Wysłuchaj całej audycji już teraz!
Galicyjskie perły Kościoła katolickiego – Jak dobrze wstać skoro Wnet – 23.02.2025 r.
Redaktor „Listu do Pani”, Maria Wilczek opowiada o historii miesięcznika katolickiego dla kobiet.
Wysłuchaj całej audycji już teraz!
Galicyjskie perły Kościoła katolickiego – Jak dobrze wstać skoro Wnet – 23.02.2025 r.
Kair - stolica Egiptu i ośrodek najważniejszych nurtów politycznych i ideowych świata arabskiego/foto: Dan/flickr.com
Robert Solé opowiada o tym, co to znaczy być Lewantyńczykiem oraz w jaki sposób przygotować się do rewolucji cyfrowej.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Dzisiaj dziennikarze spędzają część swojego czasu nie na informowaniu, lecz na zwalczaniu dezinformacji, na weryfikowaniu fake newsów.
Jesteśmy na początku nowego, cyfrowego świata, cyfrowej cywilizacji, w którą szybko wchodzimy bez przygotowania.
O. Romain Yamin SJ: w naszych szkołach uczymy młodych Egipcjan otwartości na dialog
Ministerstwo kultury – kultury oczywiście powinno się wziąć w cudzysłowie – rozdało kilka dni temu blisko 7 mln zł na wsparcie czasopism ukazujących się w Polsce.
Ale co ciekawe w uśmiechniętej Polsce takie autorytety jak m.in. prof. Andrzej Nowak, prof. Wojciech Roszkowski, prof. Wojciech Polak, ks. prof. Waldemar Chrostowski, ks. prof. Janusz Królikowski, Leszek Sosnowski czy red. Wojciech Reszczyński na wsparcie liczyć nie mogą.
Koalicja 13 grudnia woli wspierać rechot ze Smoleńska i szyderstwa z Pana Boga. Przyjrzymy się im po kolei.
„Więź”
Rekordzistą pod względem przyznanych pieniędzy jest „Więź”, czasopismo z komunistycznym rodowodem (powstałe w wyniku decyzji Biura Politycznego KC PZPR), które przez niektórych uznawane jest za katolickie, choć nie ma do tego podstaw. Jak podaje hasło Wikipedii dotyczące „Więzi”, już jego współzałożyciel Janusz Zabłocki, działacz polityczny z czasów PRL, agent wpływów partyjnych w środowiskach katolickich, pisał tak: „Więź nie będzie pismem katolickim w ścisłym znaczeniu tego słowa. Nie chcemy się zaliczać do «prasy katolickiej» i być związani z ortodoksją katolicką.”
„Więź” otrzymała łącznie 565 tys. złotych dofinansowania na swoją działalność, czyli głównie na wydawanie kwartalnika.
Co ciekawe, w komisji sterującej programem dotacyjnym ministerstwa kultury, zasiada Marek Radziwon, obecny prezes Polskiego PEN Clubu, a za pierwszej Platformy szef Instytutu Polskiego w… Moskwie. Jak podaje Wikipedia, jest on także współpracownikiem „Więzi”. Tak, dokładnie tej „Więzi”, która od ministerstwa kultury dostała ponad pół miliona złotych.
„Znak”
Niewiele mniej pieniędzy otrzymał także Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, bo 540 tys. złotych. Te trzy wnioski – dwa „Więzi” oraz jeden „Znaku” – zostały najwyżej ocenione przez zespół sterujący oraz ministerstwo kultury.
Więź, Znak oraz – co zaraz okaże jeszcze niezwykle ważne – Tygodnik Powszechny wywodzą się z tego samego środowiska. Były one blisko związane zarówno pod względem personalnym, jak i ideowym. Czołowi ich twórcy – tacy jak Jerzy Turowicz, Tadeusz Mazowiecki, Józefa Hennelowa, Stefan Wilkanowicz czy Stanisław Stomma – współpracowali z tymi instytucjami, często pisząc równocześnie do „Tygodnika Powszechnego” i „Znaku” oraz angażując się w działalność „Więzi”.
Znak i Więź dostały zatem ponad 1,1 miliona złotych. A teraz spójrzmy na tzw. zespół sterujący powołany przez ministerstwo kultury.
Są w nim:
– Olga Drenda, publikująca w „Tygodniku Powszechnym” oraz w wydawnictwie „Znak”. Za czasów koaliacji 13 grudnia załapała się także z programem do mediów publicznych.
