Na rynku energii od marca dochodzi do spekulacji, złożymy zawiadomienie do prokuratury – zapowiada prezes URE

Zdaniem Macieja Bando koncentracja rynku elektroenergetycznego w rękach trzech zależnych od państwa spółek, sprzyja spekulacyjnemu wzrostowi cen energii elektrycznej dla odbiorców.

 

W czasie posiedzenia rady przedsiębiorców przy Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców, poświęconego wzrostom cen energii, głos zabrał przeze Urzędu Regulacji Energetyki. Maciej Bando w swoim wystąpieniu w sposób aluzyjny obwiniał zarządu kontrolowanych przez państwo spółek energetycznych, za wzrost cen energii. – Ostatnie badania prowadzone przez nas w sposób jednoznaczny wskazują, że od 2007 roku nastąpił gwałtowny wzrost koncentracji przedsiębiorstw energetycznych, czyli monopolizacja państwa. Trzy podmioty państwowe z kontrolnym udziałem Skarbu Państwa rządzą 70 procentami energii sprzedawanej na rynku – powiedział.

Jakoś tak się dziwnie składa, że kłopoty konsumentów i odbiorców przemysłowych, usługodawców, łączą się w czasie z tym jednym zjawiskiem, czyli gwałtowną koncentracją w jednych rękach, rękach państwa – wskazał szef URE.

Główną tezą zawartą w wystąpieniu prezesa URE jest wskazanie, że przedsiębiorcy handlujący energią elektryczną proponują cenę energia po znacznie wyższych cenach niż by to wynikało ze wzrostów cen węgla i uprawnień do emisji dwutlenku węgla: Zaobserwowaliśmy, że różnica pomiędzy ceną sprzedaży w ostatnich miesiącach i latach po odjęciu kosztu węgla i dwutlenku węgla, czyli tego czym wszyscy się tłumaczą, bo rośnie, ta cena gwałtownie wzrosła w ostatnich miesiącach. Coś jest nie tak. To nie tylko dwutlenek węgla, ani węgiel. Oba te składniki wzrosły, ale nie na tyle, żeby dzisiaj Państwo stykali się z ofertą 400-500 zł za MWh.

Czy przedsiębiorcy muszą płacić tak dużo? To pytanie do koncernów energetycznych, a jeśli te nie potrafią odpowiedzieć, to do ich właścicieli – wyjaśnił  Maciej Bando.

Marek Suski: Projekt o utrzymaniu cen energii zostanie dzisiaj przedstawiony przez ministra Tchórzewskiego

Szef gabinetu premiera podkreślił, żaden odbiorca nie będzie objęty wzrostem cen energii, a wypracowane rozwiązanie będzie szanować niezależność spółek energetycznych.

 

W Warszawie trwa spotkanie rady przedsiębiorców przy Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców, które poświęcone jest wzrostom cen energii. Na początku spotkanie wystąpił Marek Suski, szef gabinetu premiera: Obecnie rząd pracuje nad rozwiązaniem, aby można było uniknąć wzrostu cen energii, ale również, żeby zachować niezależność spółek energetycznych.

Nowym akcentem w wypowiedzi ministra jest wskazanie na rynkowy charakter spółek energetycznych, który powinien zostać uwzględniony w przygotowywanym przez rząd rozwiązaniu. Do tej pory szef gabinetu premiera wskazywał na ograniczenie zysków spółek energetycznych, jako na źródło finansowania wyższych kosztów wytwarzania energii.

W gospodarce rynkowej tak jest, że firmy energetyczne podejmują pewne decyzje niezależnie od rządu. My jako rząd zostaliśmy zaskoczeni propozycjami podwyżek zaproponowanymi przez spółki energetyczne – podkreśla w wystąpieniu Marek Suski.

Przedstawiciel rządu ponownie zapewnia, że rozwiązanie zakłada brak podwyżek dla wszystkich odbiorców, także dla dużych spółek: Wypracowanie tego rozwiązanie nie jest proste, ale musimy wyjść z tej sytuacji, która także dla rządu ma niemałe znaczenie. Dlatego trwa usilna praca rządu, my się staramy, aby tych podwyżek nie były nigdzie, także w przemyśle.

Taryfy, które złożyły spółki, nie wejdą w życie od 1 stycznia, więc mamy jeszcze trochę czasu – podkreśla Marek Suski, szef gabinetu premiera.

ŁAJ

Powieść o transformacji. Zderzenie marzeń o kapitalizmie z rzeczywistością. Historia opowiedziana przez jej uczestnika

Te wydarzenia mamy wciąż w pamięci – przemiany ustrojowe, podczas których zostaliśmy „ograni” nie tylko przez wszystkich, po których należało się tego spodziewać, ale i przez tych, którym zaufaliśmy.

Magdalena Słoniowska

Kanwą utworu stała się historia sprzedaży Polakom przez koncern Fiat licencji na cinquecento, a następnie zakupienia przez Włochów Fabryki Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej. Historię rokowań, ich szczegółowy przebieg czyta się jak kryminał. Śledzimy przebieg rozmów, zachowanie postaci reprezentujących obie strony rozmów, niekompetencję, beztroskę, cynizm i brak kultury przedstawicieli strony polskiej, przebiegłość Włochów, górujących wiedzą i doświadczeniem nad polskimi aparatczykami partyjnymi występującymi w nieswojej roli specjalistów od negocjacji biznesowych.

Krok po kroku odbywa się przejmowanie fabryki przez włoską firmę, czemu nie można przyglądać się bez emocji. Nie tylko dlatego, że zostało to zajmująco przedstawione, ale przede wszystkim z tego powodu, że są to wydarzenia widziane oczami ich rzeczywistych uczestników, ukrytych pod postaciami bohaterów powieści. Nazwiska niektórych z nich łatwo rozszyfrować.

Na przykładzie sprzedaży Fabryki Aut obserwujemy wkraczanie do Polski kapitalizmu, tak wytęsknionego i wyidealizowanego przez nasze społeczeństwo, a który okazał się tak daleki od wyobrażeń, jakie mieli na jego temat Polacy, oddzieleni żelazną kurtyną od zachodniego świata.

Następuje zderzenie marzeń z rzeczywistością. Powieść pokazuje, do jakiego stopnia oczekiwania milionów członków Solidarności okazały się naiwnością, a przez lata komunizmu karmiliśmy się złudzeniami. Okazuje się, że nowi, europejscy właściciele polskiego zakładu chcą tylko i wyłącznie zarabiać na nas pieniądze. Organizacja pracy może się i poprawia, ale pracownicy są traktowani przedmiotowo w większym jeszcze stopniu niż za komuny, nagradzane jest donosicielstwo, Solidarność – konsekwentnie marginalizowana. Nawet francuskie związki zawodowe, do których zwracają się przedstawiciele zakładowej Solidarności, tak skutecznie walczące o swoich pracowników, odsyłają Polaków z kwitkiem. (…)

Nastroje w powieści zmieniają się jak w kalejdoskopie, podobnie jak zwroty akcji. Nocne czuwanie w kolejce po pralkę, obiad we włoskiej stołówce pracowniczej, omawianie przez towarzyszy z najściślejszej góry PZPR odnowy swojego wizerunku czy proces doboru współpracowników-donosicieli przez włoskich właścicieli fabryki i wiele innych epizodów jest przedstawionych z często finezyjnym humorem. Humor przewija się zresztą przez całą powieść, jest obecny nawet w opisach dramatycznych wydarzeń, choćby takich jak strajk w Tychach.

Poczucie humoru zawsze pomagało Polakom przetrwać, spojrzeć z dystansem na siebie i własną historię. Jeszcze większość z nas ma tę historię w pamięci – zarówno okres socjalis­tycznej niedoli i niedostatku, jak i przemiany ustrojowe, podczas których społeczeństwo zostało „ograne” nie tylko przez wszystkich, po których należało się tego spodziewać, ale i przez tych, którym niemal bezgranicznie zaufało. Tak też zostało to przedstawione przez Rajmunda Pollaka.

Znajdujemy powagę i patos w sytuacjach, które tego wymagają, jednak nad wszystkim góruje poczucie humoru, które nie przeszkadza trzeźwemu spojrzeniu na rzeczywistość, a wręcz jest jego świadectwem. (…)

Powieść jest reprezentatywna dla pokolenia, które zakosztowało życia w komunie, należało do Solidarności i stworzyło etos – i wierzyło w niego – w którym było miejsce na prawdę, wolność, solidarność, sprawiedliwość i poczucie bezpieczeństwa. W pewien sposób jest głosem dzieci i wnuków tych, o których pisał Piotr Semka w My, reakcja – i którzy nadal są „reakcją”, i znowu nie mają swojego miejsca, są spychani na margines jako ci, których poglądy łatwo określić jako nieracjonalne, idealistyczne, czasem śmieszne.

Wiele osób znajdzie w książce Rajmunda Pollaka swoje wspomnienia, emocje i postawy. Innym pomoże zrozumieć sposób myślenia pokolenia Solidarności. A na pewno nikt nie będzie się nudził podczas lektury.

Rajmund Pollak, Capo z licencją. Cena odwagi cywilnej, Editions Spotkania, Warszawa 2018

Cały artykuł Magdaleny Słoniowskiej pt. „Capo z licencją. Powieść o najnowszej historii Polski” znajduje się na s. 16 grudniowego „Kuriera WNET” nr 54/2018.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Dzięki prenumeracie na www.kurierwnet.pl otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu w cenie 4,5 zł.

Artykuł Magdaleny Słoniowskiej pt. „Capo z licencją. Powieść o najnowszej historii Polski” na s. 16 grudniowego „Kuriera WNET”, nr 54/2018

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Zbigniew Kuźmiuk: Polityka klimatyczna stała się globalną religią i niestety musimy się z tym pogodzić [VIDEO]

Unijna polityka klimatyczna to zupełne wariactwo. Wyznaczają limity emisji, niezależnie od stanu rozwoju gospodarczego poszczególnych państw – podkreśla w Poranku WNET europoseł PiS


Podpisanie porozumienia w Katowicach było głównym tematem rozmowy Krzysztofa Skowrońskiego z posłem do Parlamentu Europejskiego dr. Zbigniewem Kuźmiukiem. – Ustalenia COP24 to swoista mapa droga do tego, co ustalono w ramach porozumień paryskich. Kierunek polityki klimatycznej również jest dla mnie dyskusyjny, ale to już stała się swoista globalna religia i chyba trzeba się z tym pogodzić. Mimo wszystko to, co ustalono na poziomie globalnym, jest i tak lepsze niż to, co obecnie realizuje Unii Europejska – mówi gość Poranka WNET.

Gość naszej rozgłośni wskazuje na różnice między globalną polityka klimatyczną realizowaną w ramach ONZ a wytycznymi ustalanymi w Brukseli. – Unijna polityka klimatyczna jest zupełnie wariacja, wyznaczając limity emisji, nie zależnie od stanu rozwoju gospodarczego poszczególnych państw. Mam nadzieję, że zapisy przyjęte w pakiecie klimatycznym zostaną teraz przełożone na grunt europejski – mówi.

Polityk PiS odnosi się również do strony finansowej ustaleń przyjętych w Katowicach. – Nie zostało określone kto, w jakim zakresie będzie partycypował w kosztach transformacji gospodarczej. Zasadnicza część funduszu będzie pochodziła z handlu prawami do emisji CO2 – mówi.

Tematem rozmowy jest także obecna sytuacja polityczna w Brukseli.

Wygląda na to, że struktura Parlamentu Europejskiego ulegnie strukturalnym przemianom. Wydaje się, że nie będzie powtórki z koalicji Chadecji z Socjalistami. Partie establishmentu liczyły, że uda się powiększyć koalicję o liberałów wprowadzonych przez prezydenta Macrona, ale jego partia ma coraz mniejsze poparcie – podkreśla dr Zbigniew Kuźmiuk, poseł PiS do Parlamentu Europejskiego.

Kazimierz Smoliński: Obecnie sprawdzamy, czy Jan Vincent-Rostowski nie popełnił deliktu konstytucyjnego [VIDEO]

Będziemy chcieli doprowadzić do ponownego przesłuchania prof. Chojny-Duch, a być może dojdzie również do konfrontacji z Janem Vincent-Rostowskim – mówi wiceprzewodniczący komisji śledczej ds. VAT.


Wczoraj przed komisją śledczą ds. VAT zeznawał były minister finansów i wicepremier w rządach Donalda Tuska Jan Vincent-Rostowski. Polityk platformy w swoim wstępnym wystąpieniu wskazał, że nie da się realnie oszacować luki podatkowej, a teza, że ona rosła za rządów koalicji PO-PSL nie jest prawdziwa. Z takimi tezami byłego ministra finansów nie zgadza się Kazimierz Smoliński z PiS: Cała Europa mierzy wysokość luki vatowskiej. Ponieważ to jest pewien przedział między dochodami, które uzyskujemy, a tymi, które mogliśmy uzyskać, gdyby wszyscy płacili podatki, to zawsze się szacunki. Nie tylko rząd, ale tez instytucje europejskie podają taką lukę. Kiedy PiS oddawało władzę, to mieliśmy jedną z najniższych luk w VAT, a w roku 2015 już byliśmy drugim krajem w UE z największym ubytkiem dochodów z podatku od towarów i usług – mówi.

Gość Poranka Wnet wskazał na szereg uchybień przy wypracowywaniu ustaw podatkowych: Dopuszczono do procesu legislacyjnego osobę zatrudnioną z firmą doradztwa podatkowego Ernst&Young i korzystała z maila tej firmy, który jest zawieszony na zagranicznym serwerze. (…) Została jeszcze zmiana ustawa o działach administracji rządowej, ponieważ minister Nowak nie miał uprawnień, aby wpływać na proces legislacyjny.

Rząd widział, że są problemy z podatkiem VAT. Już w 2008 roku pojawiał się raport służb, który trafił do wiceministra spraw wewnętrznych pana Rapackiego. Raport wskazywał, że zaczyna się problemem z podatkiem VAT, ale jak zeznał pan Rostowski, tego raportu nie widział – podkreśla w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim wiceprzewodniczący sejmowej komisji śledczej.

Kazimierz Smoliński opowiada również o planach komisji na dalsze prace: Wszystko wskazuje na to, że będziemy chcieli jeszcze raz przesłuchać Panią minister Chojną-Duch, może będziemy chcieli doprowadzić do konfrontacji między panią profesor a ministrem Rostowskim. Przed nami jeszcze kilka ważnych przesłuchań jak wiceministrów Grabowskiego, Kapicę, Parafianowicza, którzy bezpośrednio odpowiadali za pobór podatków i trudno im będzie mówić, że czegoś nie wiedzieli.

ŁAJ

Największą trudnością w realizacji programu Mieszkanie Plus jest brak odpowiednich gruntów – mówi Artur Soboń

Zdaniem wiceministra bezpośrednio nadzorującego rządowy program budowy mieszkań rządowy program skutecznie łączy zasoby państwa z rynkiem prywatnym, co przełoży się na sukces programu.

 

 

Gościem Poranka Wnet jest minister Artur Soboń, sekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju, odpowiadający za realizację kluczowego rządowego projektu Mieszkanie Plus. – Obecnie w Polsce brakuje do 3 mln mieszkań, żeby dogonić standardy zachodniej Europy. Przy realizacji naszej inwestycji w Gdyni mamy 13 zgłoszeń na jedno wybudowane mieszkanie. To pokazuje, że ten program jest potrzebny. O tym, kto będzie mógł zamieszkać w takim lokalu, zadecyduje samorząd, poprzez przyjęcie odpowiednich standardów – mówi gość Poranka WNET.

Mieszkanie plus pomaga na tym, że osoba prywatna w czynszu spłaca wykup mieszkań, ale ryzyko bierze na siebie państwa. Obecnie staramy się użytkować instrumenty państwa, które i tak istnieją.

Wiceminister wskazał, że rządowych program uległ znacznemu przebudowaniu, ponieważ poprzednie założenia nie sprawdziły się w praktyce. Obecna formuła w pewnym zakresie odchodzi od pierwotnych założeń, że to tylko państwa będzie dysponentem mieszkań powstałych w ramach mieszkania plus, gdzie łączymy się w ramach działania PFR Nieruchomości łączymy czynniki państwowe z prywatnym biznesem – opowiada.

Najtrudniejszą kwestią jest dostęp do gruntów podstępnych do inwestycji. Deweloperzy często w ogóle nie interesują się, w jakim stanie uzbrojenia są grunty pod budowę. Do końca roku będziemy mieli około 30 umów z PKP na budowę w ramach współpracy z PFR Nieruchomości. Obecnie rozpatrujemy 300 nieruchomości – wyjaśnia Soboń.

 

ŁAJ

Trump: Rozpoczęliśmy już rozmowy handlowe z Chinami. Powinniśmy zakończyć je za 90 dni

Podczas szczytu G20 prezydent Chin i USA zwiesili spór handlowy pomiędzy swoimi państwami. Obie strony informują o osiągniętym porozumieniu, chociaż w ich oświadczeniach występują duże rozbieżności.

Prezydenci USA i Chin spotkali się podczas szczytu G20 w Buenos Aires, gdzie wynegocjowali  zawieszenie sporu handlowego. Przywódcy ustalili m.in. wstrzymanie nakładania na siebie ceł przez 90 dni. Ale jeśli oba kraje nie osiągną porozumienia po upływie 90 dni, zagrożone taryfy zostaną wdrożone- zapowiedział Donald Trump:

„Negocjacje z Chinami już się rozpoczęły. Jeśli nie będą przedłużone, zakończą się w ciągu 90 dni od daty naszej wspaniałej i bardzo ciepłej uroczystej kolacji z prezydentem (Chin) Xi (Jinpingiem) w Argentynie” – napisał na Twitterze Donald Trump. Dodał, że przedstawiciel USA ds. handlu Robert Lighthizer będzie współpracował m.in. z ministrem skarbu USA Stevenem Mnuchinem.

Jak podaje kanał telewizyjny CNBC rynki globalnie początkowo cieszyły się z wyniku spotkania obu przywódców, ale ten optymizm był krótkotrwały. Spore niespójności – w oświadczeniach Pekinu i Waszyngtonu oraz w Białym Domu – skłoniły wielu ekspertów do przekonania, że ​​obie strony nie będą w stanie znaleźć wspólnej płaszczyzny a walka taryfowa może destrukcyjnie wpłynąć na globalną gospodarkę.[related id= 65580]

Trump, za pośrednictwem Twittera, zagroził wczoraj umieszczeniem ” dużych ceł” na chińskich towarach importowanych do Stanów Zjednoczonych, jeśli jego administracja nie będzie w stanie osiągnąć skutecznej umowy handlowej z Pekinem:

 

Mniej więcej w tym samym czasie chińskie Ministerstwo Handlu stwierdziło w oświadczeniu na swojej stronie internetowej, że weekendowe spotkanie między Trumpem a chińskim prezydentem Xi Jinpingiem zakończyło się sukcesem. Ministerstwo poinformowało również, że oba kraje będą kontynuować negocjacje w ciągu 90 dni, a Pekin będzie starał się rozwiązać problemy tak szybko, jak to możliwe.

 

Szyszko: Unijna polityka klimatyczna nie ma żadnego przełożenia na globalną walkę z klimatem. To czyste hobby [VIDEO]

Porozumienie wypracowane na poziomie Narodów Zjednoczonych w 2015 w Paryżu roku to powrót do normalności w polityce klimatycznej, w odróżnieniu od polityki unijnej – mówi były minister środowiska.

W niedzielę w Katowicach rozpoczęła się konferencja klimatyczna Narodów Zjednoczonych COP24, która zakończy się 14 grudnia. Pierwsze dni konferencji na antenie Radia WNET komentuje były minister środowiska i poseł Prawa i Sprawiedliwości prof. Jan Szyszko – Obecnie na szczycie klimatycznym COP24 realizujemy zapisy ustalone w Paryżu w 2015 roku. W Kratownicach mamy wypracować mechanizmy wdrożenia dla porozumienia paryskiego. W czasie konferencji w Paryżu w zakresie globalnej polityki klimatycznej doszliśmy do normalności, a to nie podoba się niektórym państwom – podkreśla gość Poranka Wnet. Porozumienia paryskie zawierały zapisy o neutralności klimatycznej i realizowania polityki klimatycznej nie tylko poprzez redukcję emisji gazów cieplarnianych, ale również poprzez pochłanianie m.in. poprzez lasy.

Prof. Szyszko wyraźnie podkreŝla różnice między polityką klimatyczną realizowaną na poziomie Narodów Zjednoczonych, a programami unijnymi, których realizacja przekłada się na obecny znaczący wzrost cen energii. – Cena emisji jednej tony CO2 wynosi 25 euro, co przenosi się na ceny energii dla obywateli, przed czym państwa się bardzo mocno bronią. Za ceny praw do emisji muszą zapłacić przemysł, w tym energetyka i tę cenę – zaznacza poseł PiS.

Zdaniem gościa Poranka Wnet europejska polityka klimatyczna ma czysto urzędniczy charakter. Brakuje naukowej analizy skutków i korzyść dla globalnego klimatu, które mają przynieść unijne wytyczne. Prof. Jan Szyszko wskazuje na prezydenta Francji, jako jednego z największych obecnie promotorów unijnej polityki skrajnej redukcji emisji CO2.

Macron był ortodoksyjnymi zwolennikiem polityki klimatycznej. Z tego, co wiem, to on domagał się, aby doszło do zmian w resorcie środowiska w Polsce, ponieważ jemu nie podobała się polityka racjonalna, działającą zgodnie z założeniami konwencji klimatycznej. Unijna polityka klimatyczna, którą forsował prezydent Macron, zakładała tylko ograniczenia emisji – mówi w Poranku Wnet prof. Szyszko.

Polityk partii rządzącej chwali wystąpienie prezydenta RP na rozpoczęciu szczytu: Prezydent Andrzej Duda idzie w kierunku tego, co zostało zapisane w porozumieniu w Paryżu, gdzie zapisaliśmy zasadę neutralności emisji. Czyli możemy tyle wyemitować CO2 ile będziemy zdolni zaabsorbować poprzez, chociażby lasy.

Jednym z trzech priorytetów polskiego rządu na obecnym szczycie jest uchwalenie specjalnego modelu finansowania prowadzenia polityki klimatycznej o charakterze globalnym w postaci funduszu solidarnościowej transformacji systemów energetycznych. Zdaniem byłego ministra środowiska ta propozycja polskiego rząd jest bardzo potrzebna: – Fundusz solidarności transformacji energetycznej jest potrzebny, ale chyba nikt poważny nie rozważa, żeby takim funduszem zarządzał Greenpeace. W Katowicach powinniśmy wynegocjować jak skutecznie zarządzać tym nowym funduszem solidarnościowym – podkreŝla.

Gość Poranka Wnet krytycznie odnosi się do rządowych planów budowy elektrowni jądrowych w Polsce: Technologie dotyczące elektrowni jądrowych, które chce sprowadzić obecnie rząd, są przestarzałe, o charakterze militarnym, wypracowane przed 50 laty. Obecnie jest znaczący postęp, w ramach budowy reaktorów. Powinniśmy czerpać energię z tych źródeł, które są dostępne w Polsce.

ŁAJ

Donald Trump i Xi Jinping zawieszają wojnę handlową między USA i Chinami na trzy miesiące

Prezydenci USA i Chin spotkali się podczas szczytu G20 w Buenos Aires, gdzie negocjowali zawieszenie sporu handlowego. Przywódcy ustalili m.in. wstrzymanie nakładania na siebie ceł przez 90 dni.

To było jedno z najważniejszych spotkań na szczycie w Buenos Aires, ponieważ wojna handlowa pomiędzy Chinami a USA ma fundamentalny wpływ na większość światowych rynków finansowych na świecie.

Portal tvp.info podaje, za chińskimi i amerykańskimi agencjami prasowymi, że spotkanie przywódców Chin i USA trwało dwie i pół godziny oraz przyniosło kompromis w sprawie konfliktu handlowego.

Agencja prasowa Reuters zauważa, że państwowa telewizja chińska poinformowała w swym serwisie, