Wnętrze chaty w Biskupinie, kultura łużycka | Fot. Ludek (CC A-S 3.0, Wikipedia)
Już przed II wojną światową w Polsce silna była świadomość znaczenia tego miejsca – mówi Sylwia Domaradzka.
Gród w Biskupinie to stanowisko archeologiczne na Pojezierzu Gnieźnieńskim we wsi Biskupin w województwie kujawsko-pomorskim, w którym występują liczne ślady kultury łużyckiej ( ok. 1300 r. p.n.e. – 400 r. p.n.e).
Sobieski pod Wiedniem / Fot. domena publiczna, Wikipedia
Maria Kazimiera i jej syn Aleksander Sobieski byli mecenasami opery i muzyki w Rzymie. Liczne opery były wystawiane w ich pałacu, napisane przez najważniejszych muzyków tamtych czasów.
Maria Klementyna Sobieska, która była wnuczką Jana III i Marii Kazimiery, a zatem córką ich syna Jakuba. Przybyła do Rzymu, aby poślubić Jakuba III Steuarta, który był katolickim królem, pretendentem do tronu protestanckiej Anglii. Młoda Klementyna przybyła do Rzymu z Olała, gdzie mieszkała w wieku zaledwie 17 lat. Miała bardzo pełną przygód podróż, ponieważ została schwytana przez wrogów Stuartów, ale udało się jej uciec i przybyła do Rzymu, gdzie w 1719 roku poślubiła Jakuba III, który był znacznie od niej starszy. Jednak początkowo było to naprawdę małżeństwo z miłości. Młoda kobieta była zafascynowana tym królem bez królestwa, który chciał odzyskać odebrany mu tron i przywrócić katolicyzm
Muzeum Kapitolińskie w Rzymie planuje w tym roku zorganizować wystawę, poświęconą polskim akcentom w Wiecznym Mieście.
Francesca Ceci jest archeologiem ze specjalizacją w numizmatyce greckiej i rzymskiej (Uniwersytet La Sapienza w Rzymie), pracuje w Dyrekcji Muzeów Kapitolińskich od 2000 roku.
Katastrofa w Smoleńsku / Serge Serebro, Vitebsk Popular News / CC 3.0
Wnioski zarówno komisji rosyjskiej, jak i polskiej, ogłoszone w oficjalnych dokumentach są klamliwe i mamy tu ewidentnie do czynienia z zamachem – mówi były szef POSK w Londynie.
Jestem przekonany, że polskie władze powinny zrobić wszystko, by wyjaśnić przyczyny katastrofy, w której zginął prezydent Lech Kaczyński wraz z delegacją
Druga część słuchowiska poświęconego powstaniu państwa Izrael. Opowiada prof. Artur Patek, historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Zakończenie I wojny światowej wiązało się z głębokimi zmianami geopolitycznymi na Bliskim Wschodzie. Posesje osmańskie na tym obszarze zostały przekazane Wielkiej Brytanii i Francji, które miały stać się państwami-mandatariuszami. Tym sposobem Londyn uzyskał kontrolę nad Palestyną, osiągając tym samym jeden ze swoich głównych celów polityki zagranicznej.
Okres międzywojenny w Palestynie to czas wzmożonego napływu imigrantów pochodzenia żydowskiego, co szybko przyczyniło się do wzrostu napięć między nimi a stanowiącymi większość Arabami. Podsycała je nieklarowna polityka rządu Jego Królewskiej Mości, który z czasem usiłował ograniczyć liczbę przybywających do Palestyny Żydów, tym samym stając się głównym przeciwnikiem dla powstających na tym terenie organizacji żydowskich, w tym żydowskiego ruchu oporu.
U nas, w Polsce, olbrzymia większość księży była i jest z ludu. Nasze duchowieństwo jest, Bogu dziękować, krwią z krwi i kością z kości polskiego chłopa i polskiego robotnika. Nasz kościół jest kościołem ludowym. Dlatego tak trudno bolszewikom go zniszczyć. - mawiał ojciec Bocheński vide "Kościół a demokracja", Wydawnictwo Salwator, Kraków 2005, s. 245.
