Za likwidację kopalni „Krupiński” postawimy ministra energii przed sądem, oświadczył szef Solidarności w KWK „Krupiński”

– KWK „Krupiński” zostanie sprzedana oferentowi, który da najwyższą cenę, czyli najprawdopodobniej spółce niemieckiej – ostrzegał w Poranku Wnet Mieczysław Kościuk, szef „Solidarności” w „Krupińskim”.

Przewodniczący „Solidarności” na KWK Krupiński relacjonował w Poranku Wnet ostatnie próby ratowania swojej kopalni przed przekazaniem jej do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, gdzie ma zostać zlikwidowana. Jedną z ostatnich szans na przekonanie ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego i pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego Grzegorza Tobiszowskiego do zmiany decyzji była dyskusja na forum sejmowej komisji energii.

[related id=8548]

Posłowie na wniosek Platformy Obywatelskiej wysłuchali informacji ministra o powodach zamknięcia kopalni „Krupiński”. Minister Tchórzewski podkreślał, że fatalna sytuacja finansowa całej Jastrzębskiej Spółki Węglowej nie dawała innej możliwości zwarcia porozumienia z wierzycielami, jak podjęcie decyzji o zamknięciu KWK „Krupiński”. Obecnie nie ma możliwości podjęcia próby renegocjacji umowy.

Szef „Solidarności” na KWK „Krupiński” wyraził stanowczy sprzeciw wobec argumentacji ministra oraz całego przebiegu debaty na komisji energii. – W ostatnich dniach nie wydarzyło się nic takiego, co był zmieniło los kopalni „Krupiński”. Nie możemy być zadowoleni z przebiegu komisji Sejmowej Energii i Skarbu Państwa. To był występ jednego aktora w postaci przewodniczącego Suskiego, który zrobił wszystko, aby nie dopuścić do merytorycznej debaty.

– SRK to nie jest spółka restrukturyzacji, tylko likwidacji. Tam nie ma mowy o żadnej restrukturyzacji, tam się albo kopalnie zamyka, albo je sprzedaje – podkreślił Mieczysław Kościuk.

Zdaniem gościa Poranka Wnet działania ministra energii są wynikiem wpływów kapitału niemieckiego. – Kopalnia „Krupiński” znajdzie się w SRK w wyniku działań lobbingowych, prowadzonych przez niemieckie spółki, którym członkowie rządu albo nie byli w stanie się przeciwstawić, albo można nawet powiedzieć, że się do nich przyczynili.

[related id=7693 side=left]

Pogłoski o możliwości przejęcia złóż węgla koksowego należących do kopalni w Suszcu krążyły od kilkunastu miesięcy. Do zakupu miała się przymierzać spółka Silesian Coal, należąca do niemieckiej firmy HMS Bergbau. Informacje o obecności przedstawicieli niemieckiego kapitału w KWK „Krupiński” przedstawił Mieczysław Kościuk:

Kilka dni temu na dole kopalni była grupa pięciu osób zgłoszonych przez firmę ZUK, która wykonuje prace przygotowawcze na rzecz jastrzębskiej spółki. W tej grupie znalazły się dwie osoby z konsorcjum banków niemieckich, które badały kopalnię „Krupiński”, czy warto ją przejmować od SRK oraz czy warto w nią inwestować i rozcinać złoże węgla koksowego.

Do dzisiaj nie ma porozumienia ze stroną związkową w sprawie alokacji pracowników kopalni „Krupiński”, która już się odbywa, a na którą nie zgodził się żaden związek zawodowy – zaznaczył Mieczysław Kościuk.

Z komunikatu wystawionego przez Jastrzębską Spółkę Węglową w kopalni trwają intensywne prace dotyczące alokacji pracowników do innych zakładów JSW. Do tej pory nowe miejsca pracy znalazło 547 pracowników kopalni.

Do końca tego tygodnia do innych zakładów JSW zostanie przeniesionych ponad 1200 pracowników, z tego 97 w poniedziałek, 181 w środę, 199 w czwartek, a 764 w piątek, 31 marca.

