Profesor Wojciech Roszkowski o współczesnych zagrożeniach Europy i przesłaniu książki „Świat Apostołów”

„To, co się dzieje w Europie, jest tragicznym upadkiem. Zamiast stawić czoła wyzwaniom, elity europejskie wybierają łatwiejszą drogę — zaprzeczają realnym zagrożeniom i zamykają oczy na nieuchronny kryzys”. - mówi profesor Wojciech Roszkowski

Profesor Wojciech Roszkowski, autor wielu książek, w tym niedawno wydanego przez Wydawnictwo Biały Kruk „Świata Apostołów”, podjął głęboką refleksję na temat współczesnej Europy.

14 lutego 2025 roku byliśmy świadkami i adresatami przemówienia wiceprezydenta USA Jamesa Davida Vance’a w Monachium, które wzbudziło ogromne emocje i przyciągnęło uwagę polityków, intelektualistów oraz obywateli całej wolnej Europy i świata. Jego słowa, że

„problemem Europy nie są ani Chiny, ani Rosja, lecz sama Europa”,

poruszyły wiele kwestii związanych z tożsamością Europy, paradygmatem wolności, także religijnej oraz jej przyszłością.

Profesor Wojciech Roszkowski, autor wielu książek, w tym niedawno wydanego przez Wydawnictwo Biały Kruk „Świata Apostołów”, podjął głęboką refleksję na temat współczesnej Europy. Z jego wypowiedzi wyłania się zaskakująca diagnoza kryzysu cywilizacyjnego i moralnego, w którym się znajduje. Ja osobiście widzę wiele zbieżności myśli i prognoz książki profesora Roszkowskiego „Świat Apostołów” i monachijskiego przemówienia wiceprezydenta Jamesa Davida Vance’a.

Tomasz Wybranowski


Tutaj do wysłuchania rozmowa z profesorem Wojciechem Roszkowskim:


J.D. Vance w Monachium: słowa prawdy o Europie?

Profesor Wojciech Roszkowski zwrócił uwagę na przemówienie Vance’a, które zaczęło rezonować w wielu europejskich kręgach. Zgadzając się z tezą amerykańskiego polityka, profesor Roszkowski podkreślił, że rzeczywistym zagrożeniem dla Europy nie jest zewnętrzny wróg, ale wewnętrzna degradacja wartości, które niegdyś stanowiły fundament Zachodu.”

To, co powiedział Vance, to pytanie, którego nie można zignorować: 'Czego chcecie bronić?’ Europa nie zna odpowiedzi na to pytanie. W zasadzie, gdy spojrzymy na działania polityków europejskich, odpowiedź jest prosta — bronią anarchii. W takim układzie nie ma mowy o przyszłości” – mówił profesor.

Profesor Wojciech Roszkowski odnosił się do sytuacji wewnętrznej Unii Europejskiej, wskazując na moralną i intelektualną pustkę, która rzekomo doprowadza do niezdolności do stawiania czoła wyzwaniom współczesnego świata. Europejczycy, zamiast opierać się na trwałych wartościach, coraz bardziej oddają się „relatywizmowi i anarchii”, co, według niego, skazuje kontynent na nieuchronną porażkę.

Wojciech Roszkowski o kryzysie tożsamości Europy

Z profesorem Wojciechem Roszkowskim zastanawialiśmy się na problemem, czym jest współczesna Europa i co ją definiuje. W jego ocenie, “stary kontynent” nie ma dziś jednoznacznego kierunku. „Europa stała się miejscem, gdzie wartości są zaginione, gdzie nikt już nie wie, co jest naprawdę ważne. Podstawowy brak poczucia celu i tożsamości jest teraz widać na każdym kroku” – mówił Roszkowski. Zauważył również, że w Europie występuje wyraźny rozdźwięk między elitami a zwykłymi obywatelami.”

Ludzie, którzy mają coś do powiedzenia w polityce, coraz częściej mają problem ze zrozumieniem, co naprawdę jest fundamentem ich kultury i cywilizacji. Część elit, skupiona na interesach globalnych, zaczyna być w konflikcie z tym, co Europejczycy uważają za swoje wartości.”

Świat Apostołów” przesłanie z historii dla współczesnej Europy

W kontekście współczesnych wyzwań Wojciech Roszkowski sięgnął po swoją najnowszą książkę, „Świat Apostołów”, aby wskazać na źródła, które mogą pomóc w odbudowie Europy. Książka ta nie jest jednak zwykłym przeglądem historii chrześcijaństwa. To głęboka refleksja nad fundamentami, które przez wieki kształtowały naszą cywilizację.

