USA: Donald Trump chce się spotkać z papieżem Franciszkiem i wzywa Włochy do zwiększenia nakładów na wspólną obronę NATO

Okazją do spotkania Donalda Trumpa z Ojcem Świętym będzie szczyt przywódców G7 w Taorminie na Sycylii, który zaplanowano na 26 i 27 maja. Papież krytykował Trumpa podczas jego kampanii prezydenckiej.

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump podczas wspólnej konferencji prasowej z przebywającym z wizytą w Waszyngtonie premierem Włoch Paolo Gentilonim wyraził nadzieję, że uda mu się spotkać z papieżem Franciszkiem.

Wcześniej prezydent Stanów Zjednoczonych ma wziąć udział w szczycie państw członkowskich NATO w Brukseli. Będzie to jego pierwsza podróż zagraniczna od czasu zaprzysiężenia 20 stycznia bieżącego roku na prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Kilka minut po zakończeniu wspólnej konferencji prasowej prezydenta Trumpa i premiera Włoch Paolo Gentiloniego rzecznik Białego Domu Sean Spicer wyjaśnił, że spotkanie Trumpa z papieżem Franciszkiem „nie zostało jeszcze sfinalizowane”.

Rzecznik Watykanu Greg Burke, cytowany w czwartek na portalu dwutygodnika „National Catholic Reporter”, poinformował, że do końca ubiegłego tygodnia Stolica Apostolska „nie otrzymała oficjalnej prośby o audiencję, jednak z pewnością powita z zadowoleniem taką prośbę”.

Zdaniem amerykańskich komentatorów, zapowiadanie przez Trumpa spotkania z papieżem, jeszcze zanim Watykan potwierdził, że do niego dojdzie, grozi Trumpowi zarzutami, że papież go zignorował, jeśli się ono nie odbędzie.

Podczas kampanii wyborczej papież Franciszek kilkakrotnie skrytykował Donalda Trumpa.

Kiedy w lutym ubiegłego roku podczas swojej kampanii wyborczej Donald Trump zapowiedział zbudowanie muru na granicy między Stanami Zjednoczonymi a Meksykiem, papież Franciszek, nie wymieniając Trumpa z nazwiska, ale niewątpliwie mając go na myśli, powiedział: „Człowiek, który myśli tylko o budowaniu murów, a nie mostów, nie jest dobrym chrześcijaninem”.

Trump, który jest protestantem (należy do Kościoła prezbiteriańskiego), odparł Papieżowi, że „jest dumnym chrześcijaninem” i określił jego wypowiedź jako „skandaliczną”.

Spotkanie Trumpa z Gentilonim swą serdeczną, „prawie rubaszną” – zdaniem mediów – atmosferą wyraźnie odbiegało od spotkań Trumpa z innymi przywódcami europejskimi, szczególnie od jego spotkania z kanclerz Niemiec Angelą Merkel.

Przed rozpoczęciem rozmów prezydent USA zadbał, aby ekipy telewizyjne utrwaliły energiczny uścisk dłoni obu przywódców.

Trump, który podczas kampanii popierał Brexit, a UE nazywał „wehikułem dla niemieckiej dominacji Europy”, tym razem pozytywnie wypowiadał się o Europie. Niektórzy komentatorzy przyjęli nawet tę zmianę tonu jako kolejną zmianę stanowiska przez „nieprzewidywalnego prezydenta”.

Prezydent Trump zaznaczył w czwartek, że stabilna Europa ma dla niego „duże znaczenie”.

„Silna Europa jest bardzo, bardzo ważna dla mnie jako prezydenta Stanów Zjednoczonych, a także, w moim zdecydowanym przekonaniu, dla Stanów Zjednoczonych. (…) Leży to we wspólnym interesie wszystkich” – powiedział.

Podczas wspólnej konferencji prasowej z premierem Paolo Gentilonim prezydent Trump chwalił wkład, jaki Włochy wniosły do światowej kultury. Legendarnego włoskiego tenora Luciano Pavarottiego nazwał „swoim wielkim, wielkim przyjacielem”.

Prezydent Trump nie zapomniał jednak o tym, co stało się nieodłącznym elementem jego spotkań z przywódcami państw członkowskich NATO. Zaapelował do włoskiego premiera o zwiększenie nakładów na wspólną obronę NATO. Gentiloni odparł, że Włochy „złożyły zobowiązanie i z reguły szanują swoje zobowiązania”. Premier Włoch dodał jednak, że proces spełniania tego zobowiązania „będzie stopniowy, ponieważ Włochy mają pewne ograniczenia budżetowe”.

Gentiloni, zwracając uwagę na rzeszę uchodźców, jaką obarczony jest jego kraj, zaapelował o współpracę międzynarodową w celu rozwiązania tego problemu.

W odpowiedzi Trump wezwał władze w Rzymie do znalezienia takiego rozwiązania problemu uchodźców, które przewiduje ich powrót do swoich domów, aby „mogli pomóc w odbudowie swoich krajów”.

Amerykański prezydent wykluczył możliwość jakiegokolwiek zaangażowania Stanów Zjednoczonych w Libii, skąd uchodźcy z całej Afryki rozpoczynają swój exodus do Włoch.

