Niemiecki Bundestag przyznał homoseksualistom prawo do zawierania prawnie ważnych związków małżeńskich

Bundestag przyznał parom homoseksualnym prawo do zawierania związków małżeńskich. Za projektem ustawy zmieniającej odpowiednie zapisy kodeksu cywilnego głosowało w piątek 393 z 623 głosujących.

Za głosowali posłowie SPD, Lewicy i Zielonych oraz część deputowanych CDU/CSU. Posłowie chadecji, którym władze partii umożliwiły w tej sprawie możliwość głosowania „zgodnie z własnym sumieniem”. Dlatego aż 84 posłów CDU/CSU zagłosowało wbrew statutom partii, do której należą. Przeciwko ustawie głosowało 226 posłów z klubu CDU/CSU. [related id=”6293″]

„Otwarcie instytucji małżeństwa jest ważnym społeczno-politycznym postępem” – powiedział szef klubu parlamentarnego SPD Thomas Oppermann podczas debaty w parlamencie.

„Zgodnie z własnym sumieniem nigdy nie podpiszę niczego, co jest małżeństwem dla wszystkich” – powiedział szef klubu parlamentarnego CDU/CSU Volker Kauder.

Kanclerz Angela Merkel poinformowała, że głosowała przeciwko.

Po zmianie paragraf 1353 brzmi: „Małżeństwo zawierają dożywotnio dwie osoby różnej lub tej samej płci”.

Pary homoseksualne mogą od 2001 roku zarejestrować swój związek. Mają też szereg przywilejów dotyczących m.in. spraw spadkowych i wspólnego rozliczania podatków. Na całkowite zrównanie ich związków z małżeństwem, w tym na adopcję dzieci, do zeszłego poniedziałku Merkel nie wyrażała zgody.

PAP/MoRo

Wielkopolski Kurier Wnet 36/2017, Dariusz Oko: Krytycznie o gender. Władza absolutna pozwala narzucać swoją wizję świata

Człowiek opanowany żądzą, nienawiścią i pogardą jest zdolny do każdej niegodziwości, do każdego kłamstwa. Z tego powodu w mediach służących genderystom dochodzi do tak wielu przekłamań i manipulacji.

ks. Dariusz Oko

Krytycznie o gender

Kiedy studiuje się dzieła genderystów, nieraz ma się wrażenie przebywania w świecie jakiegoś neomarksistowskiego bełkotu, zanurzenia się w duchowej pustce ukrytej za intertekstualną maską pustosłowia. Swoim poziomem treściowym i logicznym bardzo przypominają one właśnie teksty marksistowskie, a zasadnicza różnica polega na obecnej w nich obsceniczności.

Czytelnik zastanawia się pewnie, jak mogło dojść do aż tak głębokiej degradacji myśli oraz myślących w taki sposób ludzi? Jak można aż tak ubogo postrzegać człowieka i jego egzystencję? Jak można człowieczeństwo sprowadzać do biologii, do fizjologii, do seksu – nawet najbardziej prymitywnego i wulgarnego? Jak w końcu można wyznawać aż tak fałszywą antropologię? Jak można głosić pochwałę kazirodztwa, pedofilii, prostytucji i zoofilii? Kiedy jednak mamy świadomość, że piszą to ateiści, którzy z seksu uczynili swojego boga, ich teksty stają się o wiele bardziej zrozumiałe.

Dominacja seksualności

To założenie okazuje się kluczem znakomicie otwierającym świat ich myśli i czynów. Gender zatem jest po prostu w dużym stopniu racjonalizacją życia ludzi, dla których centralną wartością stały się seksualne żądze i ich realizacja. Kto jednak okłamuje samego siebie, nieuchronnie próbuje też okłamywać innych. Podtrzymywanie jednego, wielkiego kłamstwa zawsze wymaga całej serii innych kłamstw, które są wygodnym i bardzo pożądanym usprawiedliwieniem dla coraz bardziej niemoralnego sposobu życia.