W swojej książce starałem się pokazać, że to, co dziś mamy, nie wzięło się znikąd. Wartości, na których opiera się współczesna Europa, mają swoje korzenie w naukach ewangelicznych. To one kształtowały kulturę, etykę, a także politykę przez wieki. Dziś wiele z tych wartości zostało porzuconych.” – mówił profesor Roszkowski w audycji Tomasza Wybranowskiego. 

Jego książka to także refleksja nad tym, w jaki sposób chrześcijaństwo przekładało się na rozwój Europy, w tym na kształtowanie się pojęcia sprawiedliwości, wolności i równych praw. W. Roszkowski dostrzega w chrześcijaństwie jedną z najistotniejszych sił, które nie tylko zbudowały naszą cywilizację, ale też stanowią nieoceniony fundament dla przyszłości Europy.

Europa w stanie kryzysu: Jakie wyjście?

W wywiadzie Tomasza Wybranowskiego. profesor Roszkowski wskazał również na istotny fakt, że Europa znajduje się w stanie kryzysu, który jest wynikiem zarówno braku duchowej głębi, jak i błędnych decyzji politycznych. Zgadzając się z tezami wiceprezydenta J.D. Vance’a, powiedział:

„To, co się dzieje w Europie, jest tragicznym upadkiem. Zamiast stawić czoła wyzwaniom, elity europejskie wybierają łatwiejszą drogę — zaprzeczają realnym zagrożeniom i zamykają oczy na nieuchronny kryzys”.

Profesor wskazał na problem tożsamości kulturowej, który jest zmaganiem się z brakiem jasno określonych zasad. Europa, zamiast bronić swoich wartości, z dnia na dzień staje się coraz bardziej skłócona wewnętrznie. Wzrost liczby imigrantów, różnice w polityce, kryzys ekonomiczny — wszystko to tylko pogłębia trudności, przed którymi stoi.

Przemówienie Johna D. Vanse’a, jak i książka Wojciecha Roszkowskiego, stanowią przestrogi przed dalszym zatarciem granic i wartości, które powinny kierować Europą w przyszłości. Słowa Profesora Wojciecha Roszkowskiego brzmią jak memento! Autor „Świata Apostołów” w swojej ocenie sytuacji, nie pozostawia wątpliwości:

„Europa musi wrócić do swoich korzeni, zanim będzie za późno.”

Jego książka „Świat Apostołów” daje nadzieję, że istnieje jeszcze droga do odbudowy naszej cywilizacji na solidnych fundamentach, które przez wieki dawały nam siłę i przeczucie dobrej przyszłości.

 Tomasz Wybranowski

Kim był Janusz Przymanowski? – Nieregularnik literacki – 20.02.2025 r

Walczył w szeregach Armii Czerwonej. Był politrukiem oraz korespondentem wojennym. W Polsce Ludowej wiódł dostatni żywot umundurowanego dziennikarza i literata.

Zasłynął wyjątkowo nikczemnym wystąpieniem sejmowym, a także propozycją adresowaną do Michaiła Gorbaczowa. Bohaterem NIEREGULARNIKA LITERACKIEGO jest Janusz Przymanowski, o którym opowie Jarosław Molenda, autor jego biografii pt. „Czterej pancerni i pisarz”.

Profesor Jan Majchrowski w Nieregularniku literackim – 13.02.2025 r.

Prof. Jan Majchrowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Gość Nieregularnika literackiego opowie między innymi o rodzinnej tradycji, kondycji polskiego prawodawstwa, Adamie Bahdaju i córce Władysława Broniewskiego.

Profesor Jan Majchrowski –  polityk (w nieodległej przeszłości wiceminister i wojewoda lubuski),  sędziego Sądu Najwyższego – ceniony jurysta, talent literacki przejął zapewne w genach po tacie Stefanie, autorze popularyzatorskich biografii i poczytnych książek dla młodzieży. Dowodzą tego napisane z gawędziarską swadą eseje zawarte w książkach „Przeciw uzbrojonym analfabetom” i „Polidruki”, dotyczące zarówno istotnych kwestii historycznych, jak i palących spraw teraźniejszości.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Czemu Floriana Czarnyszewicza wpisano na listę komunistycznej cenzury? – Nieregularnik literacki – 05.02.2025 r.

Czy uda się wyjaśnić zagadkę śmierci Tadeusza Borowskiego? – Nieregularnik literacki – 30.01.2025 r.

Jak to możliwe, że człowiek bardzo boleśnie doświadczony komunizmem, przeistoczył się w orędownika tej zbrodniczej ideologii? Skąd wzięły się posądzania pisarza o działalność szpiegowską?

