Wołczyk: w Hiszpanii życie zdecydowanie wraca do normalności. Można się spodziewać szybkiego odbicia gospodarczego

Dziennikarka „Do Rzeczy” opowiada o sytuacji epidemicznej w Hiszpanii i omawia wyniki wyborów lokalnych w regionie madryckim.

Małgorzata Wołczyk komentuje wybory lokalne w regionie Madrytu, które odbyły się 4 maja. Jak wskazuje, mieszkańcy wybrali wolność, a nie komunizm. Jednak Partido Popular nie jest tak naprawdę prawicą.

Ze zdrady elektoratu konserwatywnego zrodziła się partia VOX. Partido Popular przyswoiła prawie wszystkie postulaty zapateryzmu. Teraz obie prawice zwyciężyły.

Konserwatywny VOX uzyskał 13 mandatów, co daje prawicy łącznie 78 miejsc w parlamencie liczącym 136 miejsc.

Dziennikarka opowiada o szkodach, jakie w Hiszpanii wywołały rządy socjalistów. Uwypukla fakt, że lewica umożliwiła nielicznym oligarchom zgromadzenie ogromnego majątku.

 Drugi sukces tych wyborów to odsunięcie od władzy byłego wicepremiera Pedro Iglesiasa, który ogłosił wycofanie się z polityki.

Rozmówczyni Jaśminy Nowak ubolewa nad tym, że partia VOX powszechnie uważana jest za faszystowską. Z kolei i o Partido Popular mówi, że:

Dla prawicy spod znaku PP Polska jest skansenem homofobów. […] Formacja ta jest typową, bezobjawową chadecją europejską.

Omówiona zostaje ponadto sytuacja epidemiczna w Hiszpanii. Dziennikarka zapewnia, że życie w kraju zdecydowanie powraca do normalności, a rząd nauczył się zarządzać pandemią.

Na ulicach Madrytu widać coraz więcej turystów, wszystkie dostępne stoliki w restauracjach są zajmowane. Hiszpańska gospodarka już niedługo będzie się odbudowywać.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Kto i na czym może w Niemczech zarobić w czasach zarazy? Rzecz jasna, na zarazie, i przede wszystkim operatywni politycy

Dzięki pandemii Covid-19 otwierają się przed politykami możliwości całkiem sporego zarobku na obowiązkowych maskach. Niemcy, kraj nieograniczonych możliwości? Dla określonej kategorii obywateli tak!

Jan Bogatko

Niemcy mają w Berlinie aktywnego ministra zdrowia, z lewicowej partii CDU (kiedyś „C” w skrócie nazwy tej partii oznaczało „chrześcijańska” ale dzisiaj to bez znaczenia). CDU jest partią nowoczesną, czyli socjalistyczną. I opowiada się nie za jakąś tam zwykłą demokracją bezprzymiotnikową, tylko za demokracją liberalną, wyznającą nie jakieś tam dziesięć przykazań, lecz wartości europejskie, bliżej wprawdzie niezdefiniowane, ale to tym lepiej, bo można je naciągać wzdłuż i wszerz, wedle zapotrzebowania.

Otóż Niemcy mają aktywnego ministra zdrowia w czasie tej pandemii, Jensa Spahna, z CDU, a może i nawet ministerkę, bo to tak do końca nie wiadomo, zważywszy, że żurnale informują o mężu pana Jensa Spahna, Danielu Funkem. No musi być to mąż, bo nosi imponującą brodę, a czy widział kto kobietę z brodą?

Jens Spahn jest aktywny, a ostatnio uaktywnił się właśnie na polu masek, nie tyle karnawałowych, co covidowych, a to o tyle lepsze i rokujące wyższe dochody, że maski te musi nosić każdy zawsze i wszędzie, a nie tylko na balach, których zresztą teraz nie ma i to wcale nie z powodu Postu Wielkiego, bo kogo on tu obchodzi?

A zatem do rzeczy. Federalny resort zdrowia, BMG (Niemcy, niczym Rosjanie, kochają skróty), zamówił na początku pandemii, zatem w zamierzchłych, wydawałoby się, czasach, 570 000 maseczek antykoronawirusowych. Szczęśliwy zbieg okoliczności (kto wierzy w przypadki, niech wierzy) sprawił, że akurat mąż pana ministra Jensa Spahna, Daniel Funke (ten z brodą imama), kieruje w stolicy Niemiec, w Berlinie, stołecznym biurem firmy Burda GmbH (odpowiednik spółki z o.o.) która właśnie ma w swej ofercie maseczki, na których, a jakże, zależy panu ministrowi.

Sprawę wywęszył magazyn „Der Spiegel”, a potem z łoskotem ruszyła lawina publikacji o geszeftach małżonków Spahn/Funke w stołecznym Berlinie.

Geszefty z maskami, o czym wiadomo w Polsce, mogą się skończyć źle, a nawet bardzo dobrze, jak w przypadku marszałka „Polski” z epoki sowieckiej. Ale nie uprzedzajmy wypadków – sprawa małżonków Spahn/Funke dopiero się zaczęła i nie wiadomo, jak się skończy.

Na razie wszystko się toczy jak w słynnym szmoncesie Konrada Toma „Lubartów 333”, który unieśmiertelnił dwu wspaniałych jego wykonawców na scenie warszawskiego kabaretu Dudek – Edwarda Dziewońskiego i Wiesława Michnikowskiego. Ministerstwo zdrowia przesłało resortowe sprawozdanie do Komisji Budżetowej i do Komisji Zdrowia Bundestagu. Zamówienie w sprawie masek w firmie Burda GmbH (owe 570 000 sztuk) to był zaledwie ułamek zamówienia ogółem na owe maski (Burda jest czynna na rynku mediów, nie jest oficjalnie ani producentem, ani dostawcą wyposażenia ochronnego).

