Sztuka jest magią – 08.11.2021 r.
Gościem Joanny Rawik jest reżyser i aktor Krzysztof Szuster.
Gościem Joanny Rawik jest reżyser i aktor Krzysztof Szuster.
Rzecznik rządu komentuje dzisiejszą noc na wschodniej granicy. Zdaniem Piotra Müllera, należy przygotować się na nasilenie prób przekroczenia granicy. Rząd nie planuje wprowadzić stanu wojennego.
Gościem wtorkowego Wywiadu Wnet był rzecznik prasowy rządu i Sekretarz Stanu KPRM, Piotr Müller. Przedstawiciel rządu informuje, że 180 km granicy polsko-białoruskiej jest chroniona przez polskie wojsko i Służbę Graniczną. Obecnie kilkanaście tysięcy funkcjonariuszy stacjonuje na granicy.
W tej chwili oczywiście spodziewamy się kolejnych działań, podobnych do tych wczorajszych. Rano Mateusz Morawicki i Minister Błaszczak byli na przejściu granicznym w Kuźnicy – relacjonuje Piotr Müller.
.@PiotrMuller w #PoranekWnet: w tej chwili kolejni funkcjonariusze i żołnierze zostali skierowani na granicę z Białorusią #RadioWnet
— RadioWnet (@RadioWNET) November 9, 2021
Jak zaznacza rzecznik, wczoraj wieczorem miało miejsce kilka prób nielegalnego przekroczenia granicy. W nocy miały miejsce pojedyncze próby. Przy polsko-białoruskiej granicy może przebywać teraz nawet od 3 do 4 tys. migrantów, a w samej Białorusi nawet i 20 tys. Według rzecznika rządu, próby nielegalnego przekraczania granicy będą się nasilały:
Przy takiej determinacji i jasnym celom reżimu Łukaszenki one będą się nasilały. Należy zwiększyć siły na granicy – podkreśla polityk.
Dzisiaj z samego rana premier @MorawieckiM wraz z ministrem @mblaszczak spotkali się w Kuźnicy z funkcjonariuszami @Straz_Graniczna, @PolskaPolicja oraz żołnierzami służącymi przy granicy polsko-białoruskiej. Dziękujemy funkcjonariuszom i żołnierzom za ofiarną służbę! 🇵🇱 pic.twitter.com/nhYjOsMkjz
— Piotr Müller (@PiotrMuller) November 9, 2021
Nasz gość obawia się, że ze strony białoruskiej mogą paść strzały z broni palnej w stronę polskich służb. Mimo to, jak przyznaje Piotr Müller, nie padła decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego.
Nie ma decyzji ani przesłanek do wprowadzenia stanu wojennego – mówi przedstawiciel rządu.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
N.N.
Korespondent Wnet komentuje wydarzenia przy polsko-białoruskiej granicy z perspektywy ukraińskiej. Paweł Bobołowicz omawia m.in. wczorajszą rozmowę prezydenta Dudy i prezydenta Zełenskiego.
Drugim gościem porannej audycji jest korespondent Radia Wnet na Ukrainie, Paweł Bobołowicz. Dziennikarz opowiada o tym jak w ukraińskich mediach prezentuje się sytuację przy polsko-białoruskiej granicy.
Rzeczywiście media ukraińskie relacjonują sytuację na granicy polsko-białoruskiej. Wczoraj głównym tematem w tym zakresie była rozmowa prezydenta Andrzeja Dudy i prezydenta Wołodymira Zełenskiego – przyznaje redaktor.
Jak dodaje nasz korespondent o rozmowie prezydentów poinformował Jakub Kumoch. Prezydenci omówili działania Łukaszenki i są w pełni solidarni. Po tej rozmowie, biuro prezydenta poinformowało, że strony wymieniły się informacjami na temat trudnej sytuacji na granicy.
W ubiegłym tygodniu Straż Graniczna Ukrainy poinformowała, że na granicy ukraińsko-polskiej nie zaobserwowała żadnego nielegalnego ruchu – dodaje Paweł Bobołowicz.