Co z jego spuścizny literackiej przetrwało próbę czasu? Między innymi do tych kwestii odnosi się w „Nieregularniku literackim” Marta Byczkowska-Nowak, autorka biografii Tadeusza Borowskiego, zatytułowanej „Nieocalony”.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Fenomen twórczości Wiesława Myśliwskiego – Nieregularnik literacki – 23.01.2025 r.

Premiera „Świata Apostołów” prof. Wojciecha Roszkowskiego – unikatowe w skali światowej ujęcie początków chrześcijaństwa

„Trudno sobie nie zadawać pytania, jak to się stało, że nauki Chrystusa przetrwały i stały się zaczynem prawdziwej rewolucji cywilizacyjnej w Europie, zachodniej Azji i północnej Afryce […]”

Tak o swojej najnowszej książce pt. „Świat Apostołów” (wyd. Biały Kruk) mówi prof. Wojciech Roszkowski. Część odpowiedzi na to pytanie tkwi w dziejach pierwszych pokoleń Jego świadków, dlatego też po monumentalnym, bestsellerowym cyklu „Świat Chrystusa” prof. Roszkowski zabiera czytelników do świata Apostołów, poddając wnikliwej analizie działalność misyjną pierwszych siewców naszej wiary.

Wybitny historyk i znakomity pisarz podjął się niezwykle trudnego zadania opowiedzenia o losach tych, którzy po męczeńskiej śmierci i zmartwychwstaniu Zbawiciela ruszyli zgodnie z Jego wolą na wszystkie krańce Ziemi, niosąc ludziom Dobrą Nowinę. Tak też prowadzi nas Autor na kolejnych kartach swojej niezwykłej opowieści; od dalekich Chin po Indię aż do kraju Partów, koncentrując się rzecz jasna na starożytnym Rzymie.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z prof. W. Roszkowskim o jego poprzedniej książce „Potęga nawrócenia”:

Twórca dzieła „Świat Apostołów” w przystępny i klarowny sposób przedstawia czytelnikom szerokie tło historyczne i kulturowe, które miało wpływ na rozwój największej i najważniejszej religii świata. Wprowadza odbiorców w świat Apostołów, ukazując ich misję, trudności i wyzwania, z jakimi musieli się zmierzyć podczas swoich misyjnych podróży. Mimo znaków potwierdzających prawdziwość Chrystusowej nauki byli wyszydzani, przepędzani, wsadzani do więzień czy zgoła uśmiercani, a mimo to zasiane ziarno wciąż kiełkowało, a wiara chrześcijańska rosła coraz bujniej. Nieustannie też przybywało wspólnot pierwszych wyznawców.

Nauczanie Jezusowe miało też zupełnie inny stosunek do ówczesnej organizacji społeczeństwa, w tym było mocno krytyczne wobec coraz bardziej rozwiązłych obyczajów, nie uznawało niewolnictwa czy poniżania ludzi; głosiło godność każdego człowieka jako dziecka Bożego, dlatego też historyk słusznie zauważa, jak ciężkie zadanie mieli Apostołowie, nawracając pogan.

Niosąc Prawdę, zagrażali i jednocześnie bardzo się narażali zarówno władcom politycznym, jak i przywódcom religijnym mającym silne wpływy. Ich historia to opowieść nie tylko o heroizmie, ale przede wszystkim o wierze, poświęceniu i niezłomnej determinacji w głoszeniu nauk Chrystusowych w świecie pełnym oporu wobec nowej wiary.

Piękne, bogato ilustrowane dzieło prof. Roszkowskiego to unikat na skalę światową! Podobnie jak trylogia „Świat Chrystusa”, także jej kontynuacja „Świat Apostołów” w bardzo przystępny i barwny sposób przybliża Czytelnikowi panoramę epoki i rodzącego się wówczas chrześcijaństwa. Warto po nie sięgnąć po to, by przekonać się, jak wiele zawdzięczamy chrześcijaństwu i jak wiele możemy stracić, jeśli pozwolimy, by świat zupełnie z niego zrezygnował!

W najbliższą sobotę, 15 lutego 2025 roku, w programie „Muzyczna Polska Tygodniówka” rozmowa z profesorem Wojciechem Roszkowskim.

Prof. Wojciech Roszkowski „Świat Apostołów”, wyd. Biały Kruk, 496 str., format 19,5 x 24,0 cm, twarda oprawa. Więcej na: https://bialykruk.pl/ksiegarnia/ksiazki/swiat-apostolow

 

 

„Miasto moje, a w nim” – Grzegorz Kapla o duszy warszawskiej metropolii. Rozmowy Tomasza Wybranowskiego

Grzegorz Kapla / Fot. Igor Toporowski

„Miasto moje, a w nim…” to kolejna książka autorstwa Grzegorza Kapli, o której opowiadam na antenie Radia Wnet. To zbiór opowiadań, który przenosi czytelnika w różne zakątki Warszawy.