Jak na pytania dziennikarzy odpowiedział rzecznik prasowy Burdy, firma Burda wystąpiła w tym geszefcie nie jako Burda, lecz jeden z jej udziałowców (…i tu leży pies pogrzebany. –To chce też sprzedać psa? Pieska? Jakiej rasy?…), który zaoferował maski po kosztach własnych. Czyli nie zarabiając na nich ani grosza, pardon, centa, jak to firmy mają w zwyczaju. Rzecznik Burdy wyjaśniał dalej: „Zarząd Hubert Burda Media zaoferował resortowi zdrowia w kwietniu 2020 roku pomoc w zdobyciu masek, kiedy to rząd Niemiec rozpaczliwe ich poszukiwał”. I dodał, że Daniel Funke nigdy nie był informowany, czy zgoła włączony w realizację transakcji. Nie zapłacono też żadnej prowizji.

Resort zdrowia (a zatem małżonka pana Daniela Funkego, pan minister Jens Spahn) oświadczył(a), iż transakcja z Burda GmbH przebiegała zgodnie ze standardowym postępowaniem „po rynkowych cenach”. A w tym samym czasie ceny za maski strzelały w górę ku radości biznesmenów. I zarabiali oni krocie! Prawdę mówiąc, w raporcie resortu zdrowia brak owych informacji o drastycznym rozwoju cen.

To zapewne przypadek. A Burda zapewnia: umowa z resortem zdrowia nie przyniosła nam ani centa. (…)

Politycy CSU, Georg Nüßlein i Alfred Sauter oraz troje ich partnerów, w ubiegłym roku zawarli między sobą porozumienie w sprawie geszeftu w związku z aktualną zarazą. Model biznesowy był prosty: w Chinach produkować, w Niemczech sprzedawać. Minęły przecież czasy, kiedy brzydzono się w Niemczech towarami produkowanymi przez niewolników. Teraz, kiedy mamy globalizację, to już coś całkiem innego! Wizja wielkich pieniędzy za niewielki wysiłek stanowiła dla Bajuwarów pokusę nie lada! Na szczęście nie posłuchali oni przestróg w rodzaju: „jak obiecują złote góry, to nie wchodź do interesu”. Oni odważnie weszli. W geszeft z maskami antycovidowymi z Chińskiej Republiki Ludowej dla licznych ministerstw w Niemczech – jak utrzymują uważane za poważne media SZ („Sueddeutsche Zeitung”), NDR (Norddeutscher Rundfunk) i WDR (Westdeutscher Rundfunk) – w związku z transakcjami z maskami same prowizje dla pośredników wyniosły od pięciu do sześciu milionów euro! Innymi słowy, znacznie więcej niż dotąd wyszło na jaw w aferze maskowej z udziałem Nüßleina i Sautera. (…)

Afery z maskami to dla wielu niemieckich dziennikarzy, zarabiających nieco mniej od bohaterów biznesu z Covid-19, dopiero wierzchołek góry lodowej. Kwota prowizji (5 do 6 milionów euro odpowiada dochodowi rocznemu ponad 100 pracowników w Bawarii.

Gdyby nie bank w Liechtensteinie, aktorzy afery mieliby udane święta Wielkanocne. Teraz pora na dziennikarzy.

Cały felieton Jana Bogatki pt. „Bal maskowy” znajduje się na s. 3 kwietniowego „Kuriera WNET” nr 82/2021.

Aktualne komentarze Jana Bogatki do bieżących wydarzeń – co środa w Poranku WNET na wnet.fm.

 


  • Kwietniowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Jana Bogatki pt. „Bal maskowy” na s. 3 kwietniowego „Kuriera WNET” nr 82/2021

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Paweł Bobołowicz: 3 maja do Polski przyjedzie prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski

W nowym „Poranku WNET” korespondent Radia WNET na Ukrainie, Paweł Bobołowicz, mówi m.in. o wizycie wicepremiera Jarosława Gowina na Ukrainie, a także o planowanym przyjeździe Wołodymyra Zełenskiego.


W najnowszym „Poranku WNET” Paweł Bobołowicz, mówi m.in. o wizycie wicepremiera Jarosława Gowina na Ukrainie. Spotkał się tam z premierem Denisem Szmyhalem:

Tutaj rzeczywiście w rozmowach pojawiał się wątek wojny i polskiego wsparcia dla Ukrainy – komentuje korespondent Radia WNET.

Podczas swojej ukraińskiej wizyty Jarosław Gowin spotkał się także z wicepremierem Ołeksijem Reznikovem oraz ministrem rozwoju gospodarki, handlu i rolnictwa Ihorem Petrashko. Minister rozwoju, pracy i technologii rozmawiał z naszym sąsiadem o dwustronnych stosunkach gospodarczych:

Tematy gospodarcze były główną osią tej wizyty. I pierwszy raz od czterech lat odbyło się plenarne posiedzenie polsko-ukraińskiej komisji międzyrządowej ds. współpracy gospodarczej.

Paweł Bobołowicz przywołuje również specjalny komentarz Jarosława Gowina dla Radia WNET, w któym wicepremier ocenia rezultaty swojej wizyty:

Omówiliśmy właściwie całą agendę stosunków gospodarczych polsko-ukraińskich, zdiagnozowaliśmy wszystkie problemy. Dla mnie ważny był też ten ostatni akord – spotkanie z polskimi przedsiębiorcami, inwestującymi na Ukrainie – przekazał redakcji WNET wicepremier.

