Redaktor naczelny portalu Polska-IE.com o tym, jak naprawić polską politykę zagraniczną i o korzyściach z zacieśnienia współpracy między Warszawą a Dublinem.
W Studiu 37 Dublin Radia WNET, Tomasz Wybranowski i Bogdan oceniają politykę zagraniczną polskiego rządu. Obaj komentatorzy dostrzegają dobre intencje, które niweczy brak odpowiednich umiejętności, między innymi w budowaniu zaufania i kopromisów.
Kilka niewielkich zmian przyczyniłoby się do radykalnej poprawy wizerunku Polski na arenie międzynarodowej.
Zdaniem redaktora naczelnego portalu Polska-IE.com Bogdana Feręca i szefa Studia 37 Dublin Radia WNET Tomasza Wybranowskiego warto poszerzyć współpracę gospodarczą między Polską a Irlandią.
Nieraz bywało tak, że próbowaliśmy Irlandczyków zainteresować tym, czego oni nie potrzebują.
Rozmówca Tomasza Wybranowskiego ubolewa nad tym, że odpowiednie komórki rządowe nie komunikują się z dziennikarzami polonijnymi, którzy są dobrze zorientowani w sytuacji gospodarczej kraju, w którym pracują.
Chciałbym, żeby Irlandia i Polska były jak najbliżej siebie. Rząd niestety uważa, że rynki azjatyckie są bardziej atrakcyjne. […] Irlandia to bardzo bogaty kraj, ludzie tutaj bardzo lubią wydawać pieniądze.
Istotnym krokiem do rozwoju współpracy byłaby wizyta na Szmaragdowej Wyspie premiera Mateusza Morawieckiego, która nie byłaby tylko kultuazyjna, ale robocza
w pełni tego słowa znaczeniu.
Bogdan Feręc ubolewa nad tym, że politycy interesują się Polakami za granicą głównie w okresie przedwyborczym.
Do prowadzenia bardziej aktywnej polityki potrzebujemy kogoś więcej niż tuzów partyjnych. Dyplomacją powinny się zajmować osoby bardzo dobrze wykształcone.
Dr Michał Bogusz o wyzwaniach gospodarczych Unii Europejskiej w stosunku do ekonomicznej potęgi Chin. Pandemia pokazała, że UE, jak i świat nie są przygotowane na masową produkcję podstawowych dóbr.
Pierwszym gościem porannej audycji jest ekspert ds. Chin Ośrodka Studiów Wschodnich, dr Michał Bogusz. Rozmówca redaktora Łukasza Jankowskiego komentuje bieżącą sytuację związaną ze wzrostem cen energii i surowców. Zdaniem pracownika OSW Chiny przez lata eksportowały deflację, a dzięki temu inflacja na Zachodzie była niższa. Sprzedaż tanich chińskich towarów i duża konkurencja powodowała, że ta inflacja nie rosła tak szybko, ale teraz sytuacja się zmieniła i to Chiny eksportują inflację na cały świat:
Chiny konsumują więcej energii, a to się przekłada na wzrost cen energii na świecie – podkreśla ekspert.
Jak mówi dr Michał Bogusz, w wyniku pandemii nastąpił gwałtowny wzrost eksportu chińskich produktów. Teraz ten eksport się załamuje, ponieważ inne państwa zaczynają powoli wychodzić z lockdownów, a ich gospodarki wracają na normalne tory:
Chiny miały boom pocovidowy.(…) To było do przewidzenia, że zniknie tak szybko jak się pojawił – zaznacza dr Michał Bogusz.
Następnie gość „Poranka WNET” pochyla się nad problemami wewnętrznymi Chin, m.in. ogromnym kryzysem energetycznym. Rozmówca Łukasza Jankowskiego stwierdza, że najtrudniejsza sytuacja jest w Mandżurii. Tamtejsze zakłady pracy mogą funkcjonować jedynie 2-3 dni w tygodniu. Co więcej, w budynkach mieszkalnych wyłączone są widny, są przerwy w dostawach światła i prądu:
O tej porze roku zawsze jest problem, ponieważ dochodzi do tego stała data rozpoczęcia sezonu grzewczego – dodaje dr Michał Bogusz.
