Wysłuchaj całej audycji już teraz!
MiŚ – moralne dozbrojenie i szczere zwycięstwo – 10.09.2025 r.
Aneta Ciężarek ,koordynatorka peregrynacji obrazu Matki Bożej Zwycięskiej Łaskawej, uważa, że Polska potrzebuje III Cudu nad Wisłą. Zgłoszenia: aneta.ciezarek@gmail.com.
Gościem audycji Cała naprzód jest Olga Piaskowska, która uczestniczyła w uroczystościach w Watykanie.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Jak mówi, zmiana daty kanonizacji na późniejszą, pozwoliła jej gruntownie przygotować się do tego wydarzenia. Przed przyjazdem do Rzymu odwiedziła Asyż, gdzie spoczywa Carlo Acutis.
Model świętości, który ukazuje Carlo, pokazuje, że takie wielkie słowo jak świętość jest tak naprawdę zaproszeniem dla każdego z nas, szczególnie dla młodych. On w codziennym życiu nauki, pracy i przyjaźni pokazuje, że możliwe jest życie w głębi, życie w przyjaźni z Panem Jezusem.
~mówi Olga Piaskowska. Małgorzata Kleszcz zauważa, że w przypadku Carla Acutisa, jest to pierwsza w historii Kościoła kanonizacja, w której mogła uczestniczyć matka świętego. Rozmówczyni zauważyła, że nie tylko matka świętego była obecna:
Wczoraj podczas Mszy, poza rodzicami Carla było też jego rodzeństwo. Okazało się, że już kilka lat po śmierci Carla, jego rodzice otrzymali dar: urodziły im się bliźnięta. Pierwsze czytanie podczas mszy kanonizacyjnej, zostało odczytane właśnie przez młodszego brata Carla.
Gość Radia Wnet zdradza też kulisy spotkania z Papieżem Leonem XIV:
Poruszyła mnie też postawa Papieża, gdyż on jeszcze przed rozpoczęciem mszy wyszedł na plac i przywitał się, pozdrowił wszystkich młodych, skierował do nas bardzo ciepłe słowa. Chciał pokazać, że jesteśmy wszyscy tutaj mile widziani, że on też jest otwarty na kontakt, na słuchanie młodych.
Małgorzata Kleszcz zauważa, że Polacy mogą czuć się szczególnie blisko Piera Giorgia Frassatiego, m.in. dzięki więzom rodzinnym z polskim dziennikarzem Jasiem Gawrońskim. Olga Piaskowska podkreśla jednak, że obie postacie są jej równie bliskie:
Na pewno oboje z nich są inspiracją, a głębia ich życia w prostocie codzienności wciąż pozostaje do odkrycia.
Na zakończenie rozmowy Olga Piaskowska dzieli się świadectwem obecności licznych pielgrzymów z Polski:
Plac Świętego Piotra cały w biało-czerwonych flagach, słychać język młodych Polaków na ulicach. To było budujące świadectwo.
/ab
Nowi błogosławieni i święci Kościoła: abp Eduard Profittlich, Carlo Acutis i Pier Giorgio Frassati
Rozmówcą Konrada Mędrzeckiego jest Jan Włodzimierz Brewczyński – dziennikarz EWTN Polska, który dla portalu ewtn.pl przygotował artykuły na temat beatyfikacji i kanonizacji.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Gość programu „Żebyś wiedział” mówi o wyjątkowych wydarzeniach w Kościele, które będą miały miejsce w najbliższy weekend. 6 września w Tallinie odbędzie się beatyfikacja abp Eduarda Profittlicha. Dzień później w Rzymie kanonizowani będą Carlo Acutis i Pier Giorgio Frassati.
