Michał Karnowski: Sytuacja w USA pokazuje, że demokracja liberalna wchodzi w fazę coraz większego zamordyzmu

Publicysta tygodnika „Sieci” mówi o histerii rozpętanej przeciwko Donaldowi Trumpowi oraz współczesnym zagrożeniom dla wolności słowa.


Michał Karnowski komentuje wszczęcie procedury impeachmentu przeciwko Donaldowi Trumpowi. Prezydent USA jest oskarżany o podżeganie do rozruchów pod Kapitolem.

Rozpętując nagonkę przeciwko prezydentowi media amerykańskie złamały wszelkie reguły – ocenia publicysta. […] Demokracja liberalna wchodzi w fazę coraz większego zamordyzmu.

W opinii gościa „Poranka WNET” obwinianie Trumpa za ostatnie zamieszki jest „histerią”. Jak zauważa, dużą część odpowiedzialności za zaistniałą sytuację ponosi ochrona Kongresu, słabo obstawiając protesty z 6 stycznia.  Michał Karnowski dostrzega analogię między sytuacją w USA, a wydarzeniami w Polsce, gdzie opozycja chciała na przełomie 2016 i 2017 roku dokonać puczu.

Donald Trump uzyskał głosy ponad 70 milionów Amerykanów, a tamtejszy establishment traktuje go jak śmiecia.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego wskazuje, że konserwatyści nie mogą polegać jedynie na mediach społecznościowym, muszą budować własne, silne media tradycyjne.

Tak jak w PRL-u musimy wykuwać własne nisze wolności, musimy ich bronić. (…) Sfery wolności będą trwały tak długo, jak długo trwają rządy Zjednoczonej Prawicy.

Michał Karnowski wskazuje na paradoks, że media społecznościowe, które długo wydawały się oazą wolności, są w istocie narzędziem zniewolenia.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.

Wiech: Atak zimy nie przeczy globalnemu ociepleniu. Mamy ostatnią szansę na powstrzymanie zmian klimatycznych

Wicenaczelny portalu Energetyka24.pl mówi o negocjacjach polskiego rządu ze związkami zawodowymi górników, próbach dokończenia budowy gazociągu Nord Stream 2 i o potrzebie walki ze zmianami klimatu.

v
Jakub Wiech relacjonuje stan negocjacji rządu z przedstawicielami związków górniczych. Jak mówi:

Wszystko wskazuje, że dotychczasowe ustalenia są dla górników nie do zaakceptowania i w najbliższych dniach przedstawią oni własny projekt umowy.

Poprawki związkowców mają dotyczyć wysokości rekompensat dla górników. W opinii eksperta realizacja tych postulatów doprowadzi do nadmiernego uprzywilejowania tej grupy zawodowej.

Omówiona zostaje również sytuacja wokół budowy gazociągu Nord Stream 2. Niemcy i Rosja prawdopodobnie podejmą kolejną próbę ominięcia amerykańskich sankcji, powołując fundację prowadzoną przez rząd landu Meklemburgia-Pomorze Przednie. Berlin liczy, że Waszyngton nie wprowadzi sankcji przeciwko organowi władzy państwa sojuszniczego. Gość „Popołudnia WNET” wskazuje, że zablokowanie tej inwestycji ma strategiczne znaczenie również dla Polski.

Nadziei dla Nord Stream 2 na pewno nie niesie zmiana w Białym Domu.  Demokraci, tak samo jak Republikanie, są przeciwnikami tego projektu.

Jakub Wiech mówi ponadto o ociepleniu klimatu. Wskazuje, że nigdy wcześniej to zjawisko nie miało charakteru globalnego.

Chwilowe, gwałtowne ochłodzenie w Hiszpanii jest anomalią i nie m0że służyć za dowód na to, że globalnego ocieplenia nie ma. Średnia temperatura na Ziemi wciąż rośnie.

Rok 2020 był dla Europy najcieplejszym rokiem w historii pomiarów. Rozmówca Łukasza Jankowskiego zapewnia, że wzrost średniej temperatury na świecie jest konsekwencją działań człowieka.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Zagórski: Przepisy dotyczące funkcjonowania w mediach społecznościowych powinny wzmacniać uprawnienia użytkownika

Gościem red. Łukasza Jankowskiego był minister cyfryzacji, sekretarz stanu w KPRM Marek Zagórski, który mówił o konieczności regulacji przepisów, dotyczących platform cyfrowych.

