„Eksperci od dawna alarmowali, że budżet jest nierealistyczny”. B. wiceminister finansów o obniżce ratingu Polski

Leszek Skiba / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Teraz, kiedy Polska ma problemy z finansami publicznymi i jest w procedurze nadmiernego deficytu, KE dostała instrument do tego, żeby oddziaływać, hamować, wpływać […] – przestrzega Leszek Skiba.

Agencja Fitch, jako pierwsza z wielkich agencji ratingowych, postanowiła zmienić Polsce perspektywę ratingową na negatywną.

Oczywiście nie ma zaczarowanej różdżki, jakby chciała pani minister Leszczyna. To znaczy nie da się tego budżetu uratować w jednym roku, Ale musi być plan i musi być sukcesywne działanie, obniżanie deficytu z roku na rok, tak żeby nie zaszkodzić gospodarce i żeby realizować politykę, która jest priorytetem, czyli bezpieczeństwo, zdrowie. To są wydatki istotne z punktu widzenia polityki państwa, ale nie ma tego, co wydawałoby się być konieczne

mówi b. wiceminister finansów Leszek Skiba w rozmowie z Łukaszem Jankowskim. Jak wskazuje, pod znakiem zapytania stają dziś rządowe plany w obszarze zdrowia i obronności. Wyjścia z sytuacji są dwa: cięcia wydatków bądź nowelizacja ustawy budżetowej.

/awk

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Cała prawda o polskiej zbrojeniówce. „Powinniśmy wziąć przykład z Turcji”

Trwa hossa na światowym rynku złota. Kolany: duży wpływ ma nowa polityka monetarna USA

Fot. Lynn Greyling, Public Domain Pictures

„Pod koniec sierpnia prezes Rezerwy Federalnej Jerome Powell zapowiedział, że FED zmieni swoje nastawienie i w praktyce rynek obczytał to jako zapowiedź wznowienia obniżek stuprocentowych w USA”

Jak wskazuje dziennikarz ekonomiczny Krzysztof Kolany w rozmowie z Mikołajem Murkocińskim:

Inwestorzy na całym świecie obawiają się teraz, że FED pod rządami ludzi nominowanych przez prezydenta Trumpa będzie prowadził politykę niższych stóp procentowych, czyli będzie sprzyjał osłabieniu dolara i wyższej inflacji. To są długoterminowo bardzo dobre warunki dla wyższych cen złota.

W ciągu ostatnich dwóch lat złoto podrożało dwukrotnie; obecnie jego cena oscyluje wokół wartości 3500 dolarów za uncję. 2 września na łamach „Financial Times” podano informację skoku ceny złota na poziom 3508,70 dolara.

/awk

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Pomarańczowe Studio: Wiele osób odbija się od bitcoina, bo go nie rozumie

System kaucyjny w Polsce: czy jesteśmy gotowi na jego wdrożenie? Rozmowa z Magdaleną Markiewicz, prezes PolKa

Butelki / Fot. interzero.pl

Butelka warta złotówkę – od października w Polsce rusza system kaucyjny. Czy konsumenci i producenci są na niego gotowi?

W październiku w Polsce rusza system kaucyjny. O tym, jak będzie działał, jakie opakowania obejmie i co zyskają konsumenci oraz środowisko, rozmawiamy z Magdaleną Markiewicz, prezes zarządu firmy PolKa – głównego operatora systemu.

50 groszy za butelki plastikowe i puszki oraz 1 zł za szklaną butelkę zwrotną – to kwoty, które konsumenci wpłacą jako depozyt i odzyskają przy zwrocie opakowań” – wyjaśnia Markiewicz.

Nowy system ma pomóc Polsce w osiągnięciu unijnych celów recyklingu.

Dziś zbieramy około 40% opakowań, a wymagane jest 77%. System kaucyjny to realna motywacja, by te wskaźniki poprawić” – dodaje nasza rozmówczyni.

Nie brakuje jednak pytań o gotowość rynku i producentów.

Nie wszyscy są jeszcze przygotowani. Część firm obserwuje, czeka, aż zobaczy, jak system zadziała w praktyce” – podkreśla Markiewicz.

Obawy budzi też niska świadomość społeczna: „Myślę, że bardzo mało mówi się o systemie kaucyjnym. Potrzebna jest duża kampania edukacyjna”.

Mimo to przewaga korzyści wydaje się oczywista.

Konsument zyska czystsze plaże, lasy i parki, a gospodarka – lepszy dostęp do surowca z recyklingu” – podsumowuje prezes PolKa.

