Quiet Sirens – magiczna opowieść z bezpowrotności. Album The Story of No Reverse płytą listopada Radia Wnet

Quiet Sirence z albumem "The Story of No Reverse" zasłużenie zyskało uznanie krytyków muzycznych i słuchaczy, nie tylko jako wyjątkowe doświadczenie artystyczne na polskiej scenie muzycznej, ale także za nową jakość, którą określam cross art rockiem. Tomasz Wybranowski

Quiet Sirence z albumem "The Story of No Reverse" zasłużenie zyskało uznanie krytyków muzycznych i słuchaczy, nie tylko jako wyjątkowe doświadczenie artystyczne na polskiej scenie muzycznej, ale także za nową jakość, którą określam cross art rockiem. Tomasz Wybranowski

Quiet Sirens zdobyli uznanie za swoją wizję syntezy art rocka ze szczyptą psychodelicznego grania i kroplą funku oraz domieszką nowo – romantycznych odniesień z balansem rytmu i melodyki.

Quiet Sirens to warszawski zespół art-rockowy, który istnieje od 2020 roku. Założyli go trzej muzycy Michał Świtalski (gitara basowa), Jakuba Długokęckiego (perkusja) i Rosjanin osiadły w Polsce Andriej Pronoz, który używający pseudonimu Andy Gracefall, (metafory, śpiew, gitara). Po kilku miesiącach skład bandu poszerzył się o kolejnych instrumentalistów: Władka Janickiego (saksofon, instrumenty klawiszowe) i Tomka Remiszewskiego (gitara solowa).

Obok rockowych i art rockowych klimatów dodatkowe brzmienia dodają aksamitna barwa saksofonu i klawisze, raz progresywne raz melodycznie synth popowe. Quiet Sirens zdobyli uznanie za swoją wizję syntezy art rocka ze szczyptą psychodelicznego grania i kroplą funku oraz domieszką nowo – romantycznych odniesień z balansem rytmu i melodyki.

Nazywam to cross art rockiem! Całość albumu o którym mowa to pełne zjawiskowości i dźwiękowych kontrastów muzyczne dzieło. Album „The Story of No Reverse” to album listopada Radia Wnet, o czym donoszę z radością. Okładkę zdobi obraz mojego przyjaciela, znakomitego dziennikarza muzycznego Radka Rucińskiego.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z muzykami Quiet Sirens – Andriejem Pronozem i Tomkiem Remiszewskim:

 

Moja recenzja albumu „The Story of No Reverse” 

„The Story of No Reverse” to  imponujące dzieło konceptualne, które w pełni odzwierciedla ich unikalne podejście do art-rocka i materii słowa, które może być terapeutycznym wyjściem z matni, ale i przekazem dla słuchaczy o słuszności hipotezy, że

pogodzenie się człowieka ze sobą i światem jest początkiem drogi świadomej nie tylko do realizacji marzeń, ale przede wszystkim akceptacji swojego jestestwa. Znakomitym tego przykładem są słowa Andrieja w piosence „Last Dance”.

Jest to album głęboko osobisty i pełen emocji, łącząca w szacie  muzycznej różnorodne style muzyczne. Dla mnie bardziej niż  wciągające są teksty wokalisty Quiet Siren – Andrieja Pronoza (Andy Gracefall) pełne psychoterapeutycznych odniesień i przypowieści człowieka odradzającego się po wielu złych wyborach i wybitnościach życia.

Znakomicie to czuć i słyszeć szczególnie w nagraniach „Quench” i „Sheet Show” – jednych z najlepszych nagrań w zestawie dwunastu piosenek i trzech muzycznych przerywników – mostów łączących trzy poziomy długograja.

Andriej – Andy Gracefall, autor tekstów i wokalista, zamyka w tych opowieści swoje niełatwe doświadczenie życiowe. Ale to nie tylko spowiedź, bowiem słuchaczowi oferuje neony latarni na krętej drodze ku lepszym wyborom.

Najlepsze (moim zdaniem) kompozycje

Album składa się z 12 pełnych utworów oraz 3 interludiów, które spajają historię w jedną, spójną narrację. Oto lista utworów z krótkimi tłumaczeniami tytułów i charakterystyką:

  • „Shallow Waters” (Płytkość Wód) – kunsztownie tkany epickim rozmachem otwieracz z ambientowymi i pełnymi światła partiami saksofonu i melodyjnymi klawiszami. To zaproszenie do refleksji nad powierzchownością ludzkich decyzji i naszym przebodźcowaniem, które skutecznie odstrasza od prawdziwego życia.
  • W „Sheet Show” (Spektaklu Chaosu) napotykamy nowoczesny rock, nieco stonerowy zbity z dynamicznym rytmem kontrastują z subtelnością wokalu Andy’ego.
  • Dla odmiany w „Sophisticated Goodbye” (Wyrafinowanym pożegnaniu) jesteśmy świadkami nastrojowego, pełnego melancholii pożegnania podmiotu lirycznego ze swoim starym „Ja”. Aksamitny saksofon dodatkowo ociepla nagranie czyniąc go zmierzchową (pół)balladą na długie jesienne wieczory. Pełne gwieździstej – zmierzchowej pogody nagranie.