– Beata Chomątowska, publikująca w „Tygodniku Powszechnym” oraz w wydawnictwie „Znak”. Ponadto, jak podaje Wikipedia, jest także współautorką scenariusza wystawy czasowej „Tu Muranów” w Muzeum Historii Żydów Polskich Polin.
– Cezary Łazarewicz, który otrzymał nominację do Hieny Roku za artykuł o relacjach Jarosława i Lecha Kaczyńskiego z ich ojcem Rajmundem pt. „Rajmund Kaczyński. Ojciec braci.” Wytoczył za nominację do Hieny Roku proces Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich, który przegrał. Również opublikował jedną książkę w Znaku.
– Marek Radziwon, o nim już mówiliśmy, również połączony z „Więzią.”
– Beata Stasińska, publikująca w Tygodniku Powszechnym
– Grzegorz Jankowicz, powołany przez Bartłomieja Sienkiewicza szef Instytutu Książki, redaktor Tygodnika Powszechnego, w którym wydał także książkę.
Ostatnim członkiem zespołu jest prof. Piotr Śliwiński, jako jedyny nie połączony bezpośrednio z krakowskim środowiskiem Więzi, Znaku i Tygodnika Powszechnego.
W zarządzeniu z dnia 3 października 2024 dot. tych programów dotacyjnych jest mowa o tym, że „w przypadku zaistnienia konfliktu interesów, pracownik instytucji zarządzającej oraz członek zespołu sterującego podlegają wyłączeniu z czynności związanych z rozpatrywaniem wniosków”. Kto by został w tej komisji, gdyby wykluczyć bezpośrednio zainteresowanych… Dalej regulamin przewiduje, że
konflikt interesów to „sytuacja, w której interes prywatny pracownika instytucji zarządzającej lub innej osoby powołanej przez ministra do realizacji procedur w ramach programu wpływa na bezstronne i obiektywne wykonywanie powierzonych jej czynności.”
Najwidoczniej do konfliktu interesów by doszło tylko wtedy, gdyby jakiekolwiek pieniądze przydzielono czasopismom reprezentującym obóz patriotyczny w Polsce. A regulaminami ministerstwo tak samo się przejmuje jak konstytucją czy uchwalonymi przez inny skład parlamentu ustawami – najlepiej na ten temat mówią ostatnie oskarżenia Trybunału Konstytucyjnego sformułowane wobec aktualnego rządu.
Zdrada stanu ma różne wymiary, i ten wymiar wielki, i różne drobne formy lekceważenia państwa, nie mówiąc o kompletnym ignorowaniu po prostu zasady przyzwoitości.
„Czas Kultury”
Dwutygodnik „Czas kultury” jest dziełem głównie Rafała Grupińskiego, współzałożyciela Unii Wolności a potem Platformy Obywatelskiej. Specjalizują się w postmodernistycznej dewastacji kultury. Firma ta (dziś głównie strona internetowa) otrzymała blisko pół miliona złotych! Potężny zastrzyk finansowy. Rzecz jasna, że chodzi tutaj o „kulturę” szydzącą z uczuć religijnych katolików, czyli dominującej większości narodu polskiego.
Na stronie tego niszowego czasopisma przeczytamy m.in., że „Dla osób urodzonych w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, wychowanych w świecie, w którym Kościół miał ogromny wpływ na każdą sferę życia, trauma związana z religijnymi nakazami jest doświadczeniem pokoleniowym.” Do niedawna traumę mieli szykanowani w tamtym okresie przez komunistów lub neokomunistów – to jest jednak prawdą historyczna, a taką trzeba przemilczać a najlepiej zwalczać.
W perfidnej lewackiej nowomowie, która stara się zafałszować podłą treść uczonymi sloganami stwierdza się w „Czasie kultury”, że „sprowadzenie niewytłumaczalnych aksjomatów wiary do codziennego absurdu, zestawieniu ich z jedzeniem czy ogródkami działkowymi” obnaż „nonsensy religijnego dogmatu.” Oczywiście, że nie może na tych łamach zabraknąć także szyderstwa z tragedii smoleńskiej.
„Kontakt”
140 tys. zł w roku 2025 na rzadko się ukazujący periodyk „Kontakt” (30 zł za egzemplarz), który pisze m.in. „Chcemy krytycznie przyjrzeć się jego [Jana Pawła II] działalności jako głowy Kościoła, w tym pojawiającym się coraz częściej oskarżeniom o zaniedbania w tak newralgicznej sprawie jak nadużycia i przestępstwa seksualne duchownych.” Poświęcają tym oszczerstwo cały numer; zgodnie z hasłem rzuconym przez Wyborczą, by „odjaniepawlić Polskę. Totalne lewactwo wkręcające się w kręgi katolickie.
