Piotr Banach: ostatnia dekada to był okres rozpadania się świata, który znałem i rozumiałem

Piotr Banach, założyciel zespołu Hey, w rozmowie z Tomaszem Wybranowskim o muzyce, festiwalu w Jarocinie oraz o trudnych do zaakceptowania zmianach.

Piotr Banach mówił o początkach swojej kariery muzycznej oraz festiwalu w Jarocinie. Ocenił, że wydarzenie zmieniło swój charakter i nie można go porównywać z edycjami z lat 80.

To nie jest ten sam Jarocin, który był kiedyś, ale ja też nie jestem tym samym Piotrkiem Banachem, którym byłem kiedyś – mówił.

Kiedyś festiwal cechowała różnorodność.

To był festiwal subkultur. Tam była publiczność punkowa, metalowa, rastafarianie itd.  (…) Teraz tego nie ma, nie widzi się subkultur pod jarocińską sceną.

Piotr Banach nawiązał także do zmian, jakie zaszły nie tylko w środowisku muzycznym, ale również mentalności społecznej. Wskazał, że nastąpiła redefinicja wartości,  z którymi się utożsamiał.

Jestem wychowany w innej epoce. Na moich, ostatnia dekada to był okres rozpadania się świata, który znałem i rozumiałem – podkreślił.

Nie widzę progresu, tylko regres. Może to etap przejściowy – dodał.

Muzyk mówił również o remoncie swojego domu i swoich obserwacjach pandemicznej rzeczywistośi.

 

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy  z Piotrem Banachem!

A.N.

Juliusz Erazm Bolek: może poezja jest produktem pierwszej potrzeby, ale nie wszystkich stać, by z niego korzystać??

Juliusz Erazm Bolek mówi, że poezja pozwala spojrzeć na świat z innej perspektywy niż ta codzienna trywialna.

W porannej audycji redaktor (ale i poeta) Tomasz Wybranowski i poeta Juliusz Erazm Bolek rozmawiają o poezji. Nasz gość zastanawia się m.in. nad pytaniem dlaczego potrzebna jest ludziom poezja:

To najprostsze i najtrudniejsze pytanie. Większość ludzi jakoś obywa się bez niej, więc może to nie jest jakiś produkt pierwszej potrzeby. A może jest produktem pierwszej potrzeby, ale nie wszystkich stać na korzystanie z tego produktu – rozmyśla poeta.

Juliusz Erazm Bolek w Dublinie. Fot. Tomasz Wybranowski, Radio Wnet

Juliusz Erazm Bolek opowiada o swoim spojrzeniu na poezję. Literat zaznacza, że dla niego najistotniejszy jest aspekt zmiany perspektywy, jaki wnosi w jego życie ta dziedzina sztuki:

Poezja przede wszystkim pozwala spojrzeć na świat z innej perspektywy, z której na co dzień nie patrzymy. I skłania do refleksji – podkreśla Juliusz Erazm Bolek.

Na koniec wywiadu poeta czyta słuchaczom jeden ze swoich utworów. Wiersz poświęcony jest duchowi poezji:

Poezja jest dobra, bo poezja to produkt naturalny, postały z najlepszych słów wyselekcjonowanych w procesie natchnienia (…)

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z Juliuszem Erazmem Bolkiem!

 

Juliusz Erazm Bolek: POEZJA JEST DOBRA

poezja jest dobra

bo poezja to produkt naturalny

powstały z najlepszych słów

wyselekcjonowanych

w procesie natchnienia

zawsze jest z pierwszego tłoczenia

zawiera tylko naturalne cukry

 

poezja bez tłuszczy

bez laktozy

bez glutenu

bez konserwantów

bez sztucznych barwników

w ogóle bez kalorii

 

poezja nie jest testowana

ani na zwierzętach

ani nawet na roślinach

 

poezja podnosi stopień świadomości

poszerza horyzonty i źrenice

nastraja do myślenia

wywołuje refleksje

czasem bawi lub

wprowadza w stan melancholii

nie ma ograniczenia

w terminie przydatności

do spożycia

 

Ukryte Skarby – 21.07.2021 r.

Redaktor Elżbieta Ruman zabiera słuchaczy w podróż do niezwykłego miejsca znajdującego się zaledwie 17 km od redakcji Radia Wnet. Jest nim drugi największy Park Narodowy w Polsce, czyli tzw. Kampinos.