[related id=7339]

Do końca tygodnia mają dobiec końca wszystkie prace dotyczące przekazania kopalni Krupiński do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. 1 kwietnia ma zostać podpisana umowa notarialna w sprawie nieodpłatnego przekazania kopalni do Spółki Restrukturyzacji Kopalń.

Gość Poranka Wnet zapowiedział również możliwość złożenia zawiadomienia do prokuratura na postępowanie ministra energii. – Będziemy chcieli wystosować wniosek do prokuratury pod adresem ministra i wiceministra energii, za działania na szkodę państwa. Ministerstwo nie chce udostępnić wyników audytu, gdzie są podane ceny węgla, który był sprzedawany nie tylko znacznie poniżej kosztów wydobycia, ale również cen rynkowych, co negatywnie wpływało na wyniki kopalni. Za takie działania wyrzucono wiceprezesa spółki, ale nie zmieniono perspektyw rentowności „Krupińskiego”.

ŁAJ

Tchórzewski: Mnie nie trzeba będzie wyrzucać. Jestem zmęczony sytuacją w „Krupińskim”, ale staram się robić dobrą robotę

Niemiecki inwestor prosił, żeby nie zamykać „Krupińskiego”, bo tylko tak uda mu się sczyścić swoje złoża. Tak zapadła decyzja, żeby zabrać z „Krupińskiego” całą infrastrukturę – oświadczył minister.

W czwartek wieczorem na sejmowej Komisji Energii i Skarbu Państwa odbyła się burzliwa debata nad decyzją zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Ministerstwa Energii o zamknięciu KWK „Krupiński”. Sprawa likwidacji kopalni wzbudziła ostry sprzeciw strony społecznej zarówno związkowej, jak i samorządowej. Przeciwko decyzji ministerstwa wypowiedział się również szereg polityków Prawa i Sprawiedliwości. Kopalnia ma zostać przekazana najpóźniej 3 kwietnia do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, gdzie zastanie zlikwidowana.

Minister Tchórzewski na początku wystąpienia wskazywał, jaka była sytuacji finansowa całej spółki, jaką zastał rząd i która doprowadziła do decyzji o likwidacji „Krupińskiego”. – Sprawa zaczęła się w momencie, kiedy sytuacja w JSW była tragiczna. Środki na inwestycje, aby zwiększyć wydobycie, można było uzyskać tylko w momencie odblokowania kont spółki przez stronę finansową.

Zdaniem ministra energii to kategoryczne stanowisko wierzycieli wpłynęło na decyzję o likwidacji „Krupińskiego”. – Sprawa była bardzo trudna, chodziło o wypłaty pensji dla całej załogi JSW, tak trudna była sytuacja. Jeszcze wcześniej strona społeczna podjęła decyzję, że zgadza się na zawieszenie 14-tych pensji. Trzeba było szukać możliwości inwestycji w spółce, aby zwiększyć wydobycie i podnieść przychody spółki. Wszystkie aktywa spółki były analizowane pod względem uzyskania rentowności oraz pod względem sprzedaży, jeśli nie może przynieść zysku. (…)

Fachowcy ING ocenili, że dla nich jest zbyt ryzykowne, aby oddać miliardowe zabezpieczenie jastrzębskiej spółce, która przyniosła kilka miliardów złotych. Trzeba było bardzo ciężkich rozmów z pozostałymi wierzycielami, aby wykupić ING. Dopiero wtedy udało się doprowadzić do zawieszenia blokady finansowej ze strony społecznej – oświadczył minister Tchórzewski.

Zdaniem szefa resortu energii, nie ma możliwości finansowej, aby uratować KWK „Krupiński”, ponieważ na taki scenariusz nie zgodzi się strona społeczna.