Każde opowiadanie przedstawia odmienny punkt widzenia, ale łączy je wspólne tło – miasto, które nigdy nie zasypia.

Zaznaczam, że książki jeszcze nie czytałem. Czeka na mnie pod niebem Polski. Ale według recenzji zamieszczonej na portalu Lubimyczytać.pl, nowa książka Grzegorza

„pokazuje ludzkie drogi. Często trudne, zawiłe i nie rzadko biegnące pod górkę”.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Grzegorzem Kaplą:

 

Czytelnik ma okazję poznać bohaterów zmagających się z codziennymi wyzwaniami, poszukujących szczęścia, miłości i stabilności w zgiełku miejskiego życia. A łączy ich Warszawa, która stała się znakomitym amalgamatem poplątanych ścieżek ludzi nie tylko z każdego zakątka Polski, ale i całego wiata.

Recenzentka podkreśla, że „Miasto moje a w nim… małe, zwykłe codzienne rzeczy i te wielkie, ważne ze względu na wagę historyczną, państwową”. Książka skłania do refleksji nad życiem i tym, co w nim ważne.

Inna recenzja, którą możemy przeczytać na Facebooku pióra autorski skrywającej się pod pseudonimem Myszaczyta, zwraca uwagę na różnorodność opowiadań, które

„opowiadają o przeróżnych problemach, troskach, trudnych sytuacjach, ale łączy je jedno miasto i pogoń za szczęściem”.

 

Bohaterowie, choć różni, dążą do odnalezienia miłości, szczęścia i radości w sercu Warszawy. Autorka recenzji zauważa, że książka „skłania do przemyśleń i refleksji”.

„Miasto moje, a w nim…” to lektura dla tych, którzy pragną odkryć różne oblicza Warszawy i poznać historie ludzi, którzy ją tworzą. Książka dostępna jest w księgarniach internetowych, takich jak Empik. Tutaj link: empik.com/miasto-moje-a-w-nim-kapla-grzegorz

Grzegorz Kapla, którego mam wielki honor znać i wymieniać myśli, to nietuzinkowy autor, którego pióro z refleksją i sznytem dobra zanurza się w literaturze faktu z subtelnością i wnikliwością. Jego teksty gościły na łamach takich tytułów jak „National Geographic Polska”, „Traveler”, „Zwierciadło”, „Twoim Stylu”, „Tygodnik Powszechny” czy „ElleMAN”. Dotarł w miejsca, które fascynują, ale rzadko są dostępne dla nas. Był na Bora Bora, Borneo, zwiedził Nową Gwineę, Ziemię Ognistą, ruszył w Andy i do Wąwozu Skaczącego Tygrysa. Spotkał Dalajlamę w Himalajach, jadł obiad z Georgem Clooneyem i poznał astronautów, którzy dotknęli Księżyca.

Kapla odkrył, że 

każdy człowiek ma swoją historię, ale nie każdy ma ją komu opowiedzieć. Dlatego to właśnie słuchanie innych stało się jego pasją i zawodem.

Na swoim facebookowym profilu „Kapla w drodze” dzieli się własną podróżą przez życie, zapisując momenty, które składają się na tę wyjątkową, pełną refleksji drogę. Jego książka Nad rzekę, której nie ma (Lira, 2022) to jedno z wielu świadectw tej podróży.

 

 

Pisanie Grzegorza Kapli wyróżnia się nie tylko rzetelnością, ale także głęboką analizą miejsc, które odwiedza. W jego książkach historia i kultura stają się nie tylko tłem, ale i bohaterami, których pełne złożoności i niejednoznaczności wnikliwe opisy pozwalają zrozumieć. Często porusza trudne tematy – wojny, migracje, ubóstwo, relacje międzykulturowe. Jego książki to osobiste i globalne poszukiwania, które pokazują, jak podróże mogą przemieniać sposób postrzegania świata i siebie.

Jako pisarz Kapla nie boi się opowiadać o egzystencjalnych pytaniach, a jego książki przepełnia empatia i umiejętność uchwycenia intymnych, ludzkich historii. Jego proza balansuje między poezją, psychologią i eseistyką, tworząc sugestywne obrazy i atmosferę, której nie sposób zapomnieć. W swoich felietonach i publicystyce ukazuje świat w złożony, krytyczny sposób, zwracając uwagę na społeczne, ekologiczne i polityczne wyzwania współczesności. Kapla to pisarz, który nigdy nie boi się pytać o sensy życia, szukając odpowiedzi na najtrudniejsze pytania w codzienności.

Tomasz Wybranowski

Fenomen twórczości Wiesława Myśliwskiego – Nieregularnik literacki – 23.01.2025 r.