KE przyjęła umowę z Mercosurem. Jarosław Sachajko: To oznacza, że większość polskich rolników może szukać nowego zawodu

Jarosław Sachajko / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Gość Radia Wnet ostrzega, że umowa Mercosur oznacza zagrożenie dla polskiego rolnictwa i ostro krytykuje działania rządu Donalda Tuska.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Poseł Jarosław Sachajko (Koło Poselskie Wolni Republikanie) komentuje przyjęcie przez Komisję Europejską umowy handlowej UE–Mercosur.  W rozmowie z Małgorzatą Kleszcz stwierdza, że skutki będą dramatyczne dla polskiego rolnictwa:

Rozmawiamy o 16% produkcji kurczaków, którą eksportujemy w ponad 70% do Unii Europejskiej. Rozmawiamy o 100% polskiego eksportu kukurydzy i 70% wołowiny. Polscy rolnicy na rynku europejskim konkurują jakością i ceną, a z Mercosuru przybędą produkty jeszcze tańsze.

– mówi gość audycji Cała naprzód.

Jarosław Sachajko zarzuca rządowi Donalda Tuska brak determinacji w obronie interesów rolników:

Była polska prezydencja. Można było zrobić kilka debat tutaj w Warszawie pokazujących to gigantyczne zagrożenie dla europejskiego rolnictwa, głównie dla polskiego, powtórzę. Nic takiego się nie odbyło. Po cichu pół roku zmarnowano.

Co dalej?

Poseł na Sejm RP stwierdza, że jedyne co pozostało obywatelom, to uczestniczyć w masowych protestach pod Ministerstwem Rolnictwa i apelować do przedstawicieli rządu. Jednak, jak gorzko zauważył:

Za chwilę zostanie to przykryte innymi sprawami. Wspierające rząd główne media będą ten temat pomijały. Będziemy słyszeli w pierwszych tygodniach, czy miesiącach, że przecież są hamulce, że będzie można coś zastopować. Nic nie będzie można zastopować.

Komisja Europejska zapewniła, że wprowadzi tzw. “hamulec bezpieczeństwa”, który miałby za zadanie pilnować, aby na rynek nie trafiło za dużo produktów z krajów Mercosur. Jarosław Sachajko odnosi się do tej informacji w następujący sposób:

Nic to nie znaczy. Komisja już wielokrotnie obiecywała Polsce rzeczy, których nie dotrzymała. Do Polski ta żywność raczej nie będzie przyjeżdżała, bo my jesteśmy eksporterem. Więc nas interesuje to, że rynki, na które my tradycyjnie od lat wysyłamy naszą żywność, będą zalewane tamtą żywnością. I tamte państwa nie będą protestowały. Stracimy rynki zbytu, a państwa Mercosur tylko zwiększą produkcję

Krytyka rządu

Gość Radia Wnet nie szczędzi też słów krytyki w stronę Premiera Donalda Tuska:

Z takim premierem trudno być partnerem. Z premierem, który oszukuje, który nie dotrzymuje słowa, który co innego mówi, a co innego robi.

Mówi też, czego oczekuje od Prezesa Rady Ministrów:

Oczekiwałbym od polskiego premiera, że pojedzie do Niemiec i pojedzie do wszystkich stolic i będzie o tym jasno mówił, a nie cicho siedział w Warszawie, licząc na to, że jakoś to będzie.

Rolnictwo w kryzysie

Jarosław Sachajko przypomina, że sytuacja rolników już jest trudna – spada produkcja wieprzowiny, a ceny zbóż są niskie.

Rolnicy zainwestowali ogromne pieniądze, a za kilka lat, gdy pełne kontyngenty Mercosuru wejdą, będą spłacali drogi sprzęt i zostaną bez rynków zbytu. Zadziałać może tylko powszechna mobilizacja.

/ab

Czytaj także:

Tomasz Wróblewski: umowa UE-Mercosur to samobójczy dla Europy pakt; kolejne ograniczenie rozwoju rolnictwa

Robert Zapotoczny: mamy niedobory w budżecie państwa

Robert Zapotoczny / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Były prezes PFR Portal PPK w rozmowie z Jaśminą Nowak komentuje obecną sytuację gospodarczą Polski. Mówi m.in. o umowie Mercosur, polskim budżecie oraz wydatkach na obronność.

