Narodziny polskiej gwiazdy w Irlandii – Dora Gola. Po sukcesie singla „Dark Sand” nadchodzi czas „Flying Tree”

DORA GOLA „Flying Tree” – „Skrzydlate drzewo” to drugi singiel z debiutanckiego i długo oczekiwanego (nie tylko w Republice Irlandii) albumu Dory Goli, który ukaże się się w 2022 roku. Premiera światowa już 3 grudnia 2021 roku. To energetyczne, rytmiczne tour de force z domknięciem eklektycznym i inspiracjami płynącymi z afrykańskiego tańca lat 90. XX wieku, peruwiańskim folkiem i delikatnym sznytem popu z lat 80. Singlowy przebój „Flying Tree” jest […]

DORA GOLA „Flying Tree” – „Skrzydlate drzewo” to drugi singiel z debiutanckiego i długo oczekiwanego (nie tylko w Republice Irlandii) albumu Dory Goli, który ukaże się się w 2022 roku. Premiera światowa już 3 grudnia 2021 roku.

To energetyczne, rytmiczne tour de force z domknięciem eklektycznym i inspiracjami płynącymi z afrykańskiego tańca lat 90. XX wieku, peruwiańskim folkiem i delikatnym sznytem popu z lat 80.

Singlowy przebój „Flying Tree” jest inspirowany nie electro – soulowym bandem Noya Rao, ale pewnym niezwykłym drzewem odkrytym w dorzeczu Amazonki i traktowanym jako święte pośród rdzennych ludów Shipibo.

Drzewo Noya Rao jest ucieleśnieniem „Prawdziwej Ścieżki” i odnalezieniem wyższego celu w życiu, ku doskonałości, spełnieniu i ułaskawieniu życia, ale i siebie.

W porywającym „Flying Tree” Dora Gola śpiewa z perspektywy samego Latającego Drzewa, zachęcając słuchacza by podążał za muzyką i rytmem natury, aby ponowie odkryć światła w sobie.

O DORZE GOLI SŁÓW KILKA

Dora Gola urodziła się i wychowała w rodzimej Polsce. Jest piosenkarką, autorką tekstów i tancerką, o której piszą renomowane pisma muzyczne i serwisy, aby wymienić tylko irlandzką muzyczną biblię „Hot Press” (o czym nieco później).

Dora Gola od kiedy sięga pamięcią zawsze miała głęboki i uduchowiony związek z muzyką. Od najmłodszych lat wzrastała w anturażu ogromnej i wielostylowej kolekcji muzyki jej ojca.

Kiedy dorosła wieku zaczęła odkrywać swoją ścieżkę wrażliwości muzycznej i rozwijać swój własny gust.

Od dwunastego roku życia zaczęła odkrywać gitarę. Dora zaczęła wyrażać siebie poprzez komponowanie na gitarę i poznawanie jej brzmienia. W tym samym okresie przyszedł zachwyt na tańcem performatywnym.

Miłość do tańca szybko stała się pokaźnym elementem jej życia. Dora Gola zaczęła regularnie rywalizować z innymi tancerzami na parkietach szczególnie w stylu tańca latynoamerykańskiego.

– Odkrywał siebie w tym tanecznym medium, traktując go jako naczynie do wypowiadania swojego najgłębszego i najbardziej namiętnego głosu. – mówi artystka.

Można nazwać to ślepym trafem albo zrządzeniem losu, ale kiedy skończyła piętnaście lat, cała jej rodzina przeniosła się do Republiki Irlandii. Przeprowadzka z Polski zbliżyła ją do źródła inspiracji i Celtyckiego ducha, które kieruje nią przez całe życie. Dora rozwinęła silną i śmiałą tożsamość w kulturze irlandzkiej, co zauważają muzyczni redaktorzy ze Szmaragdowej Wyspy.

Irlandia i jej bogactwo mitów, poezji i literatury dało jej tło do zilustrowania autorskich piosenek. Entourage i krajobraz dodały jej kompozycjom i tekstom rozmachu i lekkości. Jak twierdzi, to wszystko pozwoliło jej zobaczyć sobie wyraźnie w nowym świetle.