Marek Zagórski mówił o systemie zapisów na szczepienia przeciw SARS-Cov-2.

W Internecie będzie można się teraz zapisać poprzez wejście na gov.pl lub pacjent.gov.pl – na obu tych stronach będzie baner umożliwiający zapispwwanie.

Możliwość zapisu na szczepienie daje także internetowe konto pacjenta, poprzez które będzie ta funkcja będzie aktywna już w nocy z czwartku na piątek. Uruchomiona zostanie także specjalna infolinia, dostępna pod numerem 989. Każdy zainteresowany może zgłosić sie także bezpośrednio  do o jednego z 6 tys. punktów szczepień w całej Polsce.

Były minister cyfryzacji zapowiada, że tempo szczepień w Polsce będzie coraz większe. Jak mówi: W II kwartale będziemy szczepić 3 mln osób miesięcznie

Harmonogram jest uzależniony od harmonogramu dostaw szczepionek – podkreślił.

Gość „Popołudnia WNET” mówił również o propozycji wprowadzenia ogólnoeuropejskich przepisów regulujących zasady funkcjonowania portali społecznościowych w stronę znaczącego umocnienia pozycji użytkownika.

KE przedstawiła w grudniu  propozycje aktów regulujących sferę cyfrową, czyli (…)  kodeks usług cyfrowych i kodeks rynkowy, dotyczący usług cyfrowych. Zawarte są tam m.in. przepisy, dotyczące platform cyfrowych w tym mediów społecznościowych. W tym procesie już uczestniczymy– zaznaczył.

Przypominał, że polski rząd niejednokrotnie apelował o wdrożenie działań zapobiegającym nadużyciom wielkich korporacji cyfrowych.  Jest to niezbędne dla zapewnienia swobodnego przepływu danych wewnątrz UE.

Mamy do czynienia z sytuacją, w której jest świadczona usługa i nie ma znaczenia czy jest odpłatna czy nie i uczestnik portalu społecznościowego powinien być chroniony tak, jak konsument. W związku z tym powinnyśmy się skoncentrować się na uprawnieniach użytkownika. (…) Media społecznościowe nie służą tylko do wypowiadania naszych opinii ale dla małych i średnich przedsiębiorców są kanałem komunikacji z klientami – mówił.

Bardzo ważne są przejrzyste zasady funkcjonowania platform cyfrowych.

Chcemy,  żeby decyzje, które podejmują portale co do treści były transparentne i by była możliwość odwołania się od tych decyzji i (…) by było jasne, że właścicielem danych na jego profilu był użytkownik – wskazywał.

Kolejne nasze propozycje, które będziemy uszczegóławiać dotyczą regulaminów tak, żeby uwzględniały kontekst kulturowy danego państwa – dodał.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

 

Na podstawie współczesnych wydarzeń widać, że antypolskie stereotypy niewiele się w Niemczech od 100 lat zmieniły

Opór Polski wobec dyktatu chwilowej większości koalicyjnej w instytucjach europejskich jest – jak od wieków – oporem przeciw tyranii, która chciała złupić i zniszczyć Europę i jej kulturę.

Stanisław Orzeł

Tocząca się za parawanem „koronakryzysu” hybrydowa wojna (…) godzi nie tylko w suwerenne prawa większości Polaków, ale i innych społeczeństw europejskich, które mają zostać sprowadzone do roli bezwolnej siły roboczej berlińsko-brukselskiego establishmentu. (…)

Dlatego opór Polski wobec dyktatu chwilowej większości koalicyjnej w instytucjach europejskich jest – jak od wieków – walką „za Waszą i naszą wolność!”. Jak pod Legnicą, Wiedniem czy Warszawą – oporem przeciw niszczycielskiej tyranii, która chciała złupić i zniszczyć Europę i jej kulturę.

Jak bardzo nie jest to nic nowego w „demokratycznych” Niemczech, (…) niech świadczy lektura fragmentów mało znanego opracowania o wystąpieniach antypolskich w Niemczech podczas wojny Polski z bolszewikami w 1920 r., autorstwa M. Piotrowskiego, Polacy w Niemczech w okresie wojny bolszewickiej 1020 roku i ich reemigracja („Roczniki Humanistyczne” tom XLVIII, zeszyt 2, 2000, s. 265-277).

