Dzień 27 z 80. / Ojciec Wojciech Gwiazda o orchowskiej Matce Bożej Pocieszenia, obrazie czczonym od 400 lat

PORANEK WNET/ ORCHÓWEK 24.07 – Trzeba modlić się o powołania kapłańskie i zakonne (…). Potrzebujemy powołań także do świętych rodzin – apeluje proboszcz parafii Orchówek i gwardian zakonu kapucynów.

– W tym roku mija dokładnie 70 lat od czasu, kiedy tu przybyli kapucyni – powiedział o. Wojciech Gwiazda, gwardian klasztoru, proboszcz parafii i kustosz sanktuarium, który ugościł redaktorów Radia Wnet w Orchówku. Pierwsi bracia kapucyni przybyli do Orchówka na zaproszenie ówczesnego biskupa podlaskiego Ignacego Świrskiego, a wszystko zaczęło się od przypadkowej kwesty jednego z braci kapucynów we Włodawie, gdzie zbierał datki w postaci płodów rolnych dla zakonników.

– To był czas powojenny, kiedy był brak powołań w diecezji siedleckiej – powiedział ojciec gwardian. Kwestujący brat podsunął wówczas skarżącemu się na problemy z obsadzeniem parafii w Orchówku proboszczowi, żeby poprosił przez biskupa prowincjała o kapucynów, którzy objęliby parafię w Orchówku.

[related id=”31730″]- Po raz pierwszy bracia kapucyni przyjechali tutaj podczas odpustu św. Antoniego 13 czerwca 1947 roku. Gdy zobaczyli wielu wiernych, ojciec prowincjał zdecydował, że bracia obejmą tę parafię – powiedział o. Wojciech Gwiazda. Warszawska Prowincja Kapucynów objęła kościół i duszpasterstwo parafialne, które dekretem z 6 sierpnia 1947 roku przekazał zakonowi bp Świrski. Objęcie nowej placówki nastąpiło 24 sierpnia 1947. Zakonnicy początkowo zamieszkali w drewnianej plebanii, a w latach 1982-83, staraniem gwardiana o. Tomasza Nitkiewicza, został zbudowany jednoskrzydłowy murowany klasztor, przylegający z lewej strony do kościoła, wzorowany na dawnym klasztorze augustianów (odbudowa starego klasztoru w dawnym miejscu była niemożliwa z powodu zmiany koryta Bugu.)

Przypomnijmy, że do Polski sprowadził kapucynów król Jan III Sobieski w 1681 roku, fundując im klasztor w Warszawie przy ulicy Miodowej,który po dziś dzień się tam znajduje i jest znany z pomocy bezdomnym i najuboższym. Świątynia to wotum wdzięczności monarchy za zwycięstwo nad Turkami pod Chocimiem.

[related id=”31764″] Zakon powoli zyskiwał w Polsce nowe powołania, by w XIX wieku całkowicie się spolonizować. Kapucyni szybko zrośli się ze społeczeństwem polskim i byli obecni we wszystkich ważniejszych wydarzeniach polskich dziejów: kapelanami powstania styczniowego w 1863 roku byli ojcowie kapucyni Agrypin Konarski i Maksym Tarejwo, straceni przez wojska carskie, pierwszy na stokach Cytadeli Warszawskiej, drugi w Koninie; kapucynem w klasztorze przy Miodowej był błogosławiony Honorat Koźmiński; kapelanem Pierwszej Brygady Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego był ojciec Kosma Lenczowski; kapucyni wraz z polskimi osadnikami w 1945 roku udali się na Ziemie Zachodnie i Północne, budując tam zręby polskiego duszpasterstwa.

– Aktualnie w Orchówku pracuje pięciu braci kapucynów, czterech kapłanów i brat laik – powiedział ojciec Gwardian.

Matka Boża Pocieszenia Orchowska znalazła się w Orchówku w 1610 roku, razem z braćmi augustianami. Trudno jednak dziś ustalić, od kiedy tę ikonę miejscowa ludność zaczęła traktować jako cudowny wizerunek Maryi Pocieszycielki. W dramatycznej historii parafii, w licznych pożarach i zniszczeniach wojennych zaginęły świadectwa pisane dokumentujące uzyskane tu cuda i łaski. Najstarszą zachowaną wzmianką historyczną, z 1661 r., jest zapis, szczęśliwie zachowany w dokumentach zakonu przechowywanych w Rzymie, o. Jakuba Carhei, który był zdziwiony nie tylko ofiarnością szlachty, ale także jej pobożnością maryjną. Ordynariusz chełmski Jan Feliks Szaniawski, wizytując parafię w Orchówku 19 września 1729 r., stwierdził, że obraz Matki Bożej w głównym ołtarzu jest w opinii ogółu uważany za cudowny. Kult Matki Bożej Pocieszenia w Orchówku w pierwszej połowie XVIII w. rozwijał się intensywnie. W 1864 r.zamknięto klasztor augustiański, jako represję po powstaniu styczniowym, a w 1875 cudowny obraz został wywieziony do Lublina, a następnie do Włodawy. Miejscowa ludność unicka i katolicka cierpiała w tamtym okresie z powodu rusyfikacyjnej polityki zaborcy carskiego, który na siłę konwertował unitów na prawosławie.