Nie widzę dla nas jakiejkolwiek roli w Libii – z przekonaniem stwierdził Trump w czwartek. – Mamy wystarczająco ról, mamy role wszędzie – dodał prezydent Stanów Zjednoczonych.

Źródło: PAP

lk

Abdykacja Benedykta XVI to mógł być pucz. Stać za nim mieliby George Soros, Clintonowie oraz Barack Obama

Jan Bogatko w rozmowie z Radiem Wnet relacjonował poglądy na temat tego, że abdykacja papieża Benedykta XVI mogła nie być dobrowolna, miał on zostać do tego przymuszony przez grono wpływowych osób.

Jan Bogatko opowiedział w Poranku Wnet o tym, jak w Niemczech były obchodzone urodziny Josepha Ratzingera, który dwa dni temu skończył 90 lat. Niemieckie media nigdy nie były mu przychylne, więc teraz niewiele się o tym mówiło. Inaczej sprawa miała się jednak w Bawarii, w rodzinnych stronach Benedykta XVI.

Jan Bogatko przypomniał, że cztery lata temu (28 lutego 2013 r.) Benedykt XVI zrezygnował z pełnionej funkcji, powołując się przy tym na zły stan zdrowia. Realne powody jego odejścia do tej pory pozostają jednak niejasne. Dziś bowiem możemy obserwować, że stan zdrowia papieża emeryta jest bardzo dobry, w szczególności jeśli chodzi o sprawność intelektualną.  Nie dziwi więc, że dziennikarze próbują doszukiwać się przyczyn jego rezygnacji innych niż oficjalnie podane.

[related id=”13490″]

Jedną z takich osób jest niemiecki publicysta i teolog, David Berger. Postawił on tezę, że Benedykt XVI padł ofiarą puczu. Stwierdził on, że jego ustąpienie nie było dobrowolne. Za tym puczem miałby kryć się George Soros, Clintonowie oraz ówczesny prezydenta Stanów Zjednoczonych Barack Obama.

Wielu zwolenników Benedykta XVI, amerykańskich konserwatywnych katolików, napisało w tej sprawie  list do Donalda Trumpa, oskarżając ekipę poprzedniego prezydenta USA wraz Georgem Sorosem o doprowadzenie do zmiany władzy w Watykanie.

Źródłem takich tez jest m.in WikiLeaks. Z ujawnionych tam e-maili wymienionych między najważniejszymi osobami w administracji Obamy wynika, że pewna grupa osób (Obama, Sorosa, Clintonowie) zainicjowali akcję „katolickiej wiosny”. Uważali oni, że za pontyfikatu Benedykta XVI nastało „katolickie średniowiecze” i dlatego trzeba go jak najszybciej zastąpić bardziej liberalnym papieżem.

Jan Bogatko podał też za Davidem Begerem bardzo zastanawiającą informację. Otóż Stany Zjednoczone przed ustąpieniem Benedykta XVI wstrzymały wszelkie płatności na rożnego rodzaju inicjatywy humanitarne Watykanu. Po wyborze papieża Franciszka zostały one od razu przywrócone.

Według Bergera teoria o spisku mającym na celu zastąpienie Benedykta XVI papieżem bardziej liberalnym nie jest pewna, ale na pewno nie jest absurdalna.

Jan Bogatko przypomniał też pewien wątek polski, związany z wyborami papieży. W roku 1903 odbyło się konklawe, podczas którego jeden z kardynałów ogłosił veto (tzw. ekskluzywę), nie zgadzając się na wybór jednego z przegłosowanych kandydatów. W konsekwencji papieżem została wybrana inna osoba. Pierwszy kandydat chciał zaskarbić sobie łaski Rosji i Niemiec, obiecując im, że wprowadzi język rosyjski w Polskich klasztorach na terenie zaboru rosyjskiego.

JN

 

Papież: Przymusowi imigranci spotykają braci pod każdym niebem, aby dzielić z nimi chleb i nadzieję na wspólnej drodze

Zmartwychwstały Pasterz staje się towarzyszem drogi osób zmuszonych do opuszczenia swojej ziemi z powodu konfliktów zbrojnych, ataków terrorystycznych – mówił Papież podczas uroczystego orędzia.

Papież Franciszek w wielkanocnym orędziu zaapelował o pokój w Syrii i niesienie pomocy jej ludności, o położenie kresu konfliktom w Iraku, na całym Bliskim Wschodzie, na Ukrainie i w Afryce. Modlił się też za mieszkańców przeżywającej trudności Europy.

Franciszek, zwracając się w niedzielę w południe do tysięcy wiernych zgromadzonych na placu Świętego Piotra i milionów telewidzów na całym świecie, powiedział: – Zmartwychwstały Pasterz staje się towarzyszem drogi osób zmuszonych do opuszczenia swojej ziemi z powodu konfliktów zbrojnych, ataków terrorystycznych, klęski głodu, reżimów opierających się na ucisku. Sprawia – dodał – że ci przymusowi imigranci spotykają braci pod każdym niebem, aby dzielić z nimi chleb i nadzieję na wspólnej drodze.