Wystąpienia antypolskie

Szykany, którym w sierpniu i wrześniu 1920 r. poddana została ludność polska w Niemczech, miały bezpośredni związek z kulminacją toczącej się wojny polsko-sowieckiej, jak również plebiscytem i powstaniami na Górnym Śląsku.

15 sierpnia 1920 r. rozpoczęła się bitwa o Warszawę decydująca o losach wojny, o istnieniu państwa polskiego i przeniesieniu rewolucji na zachód. Wielu lewicowo nastawionych Niemców i różne organizacje z niecierpliwością oczekiwały zwycięstwa bolszewików. Próbowano także komunistycznej agitacji wśród Polaków, lecz dała ona mizerne rezultaty.

Ze sprawozdania rządu Minsteru (Regierung Münster, Bericht über den Stand der Polenbewegung im Westen Deutschlands in der Zeit vom 1. September 1920 bis 1. September 1921) wynika, że już w lipcu 1920 r. komuniści w Zagłębiu Ruhry rozpoczęli akcję agitacyjną wśród Polaków, zwołując w Gelsenkirchen „polsko-komunistyczne” zebranie. Pomimo zakazu Zarządu tamtejszego polskiego Komitetu Miejscowego, na zebranie przyszli niektórzy Polacy (verschiedene Polen).

Głównym mówcą był zagraniczny komunista Pawłowski, który oprócz propagowania komunistycznych idei szkalował prowadzoną przez Polskę wojnę przeciwko bolszewikom. Jednakże ze strony obecnych Polaków dostał zdecydowaną odprawę, tak iż wystąpienie swoje musiał zakończyć przed czasem.

Podobnie posłuchu wśród Polaków nie zyskała komunistyczna agitacja w Oberhausen-Altsaden, Hamborn i Bochum, gdzie próbowano stworzyć osobną polską sekcję komunistyczną. Polacy przerywali wystąpienia i wychodzili z sali. Nieliczni dający posłuch komunistom wstąpili do niemieckiej VKPD.

Dla wielu przegrana Polski byłaby obaleniem przynajmniej części postanowień traktatu wersalskiego. Stąd też wielka irytacja i protesty Niemców przeciwko wcielaniu optantów niemieckich w szeregi walczącego wojska polskiego. (…)

Naciski Niemców i niemieckich Górnoślązaków stawały się […] coraz bardziej powszechne i groźne. Wzmogła się także policyjna inwigilacja środowiska polskiego, zwłaszcza górnośląskiego w głębi Niemiec. Według opinii Barciszewskiego – szczególną grupą zainteresowań stali się właśnie Górnoślązacy, podjudzani zarówno przez wspominane środowiska, jak i przez wielkich właścicieli hut i kopalń. Zajścia na Górnym Śląsku spotęgowały kontrreakcję do tego stopnia, że nikt nie chciał przyjąć odpowiedzialności za bezpieczeństwo Polaków biorących udział w jakichkolwiek zebraniach. Bojówki niemieckie bezkarnie napadały na lokale, rozbijając zgromadzenia, bijąc obecnych i tłukąc urządzenia. W piśmie prezydenta policji z Essen do Regierungspräsidenta w Düsseldorfie z dnia 29 października znalazły się słowa: W ślad za brutalnymi zbrodniami Polaków przeciw Niemcom na Górnym Śląsku, wschodnich i zachodnich Prusach w końcu sierpnia tego roku w Okręgu Przemysłowym także wśród niemieckich robotników zrodziła się wielka zawziętość.

Irytacja Niemców pogłębiła się po wyjściu na jaw (w końcu sierpnia 1920 r.), że dwóch przewodniczących niemieckich związków Heimattreuer Oberschlesier „zdradziło niemiecką sprawę” i okazało się, że są nastawieni propolsko. 29 sierpnia grupa młodych Niemców z obozu dla uchodźców napadła na uczestników polskiego zebrania w Essen, przypuszczając, iż pośród nich znajduje się wspomnianych dwóch „zdrajców”. Pobito dwie osoby, z których jedna należała wcześniej do Heimattreuer Oberschlesier, lecz nie była tą poszukiwaną. Tego samego dnia rozbito jeszcze jedno polskie zebranie, demolując lokal, w którym się ono odbywało. (…)

