Droga Prawdy – Droga Krzyżowa – rozważania w cieniu Via Dolorosa – Drogi Krzyżowej – odsłona I

Wielki Post to czas szczególny. To nie tylko 40 dni wyrzeczeń i duchowego przygotowania, ale też droga, na której można spotkać Boga tak prawdziwego, że aż bolesnego.

 W dzisiejszym świecie, w którym każdy krok musi być zaplanowany, a każdy wybór uzasadniony – Droga Krzyżowa wydaje się absurdem. A jednak prowadzi do sensu.

W tym krótkim cyklu rozważań zatrzymujemy się nie przy wszystkich, ale przy wybranych stacjach. Nie po to, by opowiedzieć historię, którą już znamy. Ale po to, by zapytać – co ona mówi dziś? O mnie, o świecie, o miłości a może jej wykrzywieniu we współczesności.

 

Tutaj do wysłuchania część pierwsza (część druga poniżej):

Stacja I – Jezus na śmierć skazany

Nie było procesu – był wyrok. Nie było prawdy – był lęk.

Piłat, reprezentant porządku, umywa ręce. Tłum krzyczy. Logika przegrała z emocją.

A Jezus milczy.

Milczenie Boga boli najbardziej. Ale to milczenie nie jest obojętne.

To zgoda – nie na niesprawiedliwość, ale na miłość większą niż sprawiedliwość.

A ja?

Ile razy wydaję wyrok, bo „wszyscy tak mówią”?

Ile razy umywam ręce, by nie musieć się zaangażować?

Czy mam odwagę milczeć nie z tchórzostwa, ale z miłości?

Stacja II – Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

Nie trzeba było. Mógł uciec.

Ale Jezus bierze to, co nie Jego – mój ciężar, moje winy. Bez narzekania.

Z pokorą, która zawstydza.

Krzyż – narzędzie hańby – staje się znakiem chwały.

A ja?

Z jaką łatwością zrzucam swój krzyż – na innych, na okoliczności, na „los”?

A może noszę cudzy krzyż… z wyrzutem?

Panie, naucz mnie brać na ramiona to, co moje. I iść. Nawet jeśli nie rozumiem, dokąd.

Tutaj do wysłuchania część druga:

Stacja III – Pierwszy upadek pod krzyżem

Bóg upada.

To nie metafora – to rzeczywistość.

Wszechmogący leży w pyle ulicy.

Nie pierwszy raz człowiek nie wytrzymuje ciężaru miłości.

A ja?

Czuję ulgę, że Jezus upadł. Bo skoro On – to i ja mogę.

Upadek nie przekreśla drogi.

Dopóki się podnosisz – idziesz.

Pojmanie Chrystusa. Fragment inscenizacji pasyjnej z Wejherowa. Fot. © Tomasz Szustek.

Stacja VI – Weronika ociera twarz Panu Jezusowi

W tłumie nienawiści – jeden gest czułości.

Weronika nic nie mówi. Po prostu wychodzi z szeregu.

Wyciera twarz – nie dlatego, że to coś zmieni. Ale dlatego, że nie może nie pomóc.

I zostaje z nią obraz Boga.

Nie cud – tylko pamiątka odwagi.

Delikatność staje się ikoną.

A ja?

Ile razy boję się podejść?

Bo nie wiem, co powiedzieć.

A przecież wystarczy obecność. Milczenie. Ręka. Chusta serca.

Stacja VII – Drugi upadek Pana Jezusa

Znowu.

To boli bardziej niż pierwszy raz.

Bo już wiesz, że boli. A jednak się przewracasz.

Krzyż nie staje się lżejszy – ale Jezus idzie dalej.

A ja?

Czasem myślę, że po drugim upadku nie warto już wstawać.

Że skoro znowu się nie udało – to po co?

Ale Jezus pokazuje: to nie liczba porażek, ale liczba powstań prowadzi do Zmartwychwstania.

Stacja X – Jezus z szat obnażony

Zabrano Mu wszystko. Nawet godność.

Dziś też obnażamy – nie ciała, ale dusze. Dla lajków. Dla akceptacji.

Jezus zostaje nagi – ale nie zawstydzony.

Bo Jego nagość nie jest pokazem – tylko oddaniem.

A ja?

Czego się wstydzę, kiedy naprawdę kocham?

Czy umiem stanąć nagi – bez masek, bez póz, bez autoironii?

Panie, zdejmij ze mnie to, co mnie chowa.

Uczyń mnie prawdziwym.

Jerozolima z drogi prowadzącej do Betanii, Wschodnia Jerozolima. Kolorowa litografia autorstwa Louisa Haghe’a według Davida Robertsa, 1842, Wellcome Collection

Stacja XII – Jezus umiera na krzyżu

Ojcze, w ręce Twoje oddaję ducha mego” (Łk 23,46)

Śmierć Jezusa na krzyżu to moment, który wstrząsa całym światem. Zawieszony między niebem a ziemią, w bólu, który przerasta słowa – oddaje życie.

Nie umiera z przymusu. Umiera z miłości.

W pełni świadomy, ufa. Nawet wtedy, gdy niebo milczy.

