Piotr Banach – 60 urodziny legendy. Przyjaciel, muzyk, człowiek z duszą rockandrollową – życzenia Tomasza Wybranowskiego

Ja chciałem zrobić karierę nie tylko po to, żeby zaspokoić własną próżność – to oczywiście również, bo wszyscy jesteśmy próżni. Każdy myśli o sobie jako o kimś wyjątkowym. Więc chciałem zrobić karierę również i z tego powodu, ale przede wszystkim dlatego, że wychowywałem się na legendzie wielkich osobowości, które w historii rock and rolla były postrzegane jako ci, którzy zmieniali świat na lepsze. Nie w dosłownym tego słowa znaczeniu, bo były to tylko jednostki, ale dawali ludziom, swoim słuchaczom poczucie, że istnieje lepszy świat. Chciałem pójść tą drogą. – mówi Piotr Banach., który dzisiaj - 5 marca - kończy 60 lat.

Mój Przyjaciel, Piotr Banach, obchodzi swoje 60. urodziny. Piotrze, życzę Ci wszystkiego, co najlepsze – zdrowia, radości, niekończącej się pasji i inspiracji do tworzenia kolejnych muzycznych cudów!

Niech nigdy nie zabraknie Ci tego ognia, który zapala serca słuchaczy od lat.

 

33 lata przyjaźni i wspólnego bicia serca

Nasza znajomość rozpoczęła się 33 lata temu pod niebem Lublina. To był czas, gdy świat wirował szybciej, a muzyka miała moc zmieniania rzeczywistości. Dzięki Tobie Piotr przeżywałem „Beatlemanię” po polsku za sprawą zespołu Hey! Serce biło szybciej przy dźwiękach Twojej gitary, a każde spotkanie (nie tylko radiowe) owocowało niekończącymi się rozmowami o muzyce, życiu, świecie. Piotrze, jesteś nie tylko genialnym muzykiem, kompozytorem, producentem, ale przede wszystkim człowiekiem o wielkim sercu.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Piotrem Banachem, dzisiejszym jubilatem:



 

Ja chciałem zrobić karierę nie tylko po to, żeby zaspokoić własną próżność – to oczywiście również, bo wszyscy jesteśmy próżni. Każdy myśli o sobie jako o kimś wyjątkowym. Więc chciałem zrobić karierę również i z tego powodu, ale przede wszystkim dlatego, że wychowywałem się na legendzie wielkich osobowości, które w historii rock and rolla były postrzegane jako ci, którzy zmieniali świat na lepsze. Nie w dosłownym tego słowa znaczeniu, bo były to tylko jednostki, ale dawali ludziom, swoim słuchaczom poczucie, że istnieje lepszy świat. Chciałem pójść tą drogą.– Piotr Banach.

Zaczynał, co ciekawe, jako perkusista (Paragraf 4, Kryterium, czy Kolaboranci), ale dał się poznać całej Polsce jako znakomity gitarzysta, melodyk i twórca pierwszych i tych najważniejszych szlagierów grupy Hey, którą założył na przełomie 1991 i 1992 roku. Albumy „Fire”, „Ho!”, czy „Hey (album)” z 1999 roku z „Czasem spełnienia”

a przede wszystkim z nagraniem „Najważniejsze” także z tekstem Piotra, który jest swoistym pożegnaniem z zespołem i wyznaczeniem sobie nowego azymutu i łąk marzeń do odnalezienia na nowo .

 

W roku 1999 zdecydował się opuścić band, który stworzył w najmniej spodziewanym momencie szczególnie dla fanów muzyki:

„Odszedłem z zespołu „Hey” w 1999 roku, nie odszedłem dla kaprysu, miałem jednak swoje powody. Nie żałuję i mam olbrzymi sentyment do zespołu i muzyków. Po moim odejściu wydarzyło się dla mnie bardzo dużo ciekawych rzeczy. Jestem za młody na stabilizację. Z jednej strony może dać mi to poczucie bezpieczeństwa z drugiej zaś powoduje, że człowiek zaczyna żyć na pamięć – wspominał Piotr Banach.

Ale to nie znaczy, że Piotr Banach schował gitary do lamusa. Stworzył Indios Bravos z Piotrem „Gutkiem” Gutkowskim jako wokalistą i Wolnych Ludzi. Z tymi dwoma projektami zapoczątkował renesans na muzykę reggae. Z Wolnymi Ludźmi, którzy „Odwkurzają świat” wydał jedną z najważniejszych polskich płyt ostatniej dekady…, choć niedocenioną (sic!) niestety.

Powstała też BAiKA, czyli Piotrem i Kafi. Ten „muzyczny etap i moment” wciąż trwa i pięknie się rozwija niczym kwiat. Album „Byty zależne” z 2018 roku dał nam nadzieję, że nie masowość a indywidualność w muzyce ma wciąż (a może przede wszystkim) sens i rację bytu.