Człowiek zdominowany przez seksualność łatwo dzieli ludzi na trzy grupy – ludzi jako obiekty pożądania, ludzi zupełnie mu obojętnych (bo nieatrakcyjnych seksualnie) i przeciwników, którzy przeszkadzają mu w realizacji jego dążeń choćby poprzez sankcje prawne albo też poprzez samo przypominanie zasad etycznych. Tych pierwszych używa, tych ostatnich nienawidzi całą duszą jako tych, którzy utrudniają mu zaspokojenie centralnej żądzy jego jestestwa.

Jest to zapewne jedna z głębokich przyczyn niesamowitej agresji i nienawiści, którą cechują wypowiedzi i zachowania genderystów w sferze publicznej i prywatnej. Trzeba jednak pamiętać, że człowiek opanowany żądzą, nienawiścią i pogardą jest zdolny do każdej niegodziwości, do każdego kłamstwa i każdej manipulacji. Z tego powodu w mediach służących genderystom dochodzi do tak wielu przekłamań i manipulacji.

Dlatego na przykład Palikot, wykształcony filozof i zarazem polityk najbardziej propagujący zarówno ateizm, jak i genderyzm, osiągnął szczyty nienawiści. Wyrażał on już między innymi niesamowitą radość z tragicznej śmierci całej grupy swoich konkurentów politycznych oraz nawoływał do mordu na kolejnym z nich. Tak połączył diapazon ateizmu, genderyzmu i nienawiści – jest to efekt swoistej dynamiki jego ateistycznego myślenia. Jeśli ludzie są tylko bardziej inteligentnymi zwierzętami, można ich traktować na równi z nimi.

Przede wszystkim żądza

Kierowanie się jako główną zasadą postępowania żądzą, a nie rozumem, ciałem, a nie duchowością owocuje z reguły dążeniem do władzy niepodzielnej, nie znającej tolerancji – do władzy absolutnej. Tylko taka władza zapewnia bowiem konieczne środki i bezkarność w realizacji swoich rozpasanych dążeń. Pozwala ona narzucać wielu ludziom swoją głęboko wypaczoną wizję świata, co przynosi chwilową ulgę w wyrzutach sumienia. Im większej grupie osób narzuci się swoje poglądy, tym bardziej mogą wydawać się one prawdziwe.

Zgodnie z koncepcją Antoniego Gramsciego odbywa się to z jednej strony jako tzw. marsz poprzez instytucje, z drugiej natomiast poprzez marsz po dzieciach. Współcześnie instytucje opanowuje się najlepiej poprzez kontrolę mediów (a także kultury). Mają one zmienić świadomość społeczną na genderową tak, aby obywatele wybierali genderowych polityków, którzy ustanowią genderowe prawa jeszcze bardziej wzmacniające panowanie tychże genderowych mediów i polityków.

Taki trójkąt media–polityka–prawo powinien dać władzę, która może zniewolić każdego i na zawsze – bez żadnej tolerancji. W ten sposób droga genderystów prowadzi od głoszenia tolerancji do ustanowienia totalitaryzmu, w którym tolerancji nie będzie już dla nikogo – poza samymi wyznawcami ideologii i ich czynami.

Nieskończone trwanie tej władzy ma zapewnić wytworzenie nowego, genderowo zdegenerowanego człowieka. Dokonuje się to poprzez opanowanie przedszkoli i szkół, aby bez ograniczeń deprawować dzieci i młodzież. Dzieje się tak zgodnie ze strategią opracowana przez Reicha, która polega na tym, żeby nie atakować Boga, Kościoła i duchowych wartości wprost, tylko seksualizować młodzież, a reszta przyjdzie sama.

Rzeczywiście, dawać dzieciom i młodzieży każdy seks bez ograniczeń to tak, jakby bez ograniczeń dawać im alkohol i narkotyki. To jest sprzeczne z ich naturą, biologicznym i psychicznym rozwojem, które w konsekwencji mogą zostać zaburzone, co jest równią pochyłą ku zniszczeniu ich człowieczeństwa.