Paweł Winiewski wprowadził słuchaczy w fascynującą historię życia ojca Bocheńskiego, który od 1931 roku spędził wiele lat w Rzymie, gdzie studiował teologię, a później wykładał logikę na Angelicum.
Moim gościem w blokach specjalnym programów na antenie Radia Wnet poświęconym pamięci ojca Józefa Innocentego Marii Bocheńskiego jest Paweł Winiewski, dziennikarz, filozof i znawca teologii, autor biografii ostatniego za życia najbardziej znanego Polaka na świecie przed erą św. Jana Pawła II.
W trakcie rozmowy omawiano życie i dorobek intelektualny jednego z najwybitniejszych dominikanów XX wieku, który miał ogromny wpływ na rozwój filozofii, teologii i logiki w Polsce i na świecie.
Tutaj do wysłuchania program o ojcu Bocheńskim:
Ojciec Bochenski. Fot ze zbiorów Małgorzaty Bocheńskiej
Z Rzymu na światowe sceny filozoficzne
Paweł Winiewski wprowadził słuchaczy w fascynującą historię życia ojca Bocheńskiego, który od 1931 roku spędził wiele lat w Rzymie, gdzie studiował teologię, a później wykładał logikę na Uniwersytecie Angelicum. Jak przypomniał Paweł Winiewski,
ojciec Bocheński rozpoczął swoje rzymskie życie jako student teologii, a jego droga szybko zaprowadziła go na wykłady logiki, które prowadził do 1940 roku. Jako młody dominikanin, miał również ogromny wpływ na studentów, choć zauważył, że logika nie była najłatwiejszym przedmiotem do przyswojenia dla wszystkich.
„Zabawa z logiką” – jak ją nazywał – miała swoje komiczne momenty, które przytaczał w listach do ojca.
Warto zaznaczyć, że Bocheński, mimo bycia dominikaninem i duchownym, był również jednym z najwybitniejszych myślicieli swojego czasu, który nie bał się konfrontować z trudnymi tematami społecznymi i politycznymi. Zdecydowanie przeciwstawiał się dominującym ideologiom, takim jak marksizm czy leninizm, które, jak mówił, były „najbogatszym zbiorem zabobonów, jakie kiedykolwiek utworzono”.
Jego krytyka była bezkompromisowa, a szczególnie dotyczyła intelektualistów, którzy wspierali systemy komunistyczne. W książkach i listach Bocheński niejednokrotnie odnosił się do swoich refleksji na temat społeczeństw, ich kondycji intelektualnej oraz filozoficznych absurdów, z którymi musiał się zmagać.
Poczucie humoru i historie z Rzymu
W rozmowie nie zabrakło także anegdot, które obrazowały osobowość ojca Bocheńskiego. Jedną z takich historii była ta o nieporozumieniu związanym z relikwiami św. Tomasza z Akwinu. Kiedy siostry w rzymskim klasztorze przygotowały fałszywą relikwię, cała sprawa stała się jednym z najzabawniejszych wydarzeń w Rzymie, które stały się tematem wielu żartów. Tego rodzaju historie pokazują, jak ważne było dla Bocheńskiego poczucie humoru i dystans do samego siebie, który pozwalał mu z dystansem podchodzić do spraw, które w innych okolicznościach mogłyby budzić poważniejsze kontrowersje.
Tutaj do wysłuchania pierwsza rozmowa z cyklu „Przywracamy należne miejsce ojcu Bocheńskiemu i jego myśli” w Radiu Wnet – Winiewski & Wybranowski:
Przełomowe myśli i wprowadzenie do dekomunizacji
Ojciec Bocheński to jednak nie tylko autor zabawnych anegdot, ale również myśliciel, który w swoich refleksjach przewidywał przyszłość Polski i Europy. Zajmując się filozofią i historią, doszedł do wniosku, że konieczna jest dekomunizacja, o której dzisiaj niemal zapomniano. „Po roku 1989, mówił Bocheński, Polska powinna przejść przez proces wyeliminowania ludzi bez charakteru i kręgosłupa. Dziś nikt w Polsce nie mówi o dekomunizacji” – zauważył Paweł Winiewski w rozmowie z Wybranowskim.
Bocheński był również jednym z nielicznych intelektualistów, którzy nie bali się wytykać społeczeństwom, które były uwikłane w ideologię marksistowską.