Poprzez czytanie celtyckich mitów i legend, wyspiarskich poetów i historycznych kronik składających się na irlandzkie dziedzictwo, świat Dory zaczął się rozszerzać. Powoli zaczęła wprowadzać to celtyckie, przedchrześcijański echo dziejów do procesu pisania piosenek, jak i ekspresyjności tańca.

 

SINGIEL „DARK SAND”, KTÓRY ZACZAROWAŁ WYSPY BRYTYJSKIE

Jej debiutancki singiel „Dark Sand” odniósł sukces na Wyspach. Ta przejmująca piosenka, młodzieńczą kobiecą mocą Dory Goli, nadała mistyczny ton synergii Matki – natury jako fundament wsparcia leczenia zdrowia psychicznego na Szmaragdowej Wyspie w czasie po – Covidowym. Wydanie singla zostało odnotowane i uzyskało gorącą przychylność wielu redakcji irlandzkich pism i stacji radiowych (m.in. dublińskie NEAR 90,3 FM).

„The Irish Times Magazine” (największy irlandzki dziennik) i wspomniany już „Hot Press” okrzyknęły Dorę Golę „jednym z najbardziej ekscytujących i obiecujących młodych muzycznych piosenkarek 2020 i 2021 roku.”

Wielkie wsparcie i gorące reakcję na „Dark Sand” dały Dorze Goli przekonanie, że droga którą podąża jako piosenkarka i kompozytorka, z bazą korzenności mitów i symboli związanych silnie z naturą i tradycją, jest właściwa i że czeka na jej nowe piosenki rzesza słuchaczy.

– Cieszę się tym bardziej, mówi skromnie Dora Gola, że tak naprawdę utwierdziłam się w tym, co czułam w sobie od dziecka.

Obecnie pracuje na stałe z Darragh Keary jako współkompozytorem. Oboje mają silną wizję tego, co chcą tworzyć i prezentować publiczności. Sukces „Dark Sand” zaostrzył ich apetyty na sukces, który tożsamy jej z kolorytem Irlandii i fascynacją duchowością i mitologią. To wszystko znajduje swoje ucieleśnienie w głowie, metaforach i tańcu Dory.

MUZYCZNY REALIZM MAGICZNY UIELEŚNIONY W SZMARAGDZIE IRLANDII

Muzyka, którą tworzy Dora Gola i Darragh Keary, to niesamowita podróż ścieżkami lekko sktytego mrokiem electro – pop, przeplatanego elementami słowiańskiej nuty folk, czasami zimno – gotyckimi syntezatorami opartych na wielki bogatym wschodniej, orientalnej nieco palety dźwięków. Szkieletem muzycznej całości jest synkretyczny funk groove z lat 80. XX wieku.

Ale największym zaletą i czarem jest głęboki, potężny i zmysłowy głos Dory Goli, który przykuwa słuchacza od pierwszej frazy. Szczerze i przejmująco, choć to wyświechtane jak świat tematy, ale nowatorsko opowiada o świadomości Ziemi, kondycji ludzkiego sumeinia i ludzkiej tęsknocie.

Teraz, mieszkając w idyllicznym otoczeniu bajkowego Lahinch w zachodniej części Irlandii, Dora w pełni odnalazła most między intymnością twórczej duszy a światem zewnętrznym.

– Moja muzyka ma na celu ożywienie utracone komunikacji między ludzkością a Matką naturą, przymuszając wszystkich do ponownego odkrycia prostego piękna ziemi i wypełnienia tej luki, którą poszerzyła ponowoczesna współczesność. – mówi Dora Gola.

Dzięki duchowemu językowi i sugestywnemu przekazowi, który nie ma żadnych barier, jej muzyka zespolona z tańcem jest ponownym odkryciem drogi przodków, tajemnicy istnienia i zmysłowości.

Wielka światowa premiera singla Dory Goli „Flying Tree” w sieci Radia WNET (Warszawa, Kraków, Wrocław, Łódź, Szczecin, Białystok i Budgoszcz) 3 grudnia 2021 roku, w audycji „Studio Dublin” Tomasza Wybranowskiego.