Taką degenerację należy traktować jako coś najgorszego, ponieważ jest to niszczenie jednego z najważniejszych dla człowieka procesu – wychowania i kształtowania osobowości. Innymi słowy, jest to niszczenie najwyższej wartości, tj. człowieka. Dlatego wszelkie dążenia tego rodzaju powinny być traktowane jako najcięższe przestępstwo i zbrodnia, ale taka zbrodnia, która jest jednak narzędziem politycznym. Tak ukształtowanymi ludźmi łatwo jest manipulować i kierować, łatwo jest ich zdominować.

Zniewolenie

Człowiek zniewolony seksem może takim pozostać do końca życia i umierać jako jego niewolnik, strasznie cierpiący na skutek swego poddaństwa. Tak może umierać niedługo nasza zachodnia cywilizacja, niszczona przez demograficzną katastrofę. Powszechny brak dzieci pogłębia narzucanie ideologii gender, bo im bardziej ludzie są opętani seksem, tym bardziej dzieci stają się dla nich jedynie nieznośną przeszkodą w nieustannej zabawie. Zaś te nieliczne dzieci, które jeszcze się rodzą, mają zostać zdemoralizowane przez genderową edukację.

Powyższy tekst to fragment art. ks. Dariusza Oko z książki Gender – spojrzenie krytyczne. Monografia wieloautorska pod red. naukową ks. Jarosława Jagiełły i ks. Dariusza Oko, Uniwersytet Papieski Jana Pawła II, Kielce 2016
Artykuł ks. Dariusza Oko pt. „Krytycznie o gender” znajduje się na s. 4 czerwcowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 36/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Dariusza Oko pt. „Krytycznie o gender” na s. 4 czerwcowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 36/2017, wnet.webbook.pl

Południe Radia Wnet 20 czerwca 2017

O pierwszym Krajowym Forum Inicjatyw Na Rzecz Małżeństwa i Rodziny opowiedział ks. Przemysław Drąg, dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin.

Ks. Przemysław Drąg – dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin.

 


Prowadzący: Jan Brewczyński

Realizator: Karol Smyk


 

Część pierwsza:

Ks. Przemysław Drąg o 1 Krajowym Forum Inicjatyw na Rzecz Małżeństwa i Rodziny, inicjatywie nakierowanej na wymianę doświadczeń i dyskusję na temat wspierania małżeństwa i rodziny w świetle tradycyjnych wartości, a także w kontekście adhortacji „Amoris laetitia”.

 

 

Część druga:

Fragment wystąpienia kardynała Kevina Josepha Farrella ma 1 KFInRMiM.

 

 

 

 

 

Rzeczpospolita: UE chcąc obowiązkowego czteromiesięcznego urlopu rodzicielskiego dla ojców, pozbawia rodziców wyboru

KE przedstawiła projekt dyrektywy, zgodnie z którym 4 miesiące urlopu rodzicielskiego będzie musiał wykorzystać ojciec dziecka, inaczej prawo do płatnej opieki przepadnie – donosi „Rzeczpospolita”.

– Projekt dyrektywy w sprawie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym rodziców i opiekunów to kolejny pomysł Unii Europejskiej, który, mając na celu aktywizację zawodową kobiet, może przyczynić się do destabilizacji rodziny i więzi matki z dzieckiem oraz do odebrania rodzicom prawa wolności wyboru w sferze życia rodzinnego i pracy zarobkowej –  powiedziała „Rzeczpospolitej” Magdalena Olek, przedstawicielka Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.

Projekt Komisji Europejskiej przewiduje m.in. redefinicję unijnego urlopu rodzicielskiego, który ma być płatnym urlopem przysługującym każdemu pracownikowi indywidualnie w wymiarze co najmniej czterech miesięcy, bez możliwości przeniesienia go na drugiego rodzica, donosi „Rzeczpospolita”. Projekt dyrektywy głosi, że  jeśli rodzic go nie wykorzysta – urlop przepadnie. Bruksela w ten sposób dąży do aktywizacji zawodowej kobiet i do równego podziału obowiązków domowych i rodzinnych między kobietami a mężczyznami jako realizacji prawa do równouprawnienia płci.