[related id=”13448″]Papież Franciszek, przemawiając z loggii bazyliki watykańskiej, podkreślił: – Niech w złożonych, a czasami dramatycznych dziejach narodów Zmartwychwstały Pan prowadzi kroki osób poszukujących sprawiedliwości i pokoju oraz obdarzy przywódców państw odwagą, żeby unikać rozprzestrzeniania się konfliktów i powstrzymać handel bronią.

Następnie wymienił kraje i regiony konfliktów, modląc się o to, aby Jezus wspierał „wysiłki osób czynnie działających na rzecz niesienia ulgi i pociechy ludności cywilnej w Syrii, będącej ofiarą wojny, która nieustannie sieje przerażenie i śmierć”.

Franciszek zauważył: – Wczoraj nikczemny atak na uciekających uchodźców spowodował wielu zabitych i rannych. Tak odniósł się do sobotniego zamachu na konwój z ludnością z ewakuowanych miejscowości pod Aleppo, w którym zginęło co najmniej 112 osób.

Modlił się też o pokój dla całego Bliskiego Wschodu, w tym Ziemi Świętej, Iraku i Jemenu.

Papież przypomniał o dramacie mieszkańców Sudanu Południowego, Sudanu, Somalii i Demokratycznej Republiki Konga, którzy cierpią z powodu utrzymujących się konfliktów, potęgowanych przez głód.

Niech Zmartwychwstały Jezus wspiera wysiłki tych, którzy zwłaszcza w Ameryce Łacińskiej angażują się na rzecz zapewnienia dobra wspólnego społeczeństw, czasami naznaczonych napięciami politycznymi i społecznymi, które doprowadziły niekiedy do przemocy – apelował.

Mówiąc o Ameryce Łacińskiej, Franciszek zachęcał do budowy mostów dialogu, walki z „plagą korupcji” i poszukiwaniu „właściwych pokojowych rozwiązań sporów, na rzecz postępu i umocnienia instytucji demokratycznych, w pełnym poszanowaniu państwa prawa”.

Podkreślił następnie: – Niech Dobry Pasterz dopomoże ziemi ukraińskiej, ciągle nękanej krwawym konfliktem w odzyskaniu zgody i wspiera inicjatywy mające na celu złagodzenia dramatów osób, które ponoszą jego konsekwencje.

Papież modlił się też za Europę, mówiąc: – Niech Zmartwychwstały Pan, który nieustannie napełnia kontynent europejski swym błogosławieństwem, obdarzy nadzieją osoby przeżywające chwile kryzysu i trudności, zwłaszcza z powodu wielkiego braku pracy, szczególnie dla ludzi młodych.

Franciszek wskazywał, że Zmartwychwstały Pasterz bierze na swe ramiona „wielu braci i wiele sióstr uciskanych przez zło w różnych jego formach”. – Idzie – dodał – na poszukiwanie tych, którzy się zagubili w labiryntach samotności i marginalizacji; wychodzi im na spotkanie poprzez braci i siostry, którzy potrafią podejść z szacunkiem i czułością oraz sprawić, aby osoby te usłyszały Jego głos.

– Jezus – zapewnił – troszczy się o ofiary „starego i nowego zniewolenia”. W tym kontekście papież wymienił: nieludzką pracę, handel ludźmi, wyzysk i dyskryminację oraz uzależnienia.

Troszczy się o dzieci i młodych pozbawianych beztroski i wyzyskiwanych oraz osoby, których serce jest zranione z powodu przemocy doznawanej w murach swego domu – powiedział.

Papież przypomniał, że w tym roku chrześcijanie wszystkich wyznań wspólnie świętują Wielkanoc.

Niech zatem jednym głosem rozbrzmiewa w każdej części ziemi najpiękniejsza wieść: „Pan prawdziwie zmartwychwstał, jak zapowiedział”. Niech On, który zwyciężył mroki grzechu i śmierci, da pokój w naszych czasach – dodał.

Następnie papież złożył wiernym świąteczne życzenia.

Na zakończenie Franciszek udzielił uroczystego błogosławieństwa Urbi et Orbi, czyli Miastu i światu. Jest ono udzielane w duże święta i wiąże się z nim możliwość uzyskania odpustu zupełnego. Do uzyskania odpustu zupełnego wymagane są trzy warunki: 1) przebywanie w stanie łaski uświęcającej, 2) przyjęcie Komunii Świętej 3) modlitwa w intencji, jaką Ojciec Św. wyznacza na każdy miesiąc. Wystarczy odmówić „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo”.

WJB/PAP

Papież: Jeśli nie jesteśmy zdolni, aby pozwolić, żeby Duch prowadził nas na tej drodze, to nie jesteśmy chrześcijanami

Podczas mszy Wigilii Paschalnej w Watykanie w Wielką Sobotę papież Franciszek powiedział, że handel ludźmi, niesprawiedliwość i dramat migrantów oraz pogarda wobec nich przywołują cierpienia Jezusa.