Ekonomista zwraca uwagę na deficyt i niedobory w budżecie, z jakimi boryka się Polska. Aczkolwiek zaznacza również, że rok jeszcze się nie zakończył:

Jeżeli spojrzymy na tegoroczny budżet państwa i szczególnie na stronę przychodową, na ściągalność podatków, danin, opłat, tutaj mamy pewnego rodzaju niedobory i ok, rok jeszcze się nie zakończył, ale jakoś nie słychać o źródłach i możliwościach tego źródła, które sfinansuje potencjalny deficyt.

Redaktor Radia Wnet porusza kwestię polskich rolników, a także wpływu umowy UE-Mercosur. Podkreśla ważną rolę i wpływ Niemiec na krajową gospodarkę. Ekspert uznaje, że Polska może na tym skorzystać, ale jednocześnie ceny tych korzyści mogą być wysokie:

Gospodarka niemiecka jest nastawiona na eksport przemysłu maszynowego. Jeżeli gospodarka niemiecka będzie miała dzięki temu przewagi konkurencyjne, za które zapłaci za produkty rolne, to my jako podwykonawca niemieckiej gospodarki w wielu aspektach być może będziemy na tym mogli korzystać, ale jednocześnie koszty tych korzyści potencjalnych będą bardzo wysokie.

Jaśmina Nowak dopytuje o projekt PPK, którym Robert Zapotoczny się zajmował od lat. Jak obecnie wygląda sytuacja?

Dzisiaj widać wzrost aktywów netto. Cieszę się, że możemy wciąż obserwować stabilne wzrosty. Wartość z tego, co powszechnie wiadomo, przekroczyła 40 miliardów złotych, a zatem to jest już kwota, która cieszy. Powiedzmy, że 4 miliony osób zgromadziło 40 miliardów złotych, czyli statystycznie każdy uczestnik ma około 10 tysięcy złotych.

– wyraża swoje zadowolenie były prezes.

/pk

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Indie rezygnują z prób zbliżenia z Zachodem? Wyjaśnia dr Patryk Kugiel

Prezydent Donald Trump i premier Narenda Modi, 2019/ Foto. The White House/ własność publiczna

Administracja Donalda Trumpa zdecydowała o nałożeniu na Indie ceł w wysokości 50% na większość towarów importowanych do USA. Jakie będą geopolityczne konsekwencje tego kroku?

Jak zauważa dr Patryk Kugiel z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, jest to ruch tym bardziej niezrozumiały, że Stany Zjednoczone przez lata nie szczędziły wysiłków, aby zbudować poprawne stosunki z Delhi:

Do eskalacji między Stanami Zjednoczonymi a Indiami doszło w kontekście co rocznego szczytu Szanghajskiej Organizacji Współpracy, odbywającego się w Tiencinie. W trakcie spotkania, w którym wziął udział m.in. Władimir Putin, doszło do pierwszych od siedmiu lat rozmów między premierem Indii Nerendrą Modim a przywódcą Chin Xi Jinpingiem.

Według gościa Radia Wnet, po kilku latach intensyfikacji współpracy z Zachodem, Delhi skłonne jest do odmrożenia stosunków ze swoim sąsiadem.

Szok w Indiach po podwyższeniu ceł przez USA. Komentuje prof. Bogdan Szafrański

Ekspert stwierdza, że między Indiami a Chinami istnieje wiele kwestii spornych, w tym terytorialnych. Przeszkodą w nawiązaniu bliższej współpracy handlowej są liczne bariery celne nałożone przez Indie. Wielu ekspertów wskazuje jednak na wielkie korzyści, jakie mogłyby wynikać ze zbliżenia chińsko-indyjskiego:

Wznowienie dialogu między Chinami a Indiami przy jednoczesnej rezygnacji Delhi z inwestowania kapitału politycznego w rozwój relacji z państwami zachodnimi należy również odczytywać przez pryzmat szerszego starcia między Wschodem a Zachodem. Szczyt w Tiencinie, którego gospodarzem jest lider Chin Xi Jinping, stał się w tym roku swoistą witryną „anty-Zachodu”

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Bogusław Ziętek: działania rządu w obszarze energetyki wołają o pomstę do nieba

Linie energetyczne/Fot. Wikimedia Commons

Jestem bardzo zadowolony z postawy prezydenta Karola Nawrockiego, jeżeli chodzi o energetykę – komentuje przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego „Sierpień’80”.