Przy obecnie obowiązujących przepisach polskiego kodeksu pracy powyższe zmiany oznaczają, że matka miałaby prawo maksymalnie do niecałych dziewięciu miesięcy płatnego urlopu związanego z opieką nad nowo narodzonym dzieckiem. Pozostałe cztery miesiące w pierwszym roku życia dziecka musiałby wykorzystać ojciec – w przeciwnym razie prawo do płatnego urlopu rodzice noworodka utracą.

– Jeśli Polska chciałaby utrzymać prawo matki do rocznej płatnej opieki nad dzieckiem, ustawodawca musiałby wydłużyć prawo do płatnego urlopu do 16 miesięcy lub wprowadzić zasiłek za część urlopu wychowawczego” – wskazuje Ordo Iuris w wypowiedzi dla „Rzeczpospolitej”. Projekt nowej dyrektywy regulującej urlopy rodzicielskie, który zaproponowała Komisja Europejska, odbiera rodzinie prawo do swobodnego kształtowania relacji wzajemnych, zmuszając ich „do przyjęcia określonego przez Brukselę modelu funkcjonowania oraz narażając na szwank więź matki z dzieckiem” – powiedziała „Rzeczpospolitej” Magdalena Olek .

Rzeczpospolita/MoRo

Cenzura na polskich uczelniach. Rebecca Kiessling, działaczka pro life: Myślałam, że w Polsce jest wolność słowa

W USA bardzo często przemawiam na uczelniach i ani razu nie zdarzyło się, żeby któraś zablokowała moje wystąpienie. Zakładałam, że polskie społeczeństwo jest bardziej za życiem niż amerykańskie.

Przygotowania do wizyty pani Kiessling trwały kilka miesięcy, koła naukowe w największych uczelniach w Polsce organizowały wykłady otwarte, odbywała się promocja – mówiła Joanna Zając z Ordo Iuris, współorganizatora pobytu Rebeki Kiessling w Polsce.

W weekend zaczęły się protesty związane m.in. z partią Razem: – Koła naukowe zaczęły otrzymywać informacje od kolejnych uczelni, że te wykłady nie mogą się odbyć – jedyną uczelnią, która nie odwołała wykładu, jest Katolicki Uniwersytet Lubelski.

Sama prelegentka nie ukrywa zaskoczenia taką sytuacją: – W Stanach Zjednoczonych bardzo często przemawiam na uczelniach i ani razu nie zdarzyło mi się, żeby któraś zablokowała moje wystąpienie. Zakładałam, że tutaj też mamy wolność słowa i społeczeństwo jest bardziej za życiem niż amerykańskie – mówiła.

Opisała też nieprzyjemne przyjęcie na jej Facebooku. Oprócz typowego obrażania otrzymała wpis Uniwersytetu Warszawskiego: – Napisali, że oni wierzą w naukę, a nie w to, co ja robię. Napisali, że moja historia to propaganda. Dlatego, że cenię swoje życie? Naprawdę dlatego? – pytała retorycznie i zarazem zauważyła, że zakaz przemawiania zdecydowanie nagłośnił jej pobyt w Polsce.

Zapytana o cel swojego działania, stwierdziła, że chce wykorzystać swoją historię, aby pokazać problem życia poczętego na skutek gwałtu oraz przekonać, że takie życie też ma sens.