 W świadomości orchowskich parafian, uwydatnionej w przekazywanej kolejnym pokoleniom tradycji niepisanej, przetrwali oni najcięższe dni swej historii pod opiekuńczym płaszczem ich Matki Bożej Pocieszenia. Taki też pogląd utrwaliły przeżycia miejscowej ludności z czasów I wojny światowej.

– Obraz jest czczony już od 400 lat. Zwłaszcza latem przybywają tu pielgrzymi z całego świata – powiedział ojciec gwardian orchowskich kapucynów.

– Tu, w Orchówku, trzeba modlić się o powołania kapłańskie i zakonne (…). Potrzebujemy powołań także do świętych rodzin, bo to z nich rodzą się powołania – powiedział proboszcz parafii orchowskiej.

Tomasz Wybranowski rozmawiał z ojcem gwardianem klasztoru w Orchówku także o kryzysie powołań na Zachodzie, pobożności przyjezdnych i wielu innych sprawach w Poranku Wnet.

TW

Chcesz wysłuchać Południa Wnet podczas, którego nasz redakcyjny kolega Wojciech Wybranowski rozmawia z ojcem Gwiazdą Kliknij tutaj

Dzień 27. z 80/ Poranek Wnet z Orchówka/Janusz Korneluk: Jedwabny Szlak to duże nadzieje, ale ludzie podchodzą ostrożnie

O pięknie Ziemi Włodawskiej, przyrodzie, jej zabytkach, ale przede wszystkim o ludziach, którzy tu żyli i mieszkali: Polakach, Żydach i Rusinach. A także o Jedwabnym Szlaku i Festiwalu Trzech Kultur.

– Gmina Włodawa to najpiękniejsza gmina w Polsce. Mieszkając tutaj, mamy do czynienia z naturalną przyrodą, przepiękną doliną rzeki Bug, jej dopływami i jeziorami – powiedział Janusz Korneluk, dyrektor szkoły nr 3 we Włodawie, przewodniczący Rady Gminy Włodawa, przewodnik turystyczny.

Większość mieszkańców gminy Włodawa ma nadzieję, że trasa Jedwabnego Szlaku będzie przebiegała prze Włodawę, miasto na styku trzech państw: Polski, Białorusi i Ukrainy. Obecnie to położenie nie jest wykorzystywane.

Gdyby udało się sfinalizować Jedwabny Szlak i ponownie puścić kolej przez Włodawę (do II wojny światowej Włodawa miała kolej), która łączyłaby Polskę z południem Europy aż do Chin, zapewne wielu mieszkańców znalazłoby pracę i godny byt.

– Nadzieje są duże, ludzie podchodzą do tego ostrożnie, bo my jesteśmy ostrożnymi ludźmi w tej chwili, ale może… – powiedział dyrektor Korneluk.

Zwiedzanie ziemi włodawskiej Janusz Korneluk, jako przewodnik turystyczny, zacząłby od Orchówka, gdzie w tutejszym sanktuarium można pomodlić się przy obrazach Matki Bożej Łaskawej i św. Antoniego Padewskiego. Obydwa te obrazy przywędrowały z oo. augustianami do Orchówka w XVII wieku. Przewodniczący Rady Gminy poleca również wejście na wieżę, skąd roztacza się piękny widok m.in. na leżącą już na Białorusi, po drugiej stronie Bugu, Tomaszówkę.

– Z Orchówka można się wybrać na trójstyk granic, gdzie rzeką Bug i Kanałem Mościckiego przebiega granica między Polską, Białorusią i Ukrainą. We Włodawie Janusz Korneluk radzi obejrzeć trzy świątynie: kościół oo. Paulinów pw. św Ludwika, pożydowski kompleks Muzeum Zespół Synagogalny oraz cerkiew pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny, w której znajdują się relikwie św. Antoniego Pieczerskiego (założyciela Ławry Peczerskiej, świętego mnicha, ascety i pustelnika, ojca monastycznego na Rusi, jednego z największych i najbardziej znanych świętych kościoła prawosławnego i grekokatolickiego), gdzie właśnie wczoraj odbył się odpust. Dalej poleca wędrówkę w stronę Kodnia, miasta magnackiej rodziny Sapiehów. Dziś można tam obejrzeć odnowiony port rzeczny i pomodlić się przed słynącym z cudów obrazem Matki Bożej Kodeńskiej. 15 sierpnia 1723 z inicjatywy Jana Fryderyka Sapiehy obraz został koronowany przez biskupa łuckiego Stefana Rupniewskiego. Był to trzeci obraz koronowany na ziemiach Rzeczypospolitej, po obrazie Matki Bożej Częstochowskiej i obrazie Matki Bożej Trockiej. Dalej w stronę Białej Podlaskiej leżą Kostomłoty, gdzie jest jedyna na świecie parafia neounicka.