 

 

Stonerowe gitariady odnajdziecie w tytułowym „Road with No Reverse” (Drodze Bez Powrotu). W tej piosence cięższe gitarowe riffy  odzwierciedlają nieodwracalność życiowych decyzji. Do zestawu niezwykłości z płyty dorzucę jeszcze bluesowy z jazzowymi inklinacjami  „Quench” (Ugaszenie) , w którym zespół brzmi majestatycznie jak dobrze naoliwona rockowa szafa grająca z zawartością płyt w wielu stylach. Melanż dźwięków jak najbardziej udany!

No i jeszcze mój faworyt  „Like Robots Do” (Jak Roboty czynią) , który w finale – gdyby dzisiaj żył Salvador Dali – mógłby użyć do ilustracji słynnego filmu „Pies andaluzyjski”. Nadzwyczajne, bo niespodziewane surrealistyczne zakończenie w stylu operowym, pokazuje nas samych w erze ponowoczesności i wszechogarniającej  dehumanizacji w świecie bezdusznej i pośpiesznej mechanizacji. Ale największą estymą darzę pieśń „Run in Circles”.

To piosenkowe cudeńsko!

 

 

Interludia to rozmowy między głównym bohaterem jako dzieckiem i jego dorosłą wersją. W rolach głównych Andriej – Andy i jego synek. Ten zabieg dodatkowo wzmacnia literacki i konceptualny aspekt albumu „The Story of No Reverse”.

Album zachwyca bogactwem brzmień. Oprócz art-rockowych korzeni, Quiet Sirens wplatają elementy psychodeliki, funku i synth-popu z nawiązaniami do nowej fali. Twórcza produkcja Pawła Cieślaka w Hasselhoff Studio wzmacnia eksperymentalne podejście zespołu. Jako przykłąd podam wykorzystanie metalowego łańcucha – naszyjnika jako perkusyjnego akcesorium czy rur wentylacyjnych oraz toczących się kamieni jako dodatkowych instrumentów – przeszkadzajek rytmicznych. Aż pomyślałem o „Some Great Rewards”…

Jeszcze o stronie wizualnej. Okładka autorstwa Radka Rucińskiego idealnie współgra z muzyką, dodając wymiaru wizualnego. Album jest zaprojektowany jak muzyczna książka – historia, którą można odkrywać, przewracając kolejne strony.

Ogólna ocena: A –

„The Story of No Reverse” to przykład cross art rocka – mój patent słownikowy 🙂 – w najczystszej postaci, pełnego emocji i kontrastów. Quiet Sirens z powodzeniem łączą różnorodne style muzyczne, tworząc dzieło jednocześnie nowoczesne i klasyczne.

Album jest też głębokim studium ludzkiej psychiki i wyborów, co czyni go wartym wielokrotnego przesłuchania. Polecam go zarówno fanom progresywnych brzmień, jak i tym, którzy szukają emocjonalnej głębi w muzyce.

 

donosi Tomasz Wybranowski

 

 

24.11.2024 r. – 106. rocznica jednego z najbardziej symbolicznych wydarzeń w historii Polski – obrony Lwowa

W nocy z 31 października na 1 listopada 1918 r. siły ukraińskie niespodziewanie opanowały Lwów i ogłosiły powstanie państwa ukraińskiego. Miasto, zamieszkane w większości przez Polaków, będące silnym ośrodkiem polskiej kultury, nauki i życia politycznego, miało stać się teraz stolicą Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej i siedzibą jej rządu. W ten sposób u schyłku I wojny światowej w tym wieloetnicznym mieście doszło do bolesnego zderzenia polskich i ukraińskich aspiracji niepodległościowych.

Wydarzenia te rozegrały się w kontekście końca I wojny światowej i rozpadu monarchii austro-węgierskiej.

W listopadzie 1918 roku, wraz z odrodzeniem niepodległej Polski, Polacy i Ukraińcy walczyli o prawo do panowania nad Lwowem i Galicją Wschodnią.

Konflikt ten, znany jako wojna polsko-ukraińska, rozpoczął się w momencie, gdy Ukraińcy ogłosili utworzenie Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej (ZURL) z Lwowem jako stolicą. Polacy, nie godząc się na utratę swojego ukochanego miasta, rozpoczęli spontaniczną obronę.

Tutaj do wysłuchania program nadzwyczajny Tomasza Wybranowskiego:

 

Zanim o obronie Lwowa 1918 muszę przypomnieć wielkiego Poetę Zbigniewa Herbarta – syna tego miasta

 

W lipcu 1985 roku Herbert powiedział:

Ci, którzy przeżyli okupację sowiecką 1939-41 we Lwowie czy Wilnie, mieli po prostu pojęcie o systemie sowieckim… Tacy jak ja uważali, że rok 1945 to nie jest żadne wyzwolenie tylko po prostu najazd, dalsza, dłuższa, znacznie trudniejsza do przeżycia moralnego okupacja. Ja miałem doświadczenie lwowskie. Była to lekcja poglądowa, po której nie pozostały właściwie żadne wątpliwości co do zamiarów, koloru władzy i jej intencji… Ja jestem tym Polakiem prawobrzeżnym, wschodnim Polakiem, który właściwie wiedział o tym systemie wszystko w tydzień od wkroczenia armii-wyzwolicielki do Lwowa… – te słowa odnajdą państwo w ważnej książce – świadectwie profesora Jacka Trznadla “Hańba domowa”.