Bardzo ubolewam nad tym, że w tej chwili – oczywiście na pewno są wyjątki, ale mówię o ogóle – że dla większości młodych ludzi muzyka stała się środkiem do celu, na przykład do zrobienia kariery – Piotr Banach.

HEY – fundament legendy

To Ty stworzyłeś HEY – zespół, który na zawsze zmienił polską scenę muzyczną. Twoja wizja, talent i determinacja sprawiły, że HEY stał się nie tylko kultową grupą, ale też symbolem całego pokolenia. To Twoja pasja i niepowtarzalne brzmienie stworzyły legendę, której echo rozbrzmiewa do dziś.
Indios Bravos – reggae z duszą Nie poprzestałeś na jednym muzycznym obliczu. Tworząc Indios Bravos, wprowadziłeś do polskiej sceny reggae nową jakość – duchowość, głębię i brzmienie, które stało się bliskie tysiącom słuchaczy.

BAiKA to nie zespół, to zjawisko, którego musisz być świadkiem

Z HEY stworzyłeś legendę, z Indios Bravos wprowadziłeś nową jakość na scenę reggae, ale to BAiKA jest dowodem na to, że muzyczna dusza nie zna granic. Razem z Kafi stworzyliście projekt, który wykracza poza ramy gatunkowe. To nie tylko koncerty, to rytuał, spotkanie dusz i myśli. Kto raz tego doświadczył, ten wie.

 

Muzyka Piotra Banacha: bunt, emocje i prawda

Od pierwszych punkowych brzmień, przez rockowe uniesienia, aż po mistyczne reggae – muzyka Piotra Banacha to zapis emocji, buntu, ale i poszukiwania piękna. Album „Byty zależne” pokazał, że wrażliwość i siła mogą iść w parze. A „Zdecydowana mniejszość”? To manifest. To nie tylko płyta, ale muzyczna filozofia, którą każdy powinien usłyszeć.
Jeśli jeszcze nie byłeś na koncercie BAiKA, koniecznie musisz to nadrobić. Trasa „Amatorka Tour A.D. 2024 ” to było więcej niż koncerty. Banach i Kafi to duet, który rozmawia z publicznością dźwiękami, emocjami, gestami. To nie jest zwykła muzyczna podróż – to doświadczenie.

Piotr Banach – 60 lat i wciąż nie do zatrzymania

Piotrze, jesteś dowodem na to, że prawdziwa pasja nie zna wieku. Że muzyka to nie tylko dźwięki, ale też sposób na życie. Życzę Ci kolejnych dekad pełnych twórczego spełnienia, niezapomnianych koncertów i wciąż nowych dróg do odkrycia. Bo Ty, Przyjacielu, nigdy się nie zatrzymujesz.
Niech Twoja muzyka nadal inspiruje i porusza kolejne pokolenia. Młodsi słuchacze odkryją w niej własne emocje, a my – którzy dorastaliśmy z Twoją twórczością – czujemy w niej echa naszej szalonej i dobrej młodości. Sto lat, Piotrze! – Tomasz Wybranowski

Piotr Banach – gitara, instrumenty perkusyjne, produkcja, kompozycje, teksty. Był perkusista i autorem tekstów kilku szczecińskich zespołów spod znaku punk rocka i reggae, a w roku 1992, już jako gitarzysta założył rockowy zespół HEY, którego liderem i głównym kompozytorem był do lipca 1999 roku.

Po kilkuletniej przerwie w działalności muzycznej powrócił z formacją Indios Bravos, która była nie tylko jedną z gwiazd krajowej sceny reggae, ale też zaznaczyła swoją obecność na wielu festiwalach rockowych, m.in. Jarocin Festiwal, OpenAir, czy Przystanek Woodstock, gdzie nagrodzona została Złotym Bączkiem za rok 2006 przyznawanym za najlepszy występ festiwalu. Banach był również producentem płyty Katarzyny Nosowskiej „Puk, puk”, a w roku 2005 nagrał swój solowy album „Wu-wei”.

Bursztynowa dama i Ostatki jazzowe – Żebyś wiedział – 28.02.2025 r.

Małgorzata Jarecka i Konrad Mędrzecki / Fot. Antonina Bartyś

Małgorzata Jarecka odwiedza studio Radia Wnet, aby zaprosić na swój tematyczny recital „Bursztynowa Dama”, w którym artystka zabierze nas w podróż po twórczości Anny Jantar.

Hanna Dutkiewicz z agencji PianoArt Jazz zachęca do odwiedzenia Podziemi Kamedulskich, gdzie w przyszły wtorek odbędą się Bielańskie Ostatki Jazzowe.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Countrowe podsumowanie roku 2024 – Czas nie tylko na country – 24.02.2025 r.