Po rozpadzie ZSRR, Unia Europejska, która miała dać nadzieję, staje się czymś, co zmierza ku postkomunistycznemu porządkowi – mówił Paweł Winiewski.
Bocheński, krytykując wpływy komunizmu, zauważył, że Europa Zachodnia, mimo pozornej wolności, zaczęła ulegać tym samym iluzjom, które wcześniej były charakterystyczne dla ZSRR.
Nieobecny w przestrzeni publicznej
Jednak pomimo swojego dorobku i nieocenionych zasług, postać ojca Bocheńskiego jest dziś w Polsce niedostatecznie doceniana. Paweł Winiewski wskazał, że w Polsce, w kraju, który zdominowany jest przez medialną głupotę, Bocheński stał się postacią niewygodną dla wielu środowisk. Zwrócił uwagę, że
myśl Bocheńskiego jest trudna do zaakceptowania dla tych, którzy nie chcą stawić czoła trudnej prawdzie o własnym społeczeństwie i historii.
Winiewski i Wybranowski podkreślają również, że ojciec Bocheński jako intelektualista walczył bezkompromisowo o prawdę, a jego droga życiowa i myśli były ukierunkowane na obronę wartości i prawdy przed wszelkimi fałszywkami i ideologiami, które zagrażały społeczeństwom Europy.
Zamiast zakończenia dopowiedzenie, że będzie ciąg dalszy…
W programie poświęconym ojcu Bocheńskiemu nie zabrakło także wspomnień o jego działalności wojennej, gdzie pełnił rolę kapelana wojskowego, a także o jego zaangażowaniu w pomoc dla polskich naukowców uwięzionych przez Niemców. Pamięć o nim, jak podkreślił Paweł Winiewski, jest dziś nadal aktualna, szczególnie w kontekście wartości, które reprezentował. Warto kontynuować przypomnienie o jego pracy, intelekcie i nieustępliwości w dążeniu do prawdy, ponieważ jego myśli są ważne nie tylko dla dzisiejszej Polski, ale także dla całej Europy.
Z okazji Tysiąclecia Królestwa Polskiego Muzeum Historii Polski zorganizuje ubogi konkurs, a to i tak więcej niż planuje rząd Donalda Tuska. W PRL-u było lepiej, ale premier nawiązuje do innej epoki.
W tym roku obchodzimy Tysiąclecie Koronacji Bolesława Chrobrego, ale premiera Donalda Tuska nic to nie obchodzi.
Szef rządu przy wielu okazjach przypomina, że z wykształcenia jest historykiem. Ciekawe do jakiego okresu historycznego teraz nawiązuje, bo o ile wiem to tylko w okresie zaborów władze nie świętowały ważnych rocznic przypominających o trwałości państwa polskiego.
Mimo to w 1910 roku Polacy zorganizowali w Krakowie gigantyczne, trzydniowe obchody 500-lecia bitwy pod Grunwaldem. Pochody, przedstawienia, przemowy trwały 3 dni. W Krakowie zgromadzili się najważniejsi przedstawiciele świata sztuki, kultury, nauki i polityki. Czy i tym razem społeczny zapał zdoła zapełnić lukę, którą zostawiło państwo?
„To jedna z najważniejszych i symbolicznych rocznic w historii Polski, a rządzący nie organizują centralnych obchodów” — mówił wczoraj w Rawiczu były premier Mateusz Morawiecki. Po co celebrować polską państwowość skoro mamy być europejskim landem z prawem do decydowania o sprawach trzeciorzędnych. Takie są plany centralizacyjne Unii Europejskiej, więc nie będziemy świętować 1000-lecia Królestwa Polskiego, skoro drugiego tysiąclecia ma nie być.
Lepiej było nawet w PRL-u
Wtedy towarzysz Gomułka ścigał się na patriotyzm z Kardynałem Stefanem Wyszyńskim. W 1966 roku mieliśmy okazałe kościelne oraz napompowane państwowe obchody Tysiąclecia Chrztu Polski, a w tym roku…
Muzeum Historii Polski organizuje — uwaga — konkurs historyczny dla szkół. To impreza na miarę ubogiej gminy wiejskiej, a nie na miarę dużego europejskiego państwa.