W trakcie tej długiej rozmowy z prof. Jackiem Trznadlem Cesarz Poetów Zbigniew Herbert oświadczył także:

„Ja chyba umrę nie pogodzony ze światem, tak właśnie chciałbym umrzeć.”

To życzenie się spełniło. Herbert nie był pogodzony z III RP, nie uznawał porozumień „okrągłego stołu” I stanowczo, jak nikt z kasty ludzi pióra, domagał się lustracji i dekomunizacji.

Tutaj do wysłuchania II część specjalnego programu “Teatr Wyobraźni” pamięci Zbigniewa Herberta:

Obrona Lwowa – kluczowe momenty

Walki rozpoczęły się 1 listopada 1918 roku, kiedy ukraińskie oddziały wojskowe przejęły kluczowe punkty we Lwowie. Polacy, choć zaskoczeni, szybko podjęli działania. Obroną miasta kierowali m.in. Czesław Mączyński oraz major Tadeusz Jordan-Rozwadowski, późniejszy jeden z dowódców wojny polsko-bolszewickiej. Szczególną rolę odegrała młodzież, która włączyła się do walk z niezwykłym zapałem i determinacją.

22 listopada 1918 roku jest datą symboliczną – tego dnia Polacy wyparli siły ukraińskie z centrum miasta, a Lwów został uratowany, choć walki trwały jeszcze kilka miesięcy. Wysiłek obrony zyskał nie tylko znaczenie strategiczne, ale także głęboki wymiar emocjonalny, stając się symbolem miłości do ojczyzny i walki o polskość.

 

„Orlęta Lwowskie” płótno Wojciecha Kossaka.

 

Orlęta Lwowskie – młodzież na pierwszej linii

 

Ich ofiara, choć tragiczna, ukazała siłę ducha narodowego. To właśnie na ich cześć powstał monumentalny Cmentarz Orląt Lwowskich, który do dziś pozostaje miejscem pamięci i hołdu.

 

Orlątko Lwowskie Antoś Petrykiewicz

Młodzież i dzieci, zwane później Orlętami Lwowskimi, odegrały szczególną rolę w obronie miasta. Najmłodsi obrońcy, często mający zaledwie 12–16 lat, z bronią w ręku stawiali czoła przeważającym siłom ukraińskim. Ich bohaterstwo stało się legendą. Z grona ponad 1 400 niezłomnych dzieci i młodzieniaszków wymienię tylko dwa: Antosia Petrykiewicza, który miał zaledwie 13 lat, a za swoją odwagę został odznaczony pośmiertnie Krzyżem Virtuti Militari i Jurka Bitschana,14-letni gimnazjalista, który zginął podczas walk o cmentarz Łyczakowski.

 

Kolejny Bohater – Orlątko Lwowskie Jurek Bitschan

 

Obrona Lwowa nie obyła się bez tragedii. W walkach zginęło wielu cywilów, a miasto poniosło ogromne straty materialne. Strona ukraińska niejednokrotnie stosowała brutalne metody, co potęgowało cierpienia mieszkańców. Dochodziło do licznych ostrzałów budynków cywilnych, gwałtów i zwykłych złodziejskich rabunków, co jeszcze bardziej mobilizowało Polaków do obrony.

 

Kornel Makuszyński – literacki opiekun Orląt

Szczególną rolę w popularyzacji pamięci o Orlętach Lwowskich odegrał pisarz Kornel Makuszyński. Jego książki, takie jak „O słonecznym uśmiechu” czy „Pieśń o Orlętach”, nie tylko przypominały o bohaterach walk, ale także budowały mit młodzieży walczącej za Polskę. Makuszyński podkreślał wartość poświęcenia, odwagi i miłości do ojczyzny, wychowując kolejne pokolenia Polaków w duchu patriotyzmu.

Obrona Lwowa była jednym z pierwszych zwycięstw w procesie odzyskiwania polskiej państwowości. Utrzymanie miasta miało kluczowe znaczenie dla moralnego ducha Polaków i przyczyniło się do późniejszego sukcesu w wojnie polsko-ukraińskiej. Wysiłek obrońców został doceniony, a Lwów, jako „miasto zawsze wierne” – „Semper Fidelis”, otrzymał order Virtuti Militari.

Dziedzictwo Orląt Lwowskich

Pamięć o Orlętach Lwowskich pozostaje żywa. Bohaterstwo młodych obrońców inspiruje kolejne pokolenia Polaków. 22 listopada jest szczególną okazją, by przypomnieć sobie, jak wielką cenę zapłacono za niepodległość i jak ważne jest pielęgnowanie narodowej pamięci. Ich dziedzictwo to nie tylko historia, ale także przesłanie o sile wspólnoty, wartości patriotyzmu i odwadze w obliczu największych wyzwań.