Michał #Bogusz w #PoranekWNET: w chinach w wielu blokach wyłączono windy, nie palą się latarnie, ludzie dogrzewają się klimatyzacją #RadioWNET
Ponadto, ekspert mówi również o próbie lotu chińskiej rakiety hipersonicznej. Jeżeli lot okazałby się owocny oznaczałoby to, że Chiny militarnie zdecydowanie wyprzedzają resztę świata. Próba była jednak nieudana, a rakieta się rozbiła:
Same Chiny przyznały, że to był test rakiety wielokrotnego użytku, ale kosmicznej, i że test był nieudany. Rakieta się rozbiła kilkadziesiąt kilometrów od miejsca, w którym miała wylądować – podsumowuje nasz gość.
Koszty i szanse związane z transformacją energetyczną, skutki likwidacji szczecińskiej stoczni i współpraca dla rozwoju branży morskiej. Radna PiS o budowie promów przez szczecińską stocznię Wulkan.
Małgorzata Jacyna-Witt komentuje budowę promów typu ro-pax. Jest to kolejne podejście do jego budowy. Zauważa, że 2017 r. nie zdawali sobie sprawy
Te promy muszą powstać, bo nie możemy oddać żeglugi na Bałtyku
Zapotrzebowanie na budowę takiego typu jednostek jest duże. Koszt wybudowania czterech promów będzie wynosił ponad miliard euro lub dolarów.
Bardzo musimy inwestować w różnego rodzaju innowacyjność, technologie.
Zauważa, że Polska będzie ponosić wysokie koszty dążenia do zmniejszenia emisyjności, ale będzie się przy tym rozwijać. Przypomina, że
Platforma Obywatelska zlikwidowała w 2009 r. Stocznię Szczecińską.
Skutkiem było rozjechanie się po świecie lub przekwalifikowanie się ludzi dotąd w niej pracujących. W kolejnych latach nie odbudowywane było specjalistyczne zaplecze.
Polska jest szalenie atrakcyjna dla przewoźników, dlatego my musimy wybudować te promy.
Kiedy możemy się spodziewać zakończenia budowy? Jacyna-Witt sądzi, że 2024-2025 r. to realny termin. Zwraca uwagę na pogłębienie toru wodnego w Szczecinie. Dodaje, że politycy różnych opcji potrafią współpracować jeśli chodzi o rozwój branży morskiej.
Politycy za plecami mediów wspaniale współpracują dla rozwoju swojego przemysłu stoczniowego.
Prawdopodobieństwo zrealizowania inwestycji według naszego gościa jest duże.
5 września redakcja Radia WNET rozpoczęła niepowtarzalną podróż, czyli Wielką Wyprawę Radia WNET. Przez dwa i pół tygodnia wraz z mobilnymi studiami będziemy wędrować po Polsce.
Odwiedzimy wszystkie siedem miast, w których nadaje Radio WNET, ale wnikniemy także w przestrzeń lokalną, z dala od wielkich aglomeracji. Przybliżymy słuchaczom różne odcienie polskiej kultury, sylwetki wyjątkowych osób ze świata polityki, nauki, przedsiębiorczości, religii i sztuki, a także historię odwiedzanych miejscowości i regionów.
Celem naszej wyprawy jest poznanie. Będziemy badać i prezentować na antenie zwyczaje mieszkańców poszczególnych miast, czyli naszych słuchaczy. Chcemy jednocześnie, aby nasi odbiorcy poznali się nawzajem.
W każdym z odwiedzonych przez nas miast nadamy całodzienną audycję zakończoną “Dobrym Wieczorem”, czyli koncertem radiowym połączonym ze spotkaniem z naszymi przyjaciółmi i słuchaczami. 22 września, w pierwszy dzień jesieni, wyprawa zakończy swój bieg docierając do Warszawy, gdzie o godz. 19 w Teatrze Palladium odbędzie się finałowy koncert podsumowujący osiemnaście dni naszej podróży.
Wezmą udział nasi słuchacze oraz zaproszeni goście. Koncert poprowadzą Milo Kurtis oraz Marcin i Lidia Pospieszalscy, wystąpią na nim również goście specjalni. Wydarzenie będzie transmitowane w telewizji oraz na kanałach społecznościowych WNET.
Marszałek województwa lubelskiego o szczycie Trójmorza w Lublinie. Wskazuje na szanse, jakie daje rozwój tej inicjatywy.
Jarosław Stawiarski o Kongresie Trójmorza, który odbył się w Lublinie. Podpisano deklarację dotyczącą współpracy państw Trójmorza. Jak wspomina gość „Poranka WNET”:
Idea Trójmorza powstała w 2015 r., a zaczęła się od spotkania prezydentów Polski i Chorwacji. Dalej potoczyło się to tak, że w inicjatywie uczestniczy 12 państw.