Książki Wiesława Myśliwskiego

Publikuje rzadko, lecz każda jego książka jest wydarzeniem literackim. Ma również na koncie udany romans z Melpomeną.

.Chociaż od przeszło półwiecza mieszka w Warszawie scenerię jego pisarstwa stanowi przede wszystkim prowincja.
Swe narracje tka używając ołówka i gumki.
W NIEREGULARNIKU LITERCAKIM rozmawiamy o Wiesławie Myśliwskim, autorze tak wybitnych powieści jak: „Kamień na kamieniu”, Widnokrąg” czy „Traktat o łuskaniu fasoli”.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Patrycja Kuczewska: chciałabym, żeby z moich książek wypływało przesłanie, by nikogo nie oceniać po pozorach

Patrycja Kuczewska / Fot. materiały własne

Autorka książki „Kostek i Gucio” będzie prezentować swoją twórczość na targach w Balham 29 marca. Radio Wnet objęło wydarzenie patronatem medialnym.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Nowa książka Krzysztofa Załuskiego. „W wysoko rozwiniętych państwach demokracja jest fasadą; i o tym właśnie piszę”

Tomasz Wybranowski: David Lynch – Nie będzie 4. sezonu serialu „Twin Peaks”. Radiowe pożegnanie twórcy mistrza – cz. 2

David Keith Lynch amerykański reżyser, aktor, producent, scenarzysta, muzyk i malarz. Był jednym z najbardziej kontrowersyjnych i charakterystycznych amerykańskich reżyserów filmowych. David Lynch wypracował własny styl, w którym równie istotną rolę odgrywają wszystkie elementy dzieła: postacie, światło, montaż, muzyka. W swoich filmach często odwoływał się do elementów surrrealistycznych, chętnie tworzył wariacje na temat ludzkiej podświadomości, marzeń i fobii. Część filmów, które stworzył David Lynch starała się pokazać ciemną, ukrytą stronę życia prowincjonalnych miasteczek. Światową sławę przyniósł reżyserowi serial telewizyjny „Miasteczko Twin Peaks”, zrealizowany w 1989 r. Filmy, które stworzył David Lynch były demaskatorskie („Mulholland Drive”, „Dzikość serca”, „Blue Velvet) odsłaniały kurtyny, przedstawiały zakulisowe życia bohaterów, skrywanych przed zewnętrznym światem intryg. Fabuła filmów artysty poprzez to staje się wielopłaszczyznowa, przy czym płaszczyzny te przenikają się wzajemnie. Rzeczywistość snu przenika się z rzeczywistością codzienności, przez co rozmyte wątki trudno jednoznacznie zinterpretować. Widz skazany jest na konieczność samodzielnego rozwiązywania zagadek, surrealistycznych metafor, łączenia przypadkowych zdarzeń w całość.

Zatrzymałem się w martwym punkcie, kiedy usłyszałem wiadomość o śmierci Davida Lyncha. W pierwszej chwili nie mogłem uwierzyć.

 Jak to możliwe, że ten człowiek, który przez lata kształtował moje sny, koszmary i wyobrażenia o kinie, odszedł na zawsze?

W głowie wciąż miałem obrazy z „Twin Peaks”, „Mulholland Drive” i „Blue Velvet”, które na zawsze zmieniły moje postrzeganie świata. Kino, które do tej pory było dla mnie tylko formą rozrywki, stało się czymś znacznie głębszym, a to wszystko za sprawą Lyncha.



 

Tutaj do wysłuchania II część specjalnego programu „Cienie w jaskini” – pożegnania Davida Lyncha:



 

Nie będzie czwartego sezonu „Twin Peaks”. I choć to tylko jedna z wielu strat, które przynosi ze sobą odejście tego artysty, czuję, jakby zniknęła część mojego świata. Wydawało się, że Lynch będzie wieczny. Jak Lemmy Kilmister, którego śmierć wydawała się  – dla mnie przynajmniej – niemożliwa, tak i teraz myślałem, że David Lynch będzie trwać, tworzyć i wytrwale łamać wszelkie zasady kina, jak zawsze. A jednak…

Jak świat kina zareagował na śmierć Davida Lyncha?
Reakcja była natychmiastowa. Ludzie z całego świata zatrzymali się na chwilę, by pomyśleć o tym, co dla nich oznaczał ten twórca. Dla mnie był kimś więcej niż tylko reżyserem – był mistrzem, który potrafił odkrywać przed widzem zakamarki ludzkiej psychiki, zmieniając nasze spojrzenie na rzeczywistość. Jego filmy nie były tylko rozrywką – były podróżą, w którą niektórzy z nas decydowali się wyruszyć, a inne osoby, chociaż przerażone, zostały wciągnięte przez tę nieodpartą magię.