Escape room czyli pomnik wstydu
W konkursie Muzeum Historii Polski wygra ten, kto zrobi lepszy escape room albo grę terenową poświęconą rocznicy Tysiąclecia Koronacji Bolesława Chrobrego. A więc zamiast stawiać pomniki Bolesławowi Chrobremu, to zrobimy mu Espace Roomy. Przecież dla upamiętnienia księcia Władysława Laskonogiego wypada zrobić więcej.
Co można wygrać w tym konkursie? Udział w gali… dyplom i niesprecyzowane nagrody rzeczowe, czyli pewnie książki, które zalegają muzealnym magazynie. Bieda aż piszczy! Nauczyciele, którzy odwalą za państwo czarną robotę, zdobędą dla swojej placówki tytuł “Szkoły tysiąclecia”.
Dyplomy zamiast infrastruktury
Władze PRL-u zrobiły dużo więcej. 67 lat temu Władysław Gomułka zapowiedział budowę tysiąca szkół na Tysiąclecie Chrztu Polski i słowa dotrzymał z nawiązką, bo w latach 1958-1966 powstało ponad 1400 placówek. To były prawdzie szkoły tysiąclecia zwane tysiąclatkami, a teraz w Polsce Donalda Tuska szkoły dostaną dyplom na papierze o wysokiej gramaturze. I po co komu bezużyteczny świstek papieru, skoro państwo skapitulowało?
Papier też budzi skojarzenia.
W PRL-u brakowało sznurka do snopowiązałki, mięsa i papieru toaletowego. Odrobina wyobraźni wystarczy, żeby dostrzec w tym nawet związek przyczynowo-skutkowy!
Ale skoro nie było co jeść, to władza karmiła lud przynajmniej symbolami i zorganizowała największą w historii defiladę wojskowo-historyczną.
Borsuków tyle, co kot napłakał
Teraz defilady nie będzie, ale dzieją się rzeczy równie symboliczne. Ministerstwo Obrony Narodowej podpisało umowę wykonawczą na produkcję 111 wozów bojowych Borsuk. “Dzisiaj można spokojnie powiedzieć, że Polska jest bezpieczniejsza” — mówił podczas uroczystości minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz nie biorąc jak gdyby pod uwagę, że produkcja wozów zajmie 4 lata, więc Polska nie jest ani odrobinę bardziej bezpieczna dlatego, że maznął długopisem po kartce papieru.
111 borsuków to za mało, żeby wyposażyć w pełni 2 bataliony zmechanizowane, a my mamy takich 30, co więcej będzie ich jeszcze więcej, bo armia ma być nie dwustu a 300-tysięczna.
PiS podpisał umowę ramową na zakup 1400 Borsuków, bo to minimum, czego potrzebuje Wojsko Polskie, do tego miały być ciężkie wozy bojowe. Szkoda gadać. W obecnym tempie produkcji będziemy gotowi na konftronację z Rosją za 48 lat.
Po co nam defilada na Tysiąclecie Królestwa Polskiego. Zróbmy od razu marsz żałobny.
Tak Chrobry gromił Niemców! „Pierwsze królestwo” prof. Wojciecha Polaka, wyjątkowa książka na 1000-lecie koronacji Bolesława Chrobrego
Profesor Polak opowiadał o tysiącleciu koronacji Bolesława Chrobrego i zauważył, jak współczesne społeczeństwo nie dostrzega wystarczająco istotności tej rocznicy.
Rozmowa Tomasza Wybranowskiego z profesorem Wojciechem Polakiem dostarcza nie tylko fascynujących refleksji na temat przeszłości i Bolesława Chrobrego, w milenium Jego koronacji, ale również wskazuje na znaczenie historii w zrozumieniu współczesnych wyzwań Polski i Polaków. Książki profesora Polaka wydaje wydawnictwo Biały Kruk.
Tutaj do wysłuchania rozmowa z profesorem Wojciechem Polakiem:
W rozmowie, która odbyła się na antenie Radia Wnet, profesor Wojciech Polak, autor książki „Pierwsze Królestwo”, podzielił się z Tomaszem Wybranowskim swoimi przemyśleniami na temat historii Polski, w szczególności postaci Bolesława Chrobrego. Profesor opisał Chrobrego jako jednego z dwóch królów Polski, który zasłużył na przydomek „Wielki”. Zwrócił uwagę, że w historii polskich monarchów to właśnie Bolesław Chrobry, obok Kazimierza Wielkiego, został zaszczycony tym tytułem, podkreślając jego znaczenie zarówno w kontekście militarnym, jak i chrześcijańskim.