Marszałek Stawiarski omawia podpisaną deklarację. Obejmuje ona kwestie polityczne, gospodarcze i społeczne.
Tak samo jak Unia Europejska, stawiamy na współpracę międzyregionalną. Chcemy być dla UE uzupełnieniem, a nie konkurencją.
Zdaniem marszałka sami nie zbudujemy tej inicjatywy. Mocarstwo w postaci USA musi trzymać nad nią pieczę. Podobnie Unia Europejska, która finansuje rozwój tej współpracy.
Trójmorze ma szanse powodzenia, gdyż jeżeli Amerykanie się za coś zabierają, to robią to porządnie.
Jedną z kluczowych inwestycji jest modernizacja drogi z Lublina do granicy z Ukrainą.
Musimy rozwijać Lubelszczyznę pod kątem turystycznym. Konieczna będzie do tego infrastruktury transportowej i hotelowej.
Jarosław Stawiarski komentuje również działania Litwy, Ukrainy i Polski w ramach Trójkąta Lubelskiego.
W najnowszym „Programie Wschodnim” z Lublina Paweł Bobołowicz wraz z ekspertami Instytutu Europy Środkowej komentują niedawny Samorządowy Kongres Gospodarczy II Forum Regionów Trójmorza.
Prowadzący: Paweł Bobołowicz
Realizacja: Eldar Pedorenko
Goście:
Dr Jakub Olchowski – ekspert Instytutu Europy Środkowej
Dr Łukasz Lewkowicz – ekspert Instytutu Europy Środkowej
Marlena Gołębiowska – ekspert Instytutu Europy Środkowej
Wojciech Pokora – redaktor naczelny „Kuriera Lubelskiego”
Dr Andrzej Szabaciuk – politolog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, ekspert Instytutu Europy Środkowej
W Lublinie czerwca 29 i 30 odbył się Samorządowy Kongres Gospodarczy II Forum Regionów Trójmorza, nazywane potocznie „Kongresem Trójmorza”. Dr Łukasz Lewkowicz opowiada o głównych tematach, które zostały poruszone w trakcie kongresu:
Przez te dwa dni, podczas osiemnastu paneli poruszono tematy dotyczące sektorów kluczowych dla polskiej czy środkowoeuropejskiej gospodarki. Mówiono m.in. o energetyce, finansach, innowacjach, rolnictwie, transporcie, transformacji cyfrowej, turystyce, współpracy regionalnej – wymienia ekspert.
Co więcej, jak podkreśla dr Łukasz Lewkowicz, podczas II Forum Regionów Trójmorza doszło do podpisania dwóch istotnych umów. Dotyczą one współpracy w zakresie gospodarczym oraz cyfryzacji:
Udało się także podpisać dwie umowy, czyli deklarację gospodarczą sieci regionów Trójmorza oraz deklarację w zakresie współpracy w obszarze cyfryzacji – dodaje dr Łukasz Lewkowicz.
Z kolei Marlena Gołębiowska mówi o podpisanej przez regiony czterech krajów Trójmorza i pięć polskich województw, Deklaracji Lubelskiej:
Na ten moment Deklaracja Lubelska, którą udało nam się podpisać, została podpisana przez pięć województw i regiony z czterech państw Trójmorza: Litwy, Rumunii, Słowacji i Węgier – zaznacza Marlena Gołębiowska.
Ekspertka mówi również o znaczeniu Deklaracji Lubelskiej. Umowa ta ma rozpocząć zwiększoną współpracę gospodarczą państw Trójmorza poprzez utworzenie wspólnej sieci gospodarczej:
Ta deklaracja zapowiada powstanie gospodarczej sieci Trójmorza. Ta sieć ma obejmować właśnie regiony, które mają ze sobą na różnych polach współpracować – podkreśla Marlena Gołębiowska.
Jak zaznacza rozmówczyni Pawła Bobołowicza, idea tego projektu pochodzi od prezydentów państw regionu. Z początku pomysł ten opierał się jedynie na współpracy gospodarczej, by następnie rozszerzyć się na inne aspekty:
Musimy tutaj przypomnieć, że sama inicjatywa Trójmorza jest inicjatywą prezydencką. Jest takim formatem współpracy, który rozpoczął się od głów państw. Następnie zaczął rozszerzać się na inne pola. Mieliśmy m.in. w Estonii w czerwcu tego roku chociażby spotkanie na poziomie parlamentarnym – przytacza Marlena Gołębiowska.