– W latach 70. dołączono Orchówek jako dzielnicę do Włodawy. Historycznie był on samodzielnym bytem i leżał na granicy Korony i Księstwa Litewskiego – powiedział gość Poranka Wnet. Jest to miasto starsze niż Włodawa z dokumentami lokacyjnymi z 1506 r., zachowanymi w Krakowie. Włodawę i Orchówkek leżą po dwóch stronach rzeki Włodawki, która była granicą między Koroną i Litwą.

– W sercach mieszkańców, którzy tu mieszkają od wieków, jest wypracowany szacunek i wzajemna tolerancja. Niewielu Żydów powraca, bo niewielu przeżyło. Z okolic Włodawy przeżyło około 150 Żydów – powiedział Janusz Korneluk. W Sobiborze na ziemi włodawskiej był niemiecki obóz zagłady. Budowa obozu rozpoczęła się w marcu 1942 r. w ramach akcji Reinhardt, podobnie jak obozów w Bełżcu i Treblince. Obóz został zlokalizowany przy małej stacji kolejowej Sobibór, 5 km od wschodniej granicy Generalnego Gubernatorstwa. Pierwsze transporty więźniów zaczęły docierać już w maju 1942 roku. Liczba ofiar nie jest łatwa do ustalenia ze względu na niewielkie pozostałe archiwalia, szacunki wskazują na minimum 250 000 Żydów. Według najnowszych ustaleń Roberta Kuwałka z Państwowego Muzeum na Majdanku nie było ich jednak więcej niż 180 000. Pochodzili głównie z Lubelszczyzny, a również z Galicji. Trafiały tu także transporty z okupowanych przez Niemcy krajów Europy Zachodniej, w tym 39 tysięcy Żydów holenderskich, i z terenów wschodnich. W ostatnich miesiącach skierowano tu transporty jeńców wojskowych – Żydów z Armii Czerwonej.

[related id=”31718″] – Włodawa stara się kultywować pamięć tych ludzi, organizując Festiwal Trzech Kultur, na który przyjeżdżają artyści z „górnej półki” i które zawsze cieszą się ogromną popularnością – powiedział Janusz Korneluk. Przyznał, że wyrazem pamięci o żydowskich mieszkańcach Włodawy jest również przemianowanie Muzeum Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego na Muzeum Synagogalne.

– Jest takie piękne zdjęcie – na tle szafy w synagodze we Włodawie – tych, co przeżyli. Oni wracają bądź wracają ich potomkowie – powiedział Janusz Korneluk.

– Jeśli chodzi o Rusinów, bo tak określamy tu wszystkich prawosławnych, bo trudno ich było przypisać do jakiejś konkretnej państwowości, to tutaj nastąpiło wysiedlenie tych ludzi – powiedział nasz przewodnik po regionie i historii ziemi włodawskiej. Pierwsze nastąpiło na mocy porozumienia PKWN – Stalin, a później na mocy Akcji „Wisła”.

– Wszystkie małżeństwa prawosławne zostały wysiedlone na teren dzisiejszej Ukrainy, w dodatku wożone je dotąd, aż straciły wszystko, co miały – powiedział Korneluk. – Ci ludzie wracają, wspominają, patrzą na nas jak na inny świat.

– Festiwal udowodnił, że ludzie są głodni tych kultur, które już na co dzień nie funkcjonują tutaj.

MoRo

Chcesz wysłuchać całego Poranka Wnet z Orchówka pod Włodawą, kliknij tutaj

Cały wywiad z Januszem Kornelukiem w części pierwszej Poranka Wnet.

Papież Franciszek rewolucjonizuje drogę do świętości. Komentarze: To nowy rozdział historii Kościoła

Papież Franciszek rewolucjonizuje drogę do świętości – tak watykaniści oceniają dokument, w którym ogłoszono, że ofiarowanie życia jest nową podstawą do beatyfikacji i kanonizacji.

Watykan ogłosił we wtorek wchodzący w życie od razu dokument w formie motu proprio, w którym Franciszek ogłosił, że ofiarowanie życia, czyli poświęcenie go dla innych, zostało dodane do męczeństwa i heroiczności cnót jako powód ogłoszenia kogoś błogosławionym lub świętym.

O jaką postawę chodzi, tłumaczą przytoczone przez papieża we wstępie słowa z Ewangelii według świętego Jana: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”.

O decyzji Franciszka pisze we wtorkowym wydaniu watykański dziennik „L’Osservatore Romano”, podkreślając, że motu proprio „Maiorem hac dilectionem” określa jako „zasługujących na szczególne poważanie i cześć tych chrześcijan, którzy ściślej postępując śladem nauczania Pana Jezusa, ofiarowali dobrowolnie i z wolnością życie za innych”, trwając „w tym postanowieniu aż do śmierci”.