„Twin Peaks” to nie tylko serial kryminalny, ale mistyczna podróż. Radiowe pożegnanie Davida Lyncha – cz. 1

Świat Lyncha był pełen lęku i piękna, groteski i kontemplacji, które sprawiały, że wciąż chcieliśmy wracać do tych obrazów, mimo że były tak dziwaczne, obce i niepokojące. A teraz, po jego śmierci, pozostaje tylko ta dziura, ta pustka, której nie da się wypełnić żadnym innym twórcą. Chciałbym uwierzyć, że znowu ujrzymy coś podobnego, ale serce podpowiada mi, że to raczej niemożliwe.

Miałem zaszczyt spotkać Davida Lyncha dwukrotnie – osobiście. Raz w Łodzi w 2004 roku i raz w Dublinie. I nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że w jego obecności świat filmowy stawał się czymś więcej niż tylko iluzją. David Lynch nie był po prostu reżyserem, on był alchemikiem podświadomości. Potrafił wydobyć z rzeczywistości to, co najciemniejsze, a zarazem najpiękniejsze. Na żywo jego obecność była tak intensywna, jak jego filmy – z jednej strony twórcza, z drugiej – niepokojąca, jakby za każdym słowem kryła się wielka tajemnica, którą tylko on potrafiłby wyjaśnić.



 

Tutaj do wysłuchania rozmowa o spotkaniu z Davidem Lynchem Macieja Werka, lidera formacji Hedone:



 

David Lynch był artystą totalnym. Można by pomyśleć, że kino to tylko wierzchołek góry lodowej jego talentu. Jako malarz, muzyk, pisarz i reżyser, potrafił wykorzystać każdą z tych dziedzin, by tworzyć coś, co wykraczało poza tradycyjnie rozumiane granice sztuki. Jego filmy, takie jak „Mulholland Drive”, „Zagubiona autostrada” czy „Blue Velvet”, były jak magiczne lustra, w których odbijały się nie tylko lęki i pragnienia bohaterów, ale także nasze własne.

Nie wiem, czy kiedykolwiek powstanie filmy, które tak mocno wpłyną na mnie, jak „Blue Velvet” czy „Twin Peaks”. Choć świat się zmienia, to wciąż pozostaję przekonany, że twórczość Lyncha była czymś wyjątkowym – nie tylko w kinie, ale w całej historii sztuki.


Lynch w swoich wywiadach mówił często o tym, jak ważne jest, by zauważać „obwarzanka, a nie dziurę w nim”. W jego przypadku ta wypowiedź nabiera szczególnego znaczenia. Gdy patrzę na jego dorobek, czuję się, jakbym patrzył na tę dziurę – wypełnioną niezliczonymi wspomnieniami, wrażeniami, emocjami.

Tak, czuję tę pustkę, którą pozostawił. I choć mówi się, że artysta żyje w swojej twórczości, to po jego śmierci pozostaje nam tylko pamięć i jego filmy, które będziemy oglądać w nieskończoność.

Jak pogodzić się z utratą?

Pogodzenie się z tym, że David Lynch już nie stworzy nowego „Twin Peaks” czy nie nakręci kolejnego „Mulholland Drive”, jest prawie niemożliwe. Ale to, co możemy zrobić, to po prostu dziękować za wszystko, co dał nam jego geniusz. I patrzeć na te obrazy, które wciąż mają dla nas głęboki sens, jak zagubiona autostrada – drogowskaz do czegoś, czego nie do końca potrafimy pojąć.

 

Davidzie Lynchu, dziękuję za każdą wizję, którą podzieliłeś się z nami. Twój świat na zawsze będzie częścią mojego. – Tomasz Wybranowski

 

„Twin Peaks” to nie tylko serial kryminalny, ale mistyczna podróż. Radiowe pożegnanie Davida Lyncha – cz. 1

Według psychologa Carla Gustava Junga, archetypy są uniwersalnymi wzorcami psychicznymi obecnymi w ludzkiej podświadomości. W "Twin Peaks" odnajdujemy wiele archetypów. To "Cień" - Bob jako projekcja zła ukrytego w ludzkiej psychice i "Persona" - Laura Palmer, której życie podwójne (cnotliwej dziewczyny i osoby prowadzącej rozwiązły styl życia) odzwierciedla walkę między zewnętrznym wizerunkiem a wewnętrzną ciemnością. Anne Jerslev w "Realism and 'The Real' in David Lynch's Twin Peaks" (2001) argumentuje, że Lynch używa tych archetypów, aby badać granice między realnością a nierzeczywistością. Fot. Topolgnussy [Wikipedia]

David Lynch, twórca takich arcydzieł jak „Miasteczko Twin Peaks”, to jeden z najbardziej enigmatycznych reżyserów naszych czasów.

