Nadine Strossen: nie da się prawnie zdefiniować „mowy nienawiści”

Nadine Strossen/Fot. Gage Skidmore/Wikimedia Commons

Nadine Strossen, amerykańska aktywistka na rzecz praw obywatelskich i autorka książki „Nienawiść: jak cenzura niszczy nasz świat”, przestrzega przed próbami zdefiniowania pojęcia „mowy nienawiści”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zasadniczo ludzie i prawodawcy wymyślają synonimy nienawiści, która jest emocją i nieuchronnie subiektywnym, niejasnym i plastycznym pojęciem, które w przewidywalny sposób jest wykorzystywane przez tych posiadających władzę, aby egzekwować prawo przeciwko wszelkim ideom, które uważają za nienawistne lub budzące sprzeciw.

Zobacz także:

Prof. Chantal Delsol: na całym świecie ludzie mają dość aroganckich, zglobalizowanych elit

Bogna Białecka: pracując z nastolatkami chorymi na depresję, uczmy ich, by nie definiowali siebie przez pryzmat choroby

Źródło: John Hain / Pixabay.com

Warto unikać etykiet, które tylko ściągają w dół – mówi psycholog, autorka książki „Depresja nastolatka”.

Jak się popatrzy  na badania, które były przeprowadzone na ten temat, że rodzic może mieć o wiele większą rolę, bo może zadbać o dużo drobiazgów z życia swojego dziecka, które będą powodowały, że ono będzie się czuło lepiej. I tu nie chodzi by najmniej o mówieniu dziecku, no weź się w garść, będzie lepiej, tylko o takie bardzo konkretne działania

mówi Bogna Białecka w rozmowie z Arkadiuszem Jarzeckim. Uwypukla szkodliwy wpływ nadmiernego korzystania z mediów społecznościowych i wskazuje, że farmakoterapia nie jest najlepszą metodą leczenia depresji u młodzieży.

Grzegorz Maksel: trzeba postawić tamę promowaniu patologii przez mainstreamowe media

Rząd konstytucji się nie kłania — a Niemcom? Czemu nie! [FELIETON]

Arkadiusz Jarzecki (fot. Jakub Węgrzyn)

Liberalne media potępiają Trumpa za łamanie prawa. Donald Tusk także nie chyli czoła przed konstytucją i ustawami, ale w tym przypadku wszystko jest ok. Wystarczy zginać kark przed kanclerzem Niemiec.

Nad ranem oglądałem główne wydanie wiadomości amerykańskiej stacji, która ma co najmniej krytyczny stosunek do prezydentury Donalda Trumpa, żeby nie powiedzieć, że ten stosunek jest histeryczny. Miałem jednak wrażenie, że liberalna telewizja komentowała rzeczywistość w Polsce. Gdyby zamienić w narracji Donalda Trumpa na Donalda Tuska, to komentarz byłby bardzo adekwatny.

Kontrowersyjna deportacja

Amerykański sędzia chce oskarżyć administrację Trumpa, bo ta nie realizuje jego nakazu sądowego. Chodzi o to, że rząd Stanów Zjednoczonych deportował nielegalnych imigrantów do Salwadoru nie dając im szansy odwołania się od decyzji administracyjnej.

Z tego powodu na prezydenta Donalda Trumpa spadają gromy ze strony liberalnego komentariatu. Tak przynajmniej jest na antenie MSNBC, która powstała po połączeniu sił Microsoftu i NBC.

Trump nazwał tę stację hańbą dla uczciwości nadawców. Amerykański prezydent może nawet ignoruje decyzję sędziego okręgowego Jamesa Boasberga, ale stosuje przy tym normalną, tak mi się wydaje, ścieżkę odwoławczą. Jeśli to zasługuje na potępienie, to jak lewicowa amerykańska stacja oceniłaby poziom praworządności w Polsce.