W ubiegłym roku, podczas wizyty na Ukrainie, prezydent Andrzej Duda mówił, że będzie namawiał państwa Trójmorza by nadać Ukrainie status obserwatora na szczytach tej grupy. Mimo to, jak stwierdza dr Łukasz Lewkowicz, sprawa ta nie doczekała się wyraźniej kontynuacji:
Na razie są to raczej rozmowy. Trzeba oczywiście partnerów przekonać do tego żeby to się udało. Natomiast niewątpliwie, gdyby jacyś przedstawiciele strony ukraińskiej wzięli udział w szczytach Trójmorza to byłoby dobre – zaznacza dr Łukasz Lewkowicz.
Jak podsumowuje ekspert IEŚ, póki co, to Polska i Ukraina są głównymi zainteresowanymi pogłębiania współpracy na linii Trójmorze-Ukraina. Jeżeli plany te mają być zrealizowane należałoby przekonać inne państwa Trójmorza:
Widać, że to zainteresowanie po stronie polskiej i po ukraińskiej jest. Teraz trzeba przekonać innych partnerów Trójmorza – podkreśla dr Łukasz Lewkowicz.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji w formie podcastu!
W nowym „Poranku WNET” dyrektor Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka, Prof. Maciej Szymanowski, mówi m.in. o kolejnym spotkaniu przedstawicieli krajów Trójmorza w Lublinie.
W rozmowie z redaktorem Krzysztofem Skowrońskim prof. Maciej Szymanowski opowiada o wtorkowym spotkaniu tzw. „Trójkąta Lubelskiego”, w którym uczestniczyć będzie m.in. prezydent Andrzej Duda. Jak podkreśla ekspert, celem konferencji jest budowa zaufania społecznego i kontaktów między sympatykami koncepcji Trójmorza:
To jest kolejne spotkanie, które ma na celu przede wszystkim budowę kapitału społecznego i sieci powiązań między ludźmi, którzy chcą i dobrze życzą Trójmorzu, takim inwestycją jak Via Carpatia – zaznacza prof. Maciej Szymanowski.
Gość porannej audycji komentuje również problem braku zaufania społecznego w państwach Europy Środkowej. Zdaniem prof. Macieja Szymanowskiego stanowi on schedę po trudnych doświadczeniach totalitaryzmów XX wieku:
W Polsce ciągle mamy problem związany trudnym XX wiekiem. Jak ktoś buduje dom to zaczyna od budowy ogrodzenia, nawet jeśli w środku jeszcze nic nie ma, tylko dziura w ziemi. Bo ludzie boją się wpływu zewnętrznego świata. Tak samo to działa w Europie Środkowej – komentuje prof. Maciej Szymanowski.
Ponadto, rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odnosi się również do budowy Via Carpatia. Według eksperta ma ona znacząco wpłynąć na relacje handlowe na wschodzie Europy:
To, co się zmieni po wybudowaniu Via Carpatia – czyli drogowego połączenia północ-południe – w pierwszych dwóch latach przynajmniej dwukrotnie wzrośnie handel między krajami od państw Bałtyckich po Grecję – mówi prof. Maciej Szymanowski.
Ekspert nawiązuje także do istoty koncepcji Trójmorza. Jak komentuje prof. Maciej Szymanowski, może być ona niewygodna dla dobrze rozwiniętych państw zachodniej części Unii Europejskich:
To jest wielki atut, że państwa tej części Europy potrafiły się skrzyknąć i same zbudować coś, nie oglądając się na wielkich tego świata. To oczywiście niektórych boli. Niech boli. Naszym zadaniem jest to, żeby nasze państwa po prostu na tym zarabiały – stwierdza prof. Maciej Szymanowski.
Co więcej, szef Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka mówi również o polsko-czeskim sporze dot. kopalni w Turowie. Ekspert uważa, że konfliktu nie należy przeceniać:
Nie przeceniałbym tego. Spory są również między najbardziej zaawansowanymi w integracji państwami, jeśli chodzi o starą Unię Europejską. Oczywiście, przypadek polsko-czeski jest trudny pod pewnym względem. (…) Wydaje się, że niektórzy postawili jednak na szybki zysk, a nie na to, co zbudowało współpracę wyszehradzką – zaznacza prof. Szymanowski.