Przedstawiciele wychodźstwa próbowali szczegółowo zainteresować problemem przebywającego w Toruniu Prezydenta Rady Ministrów, Wincentego Witosa. Premierowi, za pośrednictwem wojewody pomorskiego Jana Brejskiego, zostało doręczone pismo sporządzone 9 września 1920 r., (…) w którym przedstawiono dziewięć z dwunastu (…) uchwał powziętych na licznych wiecach na zachodzie Niemiec przeciw tamtejszym Polakom. Brzmiały one następująco:

1) Aby wydalić wszystkich radikalnych Polaków, 2) aby wydalić wszystkich Polaków, których rodziny zamieszkują w kraju, 3) aby szkółki polskie pozamykać i na dalsze otwieranie nie zezwalać, 4) aby towarzystwa Sokole rozwiązać i Czytelnie Ludowe pozamykać, 5) aby Banki polskie obłożyć aresztem, 6) aby Polakom przy przeprowadzkach ścisłą kontrolą przeprowadzić, 8) aby zebrania polskie mieć pod ścisłą kontrolą policji, 9) aby śledzić Polaków, czy nie tworzą wojska polskiego, które by w razie obsadzenia przez koalicją z zagłębia przemysłowego westfalsko-nadreńskiego nie było pomocnym wojskom koalicyjnym (AAN, PRM, sygn. 19676/20, k. 41).

(…) Interwencje nie wpłynęły na zmianę położenia ludności polskiej w Niemczech i jedynym ratunkiem zdawała się być bezpośrednia akcja odwetowa na ludności niemieckiej zamieszkałej na terenach byłej Dzielnicy Pruskiej. Wobec coraz bardziej wiarygodnych pogłosek użycia siły względem mniejszości niemieckiej w Polsce oraz twierdzeń rządu polskiego o niemożności przeciwdziałania ewentualnym ekscesom, ze względu na złe traktowanie Polaków w Niemczech, sami Niemcy mieszkający w Poznańskiem wystosowali w listopadzie 1920 r. specjalną odezwę do swoich współziomków w Westfalii i Nadrenii. Domagano się w niej natychmiastowego zaprzestania szykan względem Polaków w Niemczech. (…) Brak źródeł nie pozwala na określenie reakcji, jaką wywołała odezwa. Nie wpłynęła ona jednak w widoczny sposób na położenie Polaków w głębi Niemiec. Sytuacja nadal była dramatyczna…”.

Tyle opracowanie M. Piotrowskiego. Na podstawie współczesnych wydarzeń widać, że antypolskie stereotypy niewiele się w Niemczech od 100 lat zmieniły, a i sympatie prorosyjskie i prolewackie pozostały takie same.

Cały artykuł Stanisława Orła pt. „Obecny przełom w Unii E. a nauki płynące z historii” znajduje się na s. 6 grudniowo-styczniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 78/2020–79/2021.

 


  • Świąteczny, grudniowo-styczniowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.

 

Artykuł Stanisława Orła pt. „Obecny przełom w Unii E. a nauki płynące z historii” na s. 6 grudniowo-styczniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 78/2020–79/2021

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Dr Tymoteusz Zych: w Polsce należy wprowadzić przepisy, które wzmocnią ochronę wolności słowa

Dr Tymoteusz Zych mówił na antenie Radia Wnet o konieczności wprowadzenia w Polsce przepisów wzmacniających ochronę wolności słowa. 

Jak wskazuje ekspert istnieją możliwości uregulowania wolności słowa w Internecie i zrobił to już niejeden kraj. Przykładem jest nasz zachodni sąsiad.

Niemcy już blisko trzy lata temu przyjęły ustawę o poprawie egzekwowania prawa społecznościowych. Ustawa weszła w życie i przepisy są przestrzegane to przez największe portale internetowe. Niemcy poszły w przeciwną stronę niż chcielibyśmy pójść w Polsce, bo tak naprawdę ograniczali wolność słowa w Internecie, ułatwiając egzekwowanie prawa gdy mamy do czynienia z szeroko rozumianą mową nienawiści.

Dr Tymoteusz Zych ocenia, że w Polsce należy wprowadzić przepisy wzmacniające ochronę wolności słowa.  Wskazuje na liczne przypadki cenzurowania przez media społecznościowe treści politycznie niepoprawnych.