Egzekucja czy aborcja

Tydzień temu mówiłem o sprawie aborcji czy też jak mówią inni zabójstwa dziecka. Ginekolog Gizela Jagielska wstrzyknęła w serce malucha chlorek potasu, chociaż był to 9 miesiąc ciąży.

“Nie zabijam dzieci. Wykonuje aborcję. Ludzkie życie zaczyna się po porodzie” — twierdzi doktor Gizela Jagielska.

Do szpitala wszedł europoseł i kandydat na prezydenta Grzegorz Braun znany z tego, że lubi przyciągać uwagę mediów. Polityk wezwał policję i domagał się aresztowania lekarki: Mówimy o przestępstwie morderstwa ze szczególnym udręczeniem dokonanym prawdopodobnie na nie mniej niż 150 osobach — mówił Grzegorz Braun. Policja odmówiła zatrzymania aborcjonistki, a z zapowiedzi ministra spraw wewnętrznych wynika, że konsekwencje prawne mogą czegoś europosła i towarzyszące mu osoby.

“Kiedy Grzegorz Braun się doigra?” — stawia pytanie magazyn polityka.

“Wtargnięcie Grzegorza Brauna do szpitala” — opisuje sprawę Onet.

“Prokuratura zajmie się atakiem Brauna na ginekolożkę z Oleśnicy” — donosi gazeta prawna.

“Zauważyłem, że wszyscy którzy popierają aborcję zdążyli się już urodzić” — mówił kiedyś Ronald Reagan.

Po co władzy trybunały

Gdyby wspomniana na wstępie lewicowa stacja MSNBC przyłożyła do sytuacji w Polsce te same kryteria, które przykłada oceniając Donalda Trumpa, to musiałaby potępić rządy Donalda Tuska.

Na antenie Radia Wnet publicysta, były marszałek Sejmu Marek Jurek zwracał uwagę, że polski premier w kwestii aborcji ignoruje Konstytucję i dwa wyroki Trybunału Konstytucyjnego. Nie podważa ich, ale po prostu ignoruje. Nie tylko ten z 2020 roku, który według narracji obozu władzy nie obowiązuje, ale także ten z 1997 roku.

Cytuje za portalem Demagog którego nie można posądzić o konserwatyzm — W 1997 roku “Trybunał wskazał, że życie ludzkie pozostaje pod ochroną prawną od momentu jego powstania, czyli poczęcia i nie można różnicować ludzkiego życia w zależności od jego fazy rozwojowej”.

“Nawet jeżeli ktoś, tak jak Donald Tusk, pogardza porządkiem konstytucyjnym, to pozostaje litera ustawy, która mówi jasno, że dziecko, kiedy jest zdolne przeżyć poza organizmem matki jest nietykalne” — mówił Marek Jurek.

Ginekolodzy chcą wyjaśnień

Polskie towarzystwo ginekologów napisało do minister leszczyny: “Po osiągnięciu przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki i po zaistnieniu przesłanki w postaci zagrożenia życia lub zdrowia matki, zabieg przerwania ciąży, jakkolwiek całkowicie legalny, nie może jednak polegać na celowym uśmierceniu płodu”. Ciąże można przerwać wykonując cesarskie cięcie i ratując dziecko. Tak uważają lekarze. Ostateczna wykładnia minister Leszczyny pewnie będzie inna.

Ciekawe jaką wykładnię tej sprawy dałyby liberalne amerykańskie media. Jeżeli Trump jest godny potępienia, bo wysłał nielegalnych imigrantów do obcego kraju, to czy Tusk nie jest godny potępienia, jeśli dopuścił wysyłanie niewinnych dzieci na tamten świat?

Niemiecka sztafeta

Ale premier sam żyje we własnym świecie. Zaprosił do Warszawy kanclerza Olafa Scholza, który ustępuje ze stanowiska. Internet obiegło nagranie, na którym Donald Tusk składa ręce jak do modlitwy i dosłownie — kłania się niemieckiemu politykowi.