„Heroiczna ofiara z życia, podyktowana i wspierana przez miłość, jest wyrazem prawdziwego, pełnego i przykładnego naśladowania Chrystusa, a zatem zasługuje na ów szacunek, jakim wspólnota wiernych zazwyczaj otacza tych, którzy dobrowolnie zaakceptowali męczeństwo krwi bądź w stopniu heroicznym praktykowali cnoty chrześcijańskie” – podkreślił papież.

Dziennik dodaje, że Franciszek po przychylnej opinii wydanej przez Kongregację Spraw Kanonizacyjnych ustalił kryteria, jakimi należy się kierować w postępowaniu procesowym.

Kryteria te to „dobrowolne i szczere ofiarowanie życia oraz heroiczna zgoda z miłości na pewną i mającą niebawem nastąpić śmierć”, czyli „powiązanie między ofiarowaniem życia i przedwczesną śmiercią”. Następne warunki to praktykowanie „przynajmniej w stopniu zwyczajnym cnót chrześcijańskich przed ofiarowaniem życia i później aż do śmierci”, „istnienie opinii świętości” przynajmniej po śmierci, a także konieczność uznania cudu do beatyfikacji, który nastąpił po śmierci sługi Bożego za jego wstawiennictwem.

Cytowany na łamach dziennika sekretarz Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych arcybiskup Marcello Bartolucci wyjaśnił, że papież otworzył nową drogę do świętości, ponieważ – jak dodał – poprzednie nie wydawały się „wystarczające do interpretacji wszystkich możliwych przypadków świętości” zasługującej na wyniesienie na ołtarze.

„Godnymi beatyfikacji uczynił te sługi Boże, które inspirując się przykładem Chrystusa, w sposób wolny i zamierzony ofiarowały i poświęciły w ofierze swoje życie dla braci w najwyższym akcie miłości” – stwierdził abp Bartolucci.

Gazeta wskazuje też konkretny przykład osób opiekujących się zadżumionymi jako tych, które ofiarowały im swoje życie. W nowej kategorii świętości mogą mieścić się też chore kobiety ciężarne, które, oczekując na narodziny dziecka, rezygnują z kuracji.

Watykaniści zwracają uwagę również na to, że Franciszek zmienił reguły beatyfikacji i kanonizacji po wiekach.

W konsekwencji szeregi osób wyniesionych na ołtarze jeszcze się powiększą, choć nie oznacza to uruchomienia żadnej „preferencyjnej ścieżki”.

PAP/ MoRo

„Co mu w duszy grało” – w Wadowicach odbędzie się koncert dedykowany świętemu Janowi Pawłowi II. Propozycja na weekend

8 lipca wystąpi pianista Tomasz Trzciński z dedykowanym świętemu Janowi Pawłowi II autorskim projektem muzycznym. Abp Marek Jędraszewski objął wydarzenie swoim patronatem. Wstęp jest bezpłatny.

Czy macie już Państwo plany na najbliższy weekend? Jeżeli nie, to proponujemy odwiedzić Wadowice, a szczególnie kościół św. Piotra Apostoła. To właśnie w tym kościele Radio WNET gościło w zeszłym roku, a z jego pięknego ogrodu nadawany był Poranek WNET (zobacz zdjęcia z Poranka WNET z Wadowic), choć nie to jest powodem naszej propozycji.

W Wadowicach rozpoczyna się cykl imprez „Bóg i Ojczyzna”, który ma na celu przypomnienie szeregu historycznych oraz duchowych rocznic polskich. Organizatorzy chcą w ten sposób „integrować i inspirować lokalną społeczność, w tym także osoby niepełnosprawne, wokół najpiękniejszych tradycji Papieskiego Miasta i regionu oraz najważniejszej w dziejach naszej Ojczyzny i świata w XX w. postaci naszego Rodaka – Jana Pawła II – Świętego Naszych Czasów. Pragniemy wskazać i przypomnieć współczesnym, że wartości zawarte w historycznej dewizie Bóg, Honor, Ojczyzna, stanowiącej przez wieki punkt odniesienia dla polskiej tradycji kulturowej, nadal są aktualne, zaś pamięć o nich jest konieczna i w życiu Polaków ważna”.

Pierwszym z wydarzeń będzie koncert w dniu 8 lipca 2017 r. w Wadowicach jednego z wybitnych polskich pianistów-improwizatorów, Tomasza Trzcińskiego. Koncert będzie nawiązaniem do niedawnej (20 czerwca 1920 r.) rocznicy chrztu św. Karola Wojtyły – Św. Jana Pawła II.

Koncert zatytułowany „Co mu w duszy grało” jest autorskim projektem Tomasza Trzcińskiego. Po raz pierwszy został zrealizowany 27 kwietnia 2014 roku –  w dniu kanonizacji Jana Pawła II – w Bazylice Archikatedralnej w Szczecinie na podstawie pomysłu księdza kanonika dra Grzegorza Harasimiaka, dziekana z Pyrzyc. Koncert objął wtedy patronatem metropolita szczecińsko-kamieński, ks. abpa Andrzeja Dzięga.