Dziennikarka „Do Rzeczy” mówi o hiszpańsko-polskich konsultacjach międzyrządowych i batalii o zachowanie tradycyjnych wartości.
Małgorzata Wołczyk omawia echa wizyty premiera Mateusza Morawieckiego w Hiszpanii w ramach konsultacji międzyrządowych. Zwraca uwagę, że była ona kulminacją ożywienia relacji między obu państwami w ostatnim czasie.
Nie ma w Europie dwóch tak odmiennych ideowo rządów. Jednak jako przedmurza, potrafimy się bardzo dobrze zrozumieć.
W trakcie rozmów podpisano 6 porozumień, m.in. w dziedzinie handlu i bezpieczeństwa. Dziennikarka „Do Rzeczy” wskazuje, że Polskę i Hiszpanię łączy fakt umiejscowienia na granicach Unii Europejskiej, odpowiednio wschodniej i południowej.
Rozmówczyni Jaśminy Nowak relacjonuje podwyżki cen energii wprowadzone w Hiszpanii.
Mało tego, rząd chce wprowadzić opłaty na wszystkich drogach. Jeżeli tak się stanie, ludzie znowu wyjdą na ulice.
W związku z wszystkimi problemami w kraju, premier Pedro Sanchez rzadko uśmiecha się publicznie. Inaczej było podczas spotkania z premierem rządu RP. Jak wskazuje Małgorzata Wołczyk, Polska może być wzorem dla Hiszpanii, jeżeli chodzi o asymilację imigrantów.
W Polsce wymagamy poszanowania naszego domu. Być może na tym polega wyższość naszego kraju.
Dziennikarka informuje ponadto o pracach nad wspólną deklaracją przedstawicieli PiS-u z politykami VOX-u. Jak mówi:
Dzisiejsze partie nie dzielą się na prawicę i lewicę, lecz na ugrupowania szanujące rodzinę, i te, które dążą do zmiany kodu kulturowego w Europie.
Ekspert Strategy & Future mówi ponadto o dialogu amerykańsko-chińskim i wizycie w Turcji polskiej delegacji z prezydentem Andrzejem Dudą na czele.
Albert Świdziński omawia zawirowania wokół umowy inwestycyjnej UE-Chiny. Parlament Europejski wezwał do zawieszenia procesu ratyfikacji w związku z prześladowaniem Ujgurów. Szef chińskiego MSZ zarzuty wobec Pekinu o ludobójstwo określił mianem „śmiesznych”.
Powiedział też, że Chiny robią wszystko na rzecz ochrony praw człowieka. Widać, że politycy z ChRL przestali się już gryźć w język.
Ekspert relacjonuje ponadto przebieg rozmowy amerykańskiej przedstawiciel ds. handlu z wicepremierem rządu chińskiego. Po spotkaniu opublikowano lakoniczny komunikat zapewniający, że rozmowy miały konstruktywny charakter, pomimo iż relacje gospodarcze między obu państwami pozostają trudne.
Nie wydaje się, żeby mogło w tej sprawie dojść do jakiegokolwiek przełomu.
Poruszony zostaje ponadto temat wizyty polskiej delegacji z prezydentem Andrzejem Dudą na czele w Turcji. Warszawa zakupiły od Ankary drony najnowszego modelu.
Prezydent Erdogan zapowiedział, że chce, aby Turcja była pierwszym krajem, który będzie miał do dyspozycji samoloty całkowicie kontrolowane przez sztuczną inteligencję.
24 maja minister spraw zagranicznych Rosji przestrzegł Turcję przed zwiększaniem aktywności na Ukrainie.
Wzajemniak jest rozwiązaniem pośrednim między szlachetnym oddaniem czegoś za darmo a próbą sprzedania za złotówki na jakimś portalu ogłoszeniowym, co zwykle kończy się sprzedażą za ułamek wartości.
Piotr Krupa-Lubański
Wzajemniak.pl, czyli alternatywna ekonomia
Wzajemniak to społeczność, klub wzajemnej wymiany dóbr i usług rozliczanych punktami, czyli czymś w rodzaju lokalnej waluty. Historia lokalnych walut jest bardzo długa. Są dobrym rozwiązaniem na czasy kryzysów i braku dostępu do normalnej gotówki. Świetnie też integrują lokalne społeczności. Najciekawsze przykłady pochodzą sprzed 100 lat, z czasów wielkiego kryzysu, gdy funkcjonowały w Austrii, Niemczech, Szwajcarii, USA.