Niestety szalona polityka Unii Europejskiej, która prowadzi do zniszczenia potencjału energetycznego w całej Unii Europejskiej, ale także w Polsce, polega m.in. na tym, że niszczy się górnictwo, niszczy się energetykę konwencjonalną kosztem droższej i o wiele mniej stabilnej energetyki opartej o odnawialne źródła energii. Ja chcę od razu powiedzieć, że ja nie jestem wrogiem ani przeciwnikiem odnawialnych źródeł energii. Uważam, że one mogą jako element uzupełniający funkcjonować w polskiej gospodarce, natomiast one po prostu zabijają i gospodarkę, i nasze społeczeństwo. I z tego powodu weto pana prezydenta do ustawy wiatrakowej jest wetem jak najbardziej zasadnym i wyraźnie widać, że pan prezydent ma zamiar się tutaj wywiązać ze swoich zobowiązań z okresu kampanii wyborczej

mówi Bogusław Ziętek w rozmowie z Magdaleną Uchaniuk. Wyraża opinię, że Polacy są okłamywani w kwestii tego, jakoby „cały świat odchodził od węgla”.

/awk

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Dr Tomasz Wójcik o odnawialnych źródłach energii: potrzebna jest publiczna debata polityków

Zacofanie technologiczne Polski. Z czego wynika? Rozmowa z Łukaszem Przybyszewskim

Black Hornet 2 /Foto. Corporal Daniel Wiepen/Open Government Licence version 1.0

Audycja dotyczy technologii, które stosuje bądź nie stosuje polskie państwo. Łukasz Przybyszewski tłumaczy z czego to wynika, a także wypowiada się na temat konfliktów na Bliskim Wschodzie.

Rozmowa rozpoczyna się technologii wywiadu i ostrzegania kryzysowego. Jaśmina Nowak stawia pytanie traktujące o potencjalnym zacofaniu technologicznym Polski. Ekspert ds. bezpieczeństwa uznaje, że nasze państwo idzie w nie do końca opłacającym się kierunku:

Mamy wiele działań robionych na wielu kierunkach, które w żaden sposób się do końca zazębiają, nie w taki sposób, w jaki mogłoby to się technologicznie stać. I inne państwa już też dawno to zobaczyły, że przepalanie pieniędzy na własne badania i rozwój nie opłaca się. Powodem są prywatne, komercyjne przedsiębiorstwa ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Anglii itd. Wypracowują takie rozwiązania, które najnowocześniejsze na świecie.

Redaktor Radia Wnet pyta o przyczynę takiego stanu rzeczy. Łukasz Przybyszewski zaznacza, że wiele państw zdecydowało się na rozwiązania prywatnych spółek w zamian za użyteczne i efektywne rozwiązania. Powodem opóźnienia naszego państwa na rynku technologicznym, jak wskazuje gość „Popołudnia Wnet” może być skupienie uwagi na kryzysie uchodźców:

My w tym czasie, kiedy te rozwiązania wchodziły mocniej na nasz kontynent, to byliśmy tak skupieni na kryzysie związanym z napływem uchodźców i na wojnie rosyjsko-ukraińskiej, że to przespaliśmy. Poza tym bardzo wiele przedsiębiorstw, w tym spółek Skarbu Państwa, prawdopodobnie nawet nie wie, że takie rozwiązania lub nie zdaje sobie sprawy, że nie tylko po to, by lepiej zarządzać bezpieczeństwem.

Ekspert ds. Bliskiego Wschodu wypowiada się także na temat konfliktu w tamtym rejonie świata. Wspomina o sytuacji w Strefie Gazy oraz Jemenie:

Na Bliskim Wschodzie sytuacja jest bardzo prosta. Cały układ szyicki zostaje rozbity. Syria już jest w dużej mierze poza strefą wpływów Iranu. Na Strefę Gazy Iran poprzez Hamas nie będzie miał szczególnego wpływu, bo Gaza będzie niszczona do ostatniego kamienia. Jemen teraz jest systematycznie przez siły izraelskie bombardowany. Także generalnie rzecz biorąc Iran został ponownie „zagoniony do swojego ogródka”.

/pk

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.

Czytaj także:

Atak Izraela na Jemen. Szef misji Caritas: prawie 20 milionów osób potrzebuje pilnej pomocy humanitarnej

Prof. Ziemowit Malecha: budowa wiatraków została wymuszona przez tzw. politykę klimatyczną

Energetyka wiatrowa, fot. https://commons.wikimedia.org/Diliff

Wykładowca akademicki naświetla sytuację związaną z ustawą wiatrakową. Komentuje także wygląd polskiej polityki energetycznej.