“Kanclerz Olaf Scholz kończy swoją misję spotkaniem w Warszawie, a kanclerz Friedrich Merz zacznie urzędowanie od wizyt w Warszawie i Paryżu” — pochwalił się premier. Według niego odwiedziny świadczą o pozycji Polski. Moim zdaniem świadczy to o pozycji premiera. Wczorajsza i przyszła wizyta kanclerzy to znak, że niemieccy politycy przekazują sobie pałeczkę. A Donald Tusk jest tą pałeczką.

Inne felietony:

Tysiąclecie Królestwa Polskiego. Tusk nie świętuje, bo drugiego nie planuje. Felieton Arkadiusza Jarzeckiego

 

Migracja to kryzys, a kryzys to szansa. Szansa na co? O tym w felietonie Arkadiusza Jarzeckiego

Tysiąclecie Królestwa Polskiego. Tusk nie świętuje, bo drugiego nie planuje. Felieton Arkadiusza Jarzeckiego

„Chcę być dobrym łotrem” – Wielkopiątkowe rozważania Ks. Romana Sikonia z serca Amazonii

Czy jesteśmy Szymonem przymuszonym do pomocy? Weroniką, która otarła twarz Chrystusowi? A może jednym z łotrów – tym dobrym czy złym? - zastanawia się ojciec Roman Sikoń

Ks. Roman Sikoń – pochodzący z Limanowej salezjanin, misjonarz, reżyser i dokumentalista – od ponad dwóch dekad realizuje filmy ukazujące życie i problemy ludzi w najdalszych zakątkach świata.

W rozważaniach Wielkopiątkowych ksiądz Roman Sikoń prowadzi nas śladami krzyża, ukazując – w odniesieniu do słów św. Jana Pawla II, które współgrały z kompozycją Konstancji Kochaniec „Mary Litany in Honor of Saint John Paul II (Plural Form)”, jak Jan Paweł II- indywidualny, specjalny i osobny osobisty krzyż każdego z nas w zjednoczeniu z cierpiącym Chrystusem.

Papież nie tylko głosił sens cierpienia, ale sam nim żył – w ciszy choroby, w trudzie codziennego posługiwania, aż po świadectwo ostatnich dni, gdy jego milczenie stało się najgłębszym kazaniem o męce i nadziei.

 

Tutaj do wysłuchania lekcja ojca Romana Sikonia:

Moc, która nie ustaje

Musicie być mocni… mocą wiary, nadziei i miłości” – słowa św. Jana Pawła II to duchowy fundament rozważań ojca Romana Sikonia. W Wielki Piątek, przemierzając duchowo ulice Jerozolimy, stawia pytania o to, gdzie jesteśmy dziś my – w tej samej Drodze Krzyżowej. Czy jesteśmy Szymonem przymuszonym do pomocy? Weroniką, która otarła twarz Chrystusowi? A może jednym z łotrów – tym dobrym czy złym?

 

Łotr, który się nawrócił

Ks.  Roman z niezwykłą siłą odnosi się do postaci „dobrego łotra” – grzesznika, który w ostatnich chwilach życia uznał własne winy i poprosił Chrystusa o pamięć w raju. To nie świętość czyni go bohaterem, ale jego skrucha.

Ja chcę być dobrym łotrem” – wyznaje kapłan. – „Nie tylko w Wielki Piątek. Codziennie.”

 

Droga krzyżowa w nas

Rozważania to nie tylko teologia – to także apel. Ojciec Roman Sikoń mówi:

Nie jesteś sam. Chrystus cię znajdzie. Tylko powiedz: Wspomnij na mnie.” W świecie pełnym bólu, zagubienia i samotności, Krzyż nie jest końcem – ale bramą!”

Miłosierdzie czeka – wystarczy nie uciekać od prawdy o sobie.