Portrety Adama Bałdycha. Debiut ANY. Powrót do przeszłości z grupą Lab. Muzyczne IQ.

„Niebo złote ci otworzę”- K.K. Baczyński

Adam Bałdych wraz ze swoim kwintetem porusza się na granicy muzyki jazzowej i poważnej, czerpiąc z polskiej muzyki tradycyjnej, ktora stała się dla lidera wielkim źródłem inspiracji i zbudowała rozpoznawalny surowy i expresyjny ton skrzypiec. Jego zespół eksperymentuje z brzmieniem, używając orkiestrowego instrumentarium i stawiając na wzajemny dialog. W najbardziej dynamicznych i ekspresyjnych fragmentach kwintet przygotowuje grunt dla wymownej ciszy i ekspozycji niuansów swoich sonorystycznych poszukiwań. Do projektu „Portrety” Adam Bałdych zaprasza wyjątkowych artystów: pianistę Sebastiana Zawadzkiego, saksofonistę Marka Konarskiego, kontrabasistę Andrzeja Święsa i perkusistę Dawida Fortunę. Większość z nich współpracowała już z Bałdychem przy poprzednich albumach: „Sacrum Profanum”, “Legend” czy „Poetry”, budując organiczne brzmienie kwintetu.

ANA kompozytorka, wokalistka, autorka tekstów. W audycji Muzyczne IQ opowiada o swojej debiutanckiej płycie pt. „Chcę Żyć”. To album pełen emocji, zarówno tych dobrych jak i mniej przyjemnych. Wielki wpływ na postrzeganie przez artystkę muzyki miała Dolores O’Riordan, której Ana dedykuje jeden z utworów.

Zespół LAB został założony w styczniu 2020 r. jako nowy projekt muzyków związanych z takimi zespołami jak Animators, Don’t You Bear, Iowa Super Soccer czy Negatyw. Większość utworów powstała w trakcie lockdownu spowodowanego epidemią COVID-19, gdy muzycy spotykali się głównie online. Niedawno zespół zarejestrował drugi krążek o nazwie „Dziewięćdziesiąte”, którego pierwszym singlem promującym jest utwór pt. „Techno” wraz z teledyskiem. W międzyczasie zespół wypuścił utwór pt. „Zakłócenia”, w którym solidaryzował się z uczestniczkami i uczestnikami protestów przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego w Polsce. EP pt. „Dziewięćdziesiąte” miało swoją premierę 31 stycznia 2025 r. i jest dostępne we wszystkich popularnych serwisach streamingowych.

 

Album „Wojna i Pokój” Armii: duchowość, energia i artyzm – refleksje nad nadzwyczajną płytą. Recenzja red. Wybrana

Płyta “Wojna i Pokój” to album, który pozostawia nas w stanie zadumy. To muzyka pełna głębokich emocji, duchowości i nieustannej potrzeby poszukiwania odpowiedzi. Armia, jak zawsze, nie daje łatwych odpowiedzi, ale wymaga od słuchacza zaangażowania i otwartości na tę muzyczną podróż. Stanisław Budzyński, wnosi do zespołu świeżą, pełną energii i artystycznej precyzji perspektywę, wnosząc jednocześnie hołd tradycji swojego ojca, Tomasza, który od lat jest fundamentem Armii. Z kolei obecność w zespole samego Tomasza Budzyńskiego gwarantuje, że zespół nie stracił ani swojego charakteru, ani ducha. - Tomasz Wybranowski

Album „Wojna i Pokój” zespołu Armia to dzieło, które nie tylko wciąga w swoje brzmienie, ale również wywołuje szereg refleksji, stawiając pytania o naturę wojny i pokoju, o wewnętrzne zmagania człowieka, jego duchowość i egzystencję. Obecnie Armia występuje w składzie: Tomasz „Budzy” Budzyński (wokal), Stanisław Budzyński (gitara), Dariusz Budkiewicz (bas), Amadeusz Kaźmierczak (perkusja) i Jakub Bartoszewski (waltornia, klawisze). Grupa nie tylko kroczy śladami swojej znamienitej przeszłości, ale także wprowadza nowe […]

Album „Wojna i Pokój” zespołu Armia to dzieło, które nie tylko wciąga w swoje brzmienie, ale również wywołuje szereg refleksji, stawiając pytania o naturę wojny i pokoju, o wewnętrzne zmagania człowieka, jego duchowość i egzystencję.

Obecnie Armia występuje w składzie: Tomasz „Budzy” Budzyński (wokal), Stanisław Budzyński (gitara), Dariusz Budkiewicz (bas), Amadeusz Kaźmierczak (perkusja) i Jakub Bartoszewski (waltornia, klawisze). Grupa nie tylko kroczy śladami swojej znamienitej przeszłości, ale także wprowadza nowe brzmienia i świeże pomysły, które łączą klasyczne motto Armii z nowoczesnym sznytem i podejściem do rocka.