Gośćmi środowej audycji „Ukrytych Skarbów” są Katarzyna Mikrut i Magdalena Kamińska, które opowiadają o Kampinoskim Parku Narodowym. Jak podkreśla redaktor Elżbieta Ruman, na jego terenie znajduje się aż 360 pieszych tras spacerowych. Magdalena Kamińska zwraca uwagę, iż jest to jeden z największych Parków Narodowych w naszym kraju:

To jest bardzo unikatowe miejsce i jedyne takie miejsce na Mazowszu, w sercu Polski. Miejsce szczególne pod względem edukacyjnym i przyrodniczym, bogactwa fauny i flory. Jest to drugi co do wielkości polski Park Narodowy – podkreśla nasz gość.

Z kolei Katarzyna Mikrut przybliża słuchaczom zwierzynę, którą można spotkać w Kampinosie. Zdaniem gościa audycji, będąc w Kampinoskim Parku Narodowym istnieje duża szansa na spotkanie z łosiem:

Przychodząc do Kampinoskiego Parku Narodowego i chodząc po wyznaczonych szlakach możemy spotkać różnych przedstawicieli danych gatunków. Najbardziej prawdopodobne jest to, że spotkamy właśnie łosia, który jest w herbie parku – stwierdza Katarzyna Mikrut.


N.N.

Ukryte Skarby

Gotz o obchodach rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego: Myślę, że za dużo jest biesiady

Artur Gotz opowiada o obchodach Powstania Warszawskiego oraz o swoim nadchodzącym koncercie w Wolskim Centrum Kultury, którego celem jest uczczenie ofiar Rzezi Woli.

W środowym „Poranku WNET” aktor i muzyk, Artur Gotz mówi o zbliżającym się wydarzeniu muzycznym “Wola 44”, czyli poetyckim koncercie, którego premiera nastąpi 05.08 w 77. rocznicę rozpoczęcia rzezi Woli. Projekt ma w sposób metaforyczny przedstawić historię Powstania Warszawskiego, a także przypomnieć o eksterminacji ludności cywilnej dzielnicy Wola. Artysta opowiada o powodach, dla których zdecydował się wziąć udział w koncercie:

Od pięciu lat mieszkam na Woli. Znałem historię Warszawy, historię powstania od momentu kiedy przeprowadziłem się do Warszawy trzynaście lat temu. (…) Tematyka Woli nie była mi aż tak bliska, ale w momencie kiedy zacząłem tutaj mieszkać, chodzić (…) stwierdziłem, że chcę o tym mówić, bo świadomość jest znikoma – podkreśla Artur Gotz.

Nasz gość pochyla się także nad tematem formy obchodów Powstania Warszawskiego. Według rozmówcy Tomasza Wybranowskiego zbyt wiele jest w nich festynowości, którą powinna zastąpić zaduma:

Myślę, że za dużo jest biesiady, za dużo takiego nawet jarmarku. Za mało jest tej zadumy i świadomości, że to jest wielka tragedia, że zginęło w ciągu całego powstania 200 tys. ludzi, a w czasie rzezi Woli w ciągu kilku dni (…) ok. 50-60 tys. ludzi – komentuje nasz gość.

Ponadto, Artur Gotz zdradza także fragmenty repertuaru nadchodzącego, sierpniowego koncertu. Poza muzyką widzowie zostaną zapoznani z fragmentami wypowiedzi Powstańców oraz ludności cywilnej, która przeżyła rzeź Woli:

Będzie właśnie Krzysztof Kamil Baczyński, ale będą też fragmenty z „Pamiętnika z Powstania Warszawskiego” Mirona Białoszewskiego z niezwykłą muzyką Mateusza Pospieszalskiego. (…) Pomiędzy tą wspaniałą wielką poezją będą prawdziwe relacje świadków – mówi Artur Gotz.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Ukryte Skarby – 20.07.2021 r.

We wtorkowej audycji z Żelazowej Woli, Elżbieta Ruman przybliża słuchaczom nieznane historie z życia Fryderyka Chopina.

Gośćmi „Ukrytych Skarbów” są dyrektorka Domu Narodzin Chopina, Wioletta Jarząbkowska oraz przewodnik, Andrzej Fortuna.  Nasz gość mówi o narodzinach Fryderyka Chopina, które miały miejsce w 1810 r. oraz o posiadłości w Żelazowej Woli, w której rodzina kompozytora spędziła cztery lata życia:

Myślę, że warunki były raczej skromne. Historia szopenowska rozpoczyna się tu pod koniec XVIII wieku – opowiada rozmówca Elżbiety Ruman.

Przewodnik opowiada też o kościele w Brochowie, który stoi niedaleko Żelazowe Woli. To tam ochrzczono przyszłego polskiego kompozytora:

Tam jego rodzice wzięli ślub, tam Fryderyk będzie ochrzczony i tam, jakiś czas później, w 1832 odbędzie się kolejna ślubna ceremonia w rodzinie Chopinów, ślub najstarszej córki, Ludwiki – zaznacza Andrzej Fortuna.