 

Cmentarz Orląt Lwowskich na Łyczakowie we Lwowie. Fot. ze zbiorów Muzeum Lwowa

 

Cmentarz Obrońców Lwowa, potocznie nazywany często Cmentarzem Orląt Lwowskich to, obok cmentarza na Monte Cassino czy wojskowego cmentarza na Rossie w Wilnie, jeden z najważniejszych polskich cmentarzy znajdujących się poza granicami. We Lwowie pochowano obrońców miasta w bitwie o Lwów oraz uczestników walk w Małopolsce Wschodniej podczas konfliktu Polsko-Ukraińskiego. Pochowanych tam jest prawie 3 000 żołnierzy.

W walkach uczestniczyło wielu uczniów szkół, którzy często nie mieli skończonych nawet 16 lat. Dlatego obrońców nazywany Orlętami Lwowskimi. Sam cmentarz Orląt Lwowskich stanowi część cmentarza Łyczakowskiego, przez wiele lat był zdewastowany, a jego renowacja blokowana była z przyczyn politycznych.

Po włączeniu Lwowa do ZSRR w 1945 groby w katakumbach zostały splądrowane w końcu lat 40. XX wieku. 25 sierpnia 1971 roku na cmentarz, wjechały sowieckie czołgi i maszyny budowlane którym władze poleciły jego likwidację. Prace restauracyjne zostały podjęte w 1989 roku. Inicjatywę przejęły polskie władze, które przez lata negocjowały możliwość odnowienia cmentarza, który ostatecznie ponownie otwarty został w 2005 roku. 

 

 

Wydawało się już, że wieloletnie spory Polaków i Ukraińców o cmentarz Orląt we Lwowie zostały rozstrzygnięte. Niestety lipcowe obchody mordów Polaków na Wołyniu w roku 2013 obudziły znów na Ukrainie tych, którym pojednanie dzisiejszych Polaków i Ukraińców jest co najmniej zdradą własnego narodu.

W odpowiedzi na polskie żądania nazwania ludobójstwem mordów na Wołyniu ukraińscy nacjonaliści ze Lwowa zażądali zlikwidowania symbolicznego miecza na płycie cmentarza Orląt. Według nich jest to symbol tryumfu Polaków nad Ukraińcami. Internowano nawet symboliczne lwy w … drewnianych pudełkach… 

 

Przebieg zdarzeń, gdy we Lwowie wykuwała się po latach niewoli wolna Polska

 

Oddział por. Schleygena na pozycji w Ogrodzie Jezuickim podczas Obrony Lwowa.

W nocy z 31 października na 1 listopada 1918 r. siły ukraińskie niespodziewanie opanowały Lwów i ogłosiły powstanie państwa ukraińskiego. Miasto, zamieszkane w większości przez Polaków, będące silnym ośrodkiem polskiej kultury, nauki i życia politycznego, miało stać się teraz stolicą Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej i siedzibą jej rządu.

W ten sposób u schyłku I wojny światowej w tym wieloetnicznym mieście doszło do bolesnego zderzenia polskich i ukraińskich aspiracji niepodległościowych.

Po początkowym zaskoczeniu ukraińską akcją lwowscy Polacy rozpoczęli przeciwdziałanie. Do obrony spontanicznie przystąpili nieliczni wojskowi, młodzież, rzemieślnicy, studenci, lwowscy batiarzy, a nawet dzieci.

Powstawały punkty oporu, zdobywano kolejne ważne obiekty, organizowano dowództwo i łączność. Jako że brakowało broni, to trzeba ją było zdobywać na nieprzyjacielu. Odwagę Orląt Lwowskich, bo tak nazwano młodych obrońców, wspomagał spryt i świetna znajomość terenu.

Do walki stanęło niewielu zawodowych żołnierzy. Powtórzę to raz jeszcze!!! Na apel polskiego Lwowa i Polski, co budziła się, stanęło 1 374 uczniów szkół powszechnych i średnich oraz studentów. Najmłodszy obrońca miał zaledwie 9 lat. 13-letni Antoś Petrykiewicz, poległy od zadanych mu ran, został najmłodszym kawalerem Orderu Virtuti Militari. Śmiercionośna kula dopadła 14-letniego harcerza Jurka Bitschana. Nieraz ginęły całe rodzeństwa, jak Tadeusz (21 lat), Jan (18) i Helena (15) Grabscy…

Z myślą o ratunku dla broniącego się miasta w pozostałych częściach Polski rozpoczęto organizowanie wojskowej odsieczy. Wyruszyła ona koleją z Krakowa i po zdobyciu Przemyśla dotarła do Lwowa. Tam, wspólnie z siłami obrońców, doprowadziła do wyparcia Ukraińców z miasta. Lwów był wolny! „Pierwszy etap walk o Lwów został zakończony. Podkreślić trzeba nie tylko niezwykłą waleczność ochotniczych obrońców miasta, ale także fantastyczną improwizację odsieczy, która ruszyła na pomoc w ciągu paru dni. Ze względu na charakter walk typu partyzantki miejskiej, były one niezwykle krwawe.