„Kultura Liberalna”
I tak można dalej wymieniać. Nie można pomiąć „Kultury Liberalnej”, która otrzymała 160 tys. złotych na rok 2025. Jest to pismo lamentujące nad tym, że „Trump wzmocni europejskich radykałów” i broniące Tuska, że ten musi jednak być trochę populistą, być móc skutecznie rządzić. . Małżeństwo Karolina Wigura (czołowa publicysta Kultury Liberalnej) i Jarosław Kuisz (twórca periodyku i redaktor naczelny) apelowali w New York Timesa na początku 2023 r., aby USA uzależniło pomoc finansową dla Polski od zmian polityki polskiego rządu; chodziło o wyeliminowani e obozu patriotycznego z polityki w Polsce.
140 tys. złotych powędrowało do „Liberté”, gdzie można poczytać szyderstwa na temat Karola Nawrockiego. Swoją drogą jest to niby takie niezależne, takie wolne, występuje o dotacje państwowe. Występuje i je dostaje.
Lista obdarowanych przez nową władzę jest jeszcze dostępna publicznie na stronie ministerstwa, każdy może sobie póki co sprawdzić.
Ale ciekawe jest też, komu ministerstwo pieniędzy nie przyznało. Oczywiście, większość konserwatywnych czasopism wniosków w ogóle nie składało, bo wiadomym jest, jaki obowiązuje klucz światopoglądowy w koalicji 13 grudnia. Niektórzy jednak chcieli przetestować nową władzę i potwierdzili światopoglądową oraz polityczną selekcję ministerstwa kultury.
„Kronos”, czasopismo o religii i metafizyce otrzymało zero punktów.
Tak samo odrzucono wnioski Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich czy polskich harcerzy. Podobny los spotkał miesięcznik „Wpis – Wiara, Patriotyzm i Sztuka”. Został oceniony jako zbyt słaby merytorycznie – poprzednio miał najwyższe noty.
To przypomnijmy, że publikują w nim m.in. prof. Andrzej Nowak, prof. Wojciech Roszkowski, prof. Wojciech Polak, ks. prof. Waldemar Chrostowski, ks. prof. Janusz Królikowski, Leszek Sosnowski czy red. Wojciech Reszczyński. W uśmiechniętej Polsce takie autorytety nie mogą liczyć na wsparcie. Koalicja 13 grudnia woli wspierać rechot ze Smoleńska i szyderstwa z Pana Boga.
Tu cały materiał filmowy o tym skandalu:
dr Adam Sosnowski
Autor jest filologiem oraz doktorem literaturoznawstwa (UJ).
Mariusz Staniszewski / Fot. X
Głównym celem TVN-u w obecnej postaci jest fałszowanie rzeczywistości i podgrzewanie emocji. Bez telewizji o takim nastawieniu rząd Tuska nie przetrwa – mówi publicysta.
Czy Michał Sołowow kupi TVN? Czy stworzenie wielkiego koncernu pod szyldem Wirtualnej Polski korzystnie wpłynie na polski krajobraz medialny? Komentuje Mariusz Staniszewski, publicysta „Tygodnika Solidarność”.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Bronisław Wildstein: Adam Bodnar pozostanie w historii jako destruktor polskiej wspólnoty
Autorska płyta basistki, kompozytorki i liderki zespołu Joanny Dudkowskiej pt. „Mirrors” to unikalna i wyjątkowa pozycja na polskim rynku muzycznym.
Artystka zdobywała swój warsztat na największych scenach koncertowych współpracując z tuzami polskiej sceny muzycznej i legendami światowego bluesa. Przez lata dojrzewała w niej jednak potrzeba skomponowania autorskiego, bardzo osobistego materiału, który w pełni pokaże jej złożoną muzyczną duszę. Spełnieniem tego marzenia jest właśnie płyta „Mirrors”, która powstała z miłości do muzyki i ogromnej pasji do gry na gitarze basowej.
Stały skład projektu Joanna Dudkowska tworzy wraz z pianistą Mateuszem Urbaniakiem, perkusistą Mikołajem Lisowskim oraz amerykańskim gitarzystą i wokalistą Chuciem Frazierem.