Tomasz Trzciński na co dzień mieszka i tworzy w Niemczech, jego utwory oraz autorskie wykonania improwizacji muzycznych goszczą na czołowych miejscach światowych listach przebojów.

Przesłaniem tego koncertu jest popularyzacja i upowszechnianie kultu św. Jana Pawła II poprzez niezwykłą – improwizowaną (powstającą w trakcie koncertu na żywo) muzykę fortepianową, nawiązującą do polskiej tradycji sakralnej i ludowej (w tym góralskiej) i dialogującą z najbardziej znanymi cytatami z homilii, wygłoszonych przez papieża Jana Pawła II podczas jego pielgrzymek do Polski na przestrzeni całego pontyfikatu. Cytaty te to papieskie słowa, które znacząco wpłynęły na przemiany polityczne oraz społeczne w historii i życiu polskiego społeczeństwa, przed i po upadku systemu komunistycznego. Muzyka powstająca w trakcie koncertu jest wielkim kompozytorskim i osobistym obrazem muzycznym Tomasza Trzcińskiego, opowiadającym o życiu Św. Jana Pawła II i jego dokonaniach na tle dziejów polskich, wpisanych w dzieje Kościoła Katolickiego i wiary chrześcijańskiej w Polsce na przestrzeni stuleci. Koncert składa się z wirtuozowskich improwizacje do znanych Papieżowi Polakowi melodii liturgicznych i pieśni, a znanych także Polakom z tradycji i lubianych daleko poza granicami Polski, jak np. słynna „Barka” („Pescador de hombres”).

W roku 2017 premiera koncertu w Archidiecezji Krakowskiej będzie miała miejsce właśnie 8 lipca w Wadowicach – mieście rodzinnym św. Jana Pawła II, o godzinie 19 we wspomnianym kościele pod wezwaniem św. Piotra Apostoła.

Wadowicki koncert odbędzie się pod honorowym patronatem metropolity krakowskiego, ks. abp. prof. Marka Jędraszewskiego oraz Muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego Jana Pawła II w Wadowicach.

Organizatorzy, Towarzystwo Przyjaciół Dzieci – Koło Dzieci Niepełnosprawnych w Wadowicach oraz główny wykonawca, maestro Tomasz Trzciński, zapraszają wszystkich spragnionych wielkich przeżyć muzycznych i duchowych.

Wstęp na koncert jest wolny.

WJB

Liban to bardzo bogaty kraj, jednak to nie oznacza ateizacji. Oprócz libańskich świętych czczą tam także Polaków

– Bardzo często jest tak, że ci ludzie przyjeżdżają do Francji i przeżywają szok kulturowy. Oni są nowocześni, ale nie są bezbożni – o Kościele maronickim w Popołudniu Wnet mówił Paweł Rakowski.

 

Paweł Rakowski spędził w Libanie tylko tydzień, jednak wrażenie, jakie zrobił na nim ten kraj, jest niesamowite. W popołudniowej audycji Radia Wnet opowiadał o życiu Kościoła maronickiego. Jak mówi, jest on połączony z państwem, a prezydentem może być jednie maronita.

To jest bardzo bogaty kraj, jednak to nie oznacza ateizacji. To, że maronici żyją tam w sposób nowoczesny, nie ma nic wspólnego z projektem ateizacyjnym.

Od dwudziestu pięciu lat, 22 każdego miesiąca, odbywają się tam uroczystości na grobie św. Charbela, które licznie gromadzą wiernych: – Nie jest tak łatwo, żeby tam dojechać na 9 rano. Nie ma tam publicznego transportu, w ogóle. Trzeba wsiąść w samochód i odczekać swoje w korkach.

Jak tłumaczy nasz dziennikarz, Kościół maronicki zawsze był wierny Rzymowi, ale praktycznie utracił z nim kontakt, aż do czasów misji francuskich zakonów. Pozostał jednak wierny Stolicy Piotrowej, modląc się za papieży, których imion nie znał.

[related id=”23457″] Paweł Rakowski zauważył też, że literatura w tamtejszym seminarium jest w języku francuskim, choć większość maronitów nie zna dzisiejszej Francji: – Bardzo często jest tak, że ci ludzie przyjeżdżają do Francji i przeżywają szok kulturowy. Oni są nowocześni, ale nie są bezbożni. Nagle widzą to, że Europa ma o wiele większy problem z islamem niż oni mają tam, u siebie.

Jedną z ciekawostek jest to, że jedyny wizerunek papieża Franciszka, jaki widział w Libanie nasz publicysta, był u tamtejszego patriarchy. Wszędzie indziej spotykał się jedynie z wizerunkiem św. Jana Pawła II. Oprócz libańskich świętych czczona jest też św. Faustyna Kowalska.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z Pawłem Rakowskim, na temat Kościoła maronickiego oraz różnic między tamtejszym obrządkiem a obrządkiem rzymskokatolickim.

Drugiej części tej rozmowy, która nastąpiła w następnej popołudniowej audycji, można posłuchać tutaj – Liban jest krajem, w którym katolik jest obywatelem pierwszej kategorii. Tam polityka i religia są ze sobą związane

 

WJB

Zakopane / Para prezydencka, premier oraz ministrowie uczestniczyli w uroczystościach 100. rocznicy objawień fatimskich

We wtorek w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem na Krzeptówkach miał miejsce akt poświęcenia przez biskupów Polski Niepokalanemu Sercu Maryi z okazji stulecia objawień fatimskich.

Były to główne polskie uroczystości związane z tym jubileuszem. Ceremonii przewodniczył abp Stanisław Gądecki – przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

Podczas uroczystości biskupi z Konferencji Episkopatu Polski ponowili akt poświęcenia Polski Niepokalanemu Sercu Maryi. 8 września akt ten ma być powtórzony w każdej diecezji parafii i rodzinie.

[related id=”18654″]

Pierwszy raz polski episkopat dokonał podobnego aktu w 1946 r. na Jasnej Górze pod przewodnictwem ówczesnego prymasa kard. Augusta Hlonda. Ten akt poświęcenia ma być wypełnieniem woli Matki Bożej, która właśnie w Fatimie prosiła o zawierzenie jej świata. Wolę tę po raz pierwszy spełnił papież Pius XII w 1942 r.

Pierwsze objawienie Matki Bożej w portugalskiej miejscowości Fatima miało miejsce 13 maja 1917 r. „Jaśniejącą Panią” ujrzało troje małych pasterzy – Franciszek i Hiacynta Marto oraz ich kuzynka Łucja dos Santos. Widzenia miały się powtarzać przez kolejnych pięć miesięcy.

Dzieci zostały poproszone przez Matkę Bożą o wezwanie ludzkości do nawrócenia i pokuty. Usłyszały też trzy tajemnice: wizję piekła, zapowiedź – w razie nienawrócenia ludzkości – wojny światowej i zapowiedź, że „biały biskup” zginie od kul z broni palnej. Tę ostatnią tajemnicę wielu odnosiło później do zamachu na Jana Pawła II z 13 maja 1981 r., a sam papież przypisywał swoje ocalenie wstawiennictwu Matki Boskiej.

Franciszek i Hiacynta zmarli niedługo po objawieniach. Zostali kanonizowani 13 maja bieżącego roku przez papieża Franciszka podczas uroczystości jubileuszowych, upamiętniających setną rocznicę objawień w Fatimie. Trzecia wizjonerka – Łucja dos Santos – zmarła w 2015 r. Jej proces beatyfikacyjny prowadzony jest w Watykanie od lutego.

Sanktuarium na zakopiańskich Krzeptówkach zostało wzniesione w latach 1987-1992 jako wotum wdzięczności za ocalenie życia papieża, po zamachu na jego życie w dniu 13 maja 1981 r. Świątynię konsekrował Jan Paweł II w 1997 r. podczas swojej pielgrzymki do ojczyzny.

PAP/JN

W Zakopanem nastąpi odnowienie Aktu Poświęcenia Kościoła w Polsce Niepokalanemu Sercu Maryi. Zobacz treść tego Aktu

Ceremonia odbędzie się w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach w Zakopanem, z udziałem Konferencji Episkopatu Polski. To jeden z punktów obchodów setnej rocznicy objawień fatimskich.

Akt Poświęcenia Kościoła w Polsce Niepokalanemu sercu Maryi jest wyrazem głębokiej troski o małżeństwo i rodzinę, o prawo do życia każdego człowieka oraz prośbą o obronę godności kobiet. Do tych zaś, którzy odeszli z Owczarni Chrystusa, biskupi zwrócą się z apelem o powrót na „Drogę Prawdy i Życia” (J 14, 6).

Akt ten zostanie ponowiony w każdej diecezji, parafii i rodzinie w święto Narodzenia Matki Bożej, 8 września 2017 r.

Akt Poświęcenia Kościoła w Polsce Niepokalanemu sercu Maryi ma swój początek w 1942 roku, kiedy Pius XII dokonał ofiarowania świata Niepokalanemu Sercu Maryi. Polski Kościół, który pozostawał wówczas pod okupacją niemiecką i sowiecką, nie mógł włączyć się w dokonanie tego aktu. Zrobił to zaraz po wojnie, 8 września 1946 roku. Wtedy polscy biskupi na czele z Prymasem Polski kard. Augustem Hlondem poświęcili na Jasnej Górze naszą ojczyznę Niepokalanemu Sercu Maryi. Tegoroczne ponowienie aktu zawierzenia jest nawiązaniem do tamtych wydarzeń, które były konsekwencją objawień fatimskich w 1917 roku. Wówczas Matka Boża przekazała dzieciom, by świat uczcił Jej Niepokalane Serce. Prosiła także o poświęcenie Rosji Jej Niepokalanemu Sercu – Jeśli Rosja nawróci się, zapanuje pokój, jeżeli nie, bezbożna propaganda rozszerzy swe błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowanie Kościoła – objawiła Maryja.[related id=”18654″ side=”left”]

 

Treść aktu:

Akt Poświęcenia Kościoła w Polsce Niepokalanemu Sercu Maryi

O Święta i Niepokalana Dziewico!