Z kolei dyrektorka Domu Narodzin Chopina wspomina odbywające się w muzeum weekendowe koncerty. Jak przytacza nasz gość, występują na nich m.in. uczestnicy prestiżowego konkursu Chopinowskiego:

Na recitalach odbywających się w sobotę i niedzielę wykonawcami są m.in. uczestnicy eliminacji obecnego konkursu Chopinowskiego – podkreśla Wioletta Jarząbkowska.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Ukryte Skarby

Łukaszewicz: Podlasie nie było nigdy bogatym regionem. Podstawą do żywienia były ziemniaki

Maria Łukaszewicz o kuchni na Podlasiu. Duży wpływ na smak w tym regionie miał szczupły portfel. Prócz babki kartacze cieszą się największą popularnością.

W porannej audycji z Supraśla, gościem Katarzyny Adamiak jest twórczyni Zakładu Gastronomicznego Łukaszówka Maria Łukaszewicz, która opowiada o specjałach podlaskiej kuchni. Jak wskazuje właścicielka zakładu, głównym składnikiem lokalnych dań są ziemniaki:

Podlasie nie było nigdy bogatym regionem. Taką podstawą do żywienia były ziemniaki, olej, cebula. Jak kogoś było stać to i mięso – podkreśla nasz gość.

Rozmówczyni Katarzyny Adamiak wspomina początki funkcjonowania swojego zakładu i próbę odejścia od kuchni regionalnej na rzecz bardziej wykwintnych dań. Okazało się to błędem, ponieważ okoliczni mieszkańcy preferują swojskie smaki:

Później poszliśmy w takie dania bardziej wyszukane, ale okazało się, że bardzo dużo ludzi pamięta tamten smak i połączenie. I klienci nas trochę sami zmusili aby wejść w te smaki dawne – komentuje Maria Łukaszewicz.

Maria Łukasiewicz zdradza również jak przygotować smaczną babkę ziemniaczaną. Jak zaznacza gospodyni, można ją zrobić z każdego rodzaju ziemniaków, ale jest też pewien sekret:

Da się z każdych zrobić. Przy czym, wprawna ręka gospodyni wie, że jak ziemniak jest taki luźny to się czegoś dosypuje więcej, np. mąki. My bazujemy na kaszy mannie – opowiada twórczyni zakładu.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Lubicz-Łapiński o Supraślu: mamy tu najazd turystów

Łukasz Lubicz-Łapiński opowiada o ofercie turystycznej w Supraślu. Mieszkańcy obawiają się czwartej fali koronawirusa.

We wtorkowym „Poranku Wnet” z Supraśla rozmówcą Katarzyny Adamiak jest dyrektor Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu, Łukasz Lubicz-Łapiński, który mówi o lokalnej branży turystycznej. Szef supraskiego CKiR opowiada również o kulturze swojego miasta:

Kultura współczesna Supraśla jest mocno wymieszana tak jak samo miasteczko, ponieważ nie mamy tu samych mieszkańców, ale jest to miasteczko turystyczne. (…) Mamy tu najazd turystów – podkreśla nasz gość.

Szef placówki mówi także o bogatej historii Supraśla, która trwa nieprzerwanie od XV wieku. Co więcej, podkreśla niebagatelną rolę miejscowego klasztoru, który zaważył na rozwoju miasta:

Supraśl jest miastem, które leży w sercu puszczy. Mamy okalającą puszczę Knyszyńską i po środku wycięta polana, gdzie pod koniec XV wieku powstał klasztor i w zasadzie wokół tego klasztoru wszystko się rozwijało. W XIX i XX wieku wyrosła większa osada – tłumaczy Łukasz Lubicz-Łapiński.

Gość porannej audycji nawiązuje również do wielokulturowej tradycji Supraśla. Mówi o lokalnej gwarze, a także o Żydach, którzy przed II Wojną zamieszkiwali licznie okoliczne miejscowości:

Na pewno gwara pogranicza jest słyszalna. Sam Supraśl i okoliczne miejscowości to jest zlepek kultur. Niestety po II Wojnie Światowej zabrakło tego elementu żydowskiego. Po wyznawcach wiary mojżeszowej niewiele pozostało – komentuje dyrektor CKiR.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Sławek Orwat, Grzegorz Majzel, Alex Sławiński – Popołudnie WNET 19.07.2021 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 17:00 – 19:00 na: www.wnet.fm oraz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku i Szczecinie. Zaprasza Tomasz Wybranowski.