Wśród zaproszonych gości znaleźli się m.in.: legendarny wokalista Budki Suflera – Felicjan Andrzejczak, uznany gitarzysta rockowy Wojciech Hoffmann (m.in. grupa Turbo) oraz ceniony za swoje dokonania solowe (m.in. album Sax & Sex) saksofonista, klarnecista i kompozytor Robert Chojnacki, znany również z wieloletniej współpracy z grupą De Mono.
zdjęcia: Michał Stryjecki
https://patronite.pl/radiownet

Wojciech Konikiewicz, jako muzyk, kompozytor i założyciel i reaktywator Związku Zawodowego Muzyków RP, często podkreśla, że artyści są niezbędni nie tylko dla samej kultury, ale i dla społeczeństwa oraz państwa. Z kolei w kontekście współczesnej polityki, Konikiewicz zauważa, że artyści są często niedoceniani przez instytucje rządowe, a ich status zawodowy i społeczny pozostaje marginalizowany. W związku z tym, potrzebują wsparcia ze strony państwa – nie tylko w kwestiach finansowych, ale także w kwestiach gwarantujących im stabilność socjalną i prawo do godziwego życia z twórczości.
Kultura i edukacja w Polsce od lat 90. są traktowane przez kolejne rządy w sposób kontrowersyjny i, niestety, często marginalizujący.
Po zmianach politycznych w 2015 roku, kiedy do władzy doszła ekipa Prawa i Sprawiedliwości, było wiele nadziei szczególnie w kontekście mecenatu państwa i dostrzeżenia artystów, jako ważnej, bo opiniotwórczej grupy, a nie tylko kontestatorów.
Kultura i sztuka w Polsce z jednej strony cieszą się dużym wsparciem finansowym, zwłaszcza w zakresie projektów związanych z tożsamością narodową i patriotyczną, z drugiej zaś często spotykają się z trudnościami, które nie ułatwiają artystom życia. W 2019 roku pojawił się pomysł ustawy o statusie artysty zawodowego. Już od początku był on niejasny, zagmatwany, kontrowersyjny i prowadzący do kolejnej biurokratycznej instytucji mającej decydować o tym kto jest, a kto artystą nie jest.
Ostatecznie projekt ten w formie ustawy nie ujrzał światła dziennego i zawisł gdzieś w niebycie.
Tutaj do wysłuchania rozmowa z Wojciechem Konikiewiczem:
Politycy sobie, a życie sobie. Tysiące artystów wciąż zmaga się z wieloma negatywnymi dla nich przepisami, piętrzącymi się przeciwnościami, co sprawia, że wielu z nich nadal nie ma dostępu do podstawowych świadczeń zdrowotnych czy emerytalnych.
Występują również poważne problemy z edukacją kulturalną. Przemiany w szkolnictwie wyższym, takie jak likwidowanie kierunków artystycznych czy cięcia budżetowe na instytucje kulturalne, wpływają na kondycję kultury narodowej. Wiele osób z branży zwraca uwagę na to, że edukacja artystyczna, zamiast być rozwojowa i twórcza, staje się coraz bardziej komercyjna, z dominacją rynku nad wartościami artystycznymi.
Zanim przejdziemy do rozmowy z Wojciechem Konikiewiczem, kompozytorem, muzykiem, komentatorem polskiej polityki (nie tylko kulturalnej), założycielem i reaktywatorem Związku Zawodowego Muzyków RP, warto przypomnieć kilka faktów. Podczas gdy rząd wspiera niektóre inicjatywy artystyczne, to w kontekście niezależnych twórców pojawia się pytanie, jakim sposobem państwo wspiera tych, którzy nie wpisują się w polityczny główny nurt i rządowi Donalda Tuska „nie biją” czy Mateusza Morawickiego „nie bili braw”.
Wojciech Konikiewicz, który od lat angażuje się w działalność muzyczną, jednocześnie bacznie obserwuje i komentuje sytuację polityczną w Polsce, zauważa, że polityka kulturalna nie służy do końca artystom, którzy pragną zachować niezależność twórczą.
Wojciech Konikiewicz, w licznych wywiadach i to nie tylko na antenie Radia Wnet, często podkreśla znaczenie wolności twórczej i krytykuje sposób, w jaki rząd (rządy) traktuje (traktują) artystów. Jako osoba związana z branżą muzyczną, dobrze zna realia, w jakich funkcjonują twórcy.