Tomasz Budzyński, jedyny członek zespołu od samego początku istnienia grupy w 1984 roku, wciąż pozostaje niezmiennie silnym fundamentem, będąc jednocześnie członkiem supergrupy 2Tm2,3.

To doskonały album, który nie boi się szukać odpowiedzi w chaosie współczesnego świata, a jednocześnie nie stroni od rozważań nad bardziej osobistymi, egzystencjalnymi kwestiami. Pierwsze wrażenie po jej przesłuchaniu jakie miałem, to poczucie głębi i nadzwyczajnej przestrzeni, która wykracza poza powierzchowność, jaka często towarzyszy nowoczesnym produkcjom. W przypadku Armii, odpowiedzi na pytania duszy i zbolałego serca są jednocześnie trudne do wychwycenia i pełne symboli.

Dzieło to, z głębokim tłem duchowym i mocnym przekazem muzycznym, stanowi esencję tego, czym Armia jest od lat: zespołem, który łączy emocje, muzyczną precyzję i trudne pytania o sens życia i istnienia.

Tomasz Budzyński i Armia pod niebem Wrocławia, Stary Klasztor. Fot. Mariusz Morawski

Nowe pokolenie, ta sama moc

Grupa Armia – legenda polskiego rocka – to zespół, który nieustannie wciąga nas w głąb muzycznych przestrzeni, nie bojąc się zaskakiwać i poruszać. Dzięki niezwykłemu połączeniu muzyki, duchowości oraz przekazu, Armia nie tylko nie zwalnia tempa, ale z każdą kolejną płytą potwierdza, że wciąż potrafi wprawić w zachwyt.

Z albumem „Wojna i Pokój” na czoło wysuwa się nie tylko dojrzałość, ale również nowa energia, którą wnosi Stanisław Budzyński – syn legendarnego frontmana Tomasza Budzyńskiego. Warto podkreślić, że to właśnie Stanisław, młodszy Budzyński, wziął na siebie odpowiedzialność za kontynuację dziedzictwa Roberta Brylewskiego – niezapomnianego członka zespołu, którego śmierć zostawiła pustkę, którą wciąż trzeba było wypełnić.

Wołanie” – emocjonalny i wzniosły fundament albumu

Wołanie” – to pieśń „na wejście”, jak mawiam na antenie Radia Wnet. „Wołanie” od razu stawia nas w centrum wszechświata tej płyty. Jak sama nazwa wskazuje, jest to wołanie, które przemawia do nas, szukając odpowiedzi wśród chaosu.  Już w pierwszych dźwiękach odczuwamy ciężar, który niesie ze sobą pytanie o sens istnienia. Wokale Tomasza Budzyńskiego – pełne bezradności, ale i nadziei – stają się manifestem w poszukiwaniach sensu życia. Muzycznie utwór jest jak powolny walec, przytłaczający, nieustępliwy, wprowadzający w trans.

To od niego zaczynamy wielką podróż w odmęty „Wojny i pokoju”. Ten utwór łączy nie tylko słowa, ale także dźwięki w niesamowitą całość, tworząc przestrzeń do refleksji nad tym, co zewnętrzne i wewnętrzne.

Obcy w domu” – energia, która nie pozostawia wytchnienia

W przeciwieństwie do spokojnego „Wołania”, nagranie „Obcy w domu” to wybuch wulkanu energii. To punkowa eksplozja, która nie tylko budzi, ale wręcz wstrząsa słuchaczem. Utwór pełen jest brutalnej szczerości – „słyszałem, że piekło to inni” – jedno z tych zdań, które odbija się echem przez całą płytę.

Tomasz Budzyński i legendarna Armia (bez względu na skład osobowy – zawsze legendarna) nie unika konfrontacji z brutalną rzeczywistością, nie próbuje ukrywać prawdy w słodkich słowach. Riffy są dynamiczne, pełne złości, nie dające wytchnienia. „Obcy w domu” to numer, który obnaża naszą współczesność, bez upiększania.

Wielki Las” – absolutna Muzyczna Magia

Wielki Las” jest jednym z najpiękniejszych i najbardziej mistycznych momentów albumu. Zaskakuje atmosferą – zimne, dzikie dźwięki, które sprawiają wrażenie, jakby wchodziło się w zupełnie inny, niepokojący świat.

Co oznacza tytułowy „Wielki las”? Może to przestrzeń, która nie jest łatwa do uchwycenia, pełna tajemnic i zagadek?

Muzycznie jest to nagranie, który płynie, rozwija się w różnych kierunkach, zmieniając tempo i nastrój, pozostawiając w słuchaczu uczucie niepewności. To właśnie tutaj Armia zabiera nas w muzyczną podróż, której nie sposób przewidzieć.