Paweł Bobołowicz przedstawia również sytuację w Donbasie, gdzie dalej trwa wojna z prorosyjskimi separatystami, oraz wiadomości dotyczące koncentrowania się rosyjskich sił wojskowych na granicy z Ukrainą. Nasz korespondent podkreśla, że jest to niepewna wiadomość. Sytuacja nie wydaje się wyjątkowa.
Na wschodzie Ukrainy cały czas trwa rosyjska agresja. Komunikaty stamtąd są niepokojące – zaznacza korespondent.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
N.N.
Paweł Mikłasz opisuje jak wygląda sytuacja w jego gminie, u progu której na wejście do kraju oczekują grupy migrantów.
Pierwszym gościem wtorkowej audycji jest wójt Gminy Kuźnica, Paweł Mikłasz. Od wtorku od godz. 7 rano, ruch graniczny na przejściu w Kuźnicy został zawieszony. Samorządowiec stwierdza, że póki co jest zadowolony z dotychczasowych działań polskich służb mundurowych i czuje się bezpiecznie:
Chciałem tylko poinformować, że u nas w Kuźnicy jest wyjątkowy spokój. Żyjemy tak jak do tej pory. Sklepy są otwarte, wszyscy funkcjonują na takich samych zasadach – komentuje wójt.
Paweł Mikłasz chwali i dziękuje na antenie Straży Granicznej, wojsku i policji. Wójt podkreśla, że póki co nie brał udziału w posiedzeniach sztabu kryzysowego.
Widzimy tutaj na miejscu wzmożony ruch. Ale te całe zdarzenia mają miejsca po stronie białoruskiej. Ze względu na ukształtowanie terenu jesteśmy pośrednimi obserwatorami zdarzeń – dodaje.
Samorządowiec stwierdza, że od otwarcia granicy w lipcu 1944 r. podobna sytuacja nie miała miejsca. Mieszkańcy, mimo obecności służb, odczuwają jednak niepokój. Po próbie siłowego przejścia granicy w Kuźnicy, dyrektorka miejscowej szkoły wydała decyzję o zawieszeniu zajęć lekcyjnych na najbliższy czas.
Najważniejsze jest to żeby migrantów w ogóle do Polski nie wpuścić – zaznacza rozmówca Magdaleny Uchaniuk.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
N.N.
Olga Siemaszko, szefowa redakcji białoruskiej Radia Wnet o działaniach reżimu Łukaszenki i narracji propagandowych mediów.
Olga Siemaszko relacjonuje, co mówi się na Białorusi o kryzysie migracyjnym na granicy z Polską. Reżimowe media o los migrantów obwiniają służby państwa polskiego.
Olga #Siemaszko w #PopołudnieWNET: według propagandy Łukaszenki uchodźcy sami się zorganizowali w taką grupę, aby zwrócić międzynarodową uwagę na złe traktowanie przez stronę polską #RadioWNET
— RadioWnet (@RadioWNET) November 8, 2021
Powszechna narracja na Białorusi jest zdominowana natomiast przez prorządowe media. To utrudnia dostęp do rzetelnej informacji. Propaganda białoruska zaprzecza, jakoby Mińsk inspirował działania migrantów.
Olga #Siemaszko w #PopołudnieWNET: za mało dziennikarzy niezależnych jest teraz w Białorusi #RadioWNET
— RadioWnet (@RadioWNET) November 8, 2021
Ze skutkami kryzysu migracyjnego zmaga się także Litwa.
Olga #Siemaszko w #PopołudnieWNET: na Litwie już zaproponowano wprowadzenie stanu wyjątkowego na granicy, ale nie w całym kraju, decyzja zostanie podjęta w najbliższym czasie #RadioWNET
— RadioWnet (@RadioWNET) November 8, 2021
Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy już teraz!
A.N.
Jerzy Kukla o „Anhellim” Feliksa Nowowiejskiego w transkrypcji organowej i o koncercie w Archikatedrze w dniu 9 listopada. Robert Kostro i Wojciech Kirejczyk o wydarzeniach związanych z 11 listopada.
Bogdan Szostkiewicz o starościach wydawniczych i o Arturze Międzyrzeckim. Seniorita Magdalena Woźniak swym anielskim głosem czyta wiersze tego świetnego poety.
W środę, 3 listopada 2021r., rozmawialiśmy o śmierci, Dniu Zmarłych, sensie życia i o „romantycznych” cmentarzach o bajkowych nazwach. Działo się. Zapraszamy do odsłuchu.
Janusz Johan Stasiak odwiedził Muzyczne IQ . To było piękne spotkanie, pełne anegdot, o wzlotach i upadkach jedynego takiego Ikara polskiego rocka, co to nigdy nie spadł i nie przestał marzyć.
Rozmawialiśmy o nowym solowym projekcie Janusza – Johan Band i płycie Do Utraty Tchu.
Do udziału w tym projekcie Johan namówił swoich wieloletnich Przyjaciół uprawiających wiele różnych gatunków muzycznych od rocka po blues, pop i rock progresywny. W sesjach nagraniowych wzięli więc udział znakomici muzycy z zespołów: Believe, Collage, Restless, Róże Europy oraz gościnnie Crossroads, Breakout, Kult. W nagrywaniu płyty brał również udział Robert Bielak – jeden z najlepszych w Polsce skrzypków, lider olsztyńskiej Bohemy Artystycznej .
Album jest muzyczną opowieścią która w pięknych aranżacjach łączy gatunki muzyki wspomniane powyżej. Teksty na płycie są pewnego rodzaju podróżą człowieka przez całe swoje życie, pełne namiętności i miłości, upadków i wzlotów oraz dążeniu do spełnienia swoich najskrytszych marzeń. Odzwierciedleniem przekazu artystycznego albumu „Do utraty tchu” jest singiel „Ikar” otwierający płytę i zarazem promujący to wydawnictwo.
Audycja z dn. 5 listopada 2021 r.

Zapraszamy na nowy cykl poswięcony muzyce latynoskiej. Tym razem coś nieoczywistego: rock, a dokładniej jego korzenie
Muzyka latynoska to nie tylko wypełnione emocjami gatunki taneczne, takie jak salsa, merengue, cumbia, czy bachata.
To także i inne gatunki, znane z innych części świata. Z ta różnicą, że śpiewane w języku hiszpańskim lub portugalskim. I na bogato.
Niniejszym rozpoczynamy nowy cykl poswięcony muzyce latynoskiej, a dokładniej rzecz ujmując rock latino.
Dzisiejsza audycja będzie pniekąd powtórzeniem audycji z zimy AD’2020. Ponieważ jednak ponad półtora roku temu epidemia CoVid-19 przerwała cykl, zanim jeszcze się rozpoczął, postanowiliśmy rozpocząć całość od nowa.
Razem z naszym gościem, Markiem Świrkowiczem przemierzymy nuty latynoskich szarpidrutów od Tijuany po Ziemię Ognistą.
Zapraszamy na godz. 21H00!
Skąd my to znamy? Podobna atmosfera poprzedzała rozbiory I Rzeczypospolitej. Dla prywatnych ambicji grupka obywateli odwołała się do obcego mocarstwa o pomoc. I pomoc tę otrzymała.
Bardzo źle się stało. Decyzja, najpierw prezydenta Warszawy, a potem Sądu w sprawie unieważnienia legalności i cykliczności Marszu Niepodległości wprowadza w Polsce anarchię systemową. Zastosowanie kruczka prawnego w celu delegalizacji tradycyjnego, wieloletniego wydarzenia jest de facto złamaniem istoty prawa.
Obniża to rangę państwa polskiego w oczach opinii światowej. I może stać się pretekstem do zewnętrznej „obrony wolności” Polaków. Szczególnie osobojednostek z macicami i penisami.
Skąd my to znamy? Podobna atmosfera poprzedzała rozbiory I Rzeczypospolitej. Dla prywatnych ambicji grupka obywateli odwołała się do obcego mocarstwa o pomoc. I pomoc tę w postaci wieczystej gwarancji dla wolności szlacheckiej otrzymała. Nie licząc wcześniejszych pieniędzy na anarchizowanie i osłabianie polskiego państwa. Jeśli dodamy do lat rozbiorów czasy saskie, gdy o polskiej koronie decydowały rosyjskie bagnety otaczające pole elekcyjne, to otrzymamy okres 200 lat. Przez 200 lat Polacy nie decydowali o swoim państwie. Decydowały obce rządy i ich polscy agenci. Po to, żeby Polska była państwem upadłym. Terytorium odpowiednim do zewnętrznej eksploatacji.
Dzisiaj mamy ostatni czas na reformę państwa. Jeszcze mamy. Mam nadzieję, że jeszcze mamy.
W co gra Koalicja Obywatelska i Lewica, widać gołym okiem. Jest to gra obliczona na zderzenie obozu rządowego z opozycją przy wykorzystaniu każdej nadarzającej się okazji. Najbliższa to 11 listopada i właśnie Marsz Niepodległości.
Przed ostatnimi wyborami prezydenckimi w 2020 roku udział w nim zadeklarował kandydat KO i obecny prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Miał iść, trzymając w jednej ręce biało-czerwony bukiet róż, a w drugiej dłoń Roberta Bąkiewicza.
Deklaracja zrobiła swoje. Połowa wyborców Krzysztofa Bosaka głosowała na Andrzeja Dudę, a druga na Rafała Trzaskowskiego („PiS-PO, jedno zło!”). Co udowodniło, że jest to formacja bez sensu. Bo jaki ma sens trwanie formacji, gdy jej oddziaływanie zewnętrzne się znosi.
Co zrobił obóz Andrzeja Dudy, żeby zyskać głosy Konfederatów? Do dnia I tury wymyślał im wszystkim od ruskich onuc. A przecież ruskich onuc jest w tym środowisku tylko parę J
Możliwy kryzys gospodarczy lub jakikolwiek inny może zmieść obecny rząd. A obiecane europejskie pieniądze przyniosą władzę formacji chcącej unieważnić państwa europejskie na rzecz jednej wielkiej europejskiej Rzeszy. Zarządzanej formalnie z Brukseli. To dla mnie, przedsiębiorcy, patrioty i wolnego Polaka, wybierającego raczej Trumpa niż Putina, nie jest miła perspektywa. Głosuję jak na razie na Prawo i Sprawiedliwość, bo nie mam alternatywy. Jednak znam parę osób o podobnych poglądach, które nie mogąc znieść polityki społecznej i gospodarczej obecnego rządu, w ogóle nie głosują. A czasem nawet głosują na PO lub Konfederację (bez sensu, co wykazałem powyżej), bo mają dosyć telewizji Kurskiego i partyjnego zawłaszczania państwa. Przecież nikt nie pomyśli, że może być gorzej.
To dlatego na początku tego minicyklu (3) wymyśliłem potrzebę zaistnienia innego, niepisowskiego obozu patriotycznego. I nawet podałem nazwiska.
Musimy jak najszybciej unieważnić tę szatańską alternatywę: że możemy wybierać jedynie pomiędzy Jedną Partią a utratą niepodległości.
Obóz grupujący ludzi wyznających chrześcijańskie wartości z zasadą główną wolności osobistej – i co za tym idzie, wolnorynkowe przekonania – jest potrzebny Polsce natychmiast. Poparcie społeczne dla niego powinno sięgnąć co najmniej 20%. I jest to wystarczający procent, żeby uchronić Polskę przed ryzykowną grą narzuconą nam wszystkim. Brnięcia w ślepy etatyzm i coraz większe, ale patriotyczne zniewolenie człowieka (PiS) i wyuzdany tęczowy kosmopolityzm pod wodzą Niemiec (PO).
20% poparcia dla naszego, również patriotycznego ruchu, zmieni całkowicie sytuację w Polsce. Jakiekolwiek próby wywołania anarchii, obliczone na pozbawienie Polaków możliwości samodzielnego decydowania o swoim państwie, stracą sens.
Obóz kosmopolityczny, bazujący na jednym nośnym haśle: J…ć PiS!, utraci poparcie społeczne potrzebne do przejęcia władzy. Tym samym odsuniemy skutecznie widmo nowych rozbiorów lub sytuacji państwa upadłego, zarządzanego przez polskich kosmopolitów w interesie obcych mocarstw.
I jest to dla mnie wystarczający powód, żeby w budowę takiego ruchu się włączyć. A co z Wami?
PS. Wszystkim polskim patriotom życzę spokojnego i radosnego Marszu. NIEPODLEGŁOŚĆ nie na sprzedaż!!!