Samotność, która towarzyszy ostatniemu oddechowi,

Jezus, zawieszony w przestrzeni, między niebem a ziemią,

Oddaje swoje życie, jak niewinny baranek,

Dla zbawienia świata, dla naszej wolności.

W Jego agonii objawia się miłość –

Niepojęta, niewysłowiona, lecz prawdziwa.

Stacja XIII – Jezus zdjęty z krzyża

Zaufaj Bogu duszo moja, bo jeszcze wychwalać Go będziesz” (Ps 62,6)

Martwe ciało Jezusa spoczywa w ramionach Matki.

Już nic nie mówi.

Ale mówi wszystko.

Milczenie tego ciała mówi o spełnieniu.

O miłości, która została do końca.

O bólu, który rozumie każdą stratę.

W ramionach Matki, Jezus leży,

Martwy, lecz pełen życia w swojej ofierze.

Zamiast nadziei – pustka,

Ale przecież, gdy patrzymy w dół,

W Jego ciele nie widzimy końca,

Jest w nim nasza przyszłość.

Fot. sgottschalk (CC0, Pixabay.com)

Stacja XIV – Jezus złożony do grobu

I włożyli Go do grobu, i zamknęli kamień u drzwi grobu” (Mk 15,46)

Kamień. Cisza. Koniec.

Ale tylko z pozoru.

Grób to nie puenta – to pauza przed wielką nutą życia.

Grób zamknięty, cisza,

Kamień przetoczył się,

Myśleli, że to koniec,

Że nadzieja jest martwa.

A jednak, w sercu tej ciemności,

Bóg przygotowuje nowy początek.

Bo śmierć nie zatrzymała Go,

A grób nie mógł Go pochłonąć.

Zakończenie: Stacja serca

 

Nie sposób przejść Drogi Krzyżowej bez pytań.

Nie da się jej przejść na skróty.

Nie ma Jezusa bez Krzyża.

Nie ma Zmartwychwstania bez śmierci.

Dziś chciałbym, żeby było łatwiej.

Żeby był Bóg, ale bez decyzji.

Niebo, ale bez sądu.

Życie, ale bez drogi.

Ale Bóg wybiera drogę – nie skrót.

Miłość – nie kompromis.

Prawdę – nie opowieść.

I właśnie dlatego wciąż warto iść.

Tomasz Wybranowski

 

Wielkanoc – między ciszą a światłem. W cieniu Drogi Krzyżowej Rozważania – odsłona II

Pasja Jezusa Chrystusa

Wielki Post… Triduum Paschalne… Wielkanoc to czas inny niż wszystkie. Cisza, która potrafi zapaść głębiej niż wszystkie hałasy codzienności.

Co roku, w tych czterdziestu dniach, próbujemy – często niezdarnie, po omacku – przygotować serca na coś, co przekracza nasze pojęcie: na śmierć Boga i Jego zmartwychwstanie.

To wydarzenie sprzed niemal dwóch tysięcy lat nie przestaje być rdzeniem chrześcijaństwa – początkiem nadziei, mimo że tak mocno związanym z bólem, cierpieniem i – ostatecznie – przemianą. Wielkanoc jest sercem roku liturgicznego. Bez niej – wszystko inne nie miałoby sensu.

Tutaj do wysłuchania druga część rozważań Drogi Krzyżowej AD 2025:

 

Pamiętam słowa mojego przyjaciela – nieżyjącego już poety, Mariusza Kargula. Napisał kiedyś w felietonie dla mojego miesięcznika „Wyspa, który ukazywał się w Irlandii:

Doba obecna gnębi i zniewala, mamiąc niewyobrażalną ilością informacji i pokus. Trudno w tym wszystkim o wyciszenie i chwilę nabożnej kontemplacji, ale na pewno warto. Nasi przodkowie pościli i umartwiali się o wiele dotkliwiej niż my. W średniowieczu w ciągu roku było blisko 190 dni postnych. Nie mamy więc zbytnich powodów do narzekań.”

Jest w tych słowach coś więcej niż tylko refleksja nad postem. To przypomnienie, że czas duchowego wyhamowania nigdy nie był łatwy, ale zawsze potrzebny. Bo Wielkanoc to nie tylko świąteczny stół i kolorowe jajka. To misterium. Tajemnica, która chce w nas zostać – ale tylko wtedy, gdy pozwolimy jej się zbliżyć.

Święta Wielkiej Nocy były i są dla Polaków czymś wyjątkowym. Zawsze nosiły w sobie ten triumf: dobra nad złem, ducha nad materią, prawdy nad fałszem. Szczególnie dziś, w 2024 roku, w świecie pełnym pęknięć i szumów – ten sens staje się wyjątkowo wyraźny.

Wielkanoc jest świętem ruchomym. Nie ma jednej daty – bo nie ma jednej odpowiedzi. Wiadomo tylko, że Jezus zmartwychwstał w nocy – tej nocy – z soboty na niedzielę. Od wieków próbowano ustalić dokładny moment, ale ostatecznie – to przecież tajemnica.