Współcześnie kluby wzajemnej wymiany działają w Ameryce Południowej, Kanadzie, Europie Zachodniej. W Polsce nie są znane tylko dlatego, że od dwóch dekad nasza ekonomia jest wspierana dotacjami UE i cały czas się rozwija. W Hiszpanii, we Włoszech czy Francji, gdzie bezrobocie wśród absolwentów jest istotnym problemem, systemy wzajemnego wsparcia są szerzej znane.
Wzajemną wymianę warto jednak prowadzić nie tylko ze względów ekonomicznych. To również sposób na większą integrację społeczną, na przykład lokalną – wśród mieszkańców osiedla, dzielnicy czy miasteczka. To szansa na to, żeby się lepiej poznać z szeroko rozumianymi sąsiadami i nauczyć funkcjonowania z mniejszym użyciem gotówki, a więc również zaoszczędzić ją na rzeczy, których nie da się kupić w ramach lokalnej wymiany.
Wymiana to też ekologia. Zamiast wyrzucać niepotrzebne rzeczy, możemy dać im drugie życie – spróbować je wymienić, czyli sprzedać komuś z klubu za punkty, za które potem od kogoś innego kupimy coś nam potrzebnego. Oczywiście zbędne rzeczy można też oddać na „fejsbuku” (prawie przy każdej miejscowości jest grupa pod tytułem „jedzie śmieciarka”). Wzajemniak jest rozwiązaniem pośrednim między szlachetnym oddaniem czegoś za darmo a próbą sprzedania za złotówki na jakimś portalu ogłoszeniowym, co zwykle kończy się sprzedażą za ułamek prawdziwej wartości. Na Wzajemniaku mamy szansę sprzedać coś za realną cenę, choć z użyciem „waluty” o węższym zasięgu, takiej znanej tylko znajomym i sąsiadom.
Wzajemniak to również, a może przede wszystkim, wymiana usług – na przykład wymiana lekcji języków obcych, wszelkiego rodzaju korepetycji, usług remontowych, a nawet wzajemnego podwożenia się sąsiadów do pracy (to temat naszego nowego startupu, na jesień tego roku). Dzięki temu może nie trzeba już będzie kupować korepetycji z matematyki za gotówkę? Może wystarczy udzielić komuś chętnemu lekcji z francuskiego, a potem za te punkty kupić od kogoś innego korki z matematyki dla naszego dziecka ? Ekonomiści nazywają takie działanie „wielobarterem”, chociaż jest to w rzeczywistości zwykły zakup i sprzedaż z użyciem substytutu pieniądza, którego pewną, niewielką pulę dostajemy z góry na start, trochę jak w grze Monopoly (no może bardziej pożyczamy niż dostajemy; nie jest to dosłowna darowizna). I to jest istota pomysłu – w normalnym świecie brak gotówki uniemożliwia wymianę i w ogóle funkcjonowanie, a w świecie Wzajemniaka, jeśli tylko mamy cokolwiek na wymianę, nawet własny wolny czas, gotówka przestaje być problemem, przestaje być ograniczeniem.
Wzajemniak został wymyślony na czasy kryzysu i bezrobocia, czyli zjawisk nieznanych w Polsce od dekad. Może być jednak swego rodzaju zabezpieczeniem na przyszłość – nigdy nie wiadomo, jakie zamieszanie przyniosą jeszcze epidemie, jeśli potrwają dłużej.
Ciekawostką jest to, że światy wzajemniakowych społeczności, dzięki punktowej walucie oraz operowaniu na podstawowych dobrach i usługach wymienianych między znajomymi czy sąsiadami, mogą być odporne na zawirowania i kryzysy rynkowe na poziomie kraju. To może być kiedyś jego poważną zaletą.
Wzajemniak odtwarza warunki i relacje z małych społeczności plemiennych, gdzie wszyscy wszystkich znają. Tutaj wszystko jest oparte na zaufaniu. Jedną z zasad Wzajemniaka jest to, że saldo naszego konta punktowego jest widoczne dla innych użytkowników – naszych znajomych. Dzięki temu unikamy „pasażerów na gapę”, a każdy ma motywację do utrzymywania „społecznej postawy”. Jeśli nasze saldo będzie przez długi czas ujemne i nic z tym nie zrobimy (nic nie sprzedamy ani nie wykonamy żadnej usługi), to znajomi będą widzieć jak na dłoni, że trochę „pasożytujemy”. Trochę jak w rodzinie lub małej wiosce: wszyscy z grubsza wiedzą wszystko o wszystkich, co będzie nas motywować do pilnowania się, aby mniej więcej tyle samo dawać z siebie społeczności, co od niej brać, czyli pilnować, aby nasze saldo nie było zbyt długo i głęboko na minusie. To takie zdrowe, fundamentalne zasady ekonomii społecznej.