 

Ks. Roman Sikoń – pochodzący z Limanowej salezjanin, misjonarz, reżyser i dokumentalista – od ponad dwóch dekad realizuje filmy ukazujące życie i problemy ludzi w najdalszych zakątkach świata. Swoją przygodę misyjną rozpoczął jako wolontariusz w Afryce, a dziś znany jest z poruszających reportaży dokumentujących codzienność m.in. w Amazonii, Liberii czy Ugandzie.

W 2021 roku otrzymał Nagrodę im. Kazimierza Dziewanowskiego za film „Rzeka życia”, który samodzielnie zrealizował wśród plemion Yanomami. Jego produkcje łączą refleksję teologiczną z wrażliwością społeczną, pokazując siłę wiary i sens pomocy misjonarskiej w świecie cierpienia i nadziei.

Współpracuje z Radiem Wnet, gdzie prowadzi audycję „Riksza Miłosierdzia” – cykl opowieści o Polakach niosących Ewangelię i wsparcie najuboższym. Twórczość ks. Sikonia promuje charyzmat św. Jana Bosko, ukazując piękno misji salezjańskich w służbie człowiekowi.

Tomasz Wybranowski

Mieszkanka Warszawy: zauważamy wyludnianie się Śródmieścia – zastanawiamy się komu może na tym zależeć

Aleje Jerozolimskie w Warszawie/Foto. Adrian Grycuk/CC BY-SA 3.0 PL

W Urzędzie Dzielnicy Warszawa Śródmieście odbyła się nadzwyczajna sesja poświęcona problemowi hałasu nocnego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Wnet Dookoła Świata – pożegnanie z Ameryką Płd. „Są takie części Rio, gdzie jest więcej bezdomnych niż pozostałych”

Morderstwo czy „tylko” aborcja, a więc zastrzyk z chlorku potasu prosto w serce konstytucji [Felieton]

Arkadiusz Jarzecki (fot. Jakub Węgrzyn)

Martwe prawo to takie, które jest, ale nie działa — jest jak serce po zastrzyku z chlorku potasu. Jedno bardzo małe serce wstrząsnęło Polską. To skutek „zabiegu” wykonanego na systemie prawnym.

W 2024 roku na całym świecie wykonano karę śmierci 1518 razy. Amnesty International alarmuje, że to o 32% więcej niż w roku 2023. Organizacja od lat jest przeciwna tego rodzaju karom, no chyba że nie zabija się przestępców tylko nienarodzone dzieci, to wtedy jest OK. OK jest już także w uśmiechniętej Polsce!

Jeśli dobrze policzyłem, to w ośmiu amerykańskich stanach karę śmierci wykonuje się przy użyciu chlorku potasu. Ten sam środek podano w dziewiątym miesiącu ciąży Felkowi.

 

Aborcja w 37 tygodniu ciąży

Ta sprawa poruszyło opinię publiczną w Polsce. Dziecko mogło żyć, ale popełniło nieświadomie zbrodnię. Było chore na wrodzoną łamliwość kości.

Załamana matka wylądowała na oddziale psychiatrycznym.

Szpital w Łodzi chciał wykonać cesarskie cięcie, proponując kobiecie aby ta zrezygnowała z praw rodzicielskich. Jednak ona zrezygnowała z dziecka.

Miały się ku temu przysłużyć aktywistki aborcyjne. Sprawę nagłośniła Gazeta Wyborcza, która opisała jakie katusze przeżywała kobieta, zanim szczęśliwie dokonała aborcji:

“Czułam się jak inkubator. Zamknęli mnie w izolatce, w pomieszczeniu dwa metry na dwa. Zabrali mi kable, sznurek od szlafroka, przecięli gumki w ubraniach” — mówiła Anita w artykule Gazety Wyborczej. Co powiedział Felek, tego się nie dowiemy. Jemu nikt nie dał prawa głosu, ale…

 

Zatroskana wiceminister

przemówiła na antenie Polsatu wiceminister Zdrowia Urszula Demkow, cytuję:

— To dziecko urodziłoby się żywe i zdolne do życia. I dlatego zgodnie z polskim prawem neonatolodzy natychmiast by przystąpili do ratowania tego dziecka. Więc jedyny sposób, żeby ono nie urodziło się żywe, to wykonanie zastrzyku z chlorku potasu dosercowo jeszcze jak to dziecko znajduje się w łonie matki — mówiła wiceminister

— Czy to nie jest okrutne? — pytał prowadzący rozmowę red. Wojciech Dąbrowski.