Następnie nasz korespondent opowiada o niedawnym cyklu znaczących wizyt dyplomatycznych i poprawie stosunków polsko-ukraińskich. Dziennikarz zapowiada także przyjazd ukraińskiego prezydenta:

Ta wizyta to kolejna wizyta na bardzo wysokim szczeblu pomiędzy Polską i Ukrainą. Cykl tych wizyt rozpoczął przyjazd prof. Zbigniewa Raua. (…) Później odbyła się wizyta wicemarszałek Sejmu RP Małgorzaty Gosiewskiej, a 3 maja będzie gościł w Polsce prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski – mówi Paweł Bobołowicz.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Cezary Kaźmierczak: Biznes pierwszy raz w historii ma więcej pieniędzy na kontach niż w pożyczkach

Cezary Kaźmierczak o zapowiedziach luzowania obostrzeń sanitarnych i potrzebie stabilności prawnej w prowadzeniu biznesu.


Cezary Kaźmierczak komentuje rządowe spotkanie w kontekście luzowania obostrzeń. Wicepremier Gowin przedstawił na nim plan według którego od 4 maja miałyby zacząć działać kluby fitness i restauracje.

Generalnie popieramy to, co Ministerstwo Rozwoju proponuje.

Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców przypomina postulat moratorium na zmiany w regulacjach i podatkach. Przedsiębiorcy potrzebują stabilnych warunków prowadzenia biznesu. Boją się oni bowiem inwestować.

Biznes pierwszy raz w historii ma więcej pieniędzy na kontach niż w pożyczkach.

Kaźmierczak podkreśla, że potrzeba jest przynajmniej minimum stabilności prawnej. Dodaje, że potrzebna jest pomoc dla dotkniętych zamknięciem branż.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Salony fryzjerskie i kosmetyczne już wkrótce znów czynne. Terminy na kwiecień i maj prawie całkiem zapełnione

Decyzją rządu od 26 kwietnia ponownie otworzą się fryzjerzy i kosmetyczki. Jak podaje portal Booksy odnotowano już ponad 6,5-krotny wzrost rezerwacji wizyt w salonach fryzjerskich i urody.

Jest decyzja rządu. Od poniedziałku 26 kwietnia w 11 województwach z powrotem otworzą się salony fryzjerskie i kosmetyczne. Decyzja rządu dotyczy ośrodków branży beauty w województwie: małopolskim, zachodniopomorskim, kujawsko-pomorskim, mazowieckim, świętokrzyskim, lubuskim, pomorskim, lubelskim warmińsko-mazurskim, podkarpackim i podlaskim.

Jak podaje portal z rezerwacjami „Booksy” w związku z przywracaniem fryzjerów i kosmetyczek odnotowano aż 6,5-krotny wzrost rezerwacji na tego typu usługi, a terminy na kwiecień i maj są już prawie całkowicie zapełnione. Co ciekawe, rezerwacyjne przesilenie odnotowano jeszcze w trakcie trwania konferencji.

Sytuacje branży komentuje Łukasz Szymak, general manager Booksy na Polskę:

Podobnie było w marcu, na chwilę przed zamknięciem branży. Polacy masowo umawiali wizyty żeby zdążyć przed kolejnym lockdownem. Dzisiaj najwięcej rezerwacji odnotowaliśmy w takich kategoriach, jak: fryzjer, barber shop czy manicure – mówi przedstawiciel Booksy.

Jednak to nie wszystko. Jak zdradza Łukasz Szymak, pomimo chwilowego wzrostu rezerwacji branża beauty znajduje się obecnie w bardzo trudnej sytuacji:

Drugi lockdown doprowadził do dramatycznej sytuacji w branży. W jego wyniku straciła ona ponad 3 miliardy złotych w niespełna trzy tygodnie. Bankrutują kolejne salony. Już dzisiaj ponad 74 procent (74,4 proc.) właścicieli pokrywa straty z własnych oszczędności lub kredytów (22,5 proc.), a blisko 60 procent rozważa zamknięcie się na stałe – podkreśla Łukasz Szymak.

N.N.

Źródło: Business Insider Polska

Polski sąd uznał niedopuszczalność ekstradycji do Chin zatrzymanego w Warszawie obywatela Szwecji chińskiego pochodzenia

Mec. Krzysztof Kitajgrodzki: Pan Li jest obecnie stuprocentowo bezpieczny tylko u nas w Polsce. W innych krajach władze Chin mogą wystąpić o jego ekstradycję i cała procedura rozpocznie się od nowa.

Agnieszka Iwaszkiewicz

Po dwóch latach spędzonych w polskim areszcie, 4 marca został wypuszczony na wolność Li Zhihui, Chińczyk ze szwedzkim obywatelstwem, którego ekstradycji domagała się Chińska Republika Ludowa. Sąd Apelacyjny w Warszawie po ponownym rozpoznaniu sprawy postanowił, że mężczyzna nie może zostać wydany stronie chińskiej, gdzie za postawiony mu zarzut przestępstwa gospodarczego, które rzekomo miał popełnić, groziła mu kara dożywotniego więzienia, a według obrony nawet śmierć.