Nagranie Dory Goli „Flying Tree” będzie także „Częstograjem Tygodnia” w sieci Radia WNET.

Specjalne wywiady z artystką dzisiaj w piątek („Studio Dublin” ok. 9:30) i w sobotę 4 grudnia 2021 (w bloku „Muzyczna Polska Tygodniówka” ok. godziny 13:10).

Tomasz Wybranowski

 

Białoruś: Andżelice Borys przedłużono areszt o kolejne trzy miesiące

Jak podaje portal znadniemna.pl Andżelice Borys przedłużono areszt o kolejne trzy miesiące.

Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys może pozostać w areszcie do  25 lutego 2022 roku.

Decyzję o przedłużeniu względem prezes ZPB środka zapobiegawczego w postaci aresztu podjął śledczy, prowadzący tzw. „sprawę Polaków”, którą wszczęto przeciwko Andżelice Borys i grupie osób z art. 130 ust. 3 Kodeksu Karnego Republiki Białoruś (celowe działania mające na celu podżeganie do nienawiści narodowej i religijnej oraz siania niezgody na gruncie przynależności narodowej, religijnej, językowej, a także rehabilitacji nazizmu dokonane przez grupę osób) – donosi portal.

W “sprawie Polaków” aresztowane zostały także liderki mniejszości polskiej z Lidy, Wołkowyska i Brześcia: Irena Biernacka, Maria Tiszkowska i Anna Paniszewa. Dzięki zabiegom polskiej dyplomacji zostały one wypuszczone z aresztu i zmuszone do opuszczenia Białorusi.

Oprócz Andżeliki Borys  w areszcie nadal jest przetrzymywany także dziennikarz i członek Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut.  Wszystko wskazuje na to, że jemu również przedłużono termin pobytu w areszcie.

Andżelika Borys i Andrzej Poczobut zostali osadzeni w areszcie śledczym w ramach  25 marca 2021 roku.

Śledczy wciąż nie mogą przekazać akt prowadzonej przeciwko Polakom sprawy karnej do sądu, co może wskazywać na trudności ze zgromadzeniem dowodów winy aresztowanych, bądź z potrzebą zmiany kwalifikacji ich czynu na taki, popełnienie którego z punktu widzenia śledczych byłoby łatwiejsze do udowodnienia – podaje portal znadniemna.pl.

A.N.

Radio Aktywni- Show Must Go On

Radio Aktywni

24 listopada 2021 r. rozmawialiśmy o teorii Darwina (przy okazji napisaliśmy kilka nowych).

Wspomnieliśmy też o smutnej rocznicy pożaru w hali Stoczni Gdańskiej tuż po koncercie Golden Life w dn. 24. 11. 1994r. W drugiej części programu rozwinął się nam zatem temat psychologii tłumu. Zakończyliśmy wspomnieniem o niezwykłej osobowości w historii muzyki jaką był niewątpliwie Freddie Mercury. Dziś mija dokładnie 30 lat od jego śmierci. Świetne rozmowy, nietuzinkowe dygresje, a wszystko okraszone dobrą muzyką. Zapraszamy do odsłuchu.

Dudziak: Wniosek o ochronę międzynarodową w Polsce w tym roku złożyło około tysiąca osób z Iraku

Rzecznik Urzędu Ds. Cudzoziemców komentuje ilość złożonych wniosków o ochronę międzynarodową w Polsce: „Wszystkie osoby ubiegające się o ochronę międzynarodową w Polsce są obowiązkowo sprawdzane.”

Piątym gościem „Poranka Wnet” jest rzecznik prasowy Urzędu do Spraw Cudzoziemców, Jakub Dudziak. Rozmówca redaktor Magdaleny Uchaniuk pochyla się nad tematem uchodźctwa i migracji w Polsce. Rzecznik tłumaczy słuchaczom, jak wygląda procedura przyznawania statusu uchodźcy, ochrony międzynarodowej i prawa pobytu w Polsce.