Podstawową zasadą, którą od kilku lat jako Instytut Ordo Iuris postulujemy czyli co nie jest zabronione jest dozwolone czyli zakaz kasowania treści które są zgodne z polskim prawem. Druga zasada czy drugi element który w takiej ustawie powinien się pojawić to proste gwarancje proceduralne dochodzenia swoich praw jeżeli materiał został rzeczywiście usunięty.

Dr Zych postuluje, by kary za łamanie wolności słowa były proporcjonalne do kapitału, jakim dysponuje dane medium. Jak dodaje, podmioty łamiące polskie prawo powinny być zagrożone uniemożliwieniem prowadzenia działalności na terytorium naszego kraju.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

A.N.

Lodowski: W 2021 roku skończył się wiek XX. Mamy do czynienia z wydarzeniami porównywalnymi do upadku Konstantynopola 

Miłosz Lodowski na antenie Radia Wnet mówił o konsekwencjach cenzury w mediach społecznościowych. Według niego ostatnie wydarzenia są oznaką pewnego przełomu.


Miłosz Lodowski wskazuje na negatywne konsekwencje ograniczenia wolności słowa w Internecie. Przestrzegał, że społeczne emocje, kanalizowane do tej pory w sieci, mogą wybuchnąć ze zdwojoną siłą na ulicach.

W ciągu tych ostatnich  dni dowiedzieliśmy się że być może  podstawy naszego myślenia o ekonomii o nowych technologiach, to może zostać wyłączone w mgnieniu oka.

To, co obserwuję to zawalenie się moich marzeń bo wydawało mi się że mimo wszystkich patologii które możemy obserwować w Internecie, to jednak ta wspólnota (…) dostarcza potężnej wymiany wiedzy i nie powoduje tylko i wyłącznie napięć, ale także je rozładowuje.

Zdaniem gościa „Popołudnia WNET” sytuacja z zawieszeniem kont społecznościowych Donalda Trumpa pokazuje, że z debaty publicznej można wykluczyć każdego, kto prezentuje niewygodne poglądy.

W 2021 roku skończył się wiek XX. Mamy do czynienia z wydarzeniami porównywalnymi do upadku Konstantynopola – konkluduje rozmówca Łukasza Jankowskiego.

Wracamy do czasów najcięższej komuny – dodał.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

Cezary Krysztopa: Sytuacja, w której sieci społecznościowe robią co chcą to nie demokracja, a dyktatura

Wicenaczelny „Tygodnika Solidarność” komentuje blokowanie przez Twitter konserwatywnych mediów. Wskazuje, że w przyszłości ofiarami cenzury mogą stać się również liberałowie.

Ci, którzy czują się władcami sieci, żyją w świecie który powstał po rewolucji, w której brał udział również „Tygodnik Solidarność”. Powinni mieć wobec niego więcej szacunku.

Cezary Krysztopa mówi o zablokowaniu twitterowego konta „Tygodnika Solidarność”. Jak mówi, wpisuje się ono w trwającą na całym świecie nagonkę na media konserwatywne.  Jest to tendencja narastająca już od wielu lat.  Publicysta wskazuje, że to właśnie media społecznościowe mają obecnie największy wpływ na kształtowanie postaw całych narodów, również ich elit:

Co wspólnego z demokracją ma system, w którym Facebook i Twitter decydują, co może powiedzieć prezydent Stanów Zjednoczonych? Nie może być tak, że wielkie koncerny robią co chcą.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego dodaje, że:

Sytuacja taka powinna tak naprawdę nosić miano dyktatury.

Wicenaczelny „Tygodnika Solidarność”, że algorytmy, które rzekomo odpowiadają za promowanie określonych treści kosztem innych, są jedynie zasłoną dla ręcznego sterowania tą materią.

Gość „Popołudnia WNET” przestrzega, że presja, która jest obecnie wywierana na środowiska konserwatywne, zostanie w przyszłości skierowana przeciwko tym, którzy niewystarczająco gorliwie będą występować po stronie poprawności politycznej.

To co się robi dzisiaj konserwatystom, jutro może spotkać także lewicowych liberałów.