— Jest to dla mnie ogromnie trudne jako dla człowieka — powiedziała wiceminister zdrowia siedząc z zatroskaną miną w wygodnym fotelu.

 

Śmiertelne wytyczne

Minister zdrowia Izabela Leszczyna chyba nie miała żadnych trudności, bo lekką ręką wydała wytyczne, których skutki były oczywiste. Śmierć Felka to dowód, że mamy już w Polsce aborcję na życzenie, trzeba tylko znaleźć odpowiedniego psychiatrę, który poświadczy, że dziecko pod sercem matki wywołuje u niej jakieś dolegliwości psychiczne.

Zastosowano tak zwaną wykładnię rozszerzającą, umożliwiając aborcję na każdym etapie ciąży bez zmiany prawa.

Dziennikarz Krzysztof Stanowski, który w ramach happeningu kandyduje w wyborach prezydenckich też zastosował wykładnię rozszerzającą i zaproponował aborcję do 14 roku życia:

— Dzięki temu rodzice będą mogli podjąć świadomą decyzję, czy są gotowi na trud rodzicielstwa, a Wykształcone już zarodki 13- i 14-letnie nauczę się szacunku dla starszych — mówił Krzysztof Stanowiski.

Jego żarty są jednak niczym, przy tym jak z konstytucji i innych przepisów prawa żartuje sobie rząd.

 

IN! TER! PRE! TA! CJE!

Czy to się komuś podoba czy nie, to KONSTYTUCJA mówi, że “Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia”. Tak brzmi artykuł 38, ale odkąd koalicja Donalda Tuska doszła do włądzy, to nikt z jego obozu politycznego już nie skanduje KON — STY — TU — CJA. Teraz liczą się:

WY — TY — CZNE

oraz

U — CHWA — ŁY

a także

IN — TER — PRE — TA — CJE

Tej ostatniej dokonał minister Adam Bodnar, który odwołał z funkcji Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechych Przemysława Radzika. “Prawo o ustroju sądów powszechnych nie przewiduje żadnej możliwości wcześniejszego zakończenia kadencji”, ale po to są przecież odstępy między słowami, żeby były luki. Minister dostrzegł taką w jasnych jak słońce przepisach i wyinterpretował, że może zrobić to, czego mu nie wolno.

 

Prawo luki

Na podobnej zasadzie 18 sędziów zasiadających w Krajowej Radzie Sądownictwa usłyszało zarzut obrazy przepisów prawa. Obraza polegała na tym, że w okresie rzadów PiS zastosowali się do obowiązującej ustawy o KRS, a nie do tego, co o tej ustawie mówiła ówczesna opozycja z Donaldem Tuskiem na czele.

W Polsce mamy 10 tysięcy sędziów i na pewno wszyscy dobrze zrozumieli przekaz rządu:

prawo należy interpretować tak jak robi to liberalna władza, która gdyby mogła

to wstrzyknęłaby chlorek potasu we wszelkie kodeksy i w samą KON — STY — TU — CJĘ.