 

Po stronie polskiej zginęło w ciągu trzech pierwszych tygodni zmagań 439 osób, w tym 12 kobiet. Ponad 120 poległych było małoletnimi, a 76 – studentami. 412 ofiar polskich było wyznania rzymskokatolickiego, 6 – greckokatolickiego, a 6 – mojżeszowego. Ofiarą walk padło też 120 osób cywilnych. Wśród poległych obrońców Lwowa szczególne wzruszenie budziła zawsze ofiara krwi najmłodszych uczestników walk, często dzieci 13–16 letnich” – opowiada prof. Wojciech Roszkowski, autor „Orląt Lwowskich”.

Był to jednak tylko początek zmagań o kresowe miasto. Ukraińskie oddziały wycofały się ze Lwowa, ale otoczyły go od zewnątrz i zablokowały. Walka trwała dalej i była nie mniej dramatyczna niż starcia z listopada 1918 r. Lwów potrzebował kolejnej odsieczy, a jego losy wcale niebyły pewne. Na początku 1919 r. zmagania o miasto przerodziły się w polsko-ukraińską wojnę o Galicję Wschodnią. Przebieg tego – dziś nieco zapomnianego konfliktu – przybliża prof. Roszkowski w swojej książce. A była to wojna na sporą na oba młode państwa skalę – obydwie strony przeprowadzały wielotysięczne ofensywy i kontrofensywy, ściągały posiłki, oblegały miejscowości i przecinały linie komunikacyjne przeciwnika. Zwycięstwo stronie polskiej – na początku walki wcale nie takie oczywiste – dało dopiero wejście do działań przybyłej z Francji licznej i dobrze wyposażonej armii gen. Józefa Hallera.

O tym wszystkim na prawie 200 stronach „Orląt Lwowskich” pisze ciekawie prof. Wojciech Roszkowski. Opowieść o polsko-ukraińskich zmaganiach o miasto nad Pełtwią i Galicję Wschodnią rozpoczyna szkicem przedstawiającym rolę Lwowa w historii Polski w ciągu wieków, a zamyka rozdziałem opisującym sposoby uczczenia bohaterskich obrońców miasta, czyli budową Cmentarza Orląt Lwowskich i złożeniem zwłok jednego z nich w Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie.

W setną rocznicę tych wydarzeń znany i ceniony historyk prof. Wojciech Roszkowski prezentuje książkę poświęconą polsko-ukraińskim zmaganiom o Lwów w latach 1918-1919. „Orlęta Lwowskie” (wyd. Biały Kruk 2019) opowiadają o bohaterskiej obronie miasta prowadzoną u zarania niepodległości przez jego polskich mieszkańców, która stała się przykładem poświęcenia Polaków dla Ojczyzny i przeszła do narodowej legendy, żywej jest do dziś. I warto ją przypominać, żeby nie poszła w zapomnienie…

 

 

Kibice Legii Warszawa – zawsze wierni Bohaterskim Obrońcom Lwowa

W mroźny piątkowy wieczór, 22 listopada, z okazji 106. rocznicy bohaterskiej Obrony Lwowa podjętej przez polską ludność cywilną, głównie młodzież i dzieci, przeciwko regularnym wojskom ukraińskim – delegacja kibiców Legii Warszawa tradycyjnie zapaliła znicze przy Grobie Nieznanego Żołnierza.

Obrona Lwowa, zwana również w okresie międzywojennym Powstaniem Lwowskim, była pierwszym spontanicznym, zwycięskim zrywem Polaków przeciwko wrogom naszej Ojczyzny, poprzedzającym Powstanie Wielkopolskie.

 

Warto pamiętać, że jest to również 104. rocznica innego doniosłego wydarzenia w dziejach tego arcypolskiego miasta. Otóż 22 listopada 1920 roku Lwów jako pierwsze i jedyne miasto w II RP został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Virtuti Militari. Uroczystej dekoracji dokonał osobiście marszałek Józef Piłsudski.

 

Na okoliczność obchodzonego niedawno Święta Niepodległości należy pokreślić bezdyskusyjny fakt, że odzyskana po rozbiorach Polski niepodległość wykuwała się w znacznej mierze właśnie we Lwowie, który w ramach swobód płynących z autonomii galicyjskiej pełnił rolę nieformalnej stolicy RP, będąc centrum jej życia politycznego, naukowego i kulturalnego.

Miejsce skąd prochy Nieznanego Żołnierza przeniesiono do podcieni Pałacu Saskiego w Warszawie wizytowaliśmy w trakcie sierpniowych spacerów po wojennym Lwowie.

Cześć i chwała Bohaterom! Niech żyje Polska! Niech żyje Lwów!  – Old Fashion Man Club

opracował Tomasz Wybranowski

 

Wielki Brat mówi, że coś tu musi jeszcze być. Zespoły The POKS i Substancja w audycji Muzyczne IQ.

Idzie Burza.