Cezary Krysztopa wskazuje, że zmasowany i jawny atak koncernów może wywołać efekt sprzeczny z ich zamierzeniami – doprowadzić do masowego ruchu sprzeciwu i wymuszonej pluralizacji platform społecznościowych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dr Rzymkowski: By ograniczyć cenzurę narzucaną przez korporacje, niezbędne będzie działanie na poziomie międzynarodowym

Poseł PiS wskazuje, że granicą wolności słowa może być jedynie kodeks karny. Mówi o konieczności okiełznania ambicji wielkich koncernów technologicznych.

Dr Tomasz Rzymkowski mówi, że zawieszenie kont społecznościowych Donalda Trumpa jest kontynuacją zjawiska, z którym mamy do czynienia od dłuższego czasu. Polega ono na pozaprawnym narzucaniu politycznie poprawnych idei.

Już przed kilkoma laty banowano konta polskich polityków, nie pochylając się nawet nad publikowanymi przez nich treściami. Gigant technologiczny w brutalny sposób egzekwuje opracowane przez siebie normy.

Jak przypomina parlamentarzysta, w polskim porządku prawnym nie jest dopuszczalna żadna forma cenzury prewencyjnej. Ingerencja w treści publikowane w Internecie powinna mieć miejsce w przypadku popełnienia przestępstwa.

Mamy do czynienia z rozjazdem między prawem państwowym a praktyką działania wielkich korporacji. Bez umów na poziomie międzynarodowym nie będziemy mogli ograniczyć popełnianych przez nie nadużyć.

Gość „Popołudnia WNET” zwraca uwagę, że przeciwko zablokowaniu Donalda Trumpa na Facebooku i Twitterze wypowiedziała się kanclerz Niemiec Angela Merkel. Jak dodaje:

Zagwarantowanie wolności słowa i wolności sumienia leży w interesie zarówno prawicy, jak i lewicy.

Zdaniem parlamentarzysty zapowiedzi wszczęcia przez Demokratów procedury impeachmentu przeciwko Donaldowi Trumpowi kłócą się z zapowiadanym przez Joe Bidena narodowym pojednaniem. Dr Rzymkowski ocenia, że:

Istnieje szansa, że Trump będzie się ubiegał o prezydencką nominację Partii Republikańskiej za 4 lata.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Etyka w praktyce: kariera, uczestnictwo, służenie sobą. Rozważania w świetle myśli etycznej Karola Wojtyły

Kariera nosi w zanadrzu jakiś podstęp w wyprzedzaniu innych, element nieczystej gry, bezwzględność wobec rywali, a nade wszystko wymaga skupienia na własnym, egoistycznie pojętym interesie, na JA.

Teresa Grabińska

Słowo ‘kariera’ pochodzi od francuskiego ‘carrière’ i oznacza galop, szybki bieg, wyścig. Włoskie słowo ‘carriera’ ma podobne znaczenie, tak jak i angielskie ‘career’. Zatem kariera w sektorze zawodowym lub publicznym to wyścig w osiąganiu kolejnych celów. Jeśli wyścig, to rozłożony na kolejne etapy. Jeśli wyścig, to z kimś: z innymi, chcącymi osiągnąć w podobny sposób podobne awanse lub dobra finansowe. Kariera umożliwia zdobycie prestiżu w społeczeństwie i prawa do wynikających z niego przywilejów.

W tradycyjnej kulturze polskiej robienie kariery ma wydźwięk pejoratywny. Dążenie do osiągnięć zawodowych, majątku, awansu w pozycji społecznej, gdy zdobywane uczciwą pracą, dzięki wykorzystaniu własnego talentu i przy wsparciu innych ludzi, nie jest wszak robieniem kariery. To spełnienie losu każdego człowieka, który jest świadom swej podmiotowości, swego posłannictwa i potrzeby doskonalenia się w różnych sprawnościach etycznych i działaniu praktycznym.

Tymczasem ustawienie ludzi w roli psów gończych lub ścigających się szczurów zdaje się być elementem odczłowieczającym. Kariera nosi w zanadrzu jakiś podstęp w wyprzedzaniu innych, jakiś element nieczystej gry, bezwzględność w stosunku do rywali, a nade wszystko wymaga skupienia na własnym, egoistycznie pojętym interesie, na JA. Nic dziwnego, że pozycja karierowicza jest chwiejna; zawsze bowiem przez innego karierowicza może być w podobnie brutalny sposób zepchnięty z kolejnego zdobytego szczebla kariery, przegoniony na kolejnym etapie.

