Niech nigdy nie zabraknie Ci tego ognia, który zapala serca słuchaczy od lat.
33 lata przyjaźni i wspólnego bicia serca
Nasza znajomość rozpoczęła się 33 lata temu pod niebem Lublina. To był czas, gdy świat wirował szybciej, a muzyka miała moc zmieniania rzeczywistości. Dzięki Tobie Piotr przeżywałem „Beatlemanię” po polsku za sprawą zespołu Hey! Serce biło szybciej przy dźwiękach Twojej gitary, a każde spotkanie (nie tylko radiowe) owocowało niekończącymi się rozmowami o muzyce, życiu, świecie. Piotrze, jesteś nie tylko genialnym muzykiem, kompozytorem, producentem, ale przede wszystkim człowiekiem o wielkim sercu.
Tutaj do wysłuchania rozmowa z Piotrem Banachem, dzisiejszym jubilatem:
Ja chciałem zrobić karierę nie tylko po to, żeby zaspokoić własną próżność – to oczywiście również, bo wszyscy jesteśmy próżni. Każdy myśli o sobie jako o kimś wyjątkowym. Więc chciałem zrobić karierę również i z tego powodu, ale przede wszystkim dlatego, że wychowywałem się na legendzie wielkich osobowości, które w historii rock and rolla były postrzegane jako ci, którzy zmieniali świat na lepsze. Nie w dosłownym tego słowa znaczeniu, bo były to tylko jednostki, ale dawali ludziom, swoim słuchaczom poczucie, że istnieje lepszy świat. Chciałem pójść tą drogą.– Piotr Banach.
Zaczynał, co ciekawe, jako perkusista (Paragraf 4, Kryterium, czy Kolaboranci), ale dał się poznać całej Polsce jako znakomity gitarzysta, melodyk i twórca pierwszych i tych najważniejszych szlagierów grupy Hey, którą założył na przełomie 1991 i 1992 roku. Albumy „Fire”, „Ho!”, czy „Hey (album)” z 1999 roku z „Czasem spełnienia”
a przede wszystkim z nagraniem „Najważniejsze” także z tekstem Piotra, który jest swoistym pożegnaniem z zespołem i wyznaczeniem sobie nowego azymutu i łąk marzeń do odnalezienia na nowo .
W roku 1999 zdecydował się opuścić band, który stworzył w najmniej spodziewanym momencie szczególnie dla fanów muzyki:
„Odszedłem z zespołu „Hey” w 1999 roku, nie odszedłem dla kaprysu, miałem jednak swoje powody. Nie żałuję i mam olbrzymi sentyment do zespołu i muzyków. Po moim odejściu wydarzyło się dla mnie bardzo dużo ciekawych rzeczy. Jestem za młody na stabilizację. Z jednej strony może dać mi to poczucie bezpieczeństwa z drugiej zaś powoduje, że człowiek zaczyna żyć na pamięć – wspominał Piotr Banach.
Ale to nie znaczy, że Piotr Banach schował gitary do lamusa. Stworzył Indios Bravos z Piotrem „Gutkiem” Gutkowskim jako wokalistą i Wolnych Ludzi. Z tymi dwoma projektami zapoczątkował renesans na muzykę reggae. Z Wolnymi Ludźmi, którzy „Odwkurzają świat” wydał jedną z najważniejszych polskich płyt ostatniej dekady…, choć niedocenioną (sic!) niestety.
Powstała też BAiKA, czyli Piotrem i Kafi. Ten „muzyczny etap i moment” wciąż trwa i pięknie się rozwija niczym kwiat. Album „Byty zależne” z 2018 roku dał nam nadzieję, że nie masowość a indywidualność w muzyce ma wciąż (a może przede wszystkim) sens i rację bytu.
Bardzo ubolewam nad tym, że w tej chwili – oczywiście na pewno są wyjątki, ale mówię o ogóle – że dla większości młodych ludzi muzyka stała się środkiem do celu, na przykład do zrobienia kariery – Piotr Banach.