 Jego twórczość wnika w najgłębsze zakamarki ludzkiej psychiki i podejmuje trudne pytania o naturę rzeczywistości, duchowości i istnienia.

„Twin Peaks” to nie tylko serial kryminalny, ale także mistyczna podróż, która balansuje na granicy pomiędzy tym, co realne, a tym, co wykracza poza nasze pojmowanie świata. Lynch z każdą sceną kroczy po cienkiej linii, łącząc tajemniczość, niepokój i metafizyczne refleksje.



Tutaj do wysłuchania pierwsza część specjalnego programu „Cienie w jaskini” – radiowego pożegnania Davida Lyncha:



 

To, co wyróżnia jego dzieło, to zjawisko, które można by określić mianem metafizycznego dualizmu. Miasteczko Twin Peaks to przestrzeń, która jest znacznie więcej niż tylko zbiorowiskiem budynków i postaci. To mikrokosmos, w którym świat zewnętrzny – pełen pozornie normalnych ludzi i wydarzeń – spotyka się z niewidocznymi, transcendentalnymi siłami, które wykraczają poza ludzkie pojmowanie.

Czarna i Biała Chata, które stają się kluczowymi punktami w fabule, są symbolami tego, co ukryte, nieznane, nieuchwytne. Są jak bramy do innych rzeczywistości, w których czas i przestrzeń nie mają już swojej jednoznacznej formy.

Jednym z głównych wątków, które pojawiają się w „Twin Peaks”, jest także niepokojąca walka sił dobra i zła. W postaci Boba, ducha czystego zła, Lynch ukazuje, jak cienka jest granica pomiędzy tym, co „czyste” i „moralne”, a tym, co mroczne i destrukcyjne. Jego obecność nie jest jedynie metaforą zła zewnętrznego, ale również odbiciem ludzkiej psychiki – tej ciemnej strony, którą staramy się ignorować, ale która wciąż wpływa na nasze życie. Siły te wciąż ze sobą walczą, a my, widzowie, stajemy się świadkami tej duchowej bitwy, gdzie nie ma łatwych odpowiedzi.

Lynch bawi się także czasem i przestrzenią. W jego uniwersum wydarzenia nie toczą się w sposób linearny, co dodatkowo podważa nasze tradycyjne wyobrażenie o rzeczywistości. Zamiast tego, czas w „Twin Peaks” jest giętki, zmienny, niemal płynny. To jakby przypomnienie, że nasze życie, tak samo jak ten świat, jest pełne nieuchwytnych momentów, w których czas i przestrzeń zlewają się ze sobą. Ten aspekt twórczości Lyncha zbliża nas do myśli filozoficznych Heideggera, który mówił, że czas jest nie tylko linią, ale także wymiarem, który kształtuje naszą egzystencję.

Tomasz Wybranowski: David Lynch – Nie będzie 4. sezonu serialu „Twin Peaks”. Radiowe pożegnanie twórcy mistrza – cz. 2

Nie sposób też pominąć znaczenia tajemnicy, która jest fundamentem nie tylko fabuły, ale całej estetyki „Miasteczka Twin Peaks”. To seria pytań bez odpowiedzi, wskazujących na to, że rzeczywistość sama w sobie jest niepoznawalna. Zamiast szukać prostych wyjaśnień, Lynch stawia nas przed murem nieznanego, zmuszając do zastanowienia się nad tym, czym jest prawda, a czym iluzja. Jego dzieło pokazuje, że to, co widzimy, nie zawsze jest tym, czym się wydaje.

Metafizyka w sensie klasycznym dotyczy tego, co wykracza poza fizyczność świata, tj. pytania o naturę bytu, czasu, przestrzeni i rzeczywistości. W „Twin Peaks” metafizyczne zagadnienia przenikają narrację i estetykę, wyrażając się w takich elementach jak:
– dualizm rzeczywistości: Świat przedstawiony to nie tylko codzienność małego miasteczka, ale także przestrzenie transcendentne, jak Czarna i Biała Chata. Zgodnie z analizą Johna Kennetha Muir’a w „The Influence of David Lynch: Iconic Filmmaker and Lasting Legacy” (2015), te miejsca są metaforą ukrytych warstw rzeczywistości i ludzkiej psychiki, oraz
– walczące siły dobra i zła: Przedstawione w formie duchowych bytów, takich jak Bob (uosobienie zła) i strażnik Białej Chaty. Według analiz filozoficznych, np. w pracach Marka Fishera („The Weird and the Eerie”, 2016), obecność tych bytów podkreśla, że moralność i duchowość są nierozłączną częścią struktury wszechświata.