The POKS powracają z nowym utworem, który przełamuje schemat dzisiejszej interpretacji wolności. Wielki Brat zabierze Was w transową podróż po cyberprzestrzeni. Substancja to eksperyment zmieszania wszystkiego: wrażliwości, gwałtowności, głupoty i doświadczenia. Składnikami może być wszystko. Efektem jest muzyka, słowa, obraz. Wszystko czym można wyrazić emocje. Muzycznie SUBSTANCJA porusza się w rejonie muzyki post rockowej, elektroniki i muzyki industrial z bogatą i niebanalną warstwa liryczną dotycząca relacji międzyludzkich. Zapraszam do odsłuchu. R.

 

Monika Jarosińska i Mr. Root w audycji Radio Aktywni.

Mr. Root i Monika Jarosińska w studio Radia Wnet, zdj. Radek Ruciński

Urodziłam się z jednym zębem.

Radio Aktywni tym razem wzięli na „spytki” aktorkę i piosenkarkę Monikę Jarosińską. Artystka wystąpiła w wielu cenionych polskich produkcjach filmowych i serialach. Jest też piosenkarką, o czym mogliśmy przekonać się na żywo w studio. Aktorce towarzyszył Mr. Root, ceniony DJ i producent muzyczny. Monika opowiedziała nam o swojej artystycznej karierze, kulisach show biznesu, przygodzie z Eurowizją i o pierwszym pocałunku. Od lat ta dwójka tworzy udane małżeństwo. jak zaznaczyli, spierają się tylko w studio nagraniowym. Zapraszamy do odsłuchu.

 

Śpiewanie zaczyna się od wygłupiania. Karo Glazer w audycji Muzyczne IQ.

fot. Bite of Me

Karuzela dźwięków.

Karo Glazer to artystka o 4-oktawowym, ekspresyjnym głosie, której talent docenili Tom Waits, Dua Lipa i członkowie zespołu Coldplay podczas International Songwriting Competition. Jest wokalistką, kompozytorką i producentką muzyczną w jednej osobie.

W utworze 'Black Sun’ gościnnie gra na syntezatorze Józef Skrzek (SBB). W nagraniu wzięli też udział Christian Holl Buhl i Günes Svarre Kocak – członkowie duńskiego zespołu Dead Star Talk. Producentem jest Flemming Rasmussen, który współpracował z Metallicą przy ich albumach „Ride the Lightning” (1984), „Master of Puppets” (1986) i „…And Justice for All” (1988).
Singiel ‘Black Sun’ zapowiada nową solową płytę Karo Glazer. Premiera w 2025 roku.

Kasia Nova w Muzycznym IQ o płycie „Kochać”.

… jak to łatwo powiedzieć.

Zapraszam na krótką rozmowę z Kasią Novą o płycie „Kochać”, na której artystka pochyla się nad klasykami polskiej sceny muzycznej i interpretuje ich w swój jazzująco-romantyczny sposób. Są tu też też dwa autorskie utwory napisane specjalnie dla Kasi. Zapraszam do odsłuchu. R.

Dariusz Karłowicz: malarstwo, które oglądamy dzisiaj w kościołach to albo kicz, albo kopia

Fot. Michał Ziółkowski

„Malarstwo sakralne to jest szczyt malarstwa. To jest jedna z najważniejszych części tradycji Zachodu.” – mówi redaktor naczelny Teologii Politycznej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Znakomicie ma się malarstwo wschodnie oraz jego echa w Kościele zachodnim, natomiast malarstwo w tradycji zachodniej w zasadzie zaniknęło.

Zobacz także:

Piotr Gursztyn: kłótnie podczas prawyborów mogą zaszkodzić Koalicji Obywatelskiej

Przeinaczania i zakłamywania spuścizny Zbigniewa Herbarta przez środowisko „pomagdalenkowców” – dr Marek Klecel

W setną rocznicę urodzin Cesarza Poetów Zbigniewa Herberta kończę mój cykl programów o twórcy „Przesłania Pana Cogito”.

 Z doktorem Markiem Klecelem znakomitym historykiem literatury, publicystą, wydawcą oraz redaktorem, znanym z szeroko zakrojonych badań historycznych oraz współpracy z wydawnictwem Biały Kruk pochylam się nad tematem przeinaczania i zakłamywania spuścizny Zbigniewa Herbarta w latach 90. XX wieku przez środowisko, które nazywam „pomagdalenkowym”.

Kanwą rozmowy jest głośny artykuł dra Marka Klecela „Ostatni spór o Herberta” oraz konflikt z Czesławem Miłoszem.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z drem Markiem Klecelem:

 

Artykuł Marka Klecela „Ostatni spór o Herberta” analizuje kontrowersje wokół Zbigniewa Herberta. W swoim znakomitym tekście dr Marek Klecel koncentrując się na jego wykluczaniu z życia publicznego w latach 90. XX wieku oraz konfliktach z innymi intelektualistami, zwłaszcza z Czesławem Miłoszem.

Marek Klecel omawia próby marginalizowania Herberta przez środowisko związane z „Gazetą Wyborczą” i Adamem Michnikiem, sugerując, że wynikały one z niechęci wobec jego niezależnej, krytycznej postawy wobec rzeczywistości politycznej i społecznej w Polsce.