 

Inne felietony:

Migracja to kryzys, a kryzys to szansa. Szansa na co? O tym w felietonie Arkadiusza Jarzeckiego

Tysiąclecie Królestwa Polskiego. Tusk nie świętuje, bo drugiego nie planuje. Felieton Arkadiusza Jarzeckiego

Czy i czym obroni nas Unia Europejska, czyli niezwykły dar przekonywania Donalda Tuska. Felieton Arkadiusza Jarzeckiego

W drodze do ziemi obiecanej: idea państwa Izrael w czasach mandatu brytyjskiego w Palestynie

BritishMandateforpalestine1922/Seblini, Creative commons

Druga część słuchowiska poświęconego powstaniu państwa Izrael. Opowiada prof. Artur Patek, historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Zakończenie I wojny światowej wiązało się z głębokimi zmianami geopolitycznymi na Bliskim Wschodzie. Posesje osmańskie na tym obszarze zostały przekazane Wielkiej Brytanii i Francji, które miały stać się państwami-mandatariuszami. Tym sposobem Londyn uzyskał kontrolę nad Palestyną, osiągając tym samym jeden ze swoich głównych celów polityki zagranicznej.

Okres międzywojenny w Palestynie to czas wzmożonego napływu imigrantów pochodzenia żydowskiego, co szybko przyczyniło się do wzrostu napięć między nimi a stanowiącymi większość Arabami. Podsycała je nieklarowna polityka rządu Jego Królewskiej Mości, który z czasem usiłował ograniczyć liczbę przybywających do Palestyny Żydów, tym samym stając się głównym przeciwnikiem dla powstających na tym terenie organizacji żydowskich, w tym żydowskiego ruchu oporu.

Zobacz także:

W drodze do ziemi obiecanej: od idei Theodora Herzla po deklarację Arthura Balfoura

 

Ojciec Józef Innocenty Maria Bocheński. Wspomnienia o Wielkim Myślicielu – rozmowa II – Paweł Winiewski i T. Wybranowski

U nas, w Polsce, olbrzymia większość księży była i jest z ludu. Nasze duchowieństwo jest, Bogu dziękować, krwią z krwi i kością z kości polskiego chłopa i polskiego robotnika. Nasz kościół jest kościołem ludowym. Dlatego tak trudno bolszewikom go zniszczyć. - mawiał ojciec Bocheński vide "Kościół a demokracja", Wydawnictwo Salwator, Kraków 2005, s. 245.

Paweł Winiewski wprowadził słuchaczy w fascynującą historię życia ojca Bocheńskiego, który od 1931 roku spędził wiele lat w Rzymie, gdzie studiował teologię, a później wykładał logikę na Angelicum.

Moim gościem w blokach specjalnym programów na antenie Radia Wnet poświęconym pamięci ojca Józefa Innocentego Marii Bocheńskiego jest Paweł Winiewski, dziennikarz, filozof i znawca teologii, autor  biografii ostatniego za życia najbardziej znanego Polaka na świecie przed erą św. Jana Pawła II.

W trakcie rozmowy omawiano życie i dorobek intelektualny jednego z najwybitniejszych dominikanów XX wieku, który miał ogromny wpływ na rozwój filozofii, teologii i logiki w Polsce i na świecie.

Tutaj do wysłuchania program o ojcu Bocheńskim:

 


 

Ojciec Bochenski. Fot ze zbiorów Małgorzaty Bocheńskiej

 

Z Rzymu na światowe sceny filozoficzne

Paweł Winiewski wprowadził słuchaczy w fascynującą historię życia ojca Bocheńskiego, który od 1931 roku spędził wiele lat w Rzymie, gdzie studiował teologię, a później wykładał logikę na Uniwersytecie Angelicum. Jak przypomniał Paweł Winiewski,

ojciec Bocheński rozpoczął swoje rzymskie życie jako student teologii, a jego droga szybko zaprowadziła go na wykłady logiki, które prowadził do 1940 roku. Jako młody dominikanin, miał również ogromny wpływ na studentów, choć zauważył, że logika nie była najłatwiejszym przedmiotem do przyswojenia dla wszystkich.

„Zabawa z logiką” – jak ją nazywał – miała swoje komiczne momenty, które przytaczał w listach do ojca.