Sobór Nicejski w 325 roku zdecydował: chrześcijańska Pascha przypadać będzie w pierwszą niedzielę po pełni księżyca, po równonocy wiosennej. Brzmi skomplikowanie? Tak, i rzeczywiście – przez kolejne stulecia kłócono się o to zawzięcie. Dopiero św. Beda Czcigodny i Karol Wielki zakończyli ten spór, wskazując 21 marca jako obowiązującą datę równonocy.

Najwcześniejszy możliwy termin Wielkanocy to 22 marca (ostatni raz w 1818 r.), najpóźniejszy – 25 kwietnia (ostatni raz w 1943 r.). Ale godzina Zmartwychwstania? To już tylko Bóg zna. I może dobrze, że tak zostało.

Na pamiątkę tej nocy – tak cichej, że aż przerażającej w swojej mocy – odbywają się rezurekcje. Procesje ze śpiewem, z dzwonami – z nadzieją, która nie zna granic.

Jerozolima I Fot Walkerssk, (Domena Publiczna) Pixabay

Ziemia Święta – więcej niż miejsce

Gdy myślę o Wielkanocy, nie sposób nie przenieść się myślami do miejsca, gdzie wszystko się zaczęło. Ziemia Święta – Izrael, Jordania, skrawek Egiptu. Niezwykły kawałek świata, przecięty historią i świętością.

To tu spotykają się trzy religie, które odmieniły losy ludzkości: judaizm, chrześcijaństwo i islam. Jerozolima, Galilea, Góra Synaj – brzmią jak tytuły rozdziałów wielkiej opowieści. Ale one istnieją naprawdę. Tętnią życiem, modlitwą, sprzecznościami.

Ziemia Święta to też przyroda – pustynie, góry, zieleń, piaski Morza Czerwonego. To miejsce, gdzie Azja spotyka się z Europą i Afryką. Gdzie historia wciąż żyje. Gdzie każde miasto ma przeszłość, którą da się poczuć pod stopami.

Serce bije w Jerozolimie. Trzy tysiące lat historii, splecionych z kamieniem, modlitwą i krwią. Ściana Płaczu, Kopuła na Skale, Bazylika Grobu Świętego – trzy miejsca, trzy religie, jeden punkt styku. Jedno miasto, które nie daje się opowiedzieć do końca.

Spacer po Starym Mieście? To coś więcej niż turystyka. To zanurzenie się w inny świat – w dźwięki dzwonów, śpiewy muezinów, szept modlitw. Kamienne mury szepczą tu o wieczności, a każdy zakręt przypomina, że historia nie jest martwa.

Brama, która czeka

Na Wzgórzu Oliwnym dobrze widać Bramę Złotą – zamurowaną od 1530 roku. To przez nią wjechał Jezus, witany palmami. I to ta brama – według żydowskiej tradycji – otworzy się ponownie, gdy przyjdzie Mesjasz. Tak jak Żydzi niegdyś modlili się pod Bramą Złotą, tak dziś chrześcijanie świętują Niedzielę Palmową – pamiątkę tamtego wjazdu. Bo w Jerozolimie wszystko krąży – czas, przestrzeń, modlitwa. Nic nie jest liniowe.

Jezus przeszedł przez tę ziemię. Według Ewangelii – od Betlejem, przez Nazaret, Jordan, Galileę, aż po Jerozolimę. Miejsca opisane w Piśmie stały się przystaniami pielgrzymek, fundamentami kościołów. Czy dokładnie tam się to wszystko wydarzyło? Nie wiemy. Ale może nie o to chodzi. Może chodzi o pamięć i trwanie.

Ziemia Święta to nie muzeum. To żywy organizm. Pełen napięć, ale i światła. Przepełniony modlitwą, ale też ludzkimi dramatami. Tak jak i nasze życie.

I co z tym wszystkim zrobić?

Wielkanoc przychodzi co roku, ale nigdy nie jest taka sama. Przypomina o drodze, którą trzeba przejść. Od pustyni po ogród. Od krzyża po światło. Od brzmiącego niczym cymbał „dlaczego?” po „zmartwychwstał!”.

W tej drodze nie chodzi tylko o rytuały. Chodzi o serce. O gotowość, by dać się przemienić. I może to właśnie ta gotowość jest najtrudniejszym postem. Ziemia Święta jest daleko – geograficznie. Ale duchowo? Może bliżej niż kiedykolwiek. Może nosimy ją w sobie. Tak jak nosimy tęsknotę za Zmartwychwstaniem – nie tylko Chrystusa, ale też własnym.

Bo każdy z nas czeka na swój poranek po nocy. Każdy z nas szuka swojej drogi przez Bramę Złotą.

 

Tomasz Wybranowski

 

Polska pallotynka z Rzymu: siedem razy byłam na audiencji u Jana Pawła II; to były spotkania jak z członkiem rodziny

Jan Paweł II / Fot. joaoaugustof (domena publiczna), Pixabay

Włosi cały czas mówią o papieżu-Polaku: „nasz papież”. To bardzo poruszające, słyszeć te słowa po tak długim czasie – mówi posługująca w Rzymie od 37 lat siostra Bożena.

Każdy zakątek, każda ulica Rzymu coś nam mówi o założycielu naszego zakonu. I to jest takie piękne doświadczenie. Mamy nawet taki szlak, szlaki właściwie, śladami św. Wincentego Palottiego

21 kwietnia 2025 r. przypada 230-lecie urodzin św. Wincentego Pallotiego. Urodził się on i zmarł w Rzymie. Jak czytamy w jego dzienniku duchowym, 9 stycznia 1835 r. poczuł natchnienie „do założenia dzieła apostolskiego w celu pozyskiwania dla Boga osób niewierzących lub inaczej wierzących, dla ożywiania wiary i miłości wśród katolików oraz do pełnienia czynów miłosierdzia”. 11 lipca 1835 tak utworzone Stowarzyszenie Apostolstwa Katolickiego otrzymało aprobatę papieża Grzegorza XVI.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Wyprawa Wnet Dookoła Świata dobiega końca. Ostatni przystanek: Rzym

Ponad Oceanami: reforma ochrony zdrowia w UK, kanclerz Scholz po raz ostatni w Warszawie

W audycji również m.in. o zaginięciu Anżaliki Mielnikawej.

Alex Sławiński o spodziewanym dalszym spowolnieniu brytyjskiej gospodarki i próbach zreformowania tamtejszego systemu ochrony zdrowia.


Sławomir Budzik o przygotowaniach do Wielkanocy w Chicago.


Mikołaj Murkociński o podejmowanych przez Giorgię Meloni próbach wzmocnienia włoskiego głosu na forum UE w obliczu kształtujących się na nowo relacji transatlantyckich.


Olga Siemaszko o sprawie zaginięcia Anżaliki Mielnikawej; białoruskiej opozycjonistki bezpośrednio zaangażowanej w prace Rady Koordynacyjnej pod kierownictwem Pawła Łatuszki. Od dwóch miesięcy niemożliwe jest ustalenie miejsca przebywania Mielnikawej.


Ewa Jeneralczuk o wdrożeniu przez władze Florydy zarządzonej przez Donalda Trumpa zmiany nazwy Zatoki Meksykańskiej na Amerykańską.


Arkadiusz Jarzecki  o pożegnalnej wizycie Olafa Scholza i niezrozumiałym ukłonie Donalda Tuska wobec ustępującego niemieckiego kanclerza.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Jan Paweł II – wspomnienie o Świętym, który nie milczał. Jolanta Sosnowska i jej książka „Największy z rodu Polaków”.

Książka "Największy z rodu Polaków" Jolanty Sosnowskiej i Adama Bujaka pozwoli nam wrócić do tamtych czasów, kiedy papież Wojtyła z daleka, ze Stolicy św. Piotra, czuwał nad Polską, nad całym Kościołem i światem. Lektura jest dowodem świętości wielkiego człowieka, który od najmłodszych lat wiernie podążał za Chrystusem, głosząc Jego naukę aż do ostatniego tchu, człowieka, który przyczynił się do uszlachetniania naszych czasów na wielu płaszczyznach – duchowej, społecznej i politycznej.

Podczas rozmowy w Radiu Wnet, Jolanta Sosnowska,”, zwróciła uwagę na niepokojący trend w przestrzeni publicznej – jak wielu zapomina o fundamentalnych wartościach.

Dwie dekady po jego śmierci – refleksje o dziedzictwie, które nie milczy, choć wielu by tego chciało

20 lat po śmierci Jana Pawła II, wciąż nie milkną echa jego nauk. Papież, który przez całą swoją pontyfikatową drogę stawiał na prawdę, miłość i walczył z totalitaryzmami XX wieku, stał się symbolem, który nie może zniknąć z naszej zbiorowej pamięci. W kontekście tej rocznicy, nie sposób nie zastanowić się, dlaczego wiele osób, szczególnie w dzisiejszych czasach, nieustannie stara się zepchnąć go w zapomnienie.

Duchowy lider czy niewygodny autorytet?

Podczas rozmowy w Radiu Wnet, Jolanta Sosnowska, autorka książki „Największy z rodu Polaków”, zwróciła uwagę na niepokojący trend w przestrzeni publicznej – jak wielu zapomina o fundamentalnych wartościach, które Jan Paweł II nazywał „cywilizacją miłości”.

Święty Jan Paweł II Wielki mówił, że pedofilia to jedno z najcięższych przestępstw. A mimo to, wciąż zapomina się o tym, co papież czynił, aby wykorzenić z Kościoła to zło. Kiedy papież działał w tej sprawie, działał jednoznacznie, nikt nie miał wątpliwości. – zaznaczała Jolanta Sosnowska.

Niestety, w dzisiejszym świecie panuje tendencja do manipulowania wizerunkiem papieża, a niektóre środowiska próbują zmanipulować opinię publiczną, próbując zapomnieć o jego niestrudzonej walce ze wszelkimi przejawami zła.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z panią wiceprezes wydawnictwa Biały Kruk i autorką książki „Największy z rodu Polaków” Jolantą Sosnowską:


 

Niepokojące milczenie współczesnych hierarchów

Zauważmy, że w czasach Jana Pawła II Kościół stał na straży fundamentalnych wartości, a papież osobiście angażował się w obronę prawdy, nawet w obliczu brutalnych ataków.