Na początku homilii Franciszek przedstawił opis kobiet, które po ukrzyżowaniu Jezusa przyszły o świcie zobaczyć grób. „Możemy sobie wyobrazić te kroki; typowy krok ludzi idących na cmentarz, znużony krok zażenowania, wyczerpany krok osób, które nie dają się przekonać, że w ten sposób wszystko się skończyło. Możemy sobie wyobrazić ich blade twarze, zroszone łzami”- mówił.

W przeciwieństwie do uczniów, są tam kobiety – zauważył Franciszek – Kobiety, które potrafią nie uciekać, potrafią wytrwać, zmierzyć się z życiem, takim, jakim ono jest, i znosić gorzki smak niesprawiedliwości.

[related id=”13451″]Papież podkreślił, że w obliczach tych kobiet można odnaleźć „twarze wielu matek i babć, twarze dzieci i ludzi młodych, znoszących ciężar i ból wielkiej nieludzkiej niesprawiedliwości”.

Widzimy odzwierciedlone w nich twarze tych wszystkich, którzy idąc przez miasto, odczuwają cierpienie nędzy, cierpienie z powodu wyzysku i handlu ludźmi. Widzimy w nich również twarze tych, którzy doświadczają pogardy, bo są imigrantami, bez ojczyzny, domu, rodziny; twarze tych, których wzrok ujawnia samotność i opuszczenie, bo mają zbyt szorstkie dłonie– dodał.

Franciszek mówił o obliczach kobiet płaczących, gdy widzą, że „życie ich dzieci jest pogrzebane pod ciężarem korupcji, która odbiera prawa i podkopuje wiele aspiracji, w codziennym egoizmie krzyżującym i grzebiącym nadzieje wielu, pod paraliżującą i jałową biurokracją, nie pozwalającą na zmianę stanu rzeczy”.

W obliczach tych kobiet – wskazywał papież – można też znaleźć swoją twarz i tak, jak one nie godzić się z tym, że wszystko musi się skończyć.

Ale także nasze twarze mówią o ranach, mówią o wielu niewiernościach – naszych i innych osób – mówią o przegranych próbach i bitwach – powiedział Franciszek. Przestrzegał przed przyzwyczajaniem się do „współistnienia z grobem i z frustracją”, przed smutną rezygnacją.

Papież powiedział, że poprzez zmartwychwstanie Chrystus „nie tylko odsunął kamień z grobu”.

Jezus chce – wyjaśnił Franciszek – „rozbić wszystkie przeszkody zamykające” w „jałowych pesymizmach”, w „wyrachowanych światach koncepcji, które oddalają nas od życia”, „obsesyjnych poszukiwaniach bezpieczeństwa i bezgranicznych ambicjach, zdolnych do igrania godnością innych osób”.

Papież apelował do wiernych: nie pozwólcie, by grób „miał ostatnie słowo”.

[related id=”13437″ side=”left”]„A jeśli nie jesteśmy zdolni, aby pozwolić, żeby Duch prowadził nas na tej drodze, to nie jesteśmy chrześcijanami”- ostrzegł.

Mszę otworzył obrzęd poświęcenia ognia i przygotowania paschału w przedsionku bazyliki Świętego Piotra. Paschał zapalony od ognia wielkanocnego jest symbolem zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa.

Zgodnie z tradycją liturgii Wielkiej Soboty, w jej trakcie papież udzielił sakramentów chrztu, pierwszej komunii i bierzmowania 11 osobom w wieku od 9 do 50 lat. Osoby te pochodzą z Włoch, Czech, Hiszpanii, Albanii, USA, Malty, Malezji i Chin. Jeden z mężczyzn przyjął imię Jan Paweł.

W rejonie Watykanu panują nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, wprowadzone na czas wszystkich uroczystości pod przewodnictwem papieża w związku zagrożeniem terrorystycznym.

WJB/PAP

Krzyż jest nieodwracalnym powiedzeniem przez Boga „tak” dla miłości i prawdy, a jednocześnie głośnym „nie” dla przemocy

Takie słowa wypowiedział w homilii papieski kaznodzieja, o. Raniero Cantalamessa, w Watykanie w Bazylice Świętego Piotra, w czasie nabożeństwa Męki Pańskiej, któremu przewodniczył papież Franciszek.

Przez kilka pierwszych minut nabożeństwa Franciszek leżał krzyżem przed głównym ołtarzem Bazyliki Świętego Piotra.

Ojciec Cantalamessa powiedział w kazaniu, że opowieść o Męce Jezusa to opis straszliwej śmierci. Zwrócił uwagę, że obecnie niemal codziennie napływają informacje o kolejnych zabitych i aktach przemocy.

Także w ostatnich dniach słyszeliśmy o cywilach i dzieciach syryjskich zabitych przez broń chemiczną, a także o 38 Koptach zamordowanych w Egipcie w Niedzielę Palmową. Wiadomości te następują po sobie z taką prędkością, że każdego wieczora zapomina się o tych z poprzedniego dnia – mówił.

Papieski kaznodzieja objaśniał uniwersalne znaczenie, tak istotne również dzisiaj, wydarzeń sprzed blisko dwóch tysięcy lat: – Krzyż jest definitywnym i nieodwracalnym „nie” Boga wobec przemocy, niesprawiedliwości, nienawiści, kłamstwa, wszystkiego, co nazywamy złem, i jednocześnie równie nieodwracalnym „tak” dla miłości, prawdy, dobra.