Wolność

– Dzisiaj Sąd Apelacyjny około godziny 14 wydał postanowienie o prawnej niedopuszczalności wydania pana Li Zhihui władzom chińskim i nakazał jego natychmiastowe zwolnienie. To oznacza, że procedura jego ekstradycji została zamknięta w sposób dla niego pozytywny – oświadczył w czwartek 4 marca w rozmowie z „The Epoch Times” mecenas Krzysztof Kitajgrodzki, obrońca pana Li, na niespełna godzinę przed opuszczeniem przez jego klienta aresztu na warszawskiej Białołęce.

– Jest wysoce prawdopodobne, że od tej decyzji nie będzie odwołania nadzwyczajnego, czyli kasacji do Sądu Najwyższego, ponieważ zarówno Rzecznik Praw Obywatelskich, jak i tym razem Prokuratura, wnosili zgodnie o to, żeby go nie wydawać, więc prawdopodobieństwo zaskarżenia tego postanowienia poprzez środki nadzwyczajne jest nikłe. Zatem można powiedzieć, że sprawa jest zamknięta.

Sąd dziś wydał prawomocną decyzję o niedopuszczalności wydania pana Li do Chin. Pan Li czekał na tę chwilę aż dwa lata, które były dla niego bardzo trudne – powiedział adwokat i dodał: – W mojej ocenie pan Li jest obecnie stuprocentowo bezpieczny tylko u nas w Polsce. W innych krajach władze Chin mogą znów wystąpić o jego ekstradycję i cała procedura rozpocznie się od nowa.

Mecenas poinformował, że pan Li „na razie będzie przebywał na terenie Polski. Zatrzyma się w wynajętym mieszkaniu. W przyszłym tygodniu nawiążemy kontakt z Ambasadą Królestwa Szwecji. Na miejscu współpracujemy ze szwedzkim adwokatem. Zbadamy, jaki będzie ewentualny status pana Li w jego kraju ojczystym, czyli w Szwecji. W zależności od tego, co zostanie ustalone, podejmiemy dalsze decyzje”.

Ciesząc się z postanowienia sądu pomyślnego dla klienta, Krzysztof Kitajgrodzki podziękował wszystkim osobom i mediom, które zaangażowały się w sprawę pana Li, i podkreślił, że jest to wspólny sukces w uratowaniu życia tego człowieka.

Dwa lata

Polska nie ma podpisanej umowy ekstradycyjnej z Chińską Republiką Ludową.

Po tym, jak w sierpniu 2020 roku sąd II instancji utrzymał orzeczenie I instancji o dopuszczalności ekstradycji do Chin obywatela Szwecji Li Zhihui, Rzecznik Praw Obywatelskich podzielił pogląd obrony, że wydanie mężczyzny władzom ChRL zagraża jego życiu i złożył kasację. 15 stycznia br. Sąd Najwyższy uchylił postanowienie sądu II instancji i skierował sprawę do ponownego rozpoznania. Miał on zbadać, jakie prawa przysługują osobie ściganej po odesłaniu jej do Państwa Środka oraz wyjaśnić, czy ekstradycja nie narazi ściganego na tortury lub utratę życia.

Od 9 marca 2019 roku Li Zhihui przebywał w areszcie na Białołęce, gdzie został osadzony po zatrzymaniu w trakcie rutynowej kontroli pasażerów na lotnisku Chopina, dokonanej na podstawie chińskiego wpisu do bazy danych Międzynarodowej Organizacji Policji Kryminalnej. Wtedy po raz pierwszy dowiedział się, że jest o coś podejrzany, bo mimo że miał zarejestrowaną działalność gospodarczą w Szwecji, a jego szwedzki adres zamieszkania widniał w liście gończym, nikt go wcześniej o tym nie powiadomił.

Sprawę pana Li Zhihui opisywaliśmy w styczniu 2021 roku. W udzielonym nam wówczas wywiadzie mecenas Krzysztof Kitajgodzki ocenił, że zarzut przedstawiony przez Chińską Republikę Ludową jest bardzo zawile sformułowany, jego przełożenie na polski język prawniczy sprawiało trudności. Jak podał, w uproszczeniu miało rzekomo dojść na przełomie 2011 i 2012 roku do transakcji zakupu tekstyliów, których jakoby pan Li nie wydał, pomimo otrzymania płatności za towar o wartości ok. 1,5 mln euro. Mec. Kitajgrodzki zwrócił uwagę, że od wielu lat Li prowadził w Chinach dobrze prosperującą firmę tekstylną. 28 listopada 2012 roku wyjechał do Szwecji, by zawrzeć związek małżeński z wcześniej poznaną obywatelką tego kraju. Przeniósł tam część interesów, jednak nadal w Chinach funkcjonowała jego fabryka.

Z wniosku o ekstradycję wynikało, że przestępstwo zostało jakoby popełnione „w okresie od 1 października 2011 roku do 31 stycznia 2012 roku”. Jednak chińskie organy ścigania wszczęły postępowanie w sprawie dopiero 4 czerwca 2014 roku, a zarzut w stosunku do pana Li pojawił się prawie trzy lata po jego wyjeździe z Chin, to jest w sierpniu 2015 roku. Z kolei w 2017 roku wpisano go na listę ściganych przez Międzynarodową Organizację Policji Kryminalnej.

Od początku Li Zhihui mówił, że jest niewinny i że opisywana przez stronę chińską sytuacja nie miała miejsca. Nie znał też ani nazwy rzekomo poszkodowanej firmy, ani nazwiska osoby rzekomo ukaranej już w tej sprawie, będącej jakoby jego współpracownikiem.