Jakimi pochwałami zdołamy wysławić Ciebie, która za­mknęłaś w swym łonie Tego, którego niebiosa ogarnąć nie mogą. Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosła­wiony jest owoc Twojego łona.

Oto mija już sto lat od Twojego objawienia się trojgu dzie­ciom w Fatimie, gdzie prosiłaś o modlitwę i pokutę za grzeszników oraz o nawrócenie. Dzisiaj stajemy przed Tobą my, polscy biskupi, duchowieństwo, osoby życia konsekro­wanego, wierni świeccy i zwracamy się do Twego Niepoka­lanego Serca, postanawiając rzetelnie odpowiedzieć na Two­ją prośbę.

Pragniemy, z Bożą pomocą – na różnych płaszczyznach na­szego życia i pracy – stanowić jeden, nawracający się nie­ustannie Lud Boży, w którym nie ma nienawiści, przemocy i wyzysku. Pragniemy żyć w łasce uświęcającej, aby nasz Ko­ściół stał się prawdziwym Domem Bożym i Bramą Nieba.

Wszyscy: Niepokalane Serce Maryi, przyrzekamy!

Matko Świętej Rodziny z Nazaretu, bądź opiekunką pol­skich rodzin. Chcemy uczynić wszystko co niezbędne, by bronić godności kobiety i wspomagać małżonków w wier­nym wytrwaniu w świętym związku sakramentalnym. Zobowiązujemy się bronić związku małżeńskiego ustano­wionego przez Boga i nie dawać posłuchu podszeptom złe­go ducha, zachęcającego nas do nadużywania wolności i do realizowania źle rozumianej tolerancji.

Chcemy, aby wszyscy małżonkowie objawiali swoim życiem Bożą miłość, a dzieci i młodzież nie utraciły wiary i nie zo­stały dotknięte zepsuciem moralnym.

Wszyscy: Niepokalane Serce Maryi, przyrzekamy!

Maryjo, Przybytku Ducha Świętego, Ty chroniłaś poczę­te życie Jezusa, a teraz uczysz nas, jak troszczyć się o dzieci nienarodzone. Chcemy dar życia uważać za największą ła­skę od Boga i za najcenniejszy skarb. Postanawiamy stać na straży poczętego życia, aby każdy człowiek mógł wzrastać w pokoju i bezpieczeństwie we własnej rodzinie.

Wszyscy: Niepokalane Serce Maryi, przyrzekamy!

Rodzicielko Założyciela Kościoła, my, polscy biskupi – w naszej pasterskiej posłudze – będziemy dążyli do tego, by wzrastało i umacniało się Mistyczne Ciało Chrystusa, by duchowieństwo dochowywało wierności Bogu, Krzyżowi świętemu i Ewangelii, a osoby życia konsekrowanego reali­zowały swój zakonny charyzmat i były dla świata czytelnym znakiem obecności Twojego Syna.

Wszyscy: Niepokalane Serce Maryi, przyrzekamy!

Nasza Matko i Królowo, pragniemy – poprzez autentycz­nie chrześcijański styl życia – przyczyniać się do powrotu tych, którzy odeszli z Owczarni Chrystusa, aby odnaleźli na nowo Twojego Syna i zrozumieli, że tylko On jest „Drogą i Prawdą, i Życiem” (J 14, 6).

Wszyscy: Niepokalane Serce Maryi, przyrzekamy!

Przyrzekamy uczynić wszystko, aby w naszym życiu osobi­stym, rodzinnym, narodowym i społecznym realizowała się nie nasza własna wola, ale wola Twojego Syna.

Poświęcając się Twemu Niepokalanemu Sercu, pragniemy jak najściślej zjednoczyć się z Tobą, Najświętsza Dziewico, oddając się Chrystusowi – jedynemu Zbawicielowi, który żyje i króluje na wieki wieków.

Wszyscy: Amen.

Źródło: episkopat.pl

LK

Portugalia: Około miliona wiernych na papieskiej mszy w Fatimie. Papież kanonizował dwoje pastuszków, świadków objawień

Papież Franciszek podczas mszy w Fatimie w sobotę ogłosił świętymi Franciszka i Hiacyntę Marto, rodzeństwo, którym – obok Łucji Dos Santos – Maryja objawiła się przed stu laty.

Franciszek (1908-1919) i Hiacynta Marto (1910-1920), którzy zmarli w czasie epidemii grypy hiszpańskiej, to pierwsze w Kościele kanonizowane dzieci, nie będące męczennikami. Beatyfikował ich Jan Paweł II 13 maja 2000 roku, w obecności trzeciego świadka objawień, siostry Łucji Dos Santos. Zmarła ona w 2005 roku. Jej proces beatyfikacyjny trwa.