Warto zaznaczyć, że Bocheński, mimo bycia dominikaninem i duchownym, był również jednym z najwybitniejszych myślicieli swojego czasu, który nie bał się konfrontować z trudnymi tematami społecznymi i politycznymi. Zdecydowanie przeciwstawiał się dominującym ideologiom, takim jak marksizm czy leninizm, które, jak mówił, były „najbogatszym zbiorem zabobonów, jakie kiedykolwiek utworzono”.

Jego krytyka była bezkompromisowa, a szczególnie dotyczyła intelektualistów, którzy wspierali systemy komunistyczne. W książkach i listach Bocheński niejednokrotnie odnosił się do swoich refleksji na temat społeczeństw, ich kondycji intelektualnej oraz filozoficznych absurdów, z którymi musiał się zmagać.

 

 

Poczucie humoru i historie z Rzymu

W rozmowie nie zabrakło także anegdot, które obrazowały osobowość ojca Bocheńskiego. Jedną z takich historii była ta o nieporozumieniu związanym z relikwiami św. Tomasza z Akwinu. Kiedy siostry w rzymskim klasztorze przygotowały fałszywą relikwię, cała sprawa stała się jednym z najzabawniejszych wydarzeń w Rzymie, które stały się tematem wielu żartów. Tego rodzaju historie pokazują, jak ważne było dla Bocheńskiego poczucie humoru i dystans do samego siebie, który pozwalał mu z dystansem podchodzić do spraw, które w innych okolicznościach mogłyby budzić poważniejsze kontrowersje.

 

Tutaj do wysłuchania pierwsza rozmowa z cyklu „Przywracamy należne miejsce ojcu Bocheńskiemu i jego myśli” w Radiu Wnet – Winiewski & Wybranowski:

 

Przełomowe myśli i wprowadzenie do dekomunizacji

Ojciec Bocheński to jednak nie tylko autor zabawnych anegdot, ale również myśliciel, który w swoich refleksjach przewidywał przyszłość Polski i Europy. Zajmując się filozofią i historią, doszedł do wniosku, że konieczna jest dekomunizacja, o której dzisiaj niemal zapomniano. „Po roku 1989, mówił Bocheński, Polska powinna przejść przez proces wyeliminowania ludzi bez charakteru i kręgosłupa. Dziś nikt w Polsce nie mówi o dekomunizacji” – zauważył Paweł Winiewski w rozmowie z Wybranowskim.

Bocheński był również jednym z nielicznych intelektualistów, którzy nie bali się wytykać społeczeństwom, które były uwikłane w ideologię marksistowską.

Po rozpadzie ZSRR, Unia Europejska, która miała dać nadzieję, staje się czymś, co zmierza ku postkomunistycznemu porządkowi – mówił Paweł Winiewski.

Bocheński, krytykując wpływy komunizmu, zauważył, że Europa Zachodnia, mimo pozornej wolności, zaczęła ulegać tym samym iluzjom, które wcześniej były charakterystyczne dla ZSRR.

Nieobecny w przestrzeni publicznej

Jednak pomimo swojego dorobku i nieocenionych zasług, postać ojca Bocheńskiego jest dziś w Polsce niedostatecznie doceniana. Paweł Winiewski wskazał, że w Polsce, w kraju, który zdominowany jest przez medialną głupotę, Bocheński stał się postacią niewygodną dla wielu środowisk. Zwrócił uwagę, że 

myśl Bocheńskiego jest trudna do zaakceptowania dla tych, którzy nie chcą stawić czoła trudnej prawdzie o własnym społeczeństwie i historii.

Winiewski i Wybranowski podkreślają również, że ojciec Bocheński jako intelektualista walczył bezkompromisowo o prawdę, a jego droga życiowa i myśli były ukierunkowane na obronę wartości i prawdy przed wszelkimi fałszywkami i ideologiami, które zagrażały społeczeństwom Europy.