Abp. Eduard Profittlich jest jedną z dziesiątek tysięcy ofiar systemu komunistycznego i pierwszą osobą, której beatyfikacja odbędzie się w Estonii. Był ósmym z dziesięciorga potomstwa pary niemieckich rolników. 27 sierpnia 1922 otrzymał święcenia kapłańskie. Zgodził się wstąpić do misji katolickiej w Rosji, dlatego został wysłany na studia przygotowawcze do Krakowa, gdzie obronił doktorat z filozofii, a następnie z teologii. Z racji na dobrą znajomość języka polskiego, w grudniu 1930 został wysłany na probostwo do Tallina, ponieważ większość katolików mieszkających w Estonii stanowiła ludność polskiego pochodzenia. Na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow Estonia znalazła się w radzieckiej strefie wpływów. Miał możliwość niewracania z Rzymu do Estonii, a także później powrotu do Niemiec. Pięć dni po ataku III Rzeszy na ZSRR został aresztowany. Informacje o śmierci i dowody świętości znamy z odtajnionych w latach dziewięćdziesiątych dokumentów NKWD i KGB.
Pier Giorgio Frassati urodził się 1901 roku, a Carlo Acutis w 1991. Pier zmarł w wieku 24 lat, a Carlo w wieku 15 lat. Obaj ukochali kult eucharystyczny. Przystępowali do Komunii Świętej codziennie, co za czasów Piera było rzeczą nadzwyczajną i wymagało zgody duszpasterskiej oraz jego mamy. Obaj poświęcali czas na adorację i modlitwę różańcową. Pier miał problemy z nauką pisania po Włosku, a później z łaciną, a Carlo kochał łacinę. Milenials z podręczników dla studentów nauczył się także języków programowania. Obaj ewangelizowali zgodnie ze swoimi czasami. Pier działał we wspólnotach, współorganizował wycieczki górskie, a także angażował się politycznie w celu poprawy ludzkiego życia. Carlo stworzył wystawy poświęcone Cudom Eucharystycznym, świętym, a także zaczął wystawę o objawieniach Maryjnych. Lubił grać na konsoli tak bardzo, że z lęku przed uzależnieniem stwierdził, iż musi to ograniczyć do jednej godziny w tygodniu. Obaj pochodzili z zamożnych rodzin i byli wrażliwi na biednych, chorych i słabszych. Pier pomagając ubogim zaraził się wirusem Polio. Bagatelizował objawy choroby, aby nie martwić rodziny, która przeżywała śmierć jego babci. Carlo zmarł na białaczkę. Personel szpitala zapamiętał go jako osobę, która nie straciła poczucia humoru, a pytany o ból odpowiadał: „są osoby, które cierpią bardziej”.
Ks. Zenon Hanas w rozmowie z Małgorzatą Kleszcz dzieli się swoimi przeżyciami. Ksiądz opowiada o przeżyciach z posługi w Rwandzie i Brazylii.
Pallotyn uznaje, że w Rwandzie jest tzw. „żyzny grunt”, by dzielić się Ewangelią:
Chrześcijaństwo znajduje taką dużą, dobrą, żyzną glebę pod to, żeby tam się rozwijać. Ewangelia Jezusa Chrystusa o zbawieniu dla każdego człowieka – ona znajduje tam dobre echo.
Rozmowa dotyka także Kibeho – miasta, w którym nastąpiło objawienie Matki Bożej. Kościół katolicki oficjalnie uznał to wydarzenie, dzięki czemu zjeżdża się tam wielu turystów i pielgrzymów.
Małgorzata Kleszcz pyta także o wygląd Mszy Świętej w Afryce. Ksiądz Zenon Hanas potwierdza, że by pójść na takową Mszę, trzeba sobie zarezerwować 2-3 godziny. Nie brakuje wtedy również tańca i radości z faktu uczestniczenia w tak podniosłym wydarzeniu:
Wielokrotnie, kiedy jestem na takich Mszach Świętych i kiedy się widzi osoby, zwłaszcza po komunii, które przeżywają ten moment takiego wewnętrznego przyjęcia Jezusa Chrystusa, kiedy widzimy dorosłe osoby, często już takie w podeszłym wieku, starsze i malutkie dzieci i one śpiewają razem, i wchodzą wręcz w jakiś taki swój taniec, to sprawia niesamowite wrażenie.