HEY – fundament legendy
To Ty stworzyłeś HEY – zespół, który na zawsze zmienił polską scenę muzyczną. Twoja wizja, talent i determinacja sprawiły, że HEY stał się nie tylko kultową grupą, ale też symbolem całego pokolenia. To Twoja pasja i niepowtarzalne brzmienie stworzyły legendę, której echo rozbrzmiewa do dziś.
Indios Bravos – reggae z duszą Nie poprzestałeś na jednym muzycznym obliczu. Tworząc Indios Bravos, wprowadziłeś do polskiej sceny reggae nową jakość – duchowość, głębię i brzmienie, które stało się bliskie tysiącom słuchaczy.
BAiKA to nie zespół, to zjawisko, którego musisz być świadkiem
Z HEY stworzyłeś legendę, z Indios Bravos wprowadziłeś nową jakość na scenę reggae, ale to BAiKA jest dowodem na to, że muzyczna dusza nie zna granic. Razem z Kafi stworzyliście projekt, który wykracza poza ramy gatunkowe. To nie tylko koncerty, to rytuał, spotkanie dusz i myśli. Kto raz tego doświadczył, ten wie.
Muzyka Piotra Banacha: bunt, emocje i prawda
Od pierwszych punkowych brzmień, przez rockowe uniesienia, aż po mistyczne reggae – muzyka Piotra Banacha to zapis emocji, buntu, ale i poszukiwania piękna. Album „Byty zależne” pokazał, że wrażliwość i siła mogą iść w parze. A „Zdecydowana mniejszość”? To manifest. To nie tylko płyta, ale muzyczna filozofia, którą każdy powinien usłyszeć.
Jeśli jeszcze nie byłeś na koncercie BAiKA, koniecznie musisz to nadrobić. Trasa „Amatorka Tour A.D. 2024 ” to było więcej niż koncerty. Banach i Kafi to duet, który rozmawia z publicznością dźwiękami, emocjami, gestami. To nie jest zwykła muzyczna podróż – to doświadczenie.
Piotr Banach – 60 lat i wciąż nie do zatrzymania
Piotrze, jesteś dowodem na to, że prawdziwa pasja nie zna wieku. Że muzyka to nie tylko dźwięki, ale też sposób na życie. Życzę Ci kolejnych dekad pełnych twórczego spełnienia, niezapomnianych koncertów i wciąż nowych dróg do odkrycia. Bo Ty, Przyjacielu, nigdy się nie zatrzymujesz.
Niech Twoja muzyka nadal inspiruje i porusza kolejne pokolenia. Młodsi słuchacze odkryją w niej własne emocje, a my – którzy dorastaliśmy z Twoją twórczością – czujemy w niej echa naszej szalonej i dobrej młodości. Sto lat, Piotrze! – Tomasz Wybranowski

Piotr Banach – gitara, instrumenty perkusyjne, produkcja, kompozycje, teksty. Był perkusista i autorem tekstów kilku szczecińskich zespołów spod znaku punk rocka i reggae, a w roku 1992, już jako gitarzysta założył rockowy zespół HEY, którego liderem i głównym kompozytorem był do lipca 1999 roku.
Po kilkuletniej przerwie w działalności muzycznej powrócił z formacją Indios Bravos, która była nie tylko jedną z gwiazd krajowej sceny reggae, ale też zaznaczyła swoją obecność na wielu festiwalach rockowych, m.in. Jarocin Festiwal, OpenAir, czy Przystanek Woodstock, gdzie nagrodzona została Złotym Bączkiem za rok 2006 przyznawanym za najlepszy występ festiwalu. Banach był również producentem płyty Katarzyny Nosowskiej „Puk, puk”, a w roku 2005 nagrał swój solowy album „Wu-wei”.