Punktem spornym był „Krupiński”, który potrzebował co najmniej 600 tysięcy złotych i bez zgody wierzycieli nie byłoby reformy całej jastrzębskiej spółki. Aby dotrzeć do złoża, trzeba było kopać kolejne 2 lata, dokładając cały czas do produkcji. (…)

Po analizach jednoznacznie wykazano, że aby uzyskać zgodę wierzycieli na ratowanie całej spółki, nie możemy ratować „Krupińskiego”. To była cena. Mogliśmy schować głowę w piasek i pozostawić spółkę samą sobie. Do tego zlikwidowanie połowy KWK Jas-Mos oraz „Krupińskiego” dawało możliwości zmniejszenia zatrudnienia o 10 procent i podniesienia produkcyjności – podkreślił minister.

Jak podkreślił, dalsze działanie „Krupińskiego” jest tylko z korzyścią kapitału niemieckiego. – Tam są zasoby, ale to jest jedna strona medalu; z drugiej strony są wcześniejsze przygotowania, żeby niemiecki inwestor mógł wydobywać złoże „Orzesze” poprzez szyb „Krupińskiego”. Była już podpisana wstępna umowa o wydzierżawienie zakładu przeróbki i infrastruktury KWK „Krupiński”. Niemiecki inwestor nawet prosił o to, żeby nie zamykać „Krupińskiego”, bo tylko tak uda mu się sczyścić swoje złoża. Stąd wzięła się decyzja, żeby zabrać z „Krupińskiego” całą infrastrukturę.

Jak podkreślił minister energii, obecnie kopalnia „Krupiński” faktycznie już nie istnieje, mimo że jeszcze 10 marca na antenie Radia Wnet podkreślał, że dwie ściany z węglem energetycznym zostaną wydobyte po przekazaniu do SRK.

Strona społeczna podkreśla, że dane techniczne kopalni oraz złoża węgla koksowego 405/1, którymi posługuje się minister Tchórzewski, są nieprawdziwe, a kopalnia mogłaby być rentowna już w roku 2018.

ŁAJ

17 dni do zamknięcia kopalni „Krupiński”: Górnicy protestują i jadą na Wawel. Ekspert domaga się niezależnego audytu

– Wystarczyłyby dwa tygodnie, żeby przeprowadzić audyt wykazujący, że „Krupiński” może generować 500 mln zysku netto rocznie – w Poranku Wnet powiedział Krzysztof Tytko, ekspert ds. górnictwa.

Gość Krzysztofa Skowrońskiego rozwinął koncepcję przeprowadzenia audytu. [related id =”5474″]- Sugerujemy, żeby przewodniczącym zespołu audytowego został prof. Krystian Probierz, a w jego skład wszedł członek ministerstwa energii i przedstawiciel zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej, a także, żeby na etapie tworzenia biznesplanu każdy z członków komisji zaakceptował prawdziwość i wiarygodność uzyskanych w wyniku audytu danych.

Nie ma w JSW, ani w Polskiej Grupie Górniczej, bardziej perspektywicznej kopalni od „Krupińskiego – podkreślił Krzysztof Tytko, argumentując, że do 2030 r. zakład może przynieść 5 mld. złotych zysku.

Gościem Poranka Wnet był również Mieczysław Kościuk, przewodniczący Solidarności przy KWK „Krupiński”. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego opowiedział o protestach załogi zakładu, a także o mszy na Wawelu zamówionej przez nią w intencji zachowania Krupińskiego.

Gazprom umożliwi swobodny przepływ gazu po cenach rynkowych w Europie Środkowej i Wschodniej po konkurencyjnych cenach.

Zainteresowane państwa regionu, w tym Polska, mają 7 tygodni na przesłanie komentarzy do propozycji Gazpromu. Po ich przeanalizowaniu KE zdecyduje, czy zobowiązania monopolisty są satysfakcjonujące.

Według dzisiejszego komunikatu Komisji Europejskiej rosyjski koncern Gazprom zobowiązał się do ułatwienia reeksportu gazu i zlikwidowania jego ograniczeń. Ceny gazu w Europie Środkowej i Wschodniej mają odzwierciedlać ceny rynkowe.