Goście „Popołudnia WNET”:

Alex Sławiński – dziennikarz, literat, szef Studia Londyn Radia WNET;

Grzegorz Majzel–  artysta, muzyk;

Sławomir Orwat – dziennikarz, krytyk muzyczny, pomysłodawca listy Polish Chart.


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Realizator: Andrzej Gumbrycht (Warszawa) Tomasz Wybranowski (Dublin)


Alex Sławiński o „Dniu Wolności”, czyli końcu obostrzeń w Wielkiej Brytanii.


 

Grzegorz Majzel. Fot. zbiory własne.

Grzegorz Majzel o swoich festiwalowych sukcesach. Grzegorz Majzel komponuje i śpiewa już prawie 30 lat.

Pandemiczną porą jego piosenka, nagrana wspólnie z Wojciechem Harasimowiczem i Marcinem Wójtowiczem została dostreżona i doceniona na międzynarodowym festiwalu w Indiach.

Podczas tego znanego na świecie festiwalu muzycznego w Indiach – Cult Critic Movie Awards, jego propozycja zaśpiewana po polsku zdobyła tam w swojej kategorii pierwsze miejsce.


Sławomir Orwat o swojej audycji Polish Chart i warsztacie dziennikarza radiowego w dniu swoich urodzin. 

 

Olga Zubrzycka: Pierwsze beczki irlandzkiej whiskey zostały odkryte około XI wieku

Polska browarmistrzyni i dyplomowana bimbrowniczka, Olga Zubrzycka, mówiła o słynnej irlandzkiej whiskey, której przepis zgodnie z legendą św. Patryk przemycił do Irlandii już w V wieku.

W rozmowie z Tomaszem Wybranowskim Olga Zubrzycka mówiła o początkach produkcji whiskey w Irlandii. Datuje się ją u początków epoki średniowiecza:

To w sumie jemu zawdzięczamy, że whiskey zawędrowała do Irlandii, bo to on najprawdopodobniej w V lub VI wieku przemycił przepis jej powstawania – mówi browarmistrzyni.

Olga Zubrzycka. Fot. zbiory własne.

Mimo legendy, jak zaznacza Olga Zubrzycka, pierwsze odkryte beczki po whiskey pochodzą z XI wieku. Pojawia się zatem wątpliwość o prawdziwość przekazów wiążących początki whiskey z postacią irlandzkiego patrona:

Pierwsze beczki irlandzkiej whiskey zostały odkryte około XI wieku. Więc co ten św. Patryk robił przez te wszystkie lata kiedy oni odkrywali ten proces destylacji w czystej tajemnicy, żeby skopiować, stworzyć coś podobnego na swojej ziemi? – zastanawia się Olga Zubrzycka.

Ponadto, rozmówczyni Tomasza Wybranowskiego opowiada o procesie powstawania whiskey, jej krajobrazie smakowym oraz o związanym z nią aspekcie ekonomicznym. Jak wskazuje, Olga Zubrzycka, trunek destylowano z nadwyżek ziarna, które kwaśniały leżąc odłogiem w beczkach:

To, co jest ciekawe to to jak whiskey była podstawą ekonomiczną dla każdego farmera, nie tylko w Irlandii, ale również w Szkocji. (…) Rolnicy, którzy zbierali jęczmień i inne zboża w czasach dużego urodzaju nie byli w stanie przetworzyć tego ziarna. (…) Nadwyżki zboża kwaśniały. (…) Wtedy ta definicja whiskey to był ten alkohol, który nie był świeżo destylowany i podawany, tylko zdobywał tę ogładę właśnie w tych beczkach dębowych – przytacza Olga Zubrzycka.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy tutaj!

N.N.

Marek Świątkowski: Pałac w Cieleśnicy to miejsce, gdzie można doświadczyć kulinarnych przeżyć i ciekawych dań

Radca prawny o pałacu w Cieleśnicy, pomyśle emitowania jego akcji i o tym, co można tam zobaczyć.

Marek Świątkowski mówi, dlaczego warto odwiedzić pałac w Cieleśnicy. Zauważa, że jest on odrestaurowany. Naszemu gościowi podoba się przede wszystkim atmosfera tego miejsca oraz kuchnia.

Jest to miejsce, gdzie można doświadczyć kulinarnych przeżyć i ciekawych dań.

radca prawny wyjaśnia, czym się zawodowo zajmuje. Ocenia, że wypuszczenie akcji przez właścicieli pałacu to ciekawy pomysł. Pozwala to na sfinansowanie projektów pałacu przy zachowaniu nad nim kontroli.

Są planu rozbudowy gorzelni, są plany wybudowania muzeum.

K.T./A.P.