Pod znakiem zapytania stoi szczęście człowieka (o którym więcej w eseju w październikowym „Kuriera WNET”) osiągającego sukces w karierze. W nieocenionej Ziemi obiecanej Władysława S. Reymonta Karol Borowiecki, gdy już wspiął się na szczyt własnej kariery, w takich oto gorzkich słowach ów upragniony stan określił: „– Tak jestem egoistą, tak poświęciłem wszystko dla kariery… (…) Poświęcił wszystko i cóż ma teraz? Garść pieniędzy bezużytecznych i ani przyjaciół, ani spokoju, ani zadowolenia, ani chęci do życia – nic… nic…”. I przestrzegał potencjalnych karierowiczów w taki oto sposób: „– Człowiek nie może żyć tylko dla siebie – nie wolno mu tego pod grozą własnego nieszczęścia”. (…)

Wartością, która rzeczywiście w pewnym stopniu towarzyszy robieniu kariery, jest doskonalenie umiejętności i kompetencji zawodowych, dochodzenie w nich do mistrzostwa. Jednak i tu zjawia się pewna wątpliwość w konfrontacji z oceną wartości mistrzostwa przez Arystotelesa. I tu bowiem istotna jest intencja i konieczne zachowanie podmiotowości. Ponad 2300 lat temu Stagiryta krytykował w Polityce popisujących się zawodowo mistrzów muzyki, ponieważ „doświadczenie pokazuje, że stają się rzemieślnikami, gdyż cel, jaki sobie wytknęli, jest marny. Pospolity bowiem słuchacz zwykle ujemnie oddziałuje na muzykę przez to, że artystów, którzy się w grze względem na niego kierują, wedle siebie urabia duchowo i niszczy fizycznie przez pobudzenie do nadmiernych wysiłków”.

Gdyby jednak spojrzeć na robienie kariery przychylnym okiem i np. wskazać na wzrost sprawczości człowieka znajdującego się na wyższym poziomie decyzyjnym w strukturze zawodowej lub publicznej, a w związku z tym mogącego skuteczniej urzeczywistniać wybrane dobro, to karierowicz musi się niejako „nawrócić”, tzn. zawrócić z drogi kariery.

Po pierwsze, musi sobie zdać sprawę z marności własnego człowieczeństwa, mimo sukcesu zawodowego lub finansowego. Po drugie, musi zadośćuczynić złu, które wyrządził podczas eliminowania konkurentów i bezwzględnej walki „o swoje”. A tak się czasem dzieje z tymi, którzy zrobili karierę: stają się filantropami, służą potrzebującym swoim majątkiem i koneksjami, rezygnują z „życia na świeczniku”.

Cały artykuł Teresy Grabińskiej pt. „Uczestnictwo według Karola Wojtyły. Kariera czy służenie sobą?” znajduje się na s. 7 grudniowo-styczniowego „Kuriera WNET” nr 78/2020–79/2021.

 


  • Świąteczny, grudniowo-styczniowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Teresy Grabińskiej pt. „Uczestnictwo według Karola Wojtyły. Kariera czy służenie sobą?” na s. 7 grudniowo-styczniowego „Kuriera WNET” nr 78/2020–79/2021

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Wybranowski o cenzurze w USA: ci, którzy myślą dziś inaczej, mogą być usunięci jednym kliknięciem

Tomasz Wybranowski mówił w porannej audycji Radia Wnet o cenzurze w wykonaniu medialnych gigantów.


Tomasz Wybranowski mówił o działaniu cenzury w Internecie. Redaktor Radia WNET skrytykował największe media społecznościowe za totalitarne zapędy.

Z niepokojem patrzę na to wszystko co się dzieje, na zaklinanie rzeczywistości, że nic się nie stanie. Zwykli Amerykanie się boja, mówią że to zaczyna przypominać standardy Związku Radzieckiego – wskazywał.

W jego ocenie bardzo łatwo dziś wyeliminować z przestrzeni medialnej kogoś, kto prezentuje odmienne poglądy. Wielkie koncerny stały się tubą przekazu jednej strony politycznego sporu.

Okazuje się, że wystarczy przymknąć te cyberchmury, tych którzy są po złej stronie, mają złe myśli i koniec, można ich usunąć jednym kliknięciem.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.