Ja tylko wspominam” – podróż w przeszłość

Przejście do bardziej złożonego, progresywnego utworu „Ja Tylko Wspominam” skłania nas do refleksji nad przeszłością. Jego teksty są pełne melancholii, skłaniają do rozmyślań o przeszłości i jej wpływie na naszą teraźniejszość. Słowa Budzyńskiego dają przestrzeń na osobiste interpretacje – poczucie nostalgii, tęsknoty czy żalu.

 

„Nas nie ma” – subtelność i melancholia

„Nas nie ma wprowadza nas w świat nostalgii i subtelnych emocji. Gitara w tym utworze jest łagodna, a perkusja tworzy eteryczną, wręcz wydelikaconą przestrzeń. To jeden z najbardziej introspektywnych momentów płyty, który nieśpiesznie wciąga słuchacza, by ten mógł rozważyć, co pozostanie z nas, gdy minie czas. To taki moment, kiedy to ja sam zastanawiam się, kto wspomni mnie, gdy umrę…

Przyjaciel” – Intensywność i punkowy sznyt

Przyjaciel” to powrót do szybszego tempa. Gitary Stanisława Budzyńskiego pokazują swoją niezwykłą precyzję, szybkość i moc. To numer pełen adrenaliny, który porywa od pierwszych chwil, a jego intensywność wciąga do samego końca. Stanisław Budzyński – syn Tomasza Budzyńskiego – wnosi do tego kawałka swój niezwykły talent. Jego gra na gitarze łączy się z wokalem ojca, tworząc muzyczny wyścig pełen pasji i pokoleniowej sztafety.

Dzień Ojca” – mistycyzm w objęciach duchowego przebudzenia

Dzień Ojca” to nagranie, które przenosi nas do zupełnie innej, duchowej przestrzeni. Tradycyjny dla Armii mistycyzm, pełen tajemnicy i egzystencjalnych pytań, łączy się z agresywnymi, wręcz lodowatymi dźwiękami. To pieśń, która nie daje odpowiedzi, ale jeszcze bardziej nasila moc pytania o sens, o duchowość, o to, co nas przerasta, przeraża. W tych metaforach i dźwiękach kryje się coś uniwersalnego, coś, co może dotknąć każdego, bez względu na przekonania.

Ciche Dni” – głębia z prostoty

Ciche dni” to utwór, który rozbraja swoją prostotą i nabija serce dobrym tytoniem myśli na przyszłość. Słowa Budzyńskiego „Życie ma sens, miłość jest możliwa” wystarczą, by wprowadzić nas w stan refleksji i uspokojenia. Armia potrafi oddać emocje w najprostszych słowach, a ten utwór jest doskonałym tego przykładem. To moment, który przypomina, że nawet w najciemniejszych chwilach można znaleźć poczucie nadziei.

 

Pielgrzymka” – metalowa energia Armii

Pielgrzymka” to chyba najbardziej metalowy numer na płycie. Ciężkie, gęste riffy, potężne brzmienie gitar, które nie zostawiają wątpliwości! To utwór, który eksploduje energią i zaproszeniem duszy na wielki poligon. Armia jednak nie zatrzymuje się na typowym metalowym brzmieniu, ale przekształca je na swój unikalny sposób, łącząc syntezatorowe nuty z gitarami, tworząc tym samym wyjątkową atmosferę.

 

Wiatr w Drzewach” – apokaliptyczny finał

Na zakończenie albumu czeka nas „Wiatr w drzewach” – zimny, apokaliptyczny dźwięk, który wstrząsa słuchaczem. To jakby podsumowanie całej płyty, pytanie, które zostaje w głowie: wojna czy pokój? Ten utwór stawia na koniec pytanie, które pozostaje w głowie słuchacza długo po ostatnim dźwięku.

 

Zamiast epilogu recenzji (czekając na kontynuację) – album „Wojna i pokój” pełen duchowości i artystycznej przestrzeni

„Wojna i Pokój” to płyta, która nie daje łatwych odpowiedzi, ale stawia pytania, które zmuszają do głębszej refleksji. Armia nie boi się pokazać swoich emocji, nie unika trudnych tematów, a jednocześnie potrafi wywołać w słuchaczu coś więcej niż tylko powierzchowną reakcję. To album pełen muzyki, duchowości i unikalnego stylu, który Armia kultywuje od lat. Dla każdego, kto szuka czegoś więcej niż tylko dźwięków,

„Wojna i Pokój” to absolutny must-have, jak mawiamy na Wyspach!

 

Nowa Era – Stanisław Budzyński: Młodsze pokolenie wkracza na scenę

Szczególną uwagę warto zwrócić na niezwykłą umiejętność młodego Stanisława Budzyńskiego, który swoją grą na gitarze wprowadza energię i precyzję. Jego występ w „Przyjacielu” i „Obcym w domu” to prawdziwa uczta dla fanów rocka, w której można poczuć nie tylko intensywność, ale również artystyczną dojrzałość. To on, obok ojca, przejmuje pałeczkę w tworzeniu brzmienia Armii, oddając hołd Brylewskiemu, ale jednocześnie wyznaczając nowe granice dla zespołu.