Łącznie, w tym roku 6 700 osób złożyło w Polsce wniosek o ochronę międzynarodową – przyznaje Jakub Dudziak.

Jak informuje nasz gość, spośród tej liczby, prawdopodobnie kilka tysięcy pochodzi od osób koczujących przy polsko-białoruskiej granicy. Jak zaznacza rzecznik, wszystkie osoby ubiegające się o ochronę międzynarodową w Polsce są obowiązkowo sprawdzane przez służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo. Jakub Dudziak opowiada również o zróżnicowaniu narodowym uchodźców w Polsce. Jak zaznacza, większość pochodzi z Białorusi, lecz są tu również uchodźcy z Afganistanu, ewakuowanych do Polski w sierpniu.

Zdecydowana większość, około 2 tys. to osoby z Białorusi – podkreśla gość porannej audycji.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk mówi też o przyjmowaniu wspomnianych wnioskach. Zgodnie z ustawą wnioski o ochronę międzynarodową mogą być w Polsce rozpatrywane w terminie do sześciu miesięcy.

Wszystkie osoby ubiegające się o ochronę międzynarodową w Polsce są obowiązkowo sprawdzane przez służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo – zaznacza Jakub Dudziak.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Matysiak: Chodzenie do kina czy restauracji nie jest prawem człowieka. Powinien to być przywilej dla zaszczepionych

Posłanka Lewicy komentuje projekt ustawy, zezwalającej pracodawcy na sprawdzanie zaszczepienia swoich pracowników: „Pracodawca powinien dbać o bezpieczeństwo wszystkich pracowników i klientów.”


Trzecim gościem porannej audycji jest posłanka Lewicy, Paulina Matysiak. Polityk odnosi się do zaproszenia Marszałek Elżbiety Witek na rozmowę w sprawie walki z pandemią, skierowanego szefów klubów. Marszałek Sejmu poinformowała o zaproszeniu na środę na godzinę 12 szefów klubów i kół parlamentarnych na dyskusję nad projektem dotyczącym weryfikacji szczepień pracowników. Zdaniem rozmówczyni Magdaleny Uchaniuk, należy poczekać do jutra, żeby skomentować rozwiązania, z którymi PiS przyjdzie na spotkanie z opozycją. Gość „Poranka Wnet” komentuje również założenia projektu ustawy zezwalającej pracodawcy na wgląd do informacji o zaszczepieniu swoich pracowników przeciwko COVID-19:

Pracodawca powinien dbać o bezpieczeństwo wszystkich pracowników i klientów – przyznaje posłanka Lewicy.

Paulina Matysiak stwierdza, iż bardzo wiele projektów przedstawianych przez rząd wywołuje chaos. Posłanka podkreśla jednak, że zaszczepienie daje gwarancję lżejszego przechorowania COVID-19.

Mamy najwyższe wskaźniki zakażeń od początku epidemii. trzeba się zastanowić jak możemy zapewnić bezpieczeństwo wszystkim obywatelom – mówi nasz gość.

Posłanka uważa, że państwo narzuca obywatelom wiele rzeczy, nie tylko w obszarze ochrony zdrowia, a chodzenie do kina czy restauracji nie należy do praw człowieka. Według Pauliny Matysiak powinien to być przywilej wyłącznie osób, które przyjęły potrzebne dawki szczepionki:

Chodzenie do kina czy restauracji nie jest prawem człowieka, powinien to być przywilej tylko dla zaszczepionych – mówi nasz gość.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Przyczyna: manipulacja językowa z roku 2015; skutek: wewnętrzne ataki na polskie wojsko / Felieton Jana A. Kowalskiego

W mózgach wielu Polaków nie funkcjonuje już Polska i państwo polskie ani jego i nasze, polskie służby. To wszystko jest znienawidzone, bo jest pisowskie. I najlepiej, gdyby w ogóle przestało istnieć.