Kościół w Polsce, z papieżem na czele, był bastionem, który bronił prawdy. Dzisiaj wielu duchownych milczy, nie chcą walczyć o wartości, które on reprezentował. mówiła w rozmowie ze mną pani Joanna Sosnowska.

W kontekście współczesnych wyzwań społecznych, Sosnowska zwróciła uwagę, jak zmieniają się priorytety Kościoła. To już nie tylko obrona wartości moralnych, ale także obrona przed ideologiami, które usiłują wymazać z naszej świadomości to, co budowało cywilizację.

Prawda a propagandowe brudne oszczerstwa

Na tle współczesnej walki o serca i umysły społeczeństwa, temat pedofilii w Kościele stał się jednym z najbardziej wykorzystywanych narzędzi do szkalowania wizerunku duchowieństwa.

Celem tych oskarżeń jest zniszczenie ludzi, którzy walczyli z totalitaryzmami, z ideologią śmierci. Dziś każdy, kto chce zniszczyć autorytety, posługuje się tą bronią.mówiła Jolanta Sosnowska.

Papież Jan Paweł II nigdy nie tolerował grzechu, a zwłaszcza pedofilii, która w jego oczach była nie tylko moralnym, ale także religijnym przestępstwem. Co ciekawe, w 2001 roku papież wydał dokument, w którym zakazywał mianowania kapłanów, którzy byli zamieszani w jakiekolwiek kontrowersje dotyczące moralności.

To trzeba na zawsze zapamiętać. Jan Paweł II nie tylko mówił o problemach, On działał! – podkreśliła Jolanta Sosnowska.

 

 

Walka o zachowanie wartości: Co pozostaje z nauk  św. Jana Pawła II?

Pamiętam słowa Jana Pawła II, które wypowiedział w 1999 roku do polskich parlamentarzystów: ‘Nie chciejcie ojczyzny, która was nic nie kosztuje’. Dziś te słowa są bardziej aktualne niż kiedykolwiek. To przestroga, by nie zapomnieć o wartościach, które budowały naszą tożsamość i naszą wolność. Tego nie możemy zapomnieć, bo jeśli zapomnimy, stracimy wszystko.  – i te słowa wielokrotnie podkreślam.

Właśnie te przesłania pozostają niezmienne w dzisiejszym świecie pełnym chaosu ideologicznego. To słowa, które przypominają o potrzebie nieustannej pracy nad sobą, nad swoją moralnością, nad szacunkiem do drugiego człowieka.

 

Papież, który wskazywał drogę

Jan Paweł II był papieżem, który nie bał się stawiać wyzwań. Dziś, kiedy zmagamy się z wieloma kryzysami – od ideologii niszczących wartości, przez ataki na Kościół, aż po społeczne niepokoje – powinniśmy wracać do jego nauk. Nie tylko, by zrozumieć przeszłość, ale także by zachować to, co w naszej kulturze, wierzeniach i tożsamości najważniejsze. To on, jako pierwszy papież, wyprowadził Kościół na ulicę, by walczyć o cywilizację miłości i przeciwstawiać się cywilizacji śmierci. Z pewnością, po 20 latach od jego śmierci, nie możemy zapomnieć o tym, co przekazał.

Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi” – te słowa Jana Pawła II brzmią dzisiaj jak nigdy wcześniej.

 

Największy z rodu Polaków – świadectwo wielkiego świętego, które przezwycięży ataki

Św. Jan Paweł II – polski symbol nadziei, pokoju i jedności, wywarł ogromny wpływ na nasze czasy. Był człowiekiem dialogu i autorytetem moralnym dla milionów ludzi na całym świecie. Od samego początku wszyscy czuli jego wielkość, od zarania swojej drogi emanował wyjątkową aurą, ale była to wielkość płynąca w mniejszym stopniu ze sprawowanej funkcji, a bardziej z wyraźnie emanującego charyzmatu.

Jakże wielu czuło owo niezwykłe promieniowanie osoby św. Jana Pawła II! Padano na kolana przed nim wprost na bruku – z potrzeby serca, a także, aby oddać mu głęboki szacunek. – napisała Jolanta Sosnowska, znana i ceniona pisarka, biografka Papieża Polaka, w swoim najnowszym dziele pt. „Największy z rodu Polaków” (wyd. Biały Kruk).

Bogato ilustrowana, pamiątkowa książka wydana w 20. rocznicę śmierci św. Jana Pawła II jest wzruszającą opowieścią osnutą wokół znakomitych zdjęć mistrza fotografii Adama Bujaka, naocznego świadka jego świętości. To nie tylko wyjątkowa biografia Ojca Świętego, ale także ilustrowana opowieść o jego misji, duchowości i miłości do Polski.

Narracja o Janie Pawle II zmieniła się od chwili jego śmierci diametralnie; kiedyś, za życia, doceniany, podziwiany i szanowany, dziś jest atakowany, zwalczany i obrażany. Tymczasem największym z rodu Polaków nazwano Jana Pawła II już na początku jego pontyfikatu, a potem miano to było powszechnie wypowiadane z dumą przy bardzo wielu okazjach, w tysiącach miejsc, przez ludzi Kościoła i przez zwykłych wiernych, ale też przez polityków i środki masowego przekazu, nie wyłączając tych, którzy dzisiaj tak zaciekle go zwalczają.