Włoski zakonnik przywoływał tezy zmarłego niedawno socjologa i filozofa Zygmunta Baumana na temat płynnej nowoczesności, w której „brak jest trwałego oparcia, niepodlegających dyskusji wartości (…) skały na morzu, której można się złapać. Wszystko jest płynne, a nawet różnice płci”.

Ojciec Cantalamessa ocenił, że nie jest prawdą to, co napisał Jean-Paul Sartre, „że tam, gdzie rodzi się Bóg, umiera człowiek”. – Prawdą jest coś przeciwnego: tam, gdzie umiera Bóg, umiera człowiek – oświadczył.

Jest nadzieja, także dla takiego płynnego społeczeństwa jak nasze. Jest nadzieja, bo nad nim jest krzyż Chrystusa – podkreślił kaznodzieja papieski.

PAP/ŁAJ

Papież w homilii w więzieniu: Gest umycia nóg to nie ceremonia folklorystyczna. To przypomnienie tego, co zrobił Jezus

– Kiedy tu szedłem, byli ludzie, którzy mówili: idzie papież, głowa Kościoła. Głową Kościoła jest Jezus, a papież jest jego wizerunkiem, a ja chciałbym zrobić to, co zrobił Jezus – mówił papież.

Papież Franciszek powiedział w homilii podczas mszy Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek w więzieniu w Paliano na południe od Rzymu, że tradycyjny tego dnia gest umycia nóg to nie „ceremonia folklorystyczna”. To przypomnienie tego, co zrobił Jezus – wyjaśnił.

W improwizowanej homilii Franciszek tłumaczył więźniom znaczenie gestu umycia nóg.

[related id=”13042″]- Dzisiaj, kiedy tu szedłem, byli ludzie, którzy mówili: „idzie papież, głowa Kościoła”. Głową Kościoła jest Jezus, a papież jest jego wizerunkiem, a ja chciałbym zrobić to, co zrobił Jezus – mówił papież.

Następnie dodał: – Podczas tej ceremonii proboszcz obmywa stopy wiernym; sytuacja się odwraca. Ten, kto wydaje się najważniejszy, musi wykonać pracę niewolnika; po to, by zasiać miłość, zasiać miłość między nami.

Nie mówię wam, żebyście dzisiaj umyli sobie nawzajem nogi, bo to byłby żart, ale tu to jest symbol – podkreślił Franciszek. Zachęcił więźniów, by pomagali sobie nawzajem. – Róbcie to, bo to jest miłość, to jest jak umyć nogi – być sługą innych – wskazał.

Franciszek mówił więźniom, przywołując fragment Ewangelii: – Pewnego razu uczniowie (Jezusa) kłócili się między sobą o to, kto z nich jest największy i najważniejszy, a Jezus powiedział: ten, kto chce być największy, musi stać się mały i być sługą.

Bóg kocha właśnie tak, do końca. Oddaje swoje życie, i to za każdego z nas. I chlubi się tym, chce tego, bo On jest miłością. Do końca ich umiłował. A to nie jest łatwe, bo wszyscy jesteśmy grzesznikami, wszyscy mamy swoje ograniczenia, wady, tyle rzeczy, ale wszyscy potrafimy kochać, lecz nie tak jak Bóg, który kocha, nie licząc się z konsekwencjami, aż do końca – powiedział Franciszek.

[related id=”12990″ side=”left”]Franciszek umył nogi 12 więźniom. Były wśród nich 3 kobiety, a także muzułmanin, który w czerwcu zostanie ochrzczony. Jeden ze skazanych to rodak papieża, Argentyńczyk. Dwóch z więźniów odbywa kary dożywocia.

Więzienie w miejscowości Paliano koło Frosinone na południe od Rzymu to jedyny zakład karny we Włoszech, w którym osadzeni są skazani współpracujący z wymiarem sprawiedliwości. Wielu z nich to byli członkowie grup przestępczości zorganizowanej. Dlatego zakład ten jest nadzwyczaj pilnie strzeżony. W więzieniu, urządzonym w starej twierdzy, przebywa 70 osób, w tym 4 kobiety.

Była to już trzecia od początku pontyfikatu Franciszka msza odprawiona przez niego w Wielki Czwartek w więzieniu. Papież był w poprzednich latach w zakładzie karnym dla nieletnich, a także w wielkim rzymskim więzieniu Rebibbia.

W opublikowanym w czwartek wywiadzie dla dziennika „La Repubblica” papież wyjaśnił, że odwiedzając po raz kolejny więźniów w Wielki Czwartek, kieruje się słowami Jezusa z Ewangelii „Byłem w więzieniu, a przyszliście do mnie”.

A więc nakaz Jezusa obowiązuje nas wszystkich, a zwłaszcza biskupa, który jest ojcem wszystkich – podkreślił Franciszek.