 

Przenikając w głąb „Twin Peaks”, można dostrzec także odniesienia do psychologii Carla Gustava Junga. Lynch niczym psychoterapeuta, bada najgłębsze zakamarki ludzkiej podświadomości, ukazując archetypy, które rządzą naszymi decyzjami i uczuciami.

Postać Laury Palmer, rozdarta między rolą cnotliwej dziewczyny a ukrytą ciemną stroną, to doskonały przykład walki między zewnętrzną persona a wewnętrznym cieniem. W ten sposób Lynch nie tylko stwarza opowieść o zbrodni, ale również o duchowej i psychologicznej ewolucji postaci.

Inspiracje duchowe i religijne także odgrywają tu niebagatelną rolę. Lynch, będący zwolennikiem medytacji transcendentalnej, przenosi te praktyki do swojego dzieła, wykorzystując symbole buddyjskiej Samsary i Nirwany. Czarna Chata staje się miejscem wiecznych narodzin i śmierci, a Biała Chata – przestrzenią, w której możliwe jest wyzwolenie z tego cyklu. To zaproszenie do duchowej refleksji, w której nie tylko świat przedstawiony, ale i nasze własne życie staje się polem do wewnętrznych poszukiwań.

A co z pytaniem o zło? Skąd ono pochodzi? Lynch nie daje jednoznacznej odpowiedzi, pozostawiając nas z pytaniem, które nie ma łatwego rozwiązania. Zło w jego świecie jest nie tylko czymś zewnętrznym, ale także wrośniętym w samą strukturę rzeczywistości. To jak walka dwóch światów – światła i ciemności – z którymi wciąż musimy się mierzyć.

„Miasteczko Twin Peaks” to więc opowieść, która nie kończy się na zwykłym śledztwie. To filozoficzna medytacja nad naturą bytu, dobra i zła, czasu i przestrzeni, w której granice między tym, co realne a transcendentalne, są zacierane. David Lynch stworzył coś, co wykracza poza konwencjonalne kino i telewizję, dając widzowi przestrzeń do duchowych i intelektualnych poszukiwań.

Warto spojrzeć na twórczość wielkiego Davida Lyncha, jako na metafizyczne zaproszenie do refleksji nad tym, co kryje się w cieniu, poza linią rzeczywistości i między wersami metafor.

W tym kontekście pojawia się w finale mój wiersz „Czarny lód nieskończoności duszy” – strofy, które – jak mniemam – mogą stać się kluczem do zrozumienia metafizycznych wątków Lyncha, ukazując, jak zło, czas i przestrzeń mogą przenikać się ze sobą w każdym z nas…

 

CZARNY LÓD NIESKOŃCZONOŚCI DUSZY

W czerwonych kotarach, w oddechu tajemnicy,
spoglądam w lustro,
gdzie nic nie jest tym, czym się zdaje,
a w sercu noc, która nie zapomina…

„For the last time” – śpiewa Ruth.
Jej głos jak echo, co tli się w martwym powietrzu,
a w kąciku niebieskiej róży kryje się sekret,
którego nikt nie rozwiąże,
bo nikt nie wie, co się wydarzy
po tym, jak rozbłyśnie światło i wszystko
oślepi.

Czas staje w martwym punkcie –
krążące gwiazdy jak zegary bez wskazówek,
a alchemik, który stracił swoją tajemnicę,
zanurza dłoń w nicości, gdzie nie ma już pytań.

Człowiek, niosąc swój cień w mroku,
przechodzi przez drzwi, które nie istnieją,
a miłość – ta, której nie rozerwie nawet śmierć –
wędruje przez oceany czasu, jak złudzenie,
jak nić w labiryncie strefy nicości.

Czarna woda, w której nie odbija się nic,
zamienia się w lód, który naprawdę nie istnieje.
Staję się zagadką, rozwiązywaną tylko przez tych,
którzy wiedzą, jak przejść przez labirynt
z zamkniętymi oczami.

Cień, jak cień, ściga nas przez tę opowieść,
rozpływa się w świecie. A jednak –
ta tajemnica, ten mrok, to wszystko jest
jak melodia, której nie słyszysz. Poczujesz ją
gdy zamilknie. Tajemnica, która nie zna końca,
bo jest ósemką z papierosowego dymu,
kręcącą się na granicy istnienia i nieistnienia.

W finale wszystkie sny splatają się w jedno.
Może ja jestem tym Śniącym? Jung mówił:
Cień to nie wróg, lecz przewodnik.

I oto, w ciszy, rozbrzmiewa śpiew
„For the last time”, ale przecież
to nigdy nie jest koniec.