Nie wiem, kto stał za tym piarowym zabiegiem z roku 2015, w którym opozycja polityczna w Polsce przekształciła się w opozycję totalną. To wtedy Polska przestała być państwem polskim, a stała się państwem pisowskim. Rząd również przestał być polski i stał się rządem PiS. Pisowskimi z polskich stały się także wszelkie organy władzy państwowej, w tym Trybunał Konstytucyjny i Sąd Najwyższy. A przecież jeszcze na dzień przed zwycięstwem Prawa i Sprawiedliwości wszystkie one były polskie. I państwo polskie również było polskie.

Ogłosił tę totalną opozycyjność szef Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna, ale nie sądzę, żeby to on ją wymyślił. Musiał na to wpaść jakiś bystry marketingowiec polityczny polskiego lub zagranicznego pochodzenia. Świadomy tego, że język zmienia nasze myślenie, postrzeganie świata i wreszcie mózg. Na trop zagraniczny wskazuje to, z czym mamy do czynienia obecnie. W sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa państwa, w sytuacji brutalnego ataku Białorusi na naszą granicę, całe rzesze ogłupiałych Polaków występują przeciwko polskim żołnierzom broniącym Polski i ich samych.

Nie tylko wciągający kreskę i cokolwiek celebryci opowiedzieli się przeciwko Polsce. Podobnie zachowało się wielu polityków – przeciwników Zjednoczonej Prawicy. W ten sam sposób zareagowało również niechętne PiS środowisko prawników. (Dlatego tak cieszy darmowa obrona każdego broniącego naszej Ojczyzny, zaproponowana przez polskich prawników: https://obroncy.org/).

Każde kłamstwo dyktatorów białoruskiego i rosyjskiego i służb im podległych przyjmowane jest przez część Polaków jak prawda objawiona. Z prostej przyczyny – osłabia państwo pisowskie (!).

Może wymyślił to uczeń tego, kto wymyślił „polskie obozy koncentracyjne”. To wskazywałoby na niemiecki ślad. Powiązania PO i jej najwyższego szefa, Donalda Tuska, stanowią tu pewną poszlakę. Oskarżenie polskich służb broniących granicy przez Łukaszenkę, mocującego żywych ludzi na swoich machinach oblężniczych, o ludobójstwo może świadczyć o tropie również wschodnim.

Jedno jest pewne: działanie podjęte w roku 2015 okazało się niezwykle skuteczne. 6 lat później w mózgach wielu Polaków nie funkcjonuje już Polska i państwo polskie ani jego i nasze, polskie służby. To wszystko jest znienawidzone, bo jest pisowskie. I najlepiej, gdyby w ogóle przestało istnieć.

Tak bez walki zbrojnej osłabia się i podbija sąsiednie państwo. Przepis aktualny od czasów Sun Tzu, od 2500 lat.

A polskie służby?

Polskie służby jak z jajkiem obchodzą się z migrantami rzucającymi w nich kamieniami i petardami. Swoją drogą te ataki są coraz bardziej bezczelne i niezmiernie ucieszyło mnie przynajmniej użycie armatek wodnych. I informacja, że strażnicy graniczni zostali wyposażeni w gaz! Co oni do tej pory mieli na swoją obronę? – pytanie do ministra Błaszczaka.

Nad każdym zatrzymanym w głębi kraju migrantem, bo jednak cały czas przenikają przez granicę, roztaczana jest troskliwa opieka. Lokowani są w dobrze wyposażonych ośrodkach, które zamieniają w slumsy. Przy okazji gardzą opiekującymi się nimi Polkami i Polakami i żądają natychmiast wszystkiego (wysłuchałem ostatnio wiarygodnej relacji).

Co jest niezbędne, żeby państwo polskie wyszło obronną ręką z tego zamachu na instytucję państwa, granicę i język? Niezbędne jest natychmiastowe przeciwdziałanie propagandowe. Przeciwdziałanie propagandowe oparte na rzetelnym i wiarygodnym przekazie. W strefie przygranicznej i w ośrodkach dla migrantów muszą pojawić się dziennikarze.

Nie tylko dziennikarze TVP, którym nie wierzy już nawet prezes Kurski. Muszą mieć możliwość relacjonowania również dziennikarze nieprzychylni rządowi. Pod sankcją odpowiedzialności karnej w przypadku kłamliwego przekazu. Przecież nie zamordują 70 migrantów tylko po to, żeby ich przekaz zgodził się z publicznie wygłaszanymi kłamstwami posła Koalicji Obywatelskiej, Dariusza Jońskiego.

Mam nadzieję, że nie zamordują 😊

Jan Azja Kowalski

PS I jeszcze pytanie: czy Prawo i Sprawiedliwość mogłoby wreszcie zlikwidować wewnętrzną V kolumnę w postaci ministra Niedzielskiego, pałającego żądzą zamknięcia w gettach wszystkich niezaszczepionych Polaków?

Waszczykowski: Niemiecka kanclerz pokazała, czyje interesy w Europie tak naprawdę się liczą

Były szef MSZ o rozmowie Merkel-Łukaszenka. Zdaniem Witolda Waszczykowskiego, gest niemieckiej kanclerz uwypuklił nieznaczność nałożonych na białoruski reżim sankcji.


Gościem wtorkowego „Wywiadu Wnet” jest europoseł i Minister Spraw Zagranicznych w latach 2015-2018, Witold Waszczykowski. Polityk komentuje m.in. wczorajszą rozmowę Angeli Merkel i Aleksandra Łukaszenki. Wg naszego gościa, kanclerz Niemiec „wystąpiła przed szereg” i wykazała się naiwnością w stosunku do białoruskiego przywódcy.

Jeszcze niedawno zastanawialiśmy się czy wpisać Łukaszenkę na listę osób, z którymi nie prowadzi się żadnych rozmów – dodaje były szef resortu dyplomacji.

Witold Waszczykowski odnosi się również do faktu, iż Polska nie wzięła udziału w rozmowie mimo, iż dotyczyła ona kryzysu przy polsko-białoruskiej granicy. Zdaniem byłego ministra, polska dyplomacja nie ponosi za to winy.

Niemiecka kanclerz pokazała, czyje interesy w Europie tak naprawdę się liczą. Nasza dyplomacja nie tutaj nic do powiedzenia – stwierdza gość porannej audycji.

Co więcej, rozmówca Magdaleny Uchaniuk pochyla się także nad kwestią rosyjską. Według europosła, Rosja nie jest w tej chwili w stanie zaatakować świata, chociaż buduje ku temu potencjał. Ponadto, polityk mówi również o sankcjach wobec reżimu Łukaszenki:

W kontekście rozmowy Merkel z Łukaszenką zaczynamy rozumieć kosmetyczność nałożonych przez UE sankcji – przyznaje Witold Waszczykowski.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Dr Eberhardt: Wczorajsza rozmowa z Angelą Merkel nie sprawi, że Łukaszenka zakończy swoje działania

Dyrektor OSW komentuje wczorajszą rozmowę telefoniczną na linii Berlin-Mińsk. Zdaniem eksperta, wczorajsza konwersacja nie sprawi, że Łukaszenka zakończy kryzys migracyjny na granicy.


Trzecim gościem Magdaleny Uchaniuk we wtorkowym „Poranku Wnet” jest dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich im. Marka Karpia, dr Adam Eberhardt. Politolog komentuje m.in. wczorajszą rozmowę Angeli Merkel i Aleksandra Łukaszenki:

Wczorajsza rozmowa z Angelą Merkel nie sprawi, że Łukaszenka zakończy swoje działania – podkreśla ekspert.

Nasz gość wypowiada się na temat kryzysu migracyjnego przy polsko-białoruskiej granicy. Dr Adam Eberhardt uważa, że Rosja wiąże z kryzysem konkretne nadzieje:

Jedną z nich jest destabilizacja Zachodu – zaznacza szef OSW.

Według rozmówcy Magdaleny Uchaniuk, zachodnie państwa są skłonne negocjować z Łukaszenką, co grozi odłożeniem na bok kwestii jego postępowania wobec opozycji. Ekspert dodaje, iż na Białorusi przebywa kilkuset więźniów politycznych, w tym Polacy. Co więcej, nasz gość audycji odnosi się również do kwestii ukraińskiej:

Celem Rosji jest rzucenie Ukrainy na kolana; wojna w tym kraju nadal się toczy. (…) Polityka Zełeńskiego budzi na Kremlu poczucie bezsilności i wściekłości – tłumaczy dr Adam Eberhardt.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Dr Jasina: Niemcy poinformowali nas o rozmowach z Łukaszenką w ostatniej chwili. To nie powinno tak wyglądać

Rzecznik MSZ komentuje sytuację na polsko-białoruskiej granicy oraz wczorajszą rozmowę Angeli Merkel i Aleksandra Łukaszenki. Polska nie wzięła udziału w rozmowie.

Pierwszym gościem „Poranka Wnet” jest rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych, dr Łukasz Jasina. Rozmówca Magdaleny Uchaniuk komentuje wczorajszą rozmowę telefoniczną, jaką odbyli Angela Merkel i Aleksander Łukaszenka. Mimo, iż Polska nie wzięła udziału w emblematycznej rozmowie, rzecznik uważa, że aktywnie uczestniczymy w europejskiej debacie na temat sytuacji przy polsko-białoruskiej granicy.

Polska aktywnie uczestniczy we wszystkim, co się dzieje – stwierdza.

Według dr Łukasza Jasiny powodem nie uczestniczenia Polski w rozmowie z Niemcami i Białorusią był fakt, iż strona niemiecka o rozmowie poinformowała w ostatniej chwili.

Niemcy poinformowali nas o rozmowach z Łukaszenką w ostatniej chwili, to nie powinno tak wyglądać – podkreśla rzecznik resortu dyplomacji.

Ponadto, gość porannej audycji dodaje, że docenia, iż Angeli Merkel udało się uniknąć ponownego uznania Łukaszenki za prezydenta Białorusi. Co więcej, rzecznik jest zdania, że wszyscy sojusznicy Polski zgadzają się z działaniami podjętymi przez polski rząd przy wschodniej granicy:

Bez względu na wszystkie różnice, nasi sojusznicy zdecydowanie deklarują, że stoją po stronie Polski – mówi dr Łukasz Jasina.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Müller: Nie ma decyzji ani przesłanek do wprowadzenia stanu wojennego

Rzecznik rządu komentuje dzisiejszą noc na wschodniej granicy. Zdaniem Piotra Müllera, należy przygotować się na nasilenie prób przekroczenia granicy. Rząd nie planuje wprowadzić stanu wojennego.


Gościem wtorkowego Wywiadu Wnet był rzecznik prasowy rządu i Sekretarz Stanu KPRM, Piotr Müller. Przedstawiciel rządu informuje, że 180 km granicy polsko-białoruskiej jest chroniona przez polskie wojsko i Służbę Graniczną. Obecnie kilkanaście tysięcy funkcjonariuszy stacjonuje na granicy.

W tej chwili oczywiście spodziewamy się kolejnych działań, podobnych do tych wczorajszych. Rano Mateusz Morawicki i Minister Błaszczak byli na przejściu granicznym w Kuźnicy – relacjonuje Piotr Müller.

Jak zaznacza rzecznik, wczoraj wieczorem miało miejsce kilka prób nielegalnego przekroczenia granicy. W nocy miały miejsce pojedyncze próby. Przy polsko-białoruskiej granicy może przebywać teraz nawet od 3 do 4 tys. migrantów, a w samej Białorusi nawet i 20 tys. Według rzecznika rządu, próby nielegalnego przekraczania granicy będą się nasilały:

Przy takiej determinacji i jasnym celom reżimu Łukaszenki one będą się nasilały. Należy zwiększyć siły na granicy – podkreśla polityk.

Nasz gość obawia się, że ze strony białoruskiej mogą paść strzały z broni palnej w stronę polskich służb. Mimo to, jak przyznaje Piotr Müller, nie padła decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego.

Nie ma decyzji ani przesłanek do wprowadzenia stanu wojennego – mówi przedstawiciel rządu.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.