[related id=”13066″]Wytłumaczył też, dlaczego powtarza, że sam czuje się grzesznikiem, jak więźniowie. – Niektórzy mówią: oni są winni. Ja odpowiadam słowami Jezusa: kto nie jest winny, niech pierwszy rzuci kamieniem. Przyjrzymy się sobie i starajmy się zobaczyć nasze winy. Wtedy serce stanie się bardziej ludzkie – oświadczył papież.

Franciszek wyznał, że wiele nauczył go przykład sekretarza stanu za pontyfikatu Jana Pawła II, kardynała Agostino Casarolego: – Jako ksiądz przez lata pełnił posługę duszpasterską w więzieniu dla nieletnich Casal del Marmo. Znikał w każdy sobotni wieczór. Mówiono: odpoczywa. Przyjeżdżał autobusem ze swoją teczką i zostawał tam, by wyspowiadać młodzież i bawić się z nią – wspomniał Franciszek.

WJB/PAP/Radio Watykańskie

W Rzymie otwarto „Pralnię Papieża Franciszka”. Sześć pralek i sześć suszarek oraz żelazka będą służyły najuboższym

10 kwietnia w Rzymie otwarto pralnię dla ubogich, utworzoną przez Urząd Dobroczynności Apostolskiej. To kolejne dzieło, które powstało za pontyfikatu papieża Franciszka.

Placówką zajmie się Wspólnota św. Idziego. Jest to kolejny owoc zachęty Ojca Świętego, aby Rok Miłosierdzia pozostawił po sobie konkretne owoce, na co wskazuje jałmużnik papieski, abp Konrad Krajewski.

„Wśród wszystkich tych dzieł, które już powstały za pontyfikatu Papieża Franciszka, jak prysznice, noclegownie, ambulatoria, jakby brakowało tego ostatniego elementu, czyli pralni, ponieważ, mimo iż nasi ubodzy otrzymują od wielu ludzi ubrania, to jednak po pewnym czasie muszą je wyrzucić, dlatego że są już nieużyteczne. Natomiast do pralni publicznych nie za bardzo mogą iść, bo tam trzeba płacić. A wiadomo, że tym, czego na pewno ubogim brakuje, są pieniądze. Stąd na Zatybrzu powstała w byłym szpitalu pralnia i też w tej samej części miasta planujemy niedługo otworzyć zakład fryzjerski dla ubogich, a także ambulatorium. Więc zaistnieje tam cały łańcuch dzieł miłosierdzia, dobroci, które pozostaną po Roku Miłosierdzia. Zostało to przyjęte z wielką radością. Od razu zgłosiły się firmy, które postanowiły ofiarować Ojcu Świętemu proszki i wszystko, czego potrzeba do utrzymania takiej pralni. Ja pytałem: «Do kiedy?». Odpowiedzieli: «Dopóki będzie istniała owa pralnia». Czyli nie ogranicza się to tylko do pontyfikatu Papieża Franciszka” – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Konrad Krajewski.

Papież Franciszek od początku swojego pontyfikatu stara się pokazać Kościół, który dba o biednych, choć niektóre jego decyzje budzą kontrowersje wśród wiernych świeckich i duchowieństwa. O pomoc dla potrzebujących biskup Rzymu zabiega zarówno wśród przeciętnych wiernych, jak i osób bogatych.

 

WJB/RV

Maryja jest nieco starszą nastolatką. Jednak ukazuje nam, że bycie młodymi nie oznacza oddzielenia od przeszłości

– Także wy, ludzie młodzi, możecie dokonać wielkich rzeczy, podjąć wielkie obowiązki, jeśli rozpoznacie miłosierne i wszechmocne działanie Boga w waszym życiu – mówił Franciszek w orędziu na ŚDM.

W Niedzielę Palmową będziemy obchodzić 32. Światowy Dzień Młodzieży. Jego hasłem są słowa zaczerpnięte z kantyku Magnificat: „Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny” (Łk 1,49).

Na początku ojciec święty zachęcił, abyśmy kontynuowali to, co zostało podjęte na Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie – przyjęte Miłosierdzie nieśli innym ludziom, tak jak to robiła Maryja. Biskup Rzymu stwierdził, że chce, aby ŚDM w Panamie było elementem przygotowania do Synod Biskupów, który odbędzie się w październiku 2018 roku i podejmie temat: „Młodzież, wiara i rozeznanie powołania” – powołania, które jest rozumiane szeroko, do „małżeństwa, w środowisku świeckim i zawodowym lub do życia konsekrowanego i kapłaństwa”.

[related id=”11477″ side=”left”]Nawiązując do przemówienia wygłoszonego podczas czuwania modlitewnego w Krakowie, stwierdził, że Maryja nie jest „młodą kanapową” – Maryja jest bardzo młoda; to, co zostało jej zwiastowane, jest wielkim darem, ale wiąże się także z bardzo wielkimi wyzwaniami; Pan zapewnił Ją o swojej obecności i swoim wsparciu, ale w Jej myślach i w sercu wiele rzeczy pozostaje jeszcze niejasnych. Jednak Maryja nie zamknęła się w domu, nie dała się sparaliżować strachem czy też pychą. Maryja nie jest typem kobiety, która, by czuć się dobrze, potrzebuje kanapy, gdzie mogłaby usiąść wygodnie i bezpiecznie. Nie jest młodą kanapową! Jeśli potrzebna jest pomoc dla jej starszej kuzynki, nie marudzi i natychmiast wyrusza w drogę.