– opowiada pallotyn.
/pk
Miłość do śmierci to książka Pawła Zuchniewicz. Przybliża ona losy postaci o niezwykłym życiorysie – Stanisławy Umińskiej. Po odebraniu życia nieuleczalnie choremu narzeczonemu, wstąpiła do zakonu
Zapraszamy na niezwykłą opowieść o Stanisławie Umińskiej – jednej z najzdolniejszych aktorek młodego pokolenia lat 20., która po dramatycznych wydarzeniach w Paryżu porzuciła scenę, by zostać siostrą zakonną.
Poznamy jej drogę: od warszawskich początków i sukcesów w Teatrze Polskim, przez wielką miłość i tragedię związaną z Janem Żyznowskim, aż po przemianę duchową i życie w zgromadzeniu Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusowego.
To historia kobiety, której proces sądowy stał się głośnym tematem w całej Europie i wzbudził dyskusję nt. zasadności skracania cierpienia ludzkiego, poprzez odbieranie życia osobom nieuleczalnie chorym.
Stanisława Umińska, później już jako s. Benigna całe swoje życie oddała Bogu, pomagając osobom najbardziej cierpiącym.
Wspomnienie Ireny Jarockiej w rocznicę urodzin czyli Kiedyś to było – 18.08.2025 r.
Konrad Mędrzecki rozmawia z ks. Rafałem Główczyńskim. Tematem rozmowy jest młodzież, z którą na co dzień pracuje ksiądz. Omawiają różne sposoby na zachęcenie młodzieży do wiary katolickiej.
Duszpasterz opowiada o ostatnich wydarzeniach. Głównym tematem jest młodzież, z którą ksiądz pojechał do Rzymu oraz na katolickie dni młodzieży na Litwie. Wskazuje, że integracja i wspólna praca bardzo łączy młodzież:
Widać, że taka wspólna praca bardzo ludzi do siebie zbliża. Z mojego duszpasterskiego punktu widzenia dostrzegam, że wiele osób młodych jak usłyszy, że coś się dzieje w kościele, to niechętnie przyjdzie. Natomiast jak jest spotkanie jak do knajpy, czy na wyjazd, lub żeby gdzieś pomóc, to dla wielu osób to jest dużo łatwiejsze i takie właśnie spotkania są dla mnie takim klasycznym miejscem siania.
Ks. Rafał Główczyński uznaje znaczenie chrześcijańskich dzieł popkultury m.in. Tolkiena czy C.S. Lewisa:
Teraz z młodzieżą jest problem, że mało czyta i ludzie mało czytają, natomiast wiele rzeczy są w stanie obejrzeć. Tolkien jest rzeczywiście czymś niesamowitym, o czym da się porozmawiać z wieloma osobami, zaczynając od fabuły, dotykając czegoś głębszego, podobnie jak „Opowieści z Narnii”.
Ksiądz i redaktor Radia Wnet dywagują również nad muzyką jako sposobem zachęcenia młodzieży do wiary katolickiej. Duchowny zachęca do odwiedzenia swojego lokalu „Cyrk Motyli”, znajdujący się pod Mostem Poniatowskiego.
/pk
Kamilianin w rozmowie z Wojciechem Jankowskim opowiada o działalności swojego zakonu na terenie Gruzji. Zazwyczaj jest to pomoc osobom chorym.
Ojciec Zygmunt Niedźwiedź opowiada historię zakonu. Działalność kamilianów sięga XVI wieku i nawrócenia ich założyciela, św. Kamila. W Gruzji natomiast zakon funkcjonuje od 28 lat. Jak wskazuje, głównie zajmuje się opieką i pomaganiem dzieciom, osobom z niepełnosprawnościami oraz starszym. Obecnie na terenie Gruzji znajdują się trzy ośrodki: jeden w stolicy kraju, Tbilisi, drugi w wiosce Chizabawra, a trzeci można napotkać w mieście Achalciche.