Uważamy, że zobowiązania Gazpromu umożliwią swobodny przepływ gazu w Europie Środkowej i Wschodniej po konkurencyjnych cenach. Są odpowiedzią na nasze zastrzeżenia i zapewniają rozwiązanie na przyszłość, zgodne z zasadami UE. Pomogą łatwiej zintegrować rynek gazu w regionie – oświadczyła unijna komisarz ds. konkurencji, Margrethe Vestager.

Jednocześnie Bruksela zwróciła się do zainteresowanych państw regionu, w tym Polski, o komentarze na temat propozycji Gazpromu. Czas na przesłanie komentarzy to siedem tygodni. Dopiero po ich przeanalizowaniu KE podejmie decyzję, czy zobowiązania Gazpromu wystarczą, by zamknąć postępowanie.

W 2015 roku Komisja formalnie zarzuciła rosyjskiemu koncernowi, że łamie unijne zasady konkurencji, realizując strategię zmierzającą do podziału rynku gazu w krajach członkowskich z Europy Środkowej i Wschodniej, np. poprzez ograniczanie odbiorcom możliwości reeksportu gazu. W ocenie KE rosyjski koncern utrudnia konkurencję na rynku gazu w ośmiu z nich: Polsce, Bułgarii, Czechach, Estonii, Węgrzech, Litwie, Łotwie i Słowacji.

 

PAP/jn

 

Polsce udało się chwilowo wstrzymać ekspansję Gazpromu w Europie Środkowej – mówi Wojciech Jakóbik z portalu BiznesAlert

Zablokowana decyzja KE o ekspansji Gazpromu w Europie Środkowej. Po skardze PGNiG Europejski Trybunał Sprawiedliwości zadecyduje, czy Gazprom może przesyłać więcej gazu do Niemiec gazociągiem OPAL.

 

Z redaktorem naczelnym portalu BiznesAlert, Wojciechem Jakóbikiem, rozmawialiśmy o procesie wytoczonym przez polską spółkę Komisji Europejskiej i pośrednio Gazpromowi przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. – PGNiG złożyła skargę na decyzję Komisji Europejskiej, zezwalającej Gazpromowi na zwiększenie ilości gazu przesyłanego do Niemiec gazociągiem OPAL. Komisja Europejska musiała zawiesić zezwolenie co najmniej do chwili ogłoszenia decyzji Trybunału.

Z naszym gościem rozmawialiśmy również o informacji na temat wykupu przez Gazprom nowych mocy przesyłowych na użytek drugiej nitki gazociągu Nord Stream 2. Dziennik „Kommiersant” podał, że rosyjski koncern wykupił 6 marca nowe moce przesyłowe w Niemczech, Czechach i na Słowacji.

[related id=5753]

Gazeta podaje, powołując się na swoje źródła, że spółka Gazprom Eksport zarezerwowała nowe moce przesyłowe podczas aukcji na platformie PRISMA. Źródła dziennika twierdzą, że została wykupiona co najmniej główna część przyszłych przepustowości. Według „Kommiersanta” na aukcji wykupiono moce przesyłowe na 58 mld metrów sześciennych gazu rocznie w punkcie wejścia do niemieckiego systemu gazociągów w miejscowości Vierow oraz 45 mld metrów sześciennych w punkcie wyjścia z sieci gazociągów do Czech. Zarezerwowane przepustowości dotyczą w większości terminów od 1 października 2019 roku do 2039 roku.

„Kommiersant” zauważa, że główna część gazu z Nord Stream 2 będzie dostarczana przez planowany gazociąg EUGAL, bliźniaczy wobec OPAL-u, do Czech i na Słowację. Na Słowacji Gazprom może wykorzystać istniejącą tam infrastrukturę do dostarczania gazu do Austrii i dalej, na północ Włoch oraz na Węgry.

 

ŁAJ/PAP

Mieczysław Kościuk: Przeprowadzimy dziś lub jutro strajk ostrzegawczy w KWK „Krupiński”. Będzie to akcja dwugodzinna

– Mnie nie pozostało nic innego, jak pójść do załogi górniczej i wszcząć akcję strajkową polegającą na powstrzymaniu się od pracy. Zrobię to dziś bądź jutro – mówił Mieczysław Kościuk w Poranku Wnet.

Jak poinformował w porannym programie Radia Wnet Mieczysław Kościuk, przewodniczący NSZZ Solidarność w KWK „Krupiński”, kopalnia zamierza wszcząć dwugodzinny strajk w czwartek bądź w piątek: – Będzie to strajk ostrzegawczy. Przeprowadzimy go na wszystkich zmianach. Jesteśmy w sporze z zarządem, więc mając protokół rozbieżności, mamy uprawnienia do zorganizowania akcji strajkowej – powiedział.

[related id=”6060″]

Kościuk zaznaczył, że strajk ma być informacją dla ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego o chęciach „obrony przez górników pokładu węgla koksowego”, który stanowi ważną część majątku narodowego.

[related id=”5924″ side=”left”]

W Poranku Wnet głos zabrał również Jarosław Grzesik, przewodniczący górniczej Solidarności, który podkreślił rolę węgla koksowego na rynku surowców wydobywczych w Polsce. „Krupiński” znajduje się na bogatych w węgiel koksowy złożach: – Musimy się zastanowić, czy stać nas na zrezygnowanie z tych złóż, których stale jest deficyt. To typ węgla, do którego nie potrzeba żadnego wysiłku, żeby go sprzedać, i to w korzystnej cenie. Jako państwo powinniśmy dbać o te złoża – tłumaczył.

Kościuk odniósł się również do środowego programu w TVP 1 „Magazyn śledczy Anity Gargas”, gdzie głównym tematem był wpływ polityki energetycznej rządów Platformy Obywatelskiej na likwidację „Krupińskiego”. Przewodniczący stwierdził, że liczne zaniedbania ze strony PO spowodowały kontynuację decyzji politycznych przez ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego.

Zabawa barbórkowa w 2013 r. w KWK „Krupiński” z udziałem władz PO oraz Donalda Tuska to ostatnia zabawa w kopalni. Polegała ona na przypieczętowaniu, w moim przekonaniu, powszechnej aprobaty tego, co miało się wydarzyć później, czyli likwidacji zakładu wydobywczego. […] PO przygotowała grunt pod likwidację, a pan minister Tchórzewski uwierzył w plan [poprzedniego rządu – red.] i kontynuuje ich program – powiedział w Poranku Wnet Mieczysław Kościuk.

Toczy się walka o przetrwanie kopalni „Krupiński” – pozostało już tylko 23 dni do planowanego terminu zamknięcia

Polski nie stać na utrzymanie „Krupińskiego”, który przyniósł w ostatnich latach prawie miliard zł. strat – wbrew ustaleniom Radia Wnet mówił nam minister energii Krzysztof Tchórzewski.

 

Minister przedstawiał niekorzystne perspektywy dalszej pracy kopalni: – W „Krupińskim” planowane były kolejne cztery lata straty, około 300 mln koszt budowy nowych korytarzy do problematycznego węgla, którego nikt nie widział, a badano je punktowo – odległość między wierceniami wynosiła 1 km. Po drugie, trzeba by wydać 250 mln na dotacje do obecnego wydobycia. W sumie byłby to więc koszt 550 mln.

 

[related id=”5897″]
Po to, żeby można było w sposób cywilizowany, bez zwalniania załogi zmniejszyć zatrudnienie oraz po to, żeby uzyskać efekty ekonomiczne takie, żeby JSW stanęła na nogi – i żeby podpisali się pod tym także wierzyciele, nie było wyjścia, wszyscy wskazali, że „Krupiński” jest najsłabszy. Potwierdzili to wszyscy eksperci, którzy razem z Instytutem Górniczym i Akademią Górniczo-Hutniczą – wszyscy wskazywali na to, że „Krupiński” powinien zostać odsunięty od wydobycia – przekonywał minister energii.

 

Pracownice Krupińskiego przyjechały do premier Szydło

 

– Jest niedosyt, bardzo duży, miałyśmy nadzieję, że pani premier do nas wyjdzie, chociaż odbierze od nas tę petycję. Niestety, nie znalazła dla nas czasu – mówiła Radiu Wnet jedna z uczestniczek delegacji.