W latach 90. Herbert krytykował postawy kompromisowe wobec dawnych komunistów, co prowadziło do ostracyzmu ze strony pewnych środowisk intelektualnych. W artykule Marek Klecel szczególnie podkreśla spór z Miłoszem, który był zarówno literacki, jak i ideowy. Miłosz, bardziej pragmatyczny w podejściu do historii i polityki, nie podzielał heroicznej wizji moralności Herberta. Konflikt ten stał się symbolem szerszego sporu o rolę intelektualistów w rozliczeniach z komunizmem.

Autor zwraca uwagę, że Herbert, mimo uznania na świecie i ogromnego wpływu na polską kulturę, był często pomijany w oficjalnym dyskursie kulturalnym w kraju. Mój rozmówca wskazuje, że

poeta został niesłusznie oskarżany, a jego postawa była niekiedy wykorzystywana przeciwko niemu, nawet po śmierci. Sytuację tę dodatkowo komplikowały osobiste problemy Herberta, takie jak depresja, które były tematem publicznych spekulacji, zwłaszcza ze strony krytyków.

Tutaj do wysłuchania II część specjalnego programu o Zbigniewie Herbercie:

 

Czesław Miłosz w swojej twórczości oraz wypowiedziach wielokrotnie poruszał kwestię charakteru narodowego nas Polaków, bo sam uważał się za Litwina, „ostatniego obywatela Księstwa Litewskiego”. Noblista, którego trofeum zamieniłbym na pełnoprawnego i w pełni zasłuzonego (nie tak jak w przypadku autora „Ziemi Ulro”) Nobla z literatury dla mistrza Herberta, bardzo często przedstawiał nas Polaków w negatywnym świetle.

W jednym z wywiadów określił Polskę jako kraj chylący się „przed bóstwem wódki i kiełbasy,” co można odczytać jako krytykę nadmiernego przywiązania Polaków do materializmu czy prostych przyjemności życia codziennego​ nad prymatem ducha.

Miłosz bywał również sceptyczny wobec zdolności Polaków do dokonywania rzeczy wielkich. Zwracał uwagę na ich tendencje do kłótliwości oraz brak zdolności do organizacji wspólnotowej, co w jego opinii ograniczało ich potencjał. Jednak jednocześnie w jego poezji i prozie można odnaleźć wyrazy głębokiego współczucia dla Polaków i naszej historii.

 

 

Dr. Marek Klecel jest historykiem literatury, publicystą, wydawcą i redaktorem, znanym z szeroko zakrojonych badań historycznych oraz współpracy z wydawnictwem Biały Kruk. Specjalizuje się w literaturze i historii polskiej, szczególnie w kontekście losów Polaków zesłanych na Syberię. Jest autorem książki „Sybir. Dzieje polskich zesłańców XVIII–XX w.”, w której opowiada o trudach i heroizmie polskich zesłańców, przytaczając ich poruszające historie, wzbogacone licznymi ilustracjami. Książka jest zarówno świadectwem historycznym, jak i hołdem dla tych, którzy wytrwali w obliczu niewyobrażalnych przeciwności​

Dr Marek Klecel został odznaczony medalem „Pro Patria” w uznaniu za współpracę z wydawnictwem Biały Kruk oraz za propagowanie tradycji niepodległościowych i patriotycznych.

W ramach współpracy z wydawnictwem Biały Kruk przyczynia się do popularyzacji polskiej historii, wartości patriotycznych i chrześcijańskich. ​

​Tutaj do wysłuchania pierwsza część specjalnego programu o Zbigniewie Herbercie:

 

 

Muzyczne rodziny – klan Mozgałów. Opowieść pierwsza: Andrzej Mozgała – kompozytor i muzyk rozkochany w cymbałach

Andrzej Mozgała wirtuoz gry na cymbałach, zdobył wiele nagród, w tym pierwsze miejsce na Ogólnopolskich Spotkaniach Cymbalistów w Rzeszowie w 2017 roku. Wykonuje zarówno tradycyjne utwory ludowe, jak i opracowania utworów Fryderyka Chopina, takich jak mazurki i Polonez A-dur op. 40 nr 1, które nagrał na potrzeby Polskiego Radia

Andrzej Mozgała w imieniu Wojewódzkiego Dom Kultury w Rzeszowie zaprasza wszystkich zainteresowanych, chcących zaprezentować swoje umiejętności gry na cymbałach na 43. Spotkania Cymbalistów.

Zapraszam na spotkanie radiowe z wirtuozem, multiinstrumentalistą, kompozytorem i pedagogiem Andrzejem Mozgałą. Ten wszechstronnie utalentowany muzyk znany jest przede wszystkim ze swojej działalności w obrębie muzyki ludowej i klasycznej. Kocha Bielsko Białą skąd pochodzi, ale ukochał i tam znalazł swój kawałek nieba z kochającą żoną Urszulą i dziećmi.