Według Wojciecha Konikiewicza bardzo niepokojącym zjawiskiem jest „wykluczanie twórców niezależnych” z przestrzeni publicznej i instytucjonalnej.
Pamiętajmy, że w 2020 roku pojawiły się kontrowersje wokół próby ustawodawcze dotyczące ubezpieczeń społecznych dla artystów. Plan wprowadzenia systemu, który miał na celu zapewnienie minimalnych świadczeń emerytalnych i zdrowotnych dla twórców, w ich opinii, nie był – nawet na papierze – rozwiązaniem problemów. Zamiast uproszczenia procedur w projekcie pojawiły się nowe trudności administracyjne. Ponadto wielu artystów zauważyło, że system w takiej formie byłby skomplikowany i nie dostosowany do ich rzeczywistości zawodowej.
Tego typu zjawiska stają się doskonałym punktem wyjścia do rozmowy z Wojciechem Konikiewiczem o tym, jak obecna sytuacja polityczna i kulturalna w Polsce wpływa na artystów, jakie mają oni wyzwania w dzisiejszym świecie sztuki oraz jak wygląda sytuacja twórców muzycznych, którzy nie podporządkowują się politycznym narracjom bez względu na wektor.
Tutaj do wysłuchania rozmowa z Wojciechem Konikiewiczem „komu w Polsce potrzebni są artyści”:
Badanie „Policzone i Policzeni 2024” wykazało, że w Polsce jest 62 423 artystów, z czego 69% ma dochody poniżej średniej krajowej, a 51% zarabia z umów-zleceń i o dzieło. Ponadto, wielu artystów nie ma ubezpieczenia zdrowotnego i nie może korzystać ze świadczeń socjalnych.
Tomasz Wybranowski
Wiara, Muzyka i Przemiany: rozmowa Tomasza Wybranowskiego z Zygmuntem Staszczykiem, Liderem T.Love”
Urodziłam się z jednym zębem.
Radio Aktywni tym razem wzięli na „spytki” aktorkę i piosenkarkę Monikę Jarosińską. Artystka wystąpiła w wielu cenionych polskich produkcjach filmowych i serialach. Jest też piosenkarką, o czym mogliśmy przekonać się na żywo w studio. Aktorce towarzyszył Mr. Root, ceniony DJ i producent muzyczny. Monika opowiedziała nam o swojej artystycznej karierze, kulisach show biznesu, przygodzie z Eurowizją i o pierwszym pocałunku. Od lat ta dwójka tworzy udane małżeństwo. jak zaznaczyli, spierają się tylko w studio nagraniowym. Zapraszamy do odsłuchu.
Świat z tektury.
Heima to łódzki zespół działający od 2017 roku. Ich twórczość to słodko-gorzkie spojrzenie młodego pokolenia na otaczający nas świat. To gitarowe granie z polskimi, autorskimi tekstami. To poszukiwanie siebie pośród wszystkiego i niczego. To muzyka dla tych, którzy chcą poszukiwać razem z nimi. Tych, którzy próbują odnaleźć siebie pierwszy i każdy kolejny raz. W 2022 wydali album „W domu”, a w tym roku podzielą się z nami swoim kolejnym wydawnictwem.
Zespół występował między innymi na Męskim Graniu, Stay Wild czy Soundedit Festival. Supportowali największe gwiazdy polskiej sceny muzycznej: Kwiat Jabłoni, Artura Rojka, happysad czy Lady Pank. W 2020 zostali laureatami nagrody Soundedit Spotlight, a w 2022 laureatami Wiosła Kultury. W plebiscycie „Sanki 2022” Gazety Wyborczej, w którym wyłoniono najciekawsze, nowe twarze polskiej sceny muzycznej zajęli 2 miejsce.
O głośnej sprawie zastosowania sztucznej inteligencji do prowadzenia programów na antenie Off Radia Kraków mówi jego były dziennikarz.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
„Nikt z powodu sztucznej inteligencji, żaden pracownik ani żaden współpracownik nie został zwolniony i nie zostanie zwolniony.” – mówi Marcin Pulit, likwidator spółki Radio Kraków.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Prowadzimy szeroką debatę na temat sztucznej inteligencji, na temat szans i zagrożeń, jakie wiążą się z rozwojem AI.
Rozpoczęliśmy tymczasowy projekt pokazujący w praktyce jak może wyglądać radio tworzone z użyciem narzędzi sztucznej inteligencji.