Wzajemniak składa się z trzech niezależnych części: uproszczonego „fejsbuka”, gdzie utrzymujemy swój profil, posty i linkujemy się ze znajomymi, serwisu ogłoszeniowego, w którym zamieszczamy oferowane przedmioty i usługi, wyceniane w punktach, złotówkach lub obu tych walutach naraz. Trzecia część to system rejestrowania w punktach transakcji dokonywanych między użytkownikami.
To kluczowa część systemu – dzięki saldom punktowym wiemy, jak wyglądają nasze relacje ekonomiczne z innymi członkami „plemienia” Wzajemniaka.
Salda naszych kont oraz ilości przeprowadzonych transakcji są widoczne dla wszystkich znajomych (bez szczegółów na temat tego, co i za ile kupiliśmy/sprzedaliśmy). Dzięki temu wszyscy wiedzą, na ile jesteśmy aktywni w społeczności.
Do Wzajemniaka warto jest wchodzić tylko razem, namawiając od razu grupę swoich znajomych czy lokalną społeczność. Tylko wtedy wymiana będzie szła sprawnie. Jeśli chciał(a)byś zostać moderatorem takiej lokalnej, wzajemniakowej grupy, skontaktuj się z nami.
Wzajemniak został założony przez kilkuosobowy zespół Fundacji Demokracji Bezpośredniej (KRS 400498, nasz adres to: www.demok.pl/fundacja, budujemy, między innymi, systemy internetowe do demokracji lokalnej, na przykład: www.Podkowa.Demok.pl – podobny możemy uruchomić też w Twojej miejscowości, skontaktuj się z nami). Był też wielokrotnie konsultowany z ekonomistami z Uniwersytetu Warszawskiego oraz Polskiej Akademii Nauk.
Zapraszamy do udziału w zabawie, a poniżej lista dobrych rad – krótki przewodnik po korzystaniu z portalu www.Wzajemniak.pl.
Dobre rady – jak używać Wzajemniaka:
Załóż konto i wypełnij starannie profil. Tu nie można być anonimowym – wszystkie zasady funkcjonowania Wzajemniaka odnoszą się do zasad funkcjonowania pierwotnych plemion ludzkich. Wprowadź oferty przedmiotów, które masz na sprzedaż (lub możesz pożyczać znajomym) oraz usług, które możesz wykonywać w ramach wymiany.
Ceny swoich usług i przedmiotów możesz ustalić w punktach lub złotówkach (lub jednym i drugim), przyjmując, że 1 punkt ma taką samą wartość, jak 1 złotówka. Możność wyceniania przedmiotów i usług jednocześnie w punktach i złotówkach przydaje się wtedy, gdy nie chcesz sprzedawać pewnych usług wyłącznie za punkty, bo potrzebujesz również złotówek. Dla przykładu: używany rower może być wyceniony na 200 zł plus 300 punktów, co oznacza, że jego wartość szacujesz na 500 zł.
Poszukaj w serwisie znajomych i zlinkuj się z nimi. Jeśli im ufasz, udziel im rekomendacji i poproś ich o to samo. To pozwoli administratorowi przyznać Ci pulę punktów „na start” w formie prawa do debetowania konta z punktami. Twój profil musi być jednak przedtem w miarę kompletnie wypełniony. Zaproś jak najwięcej swoich znajomych do Wzajemniaka – tylko wtedy, gdy będzie nas dużo i będzie można znaleźć w nim każdy rodzaj usług, stanie się przydatny dla wszystkich.
Dbaj o to, aby saldo Twojego konta nie pozostawało zbyt długo ujemne, ponieważ to świadczy o tym, że więcej bierzesz od społeczności, niż jej dajesz, a między jednym a drugim warto zachować zdrową równowagę. Saldo konta z punktami we Wzajemniaku nie świadczy o Twoim stanie posiadania, lecz o bilansie Twoich rozliczeń z całą społecznością jego użytkowników – warto o tym pamiętać.