 

Zamiast zakończenia dopowiedzenie, że będzie ciąg dalszy…

W programie poświęconym ojcu Bocheńskiemu nie zabrakło także wspomnień o jego działalności wojennej, gdzie pełnił rolę kapelana wojskowego, a także o jego zaangażowaniu w pomoc dla polskich naukowców uwięzionych przez Niemców. Pamięć o nim, jak podkreślił Paweł Winiewski, jest dziś nadal aktualna, szczególnie w kontekście wartości, które reprezentował. Warto kontynuować przypomnienie o jego pracy, intelekcie i nieustępliwości w dążeniu do prawdy, ponieważ jego myśli są ważne nie tylko dla dzisiejszej Polski, ale także dla całej Europy.

Winiewski & Wybranowski

 

W drodze do ziemi obiecanej: od idei Theodora Herzla po deklarację Arthura Balfoura

https://picryl.com/media/arthur-james-balfour-at-white-house-washington-dc

Pierwsza część słuchowiska poświęconego powstaniu państwa Izrael. Opowiada prof. Artur Patek, historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

W pierwszej części słuchowiska z serii „W drodze do ziemi obiecanej”, prof. Artur Patek opowiada o dążeniach działaczy syjonistycznych z przełomu XIX i XX wieku, aby stworzyć dla Żydów nową siedzibę narodową. Idea państwa żydowskiego została sformułowana przez Theodora Herzla, dziennikarza i pisarza, twórcę syjonizmu politycznego. Nieustające zabiegi innych działaczy syjonistycznych na początku XX wieku w kontekście narastających napięć poprzedzających wybuch I wojny światowej, doprowadziły do powstania w 1917 roku tzw. deklaracji Balfoura – dokumentu, który przez wielu uznawany jest za jeden z fundamentów współczesnego państwa Izrael.

Zobacz także:

Różnorodne dzieje Buriatów – Uciśnione Narody Wschodu – 15.02.2025 r.

Paweł Sałek: jeżeli Karol Nawrocki nie zostanie prezydentem, Donald Tusk rozłoży Polskę w ciągu 5 lat

Paweł Sałek / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

W rezultacie planowanej przebudowy i centralizacji UE, Polska stanie się nawet nie województwem, tylko powiatem wewnątrz Unii – przestrzega poseł PiS.

Prezydent  Andrzej Duda zawetował tzw. „ustawę incydentalną”

Poseł PiS Paweł Sałek podkreśla, że głowa państwa stoi zdecydowanie na stanowisku, że nie ma żadnych „neosędziów”, i nie będzie akceptował żadnych prób podważania przez dzisiejszy  obóz rządzący statusu sędziów powołanych po zmianie ustawy o KRS przez dzisiejszy:

Nie możemy dopuścić, by „demokracja walcząca” osiągnęła taki poziom jak w Rumunii, gdzie usiłuje się zablokować możliwość startu w wyborach prezydenckich Calinowi Georgescu.

Zbigniew Bogucki: rząd nie chce działać na rzecz rozwoju Polski. Zamiast tego brnie w pseudorozliczenia

Dlaczego aresztowano Dariusza Mateckiego?

Rozmówca Wiktora Świetlika jest przekonany, że władzy chodziło o rozgłos; chciano wykorzystać popularność szczecińskiego posła PiS

Sławomir Mentzen – realny kandydat do udziału w II turze

W ocenie Pawła Sałka, „mijanka” między Mentzenem a Nawrockim jest mało realna; a sam kandydat Konfederacji szczyt swojej popularności osiągnął zbyt wcześnie

W drugiej części rozmowy, gość Radia Wnet rozprawia się z lansowaną przez Brukselę, a żyrowaną przez polski rząd polityką energetyczną. Wskazuje na konieczność zracjonalizowania podejścia do OZE, nawołuje do tego, by na nowo odkryć i docenić właściwości energetyczne drewna.

Dominujące dzisiaj podejście do ochrony przyrody jest całkowicie niezrozumiałe. Brońmy Lasów Państwowych i naszych osiągnięć w dziedzinie gospodarki leśnej

konkluduje Paweł Sałek.

/awk

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!