Moja matka została zgwałcona i chciała się mnie pozbyć. Natomiast prawo było takie, że nie można było wówczas dokonać aborcji, dlatego zostałam urodzona i oddana do adopcji. O tym fakcie dowiedziałam się, gdy skończyłam 18 lat, a gdy miałam 19 lat, spotkałam się z moją biologiczną matką. Chociaż ucieszyła się z tego spotkania, opowiedziała mi całą historię ze wszystkimi okropnymi szczegółami. Było to dla mnie bardzo ciężkie doświadczenie, zwłaszcza że matka powiedziała, że jest za wyborem, że gdyby aborcja była wówczas legalna, to by jej dokonała. Natomiast sześć lat po naszym spotkaniu zmieniła zdanie i dzisiaj razem bardzo się cieszymy, że do aborcji nie doszło – opowiadała Rebecca Kiessling.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

WJB

Siarkowska: Feministki ośmieszają kobiety – głoszą wulgarne postulaty, oszpecają się, a poza tym zwyczajnie mówią bzdury

– Czy można kogoś poważnie traktować, jeżeli spaceruje po ulicach miasta z transparentem „mam cipkę”? Środowiska feministyczne krzyczą, bo próbuje im się ograniczać dostęp do publicznych pieniędzy.

8 marca odbyły się protesty, których uczestnicy deklarowali ochronę praw kobiet: – Dzisiaj środowiska feministyczne absolutnie nie reprezentują interesów kobiet, bo zamiast walczyć o prawa kobiet, to de facto walczą o swoje wpływy i tak naprawdę zwyczajnie nas ośmieszają. Można powiedzieć, że robią zadymy, bo z tego żyją – komentowała ostatnie wydarzenia Anna Maria Siarkowska.

Członkini koła poselskiego Republikanie stwierdziła: – Jeszcze za rządów Platformy Obywatelskiej i PSL-u, to właśnie środowiska feministyczne były mocno dotowane ze środków publicznych. Dzisiaj próbuje się im ograniczać dostęp do tych środków, dlatego tak krzyczą.

Postulaty, które głoszą feministki, są często wulgarne, te kobiety oszpecają się, a poza tym zwyczajnie mówią bzdury. Czy można poważnie traktować kogoś takiego, kto spaceruje po ulicach miasta z transparentem „mam cipkę”? No litości, po prostu – zaapelowała.

Zapytana o prawo do równego traktowania, stwierdziła, że w Polsce rzeczywiście występują różnice w pensjach kobiet i mężczyzn, ale nasz kraj jest w czołówce państw, gdzie te różnice są najmniejsze. Jako przykład większych różnic podała Szwecję.

Co pani poseł sądzi o roli kobiety w nauczaniu Kościoła katolickiego?

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

Posłuchaj również całego Popołudnia Wnet.

WJB
Fot. Radio Wnet

Stop seksualizacji dzieci: PiS wspiera na arenie międzynarodowej ekspansję ideologii gender i seksualizację dzieci

Dlaczego organizacje LGBT wchodzą do szkół i promuje się w nich homoseksualizm, a PiS na to pozwala? – pytała w Poranku Wnet Magdalena Trojanowska z Inicjatywy Stop Seksualizacji Naszych Dzieci.

– PiS podpisał już dwa dokumenty, w tym jeden na forum ONZ, promujące ideologię gender, a w tej chwili idzie trzeci,w którym mówi się o promowaniu – bez zgody rodziców – dokonywania aborcji wśród dziewczynek – powiedziała rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego.

– Wcześniej Polska uznała wraz z pozostałymi krajami UE, że taka instytucja, jak ekspert do spraw przeciwdziałania przemocy ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową jest nam bardzo potrzebny. Poparliśmy tę rezolucję w ONZ, gdzie przeszła niewielką większością głosów – kontynuowała Magdalena Trojanowska.

Zajęcia z edukacji seksualnej wchodzą obecnie do szkół za pośrednictwem Ministerstwa Zdrowia. Ministerstwo przeznaczyło 9 mln zł na edukację seksualną w ramach zajęć z wychowania do życia w rodzinie. Poza tym, jak powiedziała rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego, nie ma ani wymagań wobec nauczycieli, ani określonego programu tego przedmiotu.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy.

 

AA