Na Zachodzie

Mecenas podkreślił, że pan Li po przyjeździe do Szwecji zrezygnował z członkostwa w Komunistycznej Partii Chin. Zauważył, że wobec osób, które sprzeciwiają się w jakikolwiek sposób reżimowi chińskiemu bądź ośmielają się go krytykować, władze stosują różne rodzaje represji, w tym fałszywe oskarżenia.

Przez cały czas toczącego się postępowania Li Zhihui i jego adwokat utrzymywali, że w Szwecji pan Li angażował się w niektóre wydarzenia wspólnoty Falun Gong. Miał też namówić ujgurskiego biznesmena na zamieszczenie reklamy w „The Epoch Times” oraz brał udział w forach biznesowych organizowanych przez „The Epoch Times” w Szwecji. Jak podał Kitajgrodzki, pan Li miał zostać nieoficjalnie ostrzeżony, że nie powinien w tym uczestniczyć. Prawdopodobnie zrobiły to osoby z chińskiej ambasady, ale nie wiadomo, kto to był.

Artykuł pierwotnie został opublikowany 9.03 br. w polskiej edycji „The Epoch Times”.

Cały artykuł Agnieszki Iwaszkiewicz pt. „Ekstradycja odrzucona przez polski sąd” znajduje się na s. 14 kwietniowego „Kuriera WNET” nr 82/2021. 

 


  • Kwietniowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Agnieszki Iwaszkiewicz pt. „Ekstradycja odrzucona przez polski sąd” na s. 14 kwietniowego „Kuriera WNET” nr 82/2021

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Negocjacje Kukiz’15 i PiS a sytuacja w koalicji rządzącej. Dr Sachajko: Konflikty w Zjednoczonej Prawicy to aberracja

Poseł Kukiz’15 mówi, że między jego ugrupowaniem a Prawem i Sprawiedliwością toczą się intensywne, merytoryczne rozmowy nt. współpracy. Ocenia, że Z. Ziobro i J. Gowin zachowują się „jak dzieci”.

Dr Jarosław Sachajko mówi o negocjacjach z Prawem i Sprawiedliwością na temat współpracy w Sejmie. Rozmowy są bardzo szczegółowe, dlatego trwają tak długo. Bardzo blisko jest porozumienie ws. ustawy antykorupcyjnej. Toczy się ponadto dyskusja nt. konopi siewnych.  Parlamentarzysta wskazuje, że po stronie PiS  jest akceptacja dla koncepcji sędziów pokoju.

Kolejne ustawy bierzemy „na tapetę”, omawiamy artykuł po artykule, ustalamy jak to powinno brzmieć.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk komentuje ponadto zawirowania w koalicji Zjednoczonej Prawicy. Spory nazywa „aberracją”. Jak wskazuje, nie powinny być one prowadzone publicznie, jeżeli już, to „w zaciszu gabinetów”. Grożenie przedterminowymi wyborami jest z kolei elementem rozgrywki m.in. o stanowiska w spółkach Skarbu Państwa. Takie profity, zgodnie ze słowami dr Sachajki, ugrupowania Kukiz’15 nie interesują.

Nie chcemy wchodzić do spółek Skarbu Państwa – chcemy, żeby nasze postulaty były zrealizowane.

Gość „Popołudnia WNET” ubolewa nad tym, że Prawo i Sprawiedliwość akceptuje jedynie ordynację mieszaną, odrzucając jednomandatowe okręgi wyborcze. Stwierdza, że bez nich nie będzie można liczyć na naprawę polskiego życia politycznego.  Polityk przestrzega ponadto przed konsekwencjami ewentualnego odrzucenia Krajowego Planu Odbudowy, czym grozi Solidarna Polska.

Odnosząc się do Nowego Polskiego Ładu, postuluje m.in. obniżkę podatków dla najbiedniejszych. Jak wskazuje:

Zwykły Kowalski w większym stopniu utrzymuje budżet państwa niż wielkie przedsiębiorstwa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Będzie pomoc dla przedsiębiorców. Rząd chce przeznaczyć na ten cel środki do 30 mld zł

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki zapowiedział kolejne wsparcie finansowe dla przedsiębiorców. Dotychczasowa pomoc dla właścicieli firm kosztowała rząd 200 mld zł.

W czasie czwartkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki zapowiedział następne mechanizmy wsparcia dla przedsiębiorców. Jak mówił dziś szef rządu:

Chcemy uruchomić kolejne środki do 30 mld zł, żeby ratować przedsiębiorstwa – mówił premier, podkreślając jednocześnie, że wsparcie zostanie rozszerzone na kolejne kody PKD obejmujące sektory objęte lockdownem.

Jak wyliczał Mateusz Morawiecki, dotychczasowe programy wsparcia dla przedsiębiorstw kosztowały polski rząd 200 mld zł. Pochodzenie tej kwoty premier tłumaczy następująco:

To wszystko zostało zaabsorbowane w ramach różnego rodzaju programów finansowych wsparcia bezpośredniego z budżetu państwa i przez instytucje podlegające państwu – mówił Mateusz Morawiecki podczas dzisiejszej konferencji.

W ramach nowego programu wsparcia rządzący chcą skupić się przede wszystkim na ratowaniu miejsc pracy. Poza tym, rząd zaproponuje nowe regulacje cenowe czynszów w obiektach zamkniętych, m.in. w galeriach handlowych, które zostały niedawno zamknięte, by ograniczyć rozwój pandemii. W czasie tego zamknięcia obniżki miałyby wynosić 80%.

80 procentowe obniżki w czynszach mają obowiązywać w obiektach handlowych o powierzchni 2 tys. m kw. Co więcej, przez 3 miesiące od ponownego otwarcia tych obiektów, czynsze mają być zredukowane o połowę stałej stawki.

Szef rządu zapowiada również, że programy wsparcia będą kontynuowane dla branż najmocniej osłabionych w wyniku pandemii, czyli m.in. gastronomii i hotelarstwa. Jak podkreśla premier: „To walka o zdrowie i życie Polaków”. Wg rządzących, pozytywne efekty nowej tarczy mają dać się odczuć już pod koniec kwietnia.

N.N.

Źródło: KPRM

Adam Abramowicz: Utrzymywanie lockdownu jest zbyt kosztowne. Gospodarka powinna funkcjonować w reżimie sanitarnym

Rzecznik małych i średnich przedsiębiorstw wskazuje, że państwo nie jest w stanie wypłacić rekompensat wszystkim zamkniętym przedsiębiorstwom. Pomoc ominęła 20-30% z nich.

Adam Abramowicz poddaje w wątpliwość sens zamykania gospodarki w celu zwalczenia epidemii koronawirusa. Wskazuje, że statystyki przeczą celowości takich działań i ocenia, że lepszym pomysłem byłoby umożliwienie poszczególnym sektorom działania w reżimie sanitarnym.

Mamy przykład województwa warmińsko-mazurskiego. Po miesiącu lockdownu nie spadła tam liczba zakażeń. […] Mamy z GIS-em ustalone procedury umożliwiające bezpieczną pracę.

Jak ubolewa rozmówca Łukasza Jankowskiego, wiele branż zostało bez pomocy państwa. Chodzi nawet o 20-30% zamkniętych przedsiębiorstw. Najbardziej ucierpiały małe, rodzinne firmy.

Nadal nie wiemy nic o zasadach wypłacania rekompensat. Sposób, który dotychczas stosował rząd, był dziurawy.

Gość „Popołudnia WNET” podaje, że podczas lockdownów państwo polskie zadłużyło każdego obywatela na 5 tysięcy złotych. Taki jest koszt emisji obligacji o wartości 2 mld zł.

Prędzej czy później wszyscy za to zapłacimy – pieniądze nie spadają z nieba. Dziwne, że w kraju nie toczy się na ten temat żadna dyskusja.

Jak podkreśla Adam Abramowicz, państwo powinno każdemu pracownikowi handlu zapewnić możliwość szybkiego poddania się szczepieniu przeciw koronawirusowi, przy zachowaniu pełnej dobrowolności.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Studio Dublin – 26 marca 2021 – ks. Krzysztof Sikora, Dariusz A. Zeller, Bogdan Feręc, Paweł Bury i Jakub Grabiasz

W piątkowe przedpołudnie w Radiu WNET wiosenne wieści z Republiki Irlandii a także wywiady, analizy, przeglądy prasy i korespondencje. Słów kilka także o przeżywaniu czasu Wielkiego Postu w Irlandii.

W gronie gości:

  • Bogdan Feręc – redaktor naczelny portalu Polska-IE.com,
  • ks. Krzysztof Sikora SVD – proboszcz parafii rzymskokatolickiej w Roundstone w Hrabstwie Galway w Archidiecezji Tuam,
  • Paweł Bury – twórca „Muzycznego Dublina”, operator i reportażysta, od 16 lat mieszkający w Republice Irlandii,
  • Jakub Grabiasz – sportowe okienko Studia 37,
  • Dariusz A. Zaller – poeta, prozaik, dziennikarz, działacz społeczny mieszkający w Londynie.

 

Prowadzący: Tomasz Wybranowski,

Wydawca: Tomasz Wybranowski oraz Katarzyna Sudak i Bogdan Feręc (współpraca),

Realizator: Aleksander Zaleski (Warszawa) i Tomasz Wybranowski (Dublin),

Oprawa fotograficzna: Tomasz Szustek,

Wydawca techniczny: Andrzej Karaś i Aleksander Popielarz.

 

Bogdan Feręc, szef portalu Polska – IE. Fot.: arch. Bogdana Feręca.

W piątkowym Studiu Dublin, łączyliśmy się tradycyjnie z Bogdanem Feręcem, szefem najważniejszego portalu irlandzkiej Polonii – Polska-IE.com. 

Opozycyjna partia Sinn Féin krytykuje rząd w sprawie czynszów.

Czynsze nadal rosną pomimo pandemii, chociaż w większości państw europejskich spadają lub są na jednakowym poziomie. Rzecznik Sinn Féin do spraw mieszkaniowych Eoin Ó Broin skrytykował rząd za

brak planu dla prywatnego rynku najmu.

I o tym donoszą największe wyspiarskie dzienniki. Lokatorzy mogą jedynie pomarzyć o zamrożeniu czynszów na Szmaragdowej Wyspie. A te wzrosły, mimo pandemii…

Prawda jest taka, że słowa polityków podczas kampanii wyborczych niewiele znaczą.

Najnowszy indeks czynszów RTB wskazuje, że czynsze rosną we wszystkich irlandzkich hrabstwach z wyjątkiem dwóch. Podczas gdy wzrost w całym kraju i Dublinie wynosi 2,5% i 2,1% w porównaniu z rokiem 2020, to wzrosty czynszów poza Dublinem są bardzo niepokojące. Okręgi w pasie podmiejskim Dublina odnotowały wzrost czynszu o 5% w ciągu ostatnich 12 miesięcy.

Jak Irlandia piękna, zielona i wiosenna wszyscy zastanawiają się nad jednym:

Dlaczego irlandzki rząd nie obniży poziomu ograniczeń?

Deszczowy Dublin z pokładu Dublin Bus. Fot. Studio 37 Dublin.

A powód jeden – czas zbliżającej się Wielkanocy.

Irlandzka rada ministrów nie spodziewa się, aby mieszkańcy Irlandii stosowali się do wszelkich ograniczeń, nawet w przypadku zakazu przemieszczania, który staje się fikcją. Świadczą o tym korki w stołecznym Dublinie na autostradach, szczególnie w okolicach portu i tunelu.

Premier Michael Martin i rząd apelują o powstrzymanie się od świątecznych wizyt.

Pomyślcie o zdrowiu swoim i swoich najbliższych. Proszę o waszą rozwagę i jeszcze trochę czasu, aby współnie pokonać wirusa. – mówił premier Michael Martin.

Oficjalnie nie będzie zgody na organizowanie świąt Wielkiej Nocy w większych grupach. Ma to być potwierdzone  w przyszłym tygodniu. Irlandczycy i rezydenci liczą jednak na złagodzenie tego stanowiska.

Tak wygląda centrum Dublin w godzinach szczytu podczas epidemii. Fot. Tomasz Wybranowski

Obecne wskaźniki zakażeń w Republice Irlandii nie dają nadziei, że blokada szybko się skończy. Kolejna fala wysokich zakażeń spowodowała, że Krajowy Zespół ds. Zdrowia Publicznego nie pozostawia złudzeń:

Nie widać końca fali zakażeń koronawirusem.

Podobna opinia towarzyszy konferencjom Zespółu ds. Modelowania Epidemiologicznego. Medycy twierdzą, że fala zakażeń wystrzeliła po dniu świętego Patryka i Dniu Matki.

Oba najważniejsze zespoły medyczne Republiki Irlandii oceniają epidemiologiczną sytuację w Republice Irlandii

za niestabilną i wysokiego ryzyka.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Bogdanem Feręcem:

 

 

s. Krzysztof SIKORA – SVD – proboszcz Parafii rzymsko – katolickiej w Roundstone (hrabstwo Galway, Irlandia).

Do Studia Dublin regularnie zawija ze Słowem Bożym ks. Krzysztof Sikora SVD, który opowiada o wielkiej ofiarności Irlandczyków w czasie Wielkiego Postu i głodzie Eucharystii w czasie pandemii.

Skrót SVD przy nazwisku kapłana wskazuje na członka Societatis Verbi Divini, czyli Zgromadzenia Słowa Bożego.

Ks. Krzysztof Sikora skomentował specjalne wezwanie do irlandzkiego rządu grupy posłów i senatorów.

Parlamentarzyści pragną, aby gabinet Michaela Martina zezwolił na czasowe otwarcie kościołów.

Ma to oczywiście związek ze zbliżającymi się świętami Wielkiej Nocy i początkiem najważniejszego czasu w kalendarzu liturgicznym dla katolików, jakim jest Triduum Paschalne.

Sygnetariusez apelu twierdzą, że trwające ograniczenia w Republice Irlandii naruszają prawa człowieka do wolności religijnej.

To bardzo ważny argument, aby w czasie Wielkiego Tygodnia kościoły zostały otwarte dla wiernych. Z apelem do rządu zwrócili się w znakomitej większości posłowie i senatorowie reprezentujący obszary wiejskie, gdzie najwięcej osób uczęszcza na nabożeństwa.

Ks. Krzysztof Sikora opowiadał także o wielkiej ofiarności swoich parafian w czasie epidemiologicznej próby „charakteru ducha” i głodzie żywego Kościoła.

Krzyż Apostolski. Fot. z archiwum autorki

 

Dawniej przygotowania do Wielkanocy w Irlandii zaczynały się 40 dni przed Wielką Niedzielą – w Środę popielcową.

W czasie postu powstrzymywano się nie tylko od jedzenia mięsa, ale rezygnowano z palenia tytoniu i picia alkoholu. Najściślej post przestrzegany był w ostatni tydzień przed Wielkanocą.

Dawniej w Wielkim Poście spożywano głównie chleb i ziemniaki z solą bez żadnej omasty. Nie pito nawet maślanki.

W piątki postne na stołach królowały jedynie chleb i woda.

 

Tutaj do wysłuchania rozmowa z ks. Krzysztofem Sikorą SVD:

 

 

W sportowym bloku Studia 37 Jakub Grabiasz opowiada przede wszystkim o rugby i piłce nożnej. W ostatniej kolejce Pucharu Sześciu Narodów reprezentacja rugby Irlandii okazale pokonała Anglię 32:18!

Drużyna Walii, mimo porażki z Francją 30 : 32, najprawdopodobniej zdobędzie Puchar Sześciu Narodów w tej edycji. Co prawda jest jeszcze do rozegrania zaległy mecz między Szkocją i Francją, ale nie zmieni to lidera tabeli.

Jakub Grabiasz, redaktor sportowy Studia Dublin. Fot. Tomasz Szustek / Studio 37.

 

Tymczasem reprezentacja Republiki Irlandii w piłce nożnej fatalnie rozpoczęła eliminacje do Mistrzostw Świata FIFA w Katarze. Ale mimo porażki 1 : 3 z Serbią, było to jedno z lepszych spotkań „Boys in Green”.

Jakub Grabiasz komentuje remisowy mecz Polska-Węgry. Zauważa, że trener Sousa podjął słuszną decyzję decydując się na zmiany w trakcie meczu. Przyniosły one polskiej reprezentacji wyrównanie na 2 : 2. Spotkanie ostatecznie zakończyło się remisem 3 : 3. Ozdobą spotkania była bramka Roberta Lewandowskiego.

Ten punkt może nam się przydać na dalszym etapie rywalizacji o awans do Mistrzostw Europy. Przed nami w środę trudny mecz z Anglią. – podsumował Jakub Grabiasz, szef redakcji sportowej Studia 37.

Tutaj do wysłuchania korespondencja Jakuba Grabiasza:

 

 

Paweł Bury, podpora i pomysłodawca kanału „Muzyczny Dublin”.

Kolejnym gościem cyklu „Zwyczajni – nadzwyczajni” był Paweł Bury. To barwna postać na polonijnej mapie Irlandii. Kocha muzykę, jest pasjonatem wszystkiego co związane z realizacją telewizyjną i tym kanałem opisywania świata.

Od wielu lat tworzy kanał „Music Dublin / Muzyczny Dublin”, który jest kulturalno – muzyczną wizytówką życia irlandzkiej Polonii. Oprócz rozmów z gwiazdami polskiej estrady, filmu i teatru Pawła Burego interesuje także los naszych rodaków, których wiatry rzuciły na Szmaragdową Wyspę.

Aby doskonalić swój warsztat gość Tomasza Wybranowskiego ukończył krakowską Szkołę Filmową AMA, na wydziale operatorskim. Jak twierdzi łatwo nie było by pogodzić pracę zawodową i pasje na Wyspie z regularnymi (co dwa tygodnie) naukowymi podróżami do Krakowa.

Robienie tego, co się kocha wymaga od nas wysiłku i organizacji. Ale radość z osiągnięcia celu osładza absolutnie wszystko. – powiedział Paweł Bury.

Opowiedział także o kontynuacji programu „Calendarium Music Dublin”. Paweł Bury mówił także na antenie Radia WNET o swoim nowym dokumentalnym projekcie „Historie emigranta. Opowiedz mi swoją historię…”.

Paweł Bury liczy na wasze opowieści i scenariusze. Szczegóły w rozmowie z Tomaszem Wybranowskim.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Pawłem Burym:

 

 

W finale programu rozmowa z Dariuszem Zellerem, który wysłał do czytelników nadzwyczajną, bo poetycką „Pocztówkę z Père-Lachaise”. To tytuł jego najnowszego zbioru wierszy.   

„Poeta Dariusz Zeller jest dla swoich wierszy glebą i ogrodnikiem. Wszystkie wyrastają z gorącości doświadczeń jego życia, z zadziwienia i snu. Mówią o tajemnicy, zagadce naszego istnienia, o wędrówce pełnej trudu. Milczą i zachowują dystans wobec spraw, których rozum objąć nie potrafi”. – napisała profesor Teresa Znaniewska.

 

Dariusz Adam Zeller jest uznanym poetą i prozaikiem. Pasje literatury dzieli z zawodem dziennikarza (tygodnik Cooltura i Polskie Radio Londyn).

Jego liczne publikacje i opracowania literackie spotykają się z uznaniem krytyków, czytelników i speców od literatury.

Tak było z autorskim wydwnictwem „Ojczyzna, Mała Ojczyzna i tożsamość narodowa w twórczości Jana Leończuka” (Białystok 2007).

Mój gość jest laureatem wielu nagród, z których wymienię „Złote Sowy Polonii” (2012 rok), które nazywamy Polonijnymi Oskarami.

Wyróżnienie jest przyznawane co roku w Wiedniu najwybitniejszym przedstawicielom światowej Polonii za ich wkład w życie Polaków poza granicami ojczyzny.

Tematem naszej rozmowy była poezja i wydany kilka tygodni temu zbiór wierszy Dariusza A. Zellera „Pocztówka z Père-Lachaise”. Krytycy napisali o jego najnowszym zbiorze takie oto słowa:

Ta podróż nosi cechy pogodnego życia, ale i przemijania; jest w niej podświadome pogodzenie się z nieuchronnością śmierci, która stanowi przecież naturalny element naszej drogi.

 

Dariusz A. Zeller: Kwiaty zła

 

Kiedy przyszłaś do mnie ubrana w niedoskonałość

świat był doskonały

 

Ogród miłości

stopniał do wielkości świecy

dzięki której zamknąłem Ciebie,

w sobie

 

Odkryłem Ciebie, dla siebie

to był błąd, a Ty

odleciałaś z pierwszym podmuchem wiatru

wypłoszonym z łętowiska

 

Nie zdążyłem odkryć Twojej księgi

a dziś udaję radość z jej zawartości

i kocham kwiaty zła

przybrane Twoją niedoskonałością

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Dariuszem Zellerem:

 

Opracowanie: Andrzej Karaś, Alekasander Popielarz i Tomasz Wybranowski

Współpraca: Katarzyna Sudak & Jakub Grabiasz & Bogdan Feręc – Polska-IE.com

Oprawa fotograficzna: Tomasz Szustek


 

Partner Radia WNET

 

Produkcja i realizacja: Studio 37 Dublin – Radio WNET – marzec 2021 (C)

 

Studio Dublin na antenie Radia WNET od 15 października 2010 roku (najpierw pod nazwą „Irlandzka Polska Tygodniówka”). Zawsze w piątki, zawsze po Poranku WNET Krzysztofa Skowrońskiego zaczynamy ok. 9:10. Zapraszają: Tomasz Wybranowski i Bogdan Feręc, oraz Katarzyna Sudak, Agnieszka Białek, Alex Sławiński i Jakub Grabiasz.