W homilii w uroczystość Matki Bożej Fatimskiej, ustanowioną w rocznicę pierwszych objawień, Franciszek powiedział, przywołując opisy objawień:

„Mamy Matkę! Bardzo piękną Panią” – komentowali między sobą wizjonerzy z Fatimy, wracając do domu, tego szczęśliwego dnia 13 maja przed stu laty. A wieczorem, Hiacynta nie mogła się powstrzymać i ujawniła tajemnicę swojej matce: „Dzisiaj widziałam Matkę Bożą”.

[related id=”18361″]

„Widzieli Matkę Niebieską. Śladem, którym podążały ich oczy, wznosiły się oczy wielu osób, które Jej jednak nie widziały” – powiedział papież.

Nawiązując do treści objawień, Franciszek stwierdził, że Matka Boża „przeczuwając i przestrzegając nas przed groźbą piekła, do którego prowadzi – często proponowane i narzucone – życie bez Boga, bezczeszczące Boga w Jego stworzeniach, przyszła, aby nam przypomnieć o Bożym Świetle”.

„Troje uprzywilejowanych znajdowało się wewnątrz światła Boga, promieniującego z Matki Bożej. Ogarnęła ich płaszczem światła, którym obdarzył ją Bóg. Zgodnie z przekonaniem i uczuciem wielu, jeśli nie wszystkich pielgrzymów, Fatima jest przede wszystkim tym płaszczem Światła, który nas okrywa, tutaj tak samo jak w każdym innym miejscu na Ziemi, kiedy uciekamy się pod opiekę Najświętszej Matki”.

PAP/JN

Portugalia: Papież Franciszek przybył do Fatimy, gdzie będzie przewodniczył uroczystościom stulecia objawień maryjnych

Objawienia w Fatimie rozpoczęły się 13 maja 1917 roku. Trójce małych pasterzy – Franciszkowi i Hiacyncie Marto oraz Łucji dos Santos – przez pięć kolejnych miesięcy ukazywała się Matka Boża.

Papież Franciszek przybył w piątek pod wieczór do pełnej pielgrzymów Fatimy. W portugalskim sanktuarium do sobotniego popołudnia będzie przewodniczył głównym obchodom stulecia objawień maryjnych z 1917 roku.

Samolot włoskich linii Alitalia z papieżem na pokładzie eskortowały od hiszpańskiej granicy dwa myśliwce portugalskich sił powietrznych stacjonujące w oddalonej o ponad 30 km od Fatimy bazie wojskowej Monte Real. Lądując tam w piątek, papież powtórzył podróż Pawła VI, który 13 maja 1967 roku przybył bezpośrednio z Rzymu na uroczystości 50. rocznicy objawień fatimskich.

Papieża Franciszka powitał na lotnisku w Monte Real prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa, a także przedstawiciele rządu, Kościoła i sił zbrojnych. Chór kadetów wykonał na powitanie pieśń maryjną. Choć podróż papieża nie ma charakteru wizyty państwowej, na lotnisku zostały odegrane hymny Portugalii i Watykanu.

Po krótkiej modlitwie w znajdującej się w bazie kaplicy papież odleciał helikopterem na stadion miejski w Fatimie, skąd uda się papamobile do oddalonego o ponad 5 km Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej. Tam weźmie udział w wieczornej modlitwie w Kapliczce Objawień, usytuowanej w miejscu, gdzie 13 października 1917 roku miało miejsce ostatnie maryjne objawienie.

Od piątkowego popołudnia na ulicach Fatimy, którymi przejedzie papież, gromadzą się liczni pielgrzymi z Portugalii i ponad 50 państw świata, w tym kilka tysięcy Polaków. Według szacunków władz samorządowych Fatimy w piątkowo-sobotnich uroczystościach w Fatimie może wziąć udział nawet 1,5 mln osób.

Franciszek jest czwartym – po Pawle VI, Janie Pawle II iBenedykcie XVI – papieżem, który odwiedza Fatimę. Przed wstąpieniem na tron papieski kardynał Jorge Bergoglio nigdy wcześniej nie dotarł do tej portugalskiej miejscowości.

W sobotę papież odprawi w Fatimie mszę kanonizacyjną dwójki małych uczestników objawień z 1917 roku, Franciszka Marto i jego siostry Hiacynty. Portugalczycy zostali ogłoszeni błogosławionymi przez św. Jana Pawła II podczas jego trzeciej, a zarazem ostatniej wizyty w Fatimie, 13 maja 2000 roku.

Pierwsze objawienia w Fatimie miały miejsce 13 maja 1917 roku. Od tego dnia przez pięć kolejnych miesięcy trójce małych pasterzy – Franciszkowi i Hiacyncie Marto oraz Łucji dos Santos – ukazywała się Matka Boża, prosząc za ich pośrednictwem ludzkość o nawrócenie i pokutę oraz przekazując trzy tajemnice.

PAP/LK