 

Wniosek jeden – Armia wciąż zaskakuje i zadziwia!

Płyta „Wojna i Pokój” to album, który pozostawia nas w stanie zadumy. To muzyka pełna głębokich emocji, duchowości i nieustannej potrzeby poszukiwania odpowiedzi. Armia, jak zawsze, nie daje łatwych odpowiedzi, ale wymaga od słuchacza zaangażowania i otwartości na tę muzyczną podróż.

Stanisław Budzyński, wnosi do zespołu świeżą, pełną energii i artystycznej precyzji perspektywę, wnosząc jednocześnie hołd tradycji swojego ojca, Tomasza, który od lat jest fundamentem Armii. Z kolei obecność w zespole samego Tomasza Budzyńskiego gwarantuje, że zespół nie stracił ani swojego charakteru, ani ducha.

Ta płyta to również hołd dla Roberta Brylewskiego, legendarnego muzyka Armii, który na zawsze pozostanie częścią tej formacji. Stanisław Budzyński, syn Tomasza, przyjmuje tę wielką odpowiedzialność i kontynuuje dzieło Bryla, wnosi nową energię i świeżość, jednocześnie nie zapominając o duchowym i muzycznym dziedzictwie, które wyznaczało drogę Armii przez wszystkie te lata.

Album pełen emocji, muzyki i niepowtarzalnego stylu – polecam każdemu, kto pragnie doświadczenia, które nie tylko porusza, ale także zmusza do refleksji.

Z Radiem Wnet zapraszam do miejsc, gdzie Armię będzie można za chwil kilka obejrzeć:

1.03.2025 – Warszawa, Klub Proxima

15.02.2025 – Zabrze, CK Wiatrak

17.05.2025 – Szczecin, Dom Kultury „Krzemień”

18.05.2025 – Gdynia, Podwórko.art / Scena Ucho.

To może być twoja szansa na żywe doświadczanie tej wyjątkowej muzyki, która na zawsze zmienia sposób postrzegania rocka.

Tomasz Wybranowski

 

Tomasz Budzyński – Warszawa Trzecia [akryl -olej na płótnie]

„Wojna i Pokój” zespołu Armia: Tomasz Budzyński w poszukiwaniu sensu, światła i nadziei. Rozmowy Tomasza Wybranowskiego

Tomasz Budzyński, podobnie jak Fiodor Dostojewski, wierzy, że w człowieku tkwi ogromny potencjał do zmiany i odkupienia. Wiele z tych pytań nie ma odpowiedzi, ale to właśnie w tych niejednoznacznych tekstach i muzyce kryje się prawda. Tomasz Wybranowski

Płyta „Wojna i Pokój” zespołu Armia to dzieło, które porusza głęboko zakorzenione tematy wewnętrznych zmagań, duchowych poszukiwań i próby zrozumienia sensu ludzkiego istnienia.

Tomasz Budzyński, charyzmatyczny lider grupy, po raz kolejny zmusza słuchacza do refleksji nad życiem, wojnami, które toczymy codziennie, i nad pokojem, do którego dążymy. To płyta pełna metafor, nieoczywistych ścieżek interpretacyjnych i dźwięków, które nie pozostawiają obojętnym.

Praca zespołu w dużej mierze opiera się na poszukiwaniach duchowych, a same teksty pełne są odniesień do Księgi nad Księgami – Bibli, oraz klasycznej literatury, w tym dzieł rosyjskich gigantów, jak Fiodor Dostojewski czy Lew Tołstoj.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Tomaszem Budzyńskim:

Wołanie do Boga i drugiego człowieka – duchowa głębia w muzyce Budzyńskiego

„Wołanie”, które pojawia się w otwierającym utworze krążka „Wojna i Pokój”, to wołanie, które niesie ze sobą ogromną duchową głębię. Tomasz Budzyński mówi o „wołaniu w obie strony – do Boga i do drugiego człowieka”. To wołanie pełne jest emocji, bezradności, ale także nadziei, że możliwe jest spotkanie.  W swojej twórczości Budzyński często nawiązuje do przesłania Ewangelii, zwracając uwagę na chrześcijański wymiar duchowości. Powiedział na antenie Radia Wnet w „Muzycznej Polskiej Tygodniówce” wprost:

Słowo, o którym śpiewam, to żyjące Słowo, Chrystus, który daje życie”.

To głęboka refleksja nad mocą, jaką niosą słowa i ich potencjał w kreowaniu rzeczywistości. Piosenki Armii stają się tu manifestem poszukiwania sensu i duchowego oświecenia w codziennej walce z samym sobą i światem.