 

 

[related id=”5924″]
Pomyślałyśmy, ze skoro głos górników nie dociera tam, gdzie ma docierać, to może kobietom się powiedzie. 
Nasze rozmówczynie nie kryły rozgoryczenia postawą rządu Beaty Szydło. – Z wielką radością i satysfakcją przyjęłyśmy wyniki wyborów parlamentarnych w roku 2015. W naszej gminie PiS dostał ponad 50% głosów, wierzyliśmy w zapowiedzi, że pod rządami tej partii kopalnie w Polsce nie będą zamykane, chyba że zabraknie im złóż.

 

 

 

O próbie zainteresowania prezesa Kaczyńskiego sytuacją w „Krupińskim” mówił w Poranku Wnet Mirosław Kościuk, przewodniczący Solidarności KWK Krupiński.

 

 

Zaproszenie do kopalni „Krupiński” dla prezesa Kaczyńskiego doręczyłem dzisiaj do biura prezesa PiS – mówił rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego.
– Kobiety były rozczarowane brakiem spotkania z panią premier. A przecież jesteśmy mieszkańcami tego samego regionu. Pani premier wielokrotnie przedstawiała swój stosunek do górnictwa i kopalń – i był to stosunek jednoznacznie pozytywny – komentował Mirosław Kościuk.

AA

 

Prezes Instytutu Jagiellońskiego: Polski rząd czeka ciężki bój z Brukselą w obronie energetyki opartej na węglu

– Kiedy skończy się węgiel brunatny, powstanie luka w polskiej energetyce, którą będzie można zapełnić albo energią atomową, albo przybrzeżnymi farmami wiatrowymi – powiedział Marcin Roszkowski.

 

Z prezesem Instytutu Jagiellońskiego rozmawialiśmy o konsekwencjach unijnej polityki klimatycznej dla polskiej energetyki. – Pakiet zimowy to jest zestaw różnych rozwiązań, które de facto skonstruują nam mix energetyczny, czyli to, z czego będziemy wytwarzać prąd i ciepło. Ta propozycja unijna narzuci nam rozwiązania, na które nie jesteśmy gotowi.

– Będziemy mieli bardzo dużo problemów z Komisją Europejską na polu realizowania polityki klimatycznej. Następne rządy będą musiały starać się o wyłączenie Polski z polityki klimatycznej – przewidywał gość Południa Wnet.

Jak podkreślił prezes Instytutu Jagiellońskiego, polityka klimatyczna Unii Europejskiej znacznie odbiega od założeń przyjętych na światowym forum klimatycznym w Paryżu. – W porozumieniu z Paryża jest zapisany bilans energetyczny, który zakłada pochłanianie CO2 przez lasy, dzięki czemu Polska staje się emisyjnie neutralna. Natomiast Unia Europejska bardzo nie lubi węgla i jest ryzyko, że jeżeli nie wypracujemy własnych niskoemisyjnych mocy wytwórczych, to uzależnimy Polskę od importowanej energii.

Marcin Roszkowski wskazał również, że polityka rządu polegająca na połączeniu energetyki z górnictwem jest stabilnym systemem, ale ekonomicznie nie do końca jasnym: – My nigdy nie dowiemy się, jakie są naprawdę koszty ratowania górnictwa przez duże koncerny energetyczne.

 

ŁAJ

Decyzję o zamknięciu KWK „Krupiński” podejmują osoby oskarżone o korupcję. To jest walka o cały przemysł wydobywczy

W JSW mamy do czynienia z działaniami korupcyjnym. Decyzję o likwidacji kopalni „Krupiński” wydają osoby oskarżone w aferach korupcyjnych – powiedział szef „S” w KWK „Krupiński”, Mieczysław Kościuk.