Badacz w rozmowie wskazuje, że wiatraki energetyczne nie są polskiemu społeczeństwu niezbędne do życia. Oznajmia, że ich budowa została wymuszona:

Budowa wiatraków została wymuszona przez tzw. politykę klimatyczną. Ta hipoteza uznaje, że dwutlenek węgla produkowany przez człowieka jest szkodliwy i ma bardzo duże znaczenie. Teraz dzięki prowadzonym badaniom wiemy, że tak naprawdę wpływ emisji człowieka na obserwowane zmiany klimatyczne jest co najwyżej troszkę umiarkowany, czyli nieznaczący.

Prof. Ziemowit Malecha zaznacza wady, jakie mają w sobie rozwiązania energooszczędne, takie jak wiatraki energetyczne czy też panele fotowoltaiczne. Mówi,

Główną wadą wiatraków czy paneli fotowoltaicznych jest to, że nie działają tak, jak system energetyczny powinien działać. System energetyczny powinien działać w taki sposób, by dostarczać energię na żądanie. System powinien dostarczać. A tutaj mamy złamanie tej żelaznej zasady, że system dostarcza energię wtedy, kiedy chce. I to powoduje, że ta energia jest bardzo droga.

Magdalena Uchaniuk nawiązuje również do rozmowy z Piotrem Naimskim na antenie Radia Wnet (można ją znaleźć tutaj). Były pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej stwierdził, że Polska ma wystarczającą ilość wiatraków, a nowe farmy wiatrowe nie są nam potrzebne. Profesor Politechniki Wrocławskiej zgadza się z tym zdaniem:

Na dobrą sprawę powinniśmy w tej chwili budować magazyny szczytowo-pompowe, jeżeli chcemy, żeby niestabilny miks energetyczny pracował w sposób sensowny dla nas, a nie dokładać nowych źródeł. W pełni się zgadzam z panem Naimskim.

/pk

Pełna rozmowa dostępna poniżej.

Czytaj także:

Zbudowali Nawrockiemu teflonowy wizerunek; teraz próbują czepiać się… zegarka

Obecna sytuacja państw Maghrebu i ich relacje z Francją. Komentarz Macieja Pawłowskiego

Morze Śródziemne / Fot. O H 237, Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0

Ekspert ds. gospodarki i polityki państw basenu Morza Śródziemnego naświetla sytuację państw Maghrebu, ich relacje z Francją oraz rolę Polski w kontekście powyższych państw.

Mikołaj Murkociński w swojej audycji porusza sprawę państw Maghrebu. Pochyla się nad historią relacji Algierii, Maroka i Tunezji z Francją oraz nad tym, jak wyglądają dzisiaj. Maciej Pawłowski tłumaczy oś czasu tej relacji, a także w szczególności napięcie między Algierią a Francją:

Rząd w Algierii stara się odwracać uwagę Algierczyków od problemów wewnętrznych, a to ludzie, którzy mają tzw. krótki ląd. Łatwo ich czymś podekscytować i Francja tutaj czasami gra rolę takiego wroga wewnętrznego, taką samą rolę pełnią Izrael i Maroko. Czasami wręcz mam wrażenie, jakby to było reżyserowane.

Redaktor Radia Wnet porusza temat polityki migracyjnej w tamtym obszarze. Pyta o obywateli państw Maghrebu, których Francja chce pozbyć się z kraju. Czy takie kraje jak np. Maroko czy Algieria są gotowe przyjmować migrantów? Odpowiada Przedstawiciel Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu w Algierii:

W przypadku Maroka to tak. Maroko chciałoby w ogóle wstąpić do Unii Europejskiej. To jest ciekawy temat, on od lat 80. funkcjonuje i do tej pory nie było na to szans, natomiast Maroko cały czas stara się zbliżać i liczy na to, że kiedyś to nastąpi. […] Jeśli chodzi o Algierię, to z kolei tu mamy taką sytuację, że ona nie chce przyjmować wydalanych migrantów.

Maciej Pawłowski uważa także, że eksport polskich produktów w terenie basenu Morza Śródziemnego zdecydowanie wzrósł:

Na rynku marokańskim w ciągu ostatnich pięciu lat eksport z Polski wzrósł dwukrotnie, od pół miliarda do miliarda euro. W Algierii jest duże zapotrzebowanie na polskie produkty, ale polityka państwa ogranicza import. Na ten rynek ciężko jest wejść, aczkolwiek te firmy, które wchodzą, to często mają potem dostawców przez parę lat i to duże pieniądze.

/pk

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.