Regulamin:
1. PROFIL i dane osobowe
Ponieważ portal służy do rozliczania wzajemnej wymiany pracą, usługami czy innymi dobrami, PROFIL musi zawierać prawdziwe dane i w miarę rozpoznawalne, chociażby dla znajomych, zdjęcie. Zdjęcie kota zamiast własnego też ujdzie, ale wtedy Moderator raczej nie przyzna nam prawa do debetu w punktach. Adres podajemy tylko orientacyjnie (kod pocztowy, miejscowość, ewentualnie ulica, ale bez numeru domu). Numer telefonu czy e-mail również jest potrzebny, ale system pokazuje go tylko tym użytkownikom, których sami oznaczymy jako znajomych.
2. ZNAJOMI
Wzajemniak to nie Fejsbuk. Przez znajomych oznaczamy tylko osoby, które rzeczywiście znamy i których profili jesteśmy pewni. Dzięki temu zminimalizujemy ryzyko pojawienia się w portalu anonimowych osób, które chętnie coś przyjmą, ale nic nie dadzą od siebie.
3. PUNKTY i złotówki
Przy pomocy punktów (i ew. złotówek) kupujemy i sprzedajemy przedmioty i usługi. Robimy to poza systemem, w nim notujemy tylko transakcję. Ceny staramy się ustalać tak, jak robilibyśmy to w złotówkach (1 pkt = 1 zł). Punkty po prostu zastępują złotówki. Jeśli pewnych rzeczy (czy usług) nie jesteśmy w stanie oferować bliźnim wyłącznie za punkty, możemy je wycenić jednocześnie w złotówkach i punktach. Wtedy, wystawiając na sprzedaż np. stary rower, wpisujemy w formularz, że sprzedamy go, na przykład, za 100 zł plus 200 punktów, bo uważamy, że jest wart łącznie ok. 300 zł.
4. DEBET i saldo konta punktowego
Jeśli saldo punktów na naszym koncie wynosi zero, to raczej musimy zacząć działalność od sprzedania czegoś, a dopiero potem będziemy mogli coś kupić. Możemy też poprosić Moderatora, aby przyznał nam debet (rodzaj kredytu w walucie punktowej), który zrobi to, o ile nasze konto będzie wyglądać wiarygodnie. Debety są potrzebne, bo bez nich w ogóle nie doszłoby do pierwszych transakcji w systemie. Saldo konta mówi nam, jaka jest relacja pomiędzy ilością pracy/dóbr, jaką przekazaliśmy innym użytkownikom, czyli ile zrobiliśmy dla społeczności. Jeżeli nasze saldo jest przez dłuższy czas ujemne, to powinniśmy coś wystawić na sprzedaż i raczej nie odmawiać prośbom o nasze usługi ze strony innych użytkowników, bo mogą nas uznać za pasożytów. Co ważne, saldo punktowe każdego użytkownika jest widoczne dla wszystkich innych użytkowników, trochę jak w małej plemiennej wiosce, gdzie wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich. Jawność aktualnego salda konta jest jedną z głównych reguł działania Wzajemniaka.
5. DANE o transakcjach
Dane o transakcjach są przechowywane w systemie przez 3 miesiące (nie chcemy trzymać Waszych, potencjalnie wrażliwych danych o zakupach/pracach/sprzedażach na serwerze). Saldo pozostaje aktualne przez cały czas. Dane o transakcjach można sobie ściągnąć ze swojego konta w formie pliku PDF.
6. TRANSAKCJE I PUNKTY
Operator portalu Wzajemniak nie wymienia punktów na złotówki ani odwrotnie. Zanim zdecydujemy się sprzedać coś za punkty, korzystając ze Wzajemniaka, sprawdźmy, czy na portalu są jakieś usługi lub towary, które chcielibyśmy potem za te punkty kupić lub zaakceptujmy fakt, że trzeba będzie poczekać, aż się pojawi się to, co będzie nas interesować. Tym bardziej, że dopiero rozkręcamy ten eksperyment ekonomii społecznej.
7. BEZPIECZEŃSTWO DANYCH
Twój numer telefonu oraz email są widoczne tylko dla osób, które oznaczysz jako znajomych.
Informacja o plikach cookies
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczek) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, wskutek czego nie będą zbierane żadne informacje.
Artykuł Piotra Krupy-Lubańskiego pt. „Wzajemniak.pl” znajduje się na s. 9 majowego „Kuriera WNET” nr 83/2021.
Majowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.