Tym bardziej więc dzisiaj, kiedy zachwyt i podziw wobec Papieża Polaka są wyrazem płynięcia pod prąd, a nawet oznaką cywilnej odwagi i niezłomności – nie unikajmy przypominania, że św. Jan Paweł II naprawdę jest największym z rodu Polaków. Odwołujmy się do tamtych wydarzeń i przeżyć, by również potomni mogli przekonać się o wielkości i świętości Jana Pawła II.

Książka „Największy z rodu Polaków” Jolanty Sosnowskiej i Adama Bujaka pozwoli nam wrócić do tamtych czasów, kiedy papież Wojtyła z daleka, ze Stolicy św. Piotra, czuwał nad Polską, nad całym Kościołem i światem. Lektura jest dowodem świętości wielkiego człowieka, który od najmłodszych lat wiernie podążał za Chrystusem, głosząc Jego naukę aż do ostatniego tchu, człowieka, który przyczynił się do uszlachetniania naszych czasów na wielu płaszczyznach – duchowej, społecznej i politycznej.

Dowody jego wielkości są ewidentne. Spójrzmy zatem na karty tej przepięknej książki, w której słowo i obraz splatają się w jedno, by nie zapomnieć – tak osoby, jak i czynu największego z rodu Polaków.

Tomasz Wybranowski

 

 

Prof. Zbigniew Krysiak: św. Jan Paweł II może być naszym patronem w walce przeciwko neokomunizmowi

Prof. Zbigniew Krysiak / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

W jaki sposób idea papieża-Polaka łączy się z ideą Roberta Schumana? Mówi ekonomista, prezes Instytutu Myśli Schumana.

Jan Paweł II tak bardzo mocno jakby akcentował i odwoływał się do tego, mówiąc, że macie być uczniami Chrystusa w polityce i tak Schuman został nazwany w modlitwie o jego wstawiennictwo

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Pontyfikat Jana Pawła II to historia lidera

Jak świat przeżywał ostatnie chwile życia św. Jana Pawła II? Jak dziś Watykan upamiętni tę rocznicę?

Św. Jan Paweł II, 1978, fot. Vatican Media

Ks. Paweł Rytel-Andrianik opowiada o upamiętnieniu 2.04.2005 roku w Rzymie – 20 lat po śmierci to tyle ile jedno pokolenie dlatego ważne jest żeby przekazywać młodym osobom tę pamięć

Dziś 20. rocznica śmierci Świętego Jana Pawła II. Dzień 2.04.2005 roku wielu Polaków pamięta bardzo dobrze z wieloma szczegółami, część jednak przeżywała ten dzień jeszcze w sposób nieświadomy, a części jeszcze nie było na tym świecie. Dziś przypominamy ten niesamowity czas, kiedy cały świat przeżywał ostatnie chwile papieża. Jednocześnie zapraszamy na uroczystości upamiętniające jego pontyfikat. 

Wydarzenia na Watykanie i w Rzymie:

2 kwietnia 2025 r.:

  • Msza św. o godz. 15.00 w Bazylice Watykańskiej, odprawianą przez kard. Pietro Parolina w 20. rocznicę śmierci Jana Pawła II, z komentarzem w języku polskim.
  • Czuwanie modlitewne na Placu św. Piotra w Watykanie – modlitwa rozpocznie się o godzinie 21.00. Poprowadzi ją ks. abp Tadeusz Wojda, Arcybiskup Metropolita Gdański, Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

W czwartek, 3 kwietnia 2025 r. o godz. 19:30 w Auli św. Jana Pawła II przy Via delle Botteghe Oscure 15 odbędzie się wieczór religijno-kulturalny z okazji 20-tej rocznicy śmierci Papieża Jana Pawła II organizowany przez Watykańską Fundację Jana Pawła II przy współpracy z Kościołem i Hospicjum św. Stanisława B.M. w Rzymie. Wstęp wolny. 

Natomiast w Warszawie zapraszamy na poniższe wydarzenia:

Katedra św. Michała Archanioła i św. Floriana Męczennika w Warszawie, ul. Floriańska 3

  • 18.00 Msza Święta pod przewodnictwem J.E. Ks. Biskupa Romualda Kamińskiego
  • 19:00 – koncert Chóru Centrum Myśli Jana Pawła II pt. „Zdumieni światłem” – w programie utwory do tekstów Jana Pawła II z nowej płyty chóru “Transfixed by light / Zdumieni światłem”. Koncertowi towarzyszy ekspozycja wystawy „Karol Wojtyła – inspiracje”.

Archikatedra św. Jana Chrzciciela w Warszawie, ul. Świętojańska 8

  • 19:00 – Msza Święta pod przewodnictwem J.E. Ks. Biskupa Michała Janochy
  • 20:15 – Koncert: Oratorium „14 Encyklik”

Po Mszy Świętej organizatorzy zapraszają na uroczysty koncert, podczas którego zaprezentowane zostanie Oratorium „14 Encyklik”.