 

„Wojna i Pokój – refleksje nawiązujące do Tołstoja i Dostojewskiego

Tytuł płyty – „Wojna i Pokój” – nie jest przypadkowy. W literaturze rosyjskiej to XIX-wieczna powieść Lwa Tołstoja, która stawia pytania o sens wojny, ludzkość i wewnętrzny spokój. Tołstoj stworzył dzieło, które bada konflikt wewnętrzny jednostki oraz tragedię, która toczy się nie tylko na frontach, ale także w sercu człowieka.

Tomasz Budzyński w swojej twórczości nawiązuje do tych pytań, pokazując, że wojna i pokój nie dotyczą jedynie sytuacji zewnętrznych, ale są również symbolami wewnętrznych zmagań, które każdy z nas prowadzi codziennie.

Jak mówi Budzyński: „Wojna toczy się codziennie w sercu każdego człowieka”.

Płyta jest pełna takich odniesień, a duchowa wojna, której doświadczamy na co dzień, staje się metaforą zmagania z własnymi lękami, grzechami i poszukiwaniem pokoju w Bogu.

„Słowo, które daje życie – muzyka pełna światła i nadziei”

Na płycie „Wojna i Pokój” oprócz tematu wojny, chaosu i lęku, wybrzmiewa także nadzieja, której źródłem jest Chrystus i Jego słowo. Budzyński wyjaśnia, że 

słowo, o którym śpiewam, to Chrystus, Słowo żyjące, które daje życie drugiemu”.

W twórczości Budzyńskiego można odnaleźć silne przesłanie nadziei i światła. Choć wojna i pokój to główne motywy tej płyty, to jednak nie jest to płyta pesymistyczna. Budzyński zdaje się mówić:

mimo wszystko, mimo wojny i cierpienia, jest nadzieja, jest Słowo, które daje życie.

I to jest kluczowy punkt jego przekazu! Nie chodzi tylko o walkę, ale o to, by znaleźć sens w tym, co wydaje się być chaosem, a w końcu odkryć pokój.

 

„Wojna w sercu człowieka i zmagania z własnymi demonami”

Wojna, którą Budzyński opisuje, to nie tylko zmagania zewnętrzne, ale przede wszystkim wewnętrzne – wojna z lękami, wątpliwościami, brakiem wiary i odchodzenie ze ścieżki Chrystusa. W rozmowie ze mną Tomasz Budzyński powiedział:

Wojna zaczyna się od momentu, kiedy wstajesz rano. Wtedy pojawia się nieprzyjaciel, który interpretuje twoje życie, wątpisz w siebie i zaczynasz walczyć z samym sobą”.

„Wojna i Pokój jako drogowskaz do zrozumienia siebie”

Ten nadzwyczajny album, który po każdym nowym przesłuchaniu daje nam nowe pola myśli i interpretacji, jest pełen trudnych pytań, ale równocześnie wskazuje drogę ku zrozumieniu siebie i świata. A może ku pogodzeniu się i zrozumieniu, w tej kolejności. Tomasz Budzyński, podobnie jak Fiodor Dostojewski, wierzy, że w człowieku tkwi ogromny potencjał do zmiany i odkupienia. Wiele z tych pytań nie ma odpowiedzi, ale to właśnie w tych niejednoznacznych tekstach i muzyce kryje się prawda.

Jak powiedział Tomasz Budzyński w rozmowie ze mną: Najpierw trzeba poznać siebie, a potem poznać dobroć Boga”.

„Wojna i pokój” to duchowa podróż, która może pomóc zrozumieć siebie i innych. W tej podróży wojny i pokoju chodzi nie tylko o zewnętrzne konflikty, ale o znalezienie harmonii wewnętrznej, która pozwala dostrzec piękno, sens i miłość w życiu. Obok znajdą Państwo moją długą recenzję albumu miesiąca lutego Radia Wnet „Wojna i pokój” zespołu Armia.

Tomasz Wybranowski

 

KęKę w Dublinie – niezapomniany koncert dla rodaków w Irlandii już 28 lutego – donosi Studio 37 Dublin

Bez jednego przekleństwa Kękę tworzy rap na światowym poziomie! KęKę z muzyczną wizytą w Dublinie! Poleca Studio 37 Dublin

Podczas koncertu w Opium Live, KęKę wykona utwory z najnowszej płyty, w tym „Znachor” – singiel, który promował album „04:01” Oczywiście, nie zabraknie także jego kultowych hitów.

Fani hip-hopu w Irlandii, przygotujcie się na muzyczną ucztę! Radio Wnet, agencja X-Side Music oraz portal Polska.IE zapraszają Was na wyjątkowy koncert KęKę, czyli Piotra Dominika Siary, jednego z czołowych polskich raperów, który już 28 lutego 2025 wystąpi na scenie dublińskiego klubu Opium Live. Artysta zaprezentuje nie tylko utwory z najnowszego albumu „04:01”, ale także swoje największe hity, które zdobyły serca fanów.