Kamilianin wyraża także prośbę o wsparcie. Zakon buduje centrum dla osób z niepełnosprawnością i zaznacza, że wciąż potrzebna jest pomoc:
Budujemy dla osób z niepełnosprawnością nowe centrum dla nich. Budynek jest w stanie surowym, ale jeszcze bardzo dużo zostało pracy, żeby to wszystko wykończyć, kupić wszystkie sprzęty. Jeżeli ktoś jest zainteresowany wsparciem, może odszukać w internecie „PRO SPE”, fundację o takiej nazwie, która ma siedzibę w Rzeszowie na ulicy Śreniawitów.
/pk
Przybyli do Małopolski w XIII w. cystersi odegrali ogromną rolę w rozwoju gospodarczym i społecznym dzisiejszego pogranicza polsko-słowackiego. Opowiada o. Wincenty, przeor opactwa w Szczyrzycu.
Dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Sandomierzu ks. Andrzej Rusak omawia przedstawienia Maryi w różnych tradycjach artystycznych – od dzieł znanych mistrzów po lokalne interpretacje.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Rozmowa zaczyna się od zachodnich ukazań. Konrad Mędrzecki wspomina dzieło Tycjana w Wenecji. Ks. Andrzej Rusak wyjaśnia:
To jest taki typ zachodniej wizji zaśnięcia Maryi, Wniebowzięcia Maryi, bo te tematy się łączą.
Gość Radia Wnet zwraca uwagę na rzadki motyw zwiastowania śmierci Maryi. Przywołuje obraz Duccia znajdujący się w Siennie:
Anioł przynosi Jej gałązkę palmy, zamiast lilii (tak jak w Zwiastowaniu). To właśnie jest tym zwiastowaniem śmierci za trzy dni.
I dodaje:
Tak to nazywamy, ale oczywiście Maryja zasnęła, nie umarła.
Przechodząc do przedstawień wschodnich, rozmówca Konrada Mędrzeckiego opisuje tradycję bizantyjską, odnoszącą się właśnie do zaśnięcia Matki Boskiej, w której Maryja leży na łożu, a Chrystus w mandorli trzyma Jej duszę „jak dzieciątko”. Trzecim etapem ikonograficznego cyklu jest koronacja Maryi w niebie.
Te tematy łączą się w jedną całość.
– podkreśla gość. W rozmowie pojawiają się odniesienia do Fra Angelica, Caravaggia i Tycjana, który „przewartościował typ przedstawieniowy”, ukazując Maryję w realnym ruchu ku niebu, gdzie czeka Bóg Ojciec.
Ks. Andrzej Rusak opowiada również o miejscach związanych z tradycją Wniebowzięcia: Efezie, gdzie według jednej wersji Maryja zasnęła, oraz Dolinie Józefata w Jerozolimie, gdzie „wyrosły lilie w Jej grobie”. W polskiej kulturze nazywana jest Matką Zielną, a wierni święcą kwiaty jako symbol czystości i wiary.
W części poświęconej polskim przedstawieniom Wniebowzięcia, duchowny wymienia m.in. XVII-wieczną ikonę ze Szczebrzeszyna, rzeźby Wita Stwosza w kościele Mariackim w Krakowie oraz realizacje młodopolskie pełne naręczy kwiatów.
Duchowny żegna słuchaczy przywołując cytat z Psalmu 44:
Na dzisiejsze święto zachęcam do sięgnięcia po Psalm 44 Dawida, w którym ukazany jest Chrystus–Oblubieniec oraz Maryja. To właśnie w nim aniołowie uczestniczą w Jej koronacji i uwielbieniu. „Kim jest ta, która wychodzi z pustyni, promieniując pięknem? Wspaniała pośród córek jerozolimskich – to nasza Maryja.”