Komentując słowa św. Elżbiety „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”, które Elżbieta wypowiedziała na widok Maryi. papież stwierdził: – Jednym z największych darów, jakie otrzymała Dziewica, jest wiara. Wiara w Boga jest nieocenionym darem, ale wymaga także, aby był on przyjęty, a Elżbieta z tego powodu błogosławi Maryję. Ona z kolei odpowiada śpiewem Magnificat, gdzie znajdujemy wyrażenie „wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny”, a wiara jest sercem całej historii Maryi. Jej kantyk pomaga nam zrozumieć miłosierdzie jako decydujący czynnik wpływający na bieg historii, zarówno osobistej każdego z nas, jak i dziejów całej ludzkości.

Co więcej:

Podobnie jak młoda Maryja, możecie sprawić, aby wasze życie stało się narzędziem dla ulepszenia świata. Jezus was wzywa, abyście pozostawili swój ślad w życiu, ślad, który naznaczyłby historię, waszą historię i historię wielu osób.

Zarazem musimy jednak pamiętać o przeszłości naszej i naszych przodków:

Maryja jest nieco starszą nastolatką, podobnie jak wielu z was. Jednakże w Magnificat wypowiada uwielbienie dla swego ludu, dla jego historii. Ukazuje to nam, że bycie młodymi nie oznacza oddzielenia od przeszłości. Nasza osobista historia wpisuje się w długi ciąg, we wspólnotową pielgrzymkę tych, którzy nas poprzedzili w ciągu wieków. Podobnie jak Maryja, należymy do narodu. A historia Kościoła uczy nas, że nawet wtedy, gdy musi on przechodzić przez wzburzone morze, prowadzi go ręka Boga, sprawia, że przezwycięża on trudne chwile. Prawdziwe doświadczenie Kościoła nie jest jak flashmob, w którym ludzie wyznaczają sobie spotkanie, przeprowadzają krótkotrwałe zdarzenie, a potem każdy idzie w swoją stronę. Kościół nosi w sobie długą tradycję, która jest przekazywana z pokolenia na pokolenie, jednocześnie ubogacając się doświadczeniem każdej osoby. Także wasza historia znajduje swoje miejsce w obrębie historii Kościoła.

Upamiętnianie przeszłości pomaga również przyjąć bezprecedensowe interwencje, które Bóg pragnie dokonać w nas i poprzez nas. I pomaga nam w otwarciu się, abyśmy byli wybrani jako Jego narzędzia, współpracownicy Jego zbawczych planów. Także wy, ludzie młodzi, możecie dokonać wielkich rzeczy, podjąć wielkie obowiązki, jeśli rozpoznacie miłosierne i wszechmocne działanie Boga w waszym życiu.

Chciałbym zadać wam kilka pytań: w jaki sposób „zapisujecie” w waszej pamięci wydarzenia, doświadczenia swojego życia? Co robicie z faktami i obrazami wyrytymi w waszych wspomnieniach? Niektórzy, zwłaszcza zranieni przez okoliczności życiowe, chcieliby „zresetować” swoją przeszłość, aby skorzystać z prawa do zapomnienia. Chciałbym wam jednak przypomnieć, że nie ma świętego bez przeszłości, ani grzesznika bez przyszłości. Perła rodzi się z rany ostrygi! Jezus, ze swoją miłością, może uzdrowić nasze serca, przekształcając nasze rany w prawdziwe perły. Jak powiedział św. Paweł, Pan może ukazać swoją moc poprzez nasze słabości.

[related id=”11144″](…) W naszym życiu możemy mieć wiele wspomnień, ale ile z nich naprawdę buduje naszą pamięć? Ile z nich ma znaczenie dla naszych serc i pomaga nadać sens naszemu istnieniu? Twarze młodych w „mediach społecznościowych” pojawiają się na wielu fotografiach, które mówią o wydarzeniach mniej lub bardziej realnych, ale nie wiemy, ile z tego jest „historii”, doświadczenia, które może być opowiedziane, obdarzone celem i sensem. Programy telewizyjne są pełne tak zwanych „reality show”, ale nie są to historie prawdziwe, lecz tylko minuty, które upływają przed kamerą telewizyjną, gdzie bohaterowie żyją dniem dzisiejszym bez jakiegokolwiek planu. Nie dajcie się zwieść tym fałszywym obrazem rzeczywistości! Bądźcie twórcami waszej historii, decydujcie o swojej przyszłości!- apelował papież.

Ojciec święty podkreślił, że tak jak Maryja musimy rozważać swoje życie, codziennie czytać Pismo Święte konfrontując je z naszym codziennym życiem, żyć w postawie Eucharystycznej, a także słuchać osób starszych. Franciszek wskazuje tutaj na dziadków – Ważne, abyście, szykując się do lotu, odkryli swoje korzenie i podjęli pałeczkę od osób, które były przed wami. Aby budować sensowną przyszłość, trzeba znać wydarzenia minione i zająć wobec nich stanowisko. Wy, młodzi macie siłę, osoby starsze mają pamięć i mądrość. Podobnie jak Maryja wobec Elżbiety patrzcie na osoby w podeszłym wieku, na waszych dziadków. Powiedzą wam o tym, co rozbudzi entuzjazm waszej myśli i poruszy wasze serce.

Społeczeństwo, które docenia wyłącznie teraźniejszość ma również skłonność do dewaluowania tego wszystkiego, co się dziedziczy z przeszłości, jak na przykład instytucji małżeństwa, życia konsekrowanego, misji kapłańskiej. Ostatecznie są one postrzegane jako pozbawione znaczenia, jako formy archaiczne. Uważa się, że lepiej żyć w tak zwanych sytuacjach „otwartych”, zachowując się w życiu tak, jak w reality show, bez planu i bez celu. Nie dajcie się zwieść! Bóg przyszedł, aby poszerzyć horyzonty naszego życia we wszystkich kierunkach. On nam pomaga w nadaniu należytego znaczenia przeszłości, aby lepiej zaplanować szczęśliwą przyszłość: ale jest to możliwe tylko wówczas, jeśli przeżywamy autentyczne doświadczenia miłości, które nabierają konkretnego kształtu w odkryciu Bożego powołania i w posłuszeństwie temu wezwaniu. I tylko to nas czyni naprawdę szczęśliwymi.

 

 

 

Pełny tekst orędzia

 

WJB

 

 

Stolica Apostolska opublikowała plan podróży papieża Franciszka do Egiptu. Papież będzie w Egipcie 28 i 29 kwietnia.

Jak podało Radio Watykańskie, ceremonia powitalna papieża odbędzie się w pałacu prezydenckim. Franciszek spotka się z prezydentem, imamem sunnickiego uniwersytetu Al-Azhar oraz biskupami katolickimi.

Przylot papieża do Kairu został zaplanowany na godz. 14.00. Ceremonia powitalna odbędzie się w pałacu prezydenckim, w którym również odbędzie się kurtuazyjne spotkanie papieża Franciszka z prezydentem. Następne spotkanie jest zaplanowane z  wielkim imamem sunnickiego uniwersytetu Al-Azhar.

Ojciec Święty wygłosi też przemówienie na międzynarodowej konferencji o pokoju, a później spotka się z przedstawicielami władz państwowych. W pierwszym dniu podróży papież zostanie również przyjęty przez koptyjskiego patriarchę prawosławnego Tawadrosa II, zwierzchnika głównego wyznania chrześcijańskiego w tym kraju, do którego należy niemal 10 proc. Egipcjan.

Drugiego dnia podróży Papież odprawi Mszę, spożyje obiad z egipskimi biskupami, a następnie spotka się duchowieństwem i zakonnikami. O godz. 17:00 odleci do Rzymu.

WJB

Świat i Unia Europejska boi się niektórych encyklik. Ludzie szukają nowych dróg, zamiast iść tą jedyną, która jest dobra

– Papież uczył przede wszystkim wzajemnej miłości, poszanowania, troski o wiernych, troski o życie. Myślę, że najważniejsze jest, abyśmy na nowo zechcieli to przeżywać – powiedział ks. Jan Kabziński.

Gość Poranka Wnet, kustosz sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie i Prezes Centrum Jana Pawła II, ks. Jan Kabziński podkreślił wielkie oparcie, jakie Polacy mieli w papieżu Polaku oraz jego nauczaniu i powiedział: – Chcemy na nowo przeżywać to, czego uczył nas Jan Paweł II i dzielić się tym z innymi.

[related id=”9760″]Ksiądz zwrócił uwagę, że nauczanie Jana Pawła II daje odpowiedź na problemy moralne, aktualne dzisiaj: – 14 encyklik, 15 adhortacji. Dotyczyły one tych warunków, w których dzisiaj żyjemy w Europie: Encyklika Redemptor Hominis, Bóg Bogaty w Miłosierdzie, encyklika o pracy ludzkiej, o życiu Kościoła w świecie, troska o sprawy społeczne czy encyklika Veritatis Splendor oraz aktualne na dziś Evangelium Vitae o wartości i nienaruszalności życia ludzkiego.

– Myślę, że gdy chodzi o świat, gdy chodzi o Unię Europejską, w jakiś sposób niektórych encyklik się boimy. Ludzie szukają nowych dróg, a nie chcą iść tymi drogami, które są dla każdego człowieka drogą jedyną, bo papież uczył przede wszystkim wzajemnej miłości, poszanowania, troski o wiernych, troski o życie. Myślę, że to jest najważniejsze, abyśmy na nowo zechcieli to przeżywać – mówił.

Zapytany, czy nauczanie Jana Pawła II jest aktualne w pontyfikacie papieża Franciszka i jego kontrowersyjnym otwarciu na inne wyznania, odpowiedział: – Myślę, że nauczanie Franciszka idzie w tym kierunku, żeby akceptować to, co dobre, a zmieniać to, co złe. Myślę, że Jan Paweł II był tego wspaniałym świadkiem.

WJB