Kopalnia „Krupiński”, zgodnie z notyfikacją przesłaną przez rząd do Komisji Europejskiej, ma zostać do 1 kwietnia przekazana do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, co w praktyce oznacza jej likwidację. – Wydaje mi się, że rząd oraz Ministerstwo Energii zostało wprowadzone w błąd przez zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Odpowiedzialność ponosi Minister Energii, ale w tej sprawie ministerstwo opiera się na danych przekazywanych przez zarząd JSW.

[related id=4833 side=left]

Decyzja podjęta przez rząd Prawa i Sprawiedliwości i forsowana przez zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej, która jest właścicielem KWK „Krupiński”, nie znajduje zrozumienia nie tylko strony społecznej, ale również części posłów i działaczy partii rządzącej.

W celu ponownego zbadania zasadności likwidacji kopalni została powołana specjalna komisji, w skład której weszli również parlamentarzyści PiS, poseł Izabela Kloc oraz senator prof. Krystian Probierz. W przygotowanym raporcie wykazano, że „Krupiński” ma unikalne złoża węgla koksującego i może fedrować z znacznym zyskiem.

[related id=4230 side=left]

Zdaniem Mieczysława Kościuka, przewodniczącego Solidarności w KWK „Krupiński”, jest obawa przejęcia polskich złóż przez obcy kapitał. – Nie wiem, czy minister energii jest świadomy tego, że w tej chwili jest znaczne zainteresowanie firm obcych przejęciem kopalni „Krupiński”. Tym firmom opłaci się tylko rozciąć złoże i przygotować zasoby węgla koksującego, a następnie ponownie odsprzedać „Krupińskiego” Jastrzębskiej Spółce Węglowej.

– W PKP jest afera na 1 milion 900 tysięcy złotych i wszystkie służby, z CBA na czele, działają – a w audycie „Krupińskiego” wykazano wydatki na 365 mln kosztów na konsulting dla firm zagranicznych – podkreślił przewodniczący Solidarności KWK „Krupiński”.

Mieczysław Kościuk podkreślił, że Solidarność nie pozwoli zamknąć „Krupińskiego” bez walki. – We wtorek planujemy wyjazd naszych pracownic do Urzędu Rady Ministrów z petycją do Pani Premier o podjęcie działań w celu powstrzymania procesu przekazania KWK „Krupiński” do Spółki Restrukturyzacji Kopalń – oświadczył szef „S”, podkreślając jednoczenie, że los jego kopalni mogą podzielić inne. – Reprezentanci rządu robią wielką krzywdę polskiemu górnictwu. Likwidacja kopalni „Krupiński” może być groźna dla całego sektora wydobywczego w Polsce.

 

ŁAJ

Szef Solidarności KWK „Budryk”: Trzeba zrewidować plan restrukturyzacji JSW zakładający likwidację kopalni „Krupiński”

Teraz jest hossa, można podejmować działania korygujące plany, zamiast się utwierdzać w przekonaniu, że to, co się zrobiło 29 sierpnia 2016, musi być wprowadzane –mówił w Poranku Wnet Andrzej Powała.

 

Szef Solidarności kopalni „Budryk” mówił o sytuacji w spółce. – Prognozy cen węgla są dobre, JSW będzie mogła spłacić całe zadłużenie i wejść z gotówką netto w połowie tego roku w związku z tym powinna nastąpić korekta planu dotyczącego kopalni „Krupiński”.

 

[related id=”5192″]

Zdaniem naszego gościa, zamykanie „Krupińskiego” pozbawione jest długoterminowego uzasadnienia ekonomicznego. – Kopalnia „Krupiński” jest najlepiej zdiagnozowaną kopalnią w całej spółce – dwa zespoły, które nad nią pracowały, wykazały, że w ciągu dwóch-trzech lat może zacząć przynosić zyski, aż do 2030 r. Zainwestowanie 300 mln zł spowoduje, że do 2030 r. ta kopalnia przyniesie zysk około 1,5 mld złotych.

 

 

– Apeluję do politykówzwłaszcza PiS-u, którzy szli do wyborów z hasłem, że nie będą likwidować kopalń. Jedynie pani poseł Izabela Kloc włączyła się aktywnie w obronę „Krupińskiego” – przypomniał nasz gość.
AA