Profesor Polak opowiadał o tysiącleciu koronacji Bolesława Chrobrego i zauważył, jak współczesne społeczeństwo nie dostrzega wystarczająco istotności tej rocznicy, co wydaje się być efektem pewnych politycznych kalkulacji. W kontekście obchodów rocznicy podkreślił, że rząd nie organizuje wystarczających uroczystości, jednak są inne inicjatywy oddolne, jak Marsz Chrobrego czy konferencje naukowe, które pozwalają pamiętać o wielkości tej postaci.
W rozmowie nie zabrakło także odniesień do współczesnych zagrożeń dla wolności jednostki i spuścizny historycznej. Profesor Polak zauważył, że neomarksizm i współczesna lewicowa ideologia nie sprzyjają czczeniu postaci historycznych, które mają silne powiązania z chrześcijaństwem i tradycją europejską. Wskazał również na wycofanie się niektórych polityków, takich jak Donald Tusk, z obchodów rocznic narodowych, co w jego ocenie może być wynikiem politycznych ambicji, które nie uwzględniają znaczenia polskiego dziedzictwa.
Książka „Pierwsze Królestwo” profesora Polaka ma na celu ukazanie roli Bolesława Chrobrego w kształtowaniu Polski, ale także całej Europy. Właśnie dzięki takiej literaturze, łączącej historię z pasją i wiedzą, możemy odbudować poczucie dumy narodowej, które, według profesora, jest niezbędne do zrozumienia naszej tożsamości i utrzymania silnych więzi z przeszłością.
Profesor Wojciech Polak podkreślił również rolę rodziny i nauczycieli w kształtowaniu patriotycznych postaw młodego pokolenia. W obliczu trudności w systemie edukacji, kiedy nauka historii jest traktowana po macoszemu, to właśnie oddolne inicjatywy społeczne mogą zdziałać najwięcej, aby pamięć o wielkich postaciach i wydarzeniach nie zniknęła.
Spotkanie na antenie Radia Wnet było okazją do promocji książki „Pierwsze Królestwo”, ale także do refleksji nad tym, jak historia Polski powinna być pielęgnowana, by młodsze pokolenia nie zapomniały o swoich korzeniach. Uroczystości związane z tysiącleciem koronacji Bolesława Chrobrego to doskonała okazja do przypomnienia tej wielkiej postaci, która miała ogromny wpływ na kształtowanie się naszej narodowej tożsamości.
Książka prof. Wojciecha Polaka „Pierwsze królestwo” znakomicie przybliża nam koniec wieku X i początek XI, gdy ostatecznie ukształtowało się państwo nazywane do dziś Polską. Znajdziemy w niej opisy zarówno zbrojnych wypraw Bolesława Chrobrego, jak i codziennego życia oraz obyczajów tamtych czasów. Wraz z autorem odwiedzimy miejsca, w których wyznaczano kierunki ówczesnej polityki. Będziemy świadkami umacniania się chrześcijaństwa, które od początku nierozerwalnie złączone było z polską państwowością.
Pierwsza część słuchowiska poświęconego powstaniu państwa Izrael. Opowiada prof. Artur Patek, historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
W pierwszej części słuchowiska z serii „W drodze do ziemi obiecanej”, prof. Artur Patek opowiada o dążeniach działaczy syjonistycznych z przełomu XIX i XX wieku, aby stworzyć dla Żydów nową siedzibę narodową. Idea państwa żydowskiego została sformułowana przez Theodora Herzla, dziennikarza i pisarza, twórcę syjonizmu politycznego. Nieustające zabiegi innych działaczy syjonistycznych na początku XX wieku w kontekście narastających napięć poprzedzających wybuch I wojny światowej, doprowadziły do powstania w 1917 roku tzw. deklaracji Balfoura – dokumentu, który przez wielu uznawany jest za jeden z fundamentów współczesnego państwa Izrael.