  • 21:37 – Wspólne Abba Ojcze

I w Krakowie:

  • 2 kwietnia, godz. 15.00, Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się!”
    W przestrzeni Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się!” zaprezentowana zostanie wystawa pt. „Kiedy Bóg daje życie, daje je na zawsze”. Ekspozycja będzie przedstawiać radość i piękno życia, a także cierpienie, samotność i odejście. Plansze będą ubogacone cytatami św. Jana Pawła II. Wystawa dostępna będzie w dwóch wersjach językowych: polskiej i angielskiej.
  • 2 kwietnia, godz. 22.00, Pałac Biskupi w Krakowie (po zakończeniu Akademickiej Drogi Krzyżowej)
    Mapping 3D pod hasłem „Życie”. Do projekcji wykorzystane zostaną nagrania audio z tematycznych przemówień papieża dotyczących życia, rodziny, miłości, wzrastania, odpowiedzialności, cierpienia, umierania, zmiany pokoleniowej. Poszczególne sceny uwzględniać będą oryginalne wypowiedzi papieża Polaka, które wkomponowane będą w odpowiednią oprawę graficzną.
  • 3 kwietnia, godz. 11.00, Planty
    Otwarcie wystawy plenerowej pt. „Kształt życia”. Ekspozycja ukazywać będzie różnorodne aspekty życia: miłość, dorastanie, radość, cierpienie i inne. Teksty na planszach, bazujące na przemówieniach Jana Pawła II, będą dostępne zarówno w języku polskim, jak i angielskim. Wystawa będzie także dostosowana do osób z niepełnosprawnością wzroku.

 

Ks. prof. Tomasz Szyszka: Jan Paweł II chciał być głosem tych, którzy go nie mają

Featured Video Play Icon

Jan Paweł II ufał Duchowi Świętemu i kierował się Nim w misji Kościoła – podkreśla wykładowca UKSW. W rozmowie wspomina papieskie pielgrzymki i ich wpływ na Amerykę Łacińską.

Posłuchaj całej audycji już teraz!

Jan Paweł II od początku swojego pontyfikatu kierował się głęboką wiarą w działanie Ducha Świętego. Jednym z najbardziej przełomowych momentów jego posługi była pierwsza pielgrzymka do Ameryki Łacińskiej – podróż do Meksyku na zebranie CELAM w Puebla. W tamtych czasach wielu doradzało nowemu papieżowi, by nie podejmował tego ryzyka, obawiając się, że jego misja zakończy się niepowodzeniem.

Bardzo wiele osób odradzało, że ta pielgrzymka apostolska może się okazać wielkim fiaskiem, wielkim niepowodzeniem. Jan Paweł II, ja bym powiedział, właśnie w mocy Ducha Świętego, na którego się powoływał, z całym uporem duszpasterskim powiedział: jedziemy i jadę do Meksyku

 – wspomina o. prof. Tomasz Szyszka.

Pielgrzymka okazała się wielkim sukcesem i nadała ton całemu pontyfikatowi papieża Polaka. To wtedy Jan Paweł II wypowiedział pamiętne słowa, które odbiły się szerokim echem wśród latynoskich katolików:

Chcę być głosem dla tych, którzy głosu nie mają. Chcę nadać znaczenie tym, którzy są całkowicie lekceważeni.

To zdanie stało się symbolem zaangażowania papieża w sprawy ludzi wykluczonych, ubogich i tych, których głos w społeczeństwie był marginalizowany.

Kościół żywy i otwarty na Ducha Świętego

Ojciec profesor Tomasz Szyszka zwraca uwagę, że często mówi się o różnych aspektach nauczania Jana Pawła II, ale rzadziej podkreśla się jego głęboką wiarę w działanie Ducha Świętego.

My bardzo często powołujemy się na różne wydarzenia związane z jego życiem i pontyfikatem. Ale jeśli uważamy, że Jan Paweł II zostawił nam wielkie dziedzictwo, to powinniśmy korzystać z tego impulsu ewangelizacyjnego, misyjnego

 – podkreśla duchowny.

Nie chodzi o zamykanie pamięci o papieżu w muzeach, lecz o kontynuowanie jego dzieła poprzez żywą wiarę i działanie.

Jan Paweł II cieszył się wielką wiarygodnością, ponieważ był człowiekiem wiary, modlitwy i pozwalał się prowadzić Duchowi Świętemu

 – zaznacza o. prof. Tomasz Szyszka.

Papież Polak nie bał się wyzwań i wierzył, że z Bożą pomocą wszystko jest możliwe.

Dla Jana Pawła II nie było rzeczy niemożliwych. Wszystko da się zrealizować, jeśli robimy to jako ludzie wiary i prosimy o obecność Ducha Świętego

 – dodaje gość „Poranka Wnet”.

Ameryka Łacińska – kontynent żywej pamięci o Janie Pawle II

Choć od papieskich pielgrzymek do Ameryki Łacińskiej minęły już dekady, pamięć o Janie Pawle II jest tam wciąż żywa.

Jan Paweł II jest pamiętany. Może nie tak mocno jak w Polsce, ale w Meksyku ta pamięć jest niezwykle żywa

 – mówi o. Tomasz Szyszka.