Zapraszam do wysłuchania rozmowy z Andrzejem Mozgałą:

 

Andrzej Mozgała jest także kompozytorem, autorem oper dziecięcych, oratoriów i licznych utworów chóralnych oraz instrumentalnych. Nie ukrywa, że chóry to jego pasja i teraz opiekuje się aż czterema! W jego dorobku znajdują się takie dzieła jak „Babie Lato”, które zdobyło pierwszą nagrodę w Międzynarodowym Konkursie Kompozytorskim „Muzyka Ogrodowa” w Krakowie w 2006 roku, oraz opera „Alicja w Krainie Czarów”.

W jego twórczości widoczne są wpływy muzyki barokowej i neoklasycyzmu, które przekształca w nowoczesny sposób nie zapominając o polskiej frazie korzennej, tej słowiańskiej synkopie! – Tomasz Wybranowski

 

 

Moja sobotnia rozmowa z Andrzejem krążyła niczym księżyc wokół cymbałów, instrumentu rozsławionego przez mistrza Adama Mickiewicz w epopei „Pan Tadeusz”, której 190. rocznicę premiery obchodzimy w 2024 roku.

Andrzej Mozgała, jako lider Orkiestry Cimbalników (Cymbalistów) z Rzeszowa oraz cymbalista i wokalista zespołu Buen Camino z Boguchwały, promuje muzykę ludową, łącząc ją z nowoczesnymi aranżacjami.

Jego praca pedagogiczna, m.in. w ramach Letniej Szkoły Gry na Cymbałach, przyczynia się do ożywienia tradycji tego wyjątkowego instrumentu w naszej Ojczyźnie.

Gość Radia Wnet – powtórzę to po raz wtóry – specjalizuje się w grze na cymbałach – unikalnym instrumencie strunowym o bogatej historii w kulturze polskiej.

Jego rola w orkiestrze wykracza poza samo wykonawstwo. Jest aktywnym aranżerem, który łączy elementy tradycyjnych melodii z nowoczesnymi inspiracjami, dzięki czemu korzenna polska muzyka ludowa staje się atrakcyjna dla szerokiego grona odbiorców, zarówno w kraju, jak i za granicą.

Bez wątpienia nadrabia zapóźnienia edukacyjne w tejże materii, która – gdy mowa o muzyce, plastyce i historii sztuki coraz bardziej kuleje w Polsce od roku 1990.

Andrzej Mozgała dokonał niezwykłego przedsięwzięcia, polegającego na transkrypcji mazurków Fryderyka Chopina na cymbały, co stanowi wyjątkowy przykład twórczego łączenia tradycji muzyki klasycznej z polskim folklorem. Nagrania te prezentują charakterystyczne dla mazurków rytmy i melodie, wzbogacone unikalnym brzmieniem cymbałów. W ramach tego projektu Andrzej Mozgała wprowadził muzykę Chopina do repertuaru Orkiestry Cymbalistów, popularyzując zarówno kompozycje mistrza, jak i możliwości tego mało znanego instrumentu.

Pod jego kierownictwem i z udziałem orkiestry powstały m.in. albumy: „Melodie z Podkarpacia” – album, który reinterpretuje tradycyjne pieśni ludowe regionu w nowoczesnym stylu, zachowując jednak ich autentyczność; „Echo gór i dolin” – krążek inspirowany melodiami z Karpat i Beskidów, na którym Andrzej Mozgała zaprezentował mistrzowskie techniki gry na cymbałach, wzbogacając aranżacje o nowoczesne, atrakcyjne brzmienia i wreszcie „Rzeszowska suita” – muzyczna podróż przez kulturę Rzeszowa i okolic, podkreślająca piękno i różnorodność regionalnych melodii.

Dzięki działalności, ale przede wszystkim pasji Andrzeja Mozgały, Orkiestra (Cimbalników) Cymbalistów z Rzeszowa zyskała uznanie nie tylko na krajowej scenie, ale również w międzynarodowym środowisku muzycznym. Współtworzone przez niego nagrania i występy sceniczne stały się rzeczywistymi ambasadorami polskiej kultury ludowej, ukazując bogactwo tradycji w świeżym i nowoczesnym wydaniu.

 

 

Andrzej Mozgała jednocześnie pełni rolę pedagoga, prowadząc warsztaty muzyczne i przyczyniając się do utrzymania żywej tradycji cymbałowej (cymbalniczej) w Polsce. Jego działania promują nie tylko muzykę, ale także świadomość kulturową i historyczną regionu Podkarpacia.

W środowisku muzycznym jest ceniony za profesjonalizm, pasję i wkład w popularyzację muzyki cymbałowej, zarówno w tradycyjnej, jak i nowoczesnej odsłonie​.

Andrzej Mozgała w imieniu Wojewódzkiego Dom Kultury w Rzeszowie zaprasza wszystkich zainteresowanych, chcących zaprezentować swoje umiejętności gry na cymbałach na 43. Spotkania Cymbalistów.

W tym roku odbędą się one w dniach 29 listopada – 1 grudnia 2024 r. Oprócz części konkursowej, 29 listopada odbędzie się dodatkowo seminarium dotyczące cymbałów. 

opracował Tomasz Wybranowski