14 sierpnia, w 84. rocznicę śmierci św. Maksymiliana Kolbego, Konrad Mędrzecki gości twórców amerykańsko-polskiego filmu Triumf serca – reżysera Anthonego D’Ambrosio oraz producentkę Cecilię Stevenson
Rozmówcy mówią o inspiracjach, pracy nad produkcją i przesłaniu, jakie niesie historia polskiego męczennika.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Antonio D’Ambrosio wspomina, że postać św. Maksymiliana Kolbego była mu znana już w dzieciństwie, ale prawdziwe zainteresowanie przyszło w dorosłości, w czasie ciężkiej choroby i osobistego kryzysu:
Historia św. Maksymiliana Kolbego zaczęła mnie nawiedzać… Gdy odkryłem, że w bunkrze głodowym nie tylko sam oddał życie, ale też zamienił rozpacz w piesń i nadzieję, zrozumiałem, że jego ofiara ocaliła nie tylko towarzyszy niedoli, lecz i tysiące serc w Auschwitz. Ta opowieść rozpaliła we mnie pragnienie, by ją opowiedzieć.
Cecilia Stevenson znała Kolbego z dzieciństwa jako „tego, który oddał życie za innego człowieka w Auschwitz”, ale dopiero współpraca z D’Ambrosio pogłębiła jej wiedzę.
„Triumf serca” to pierwszy pełnometrażowy film ekipy, realizowany przy minimalnym budżecie – 500 tys. dolarów. Jak mówią goście Radia Wnet, produkcja nie powstałaby bez pasji i oddolnej inicjatywy:
Zrobiliśmy go jako przyjaciele, trochę jak misjonarze
– komentuje Anthony D’Ambrosio. Reżyser filmu wspomina też swoją pierwszą wizytę w Auschwitz w 2022 r., w dzień wspomnienia Kolbego. Jak mówi, był chory, ale przeżył głębokie duchowe doświadczenie:
Czułem, że Kolbe łapie mnie za ramiona i mówi: wybrałem cię, byś opowiedział tę historię.
Ta wizyta, upewniła reżysera, że emocjonalna intensywność historii jest słuszna, ale też uświadomiła mu ciężar, jaki spocznie na aktorach:
Musieliśmy nauczyć się, jak dbać o ludzi, gdy wchodzimy w tak trudne przestrzenie ludzkiego serca.
Producentka filmu również glęboko przeżyła wizytę w Auschwitz:
To miejsce wygląda pięknie – czerwone cegły, równo przystrzyżona trawa, śpiew ptaków – a jednocześnie świadomość, co się tam wydarzyło, była dla mnie bardzo trudna do pogodzenia.
I dodaje:
Przejście obok celi Kolbego było niezwykle poruszające i mocne – to moment, w którym naprawdę czujesz, że stoisz w miejscu, gdzie ta historia się wydarzyła.
Casting był wyjątkowo trudny – aktorzy musieli zgodzić się na głodówkę, utratę wagi, golenie głów i skromne wynagrodzenie.
To byli ludzie, którzy całkowicie oddali się roli… stali się bezbronni jak dzieci.
– podkreśla Anthony D’Ambrosio.
Twórcy wyjaśniają też tytuł filmu. Jak mówią, ma on stać w kontrze do innej produkcji — Triumfu woli, czyli nazistowskiego propagandowego filmu.
Kolbe walczył nie siłą, ale miłością – i wygrał.
– mówi reżyser.
Film wejdzie do kin w Polsce i USA w weekend 12 września, kiedy w kościele katolockim obchodzone jest wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi
W kinie widz naprawdę znajdzie się w tej historii – to doświadczenie, którego nie da się odtworzyć w domu.
– zaprasza gość Radia Wnet.