 

 

Powrót KęKę w Wielkim Stylu

Po ponad trzyletniej przerwie KęKę powrócił z nowym, siódmym solowym albumem. „04:01” to płyta, która zabiera słuchaczy w emocjonującą podróż przez życie rapera – pełną refleksji, przemyśleń i osobistych opowieści. To krążek, który pokrył się platyną i był jednym z najbardziej pożądanych albumów  2025 roku wydanych w Polsce.

18 lutego 2025 roku, odbyła się 26. Gala Bestsellerów Empiku. W gronie nagrodzonych i wyróżnionych znaleźli się m.in. Sanah, Andrzej Sapkowski czy Remigiusz Mróz. Wśród zwycięzców branży muzycznej KęKę, reprezentant rap / hip hop sceny.
W kategorii „Rap i hip-hop” nominowani byli m.in. Kaz Bałagane & Narkopop, Chivas czy Oki. Triumfatorem w tej kategorii został album „4:01” autorstwa KęKę.

Statuetkę, którą wręczali Małgorzata Ostrowska i L.U.C., KęKę odebrał osobiście i wygłosił krótkie przemówienie:

„Dobry wieczór. Jest mi bardzo miło. Chciałbym podziękować swoim słuchaczom, którzy przez tak wiele lat mojej twórczości wspierają mnie. To jest moja trzecia lub czwarta nominacja na przestrzeni lat. Cieszę się, że udało się w końcu wygrać, póki jeszcze mam własne włosy, bo to jest ostatnia szansa. Moja płyta „4:01” jest o tym, że po nocy zawsze jest dzień, po 4:00 zawsze jest 4:01. Nawet jeżeli Ty gdzieś tam jesteś teraz w najczarniejszej nocy i myślisz, że to się nigdy nie skończy, to się skończy. Wyjdzie słońce, zawsze wychodzi. Dziękuję.”

Tytułowa „04:01” symbolizuje moment przełomu, decyzji, działania i zmiany – to album dla dorosłych, który łączy rap z głęboką refleksją nad codziennością i poszukiwaniem siebie.

Z tej okazji KęKę rusza w trasę koncertową, a Dublin to jedno z miast, w których fani będą mieli okazję zobaczyć go na żywo. To świetna okazja, by doświadczyć niezrównanej energii artysty, który z powodzeniem podbija serca publiczności nie tylko w Polsce, ale także za granicą.

Co usłyszymy w Dublinie?

Podczas koncertu w Opium Live, KęKę wykona utwory z najnowszej płyty, w tym „Znachor” – singiel, który promował album „04:01” Oczywiście, nie zabraknie także jego kultowych hitów, które sprawią, że cała sala będzie w ekstazie.

Szczegóły wydarzenia: 28 lutego 2025 w Opium Live, Dublin! Nie przegapcie tej muzycznej przygody z KęKę!

 

„20 sekund brawury”. Premiery, wywiady, zapowiedzi. Chris Hofler i Maciej Szulc opowiadają o swoich nowych nagraniach.

„I do dziś płyniemy razem”

W walentynkowy wieczór nie zabrakło w Muzycznym IQ miłosnych uniesień, choć to nie one zdominowały piątkową audycję. Sprawdziłem co słychać u panów z legendarnej grupy Helloween. Niebawem ukaże się wyjątkowe wydawnictwo z okazji 40-lecia istnienia zespołu, o czym mówię więcej w programie. Porozmawiałem też z liderem Deathyard Chrisem Hoflerem. Artysta 6 lutego wydał singiel „Dokąd”, który zwiastuje jego solową płytę. O miłości i nie tylko pogadaliśmy z Maciejem Szulcem, którego nowy singiel miał premierę właśnie 14.02. „Ona i Ja” to ballada o związku, o miłości, o tym, że nie da się zaplanować życia od A do Z i warto być gotowym na to, że coś może wywrócić nasze życie do góry nogami. Poza tym nowości muzyczne z rodzimej sceny od grupy Obcy, Part of The Kitchen, Ivovska, Martini Police.

Maciej Szulc- to artysta, który gra emocjami, ale nigdy nie gra na skróty. Wokalista, kompozytor i producent muzyczny, który tworzy ambitną muzykę pop z wpływami bluesa, rocka i country. Jego twórczość to harmonijne połączenie zmysłowych melodii i szczerych emocji. Doskonale odnajduje się zarówno we własnym repertuarze, jak i w nadawaniu nowych emocji utworom innych artystów.

Chris Hofler – kompozytor, autor tekstów, muzyk, lider zespołu Deathyard, prezentuje nowy singiel „Dokąd”. Jak zapowiada, utwór ten to przedsmak solowego albumu, którego wydanie planowane jest jeszcze w tym roku.