Wielu Latynosów nadal nosi w sercach jego słowa, a tamtejszy Kościół dynamicznie się rozwija, inspirując się jego nauczaniem.

To jest Kościół żywy, rozwijający się w mocy Ducha Świętego. Świadczą o tym wszelkie inicjatywy, takie jak synodalność czy programy duszpasterskie

– podkreśla duchowny.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego i Piotra Dmitrowicza zauważa, że dodatkowym impulsem dla Ameryki Łacińskiej stał się wybór papieża Franciszka:

Latynosi poczuli świeży powiew Ducha Świętego, kiedy zobaczyli, że papież pochodzi z ich kontynentu. Pojawiło się poczucie dumy, że świat patrzy na Amerykę Łacińską.

Osobiste wspomnienia i żywa pamięć

Ojciec profesor Tomasz Szyszka przyznaje, że choć osobiście nie spotkał Jana Pawła II, miał okazję rozmawiać z wieloma osobami, które przygotowywały jego pielgrzymki do Ameryki Łacińskiej. Ich wspomnienia pełne były wzruszenia i emocji, mimo upływu lat. Najbardziej poruszające były jego spotkania z Indianami, którzy nadal wspominają papieża jako kogoś, kto ich dostrzegł i docenił.

Kiedyś w Iquitos, w Puszczy Amazońskiej, przedstawiłem się jako Polak. Starsi ludzie natychmiast zareagowali: ‘Papa es charapa’ – papież jest żółwiem. To było ich czułe określenie dla Jana Pawła II

– opowiada o. Tomasz Szyszka.

Równie wzruszające było spotkanie w Manaus, gdzie starsi mieszkańcy, wspominając wizytę papieża, spontanicznie zaczęli śpiewać pieśni z tamtych czasów, spierając się o dokładne słowa.

Było widać, jak to przeżywali. Po tylu dekadach nadal było to dla nich coś ważnego, coś, co zapadło nie tylko w ich umysłach, ale w sercach

 – mówi profesor.

Dziedzictwo, które trwa

O.prof. Tomasz Szyszka uważa, że Jan Paweł II pozostawił po sobie nie tylko pamięć, ale i konkretne przesłanie – by Kościół był otwarty na Ducha Świętego i pozwalał Mu działać:

Zapominamy o tej wielkiej sile poruszającej Kościół – obecności Ducha Świętego. To On wskazuje drogi, którymi mamy podążać. Jego słowa przypominają, że dziedzictwo papieża Polaka nie jest zamkniętą historią, lecz wciąż żywym impulsem dla współczesnego Kościoła.

/kp

Zobacz także:

Jan Paweł II – dwadzieścia lat po śmierci. Dziedzictwo walki o czystość Kościoła – wspomnienie Tomasza Wybranowskiego

Pontyfikat Jana Pawła II to historia lidera

Featured Video Play Icon

W 20. rocznicę śmierci św. Jana Pawła II przedstawiciele Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego wspominają postać papieża i podkreślają jego cechy lidera, który zmieniał świat.

Wtorkowy Poranek Radia Wnet Krzysztof Skowroński prowadził wspólnie z Piotrem Dmitrowiczem, dyrektorem Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego. W audycji wystąpiły prof. UKSW Dominika Żukowska-Gardzińska i Joanna Olendzka, ekspertki muzeum.

Szukamy nowego języka i mój pomysł na nową narrację o wielkości Jana Pawła II jest posłużenie się językiem przywództwa i zarządzania. Dziś wśród ludzi młodych taki temat wydaje się ważny. Postanowiłam więc mówić o Janie Pawle II językiem przywództwa, bycia liderem. Prawdziwy lider to ktoś, kto sam siebie nim nie robi, kto wywołuje wpływ u innych, którzy za nim podążają. I rzeczywiście cały pontyfikat Jana Pawła II to historia człowieka, który chciał żyć skromnie, pokornie, ale jednocześnie jego odwaga i wewnętrzna misja zmieniły świat

– mówiła prof. Żukowska-Gardzińska.

Jan Paweł II – dwadzieścia lat po śmierci. Dziedzictwo walki o czystość Kościoła – wspomnienie Tomasza Wybranowskiego

Joanna Olendzka podkreśliła, że choć Jana Paweł II odgrywał rolę przywódcy w Kościele katolickim, a także wręcz rolę geopolityczną, to kluczowe w jego przypadku było przywództwo duchowe.

Ten wymiar był najważniejszy i doświadczaliśmy go wszyscy w Polsce, ale też na świecie.Na hasło „Polska” w większości miejsc słyszymy od razu „dziękujemy wam za Jana Pawła II”. On zmienił nasz kraj, zmienił moje życie, był dla mnie osobiście ważnym punktem odniesienia. Nie wiem, czy to dobro narodowe jest wystarczająco wykorzystywane przez Polaków, ale mam nadzieję, że tak się stanie, bo obserwujemy coraz większe zainteresowanie nauczaniem Jana Pawła II

– stwierdziła Olendzka.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji, w której wykorzystano również fragmenty wystąpień Jana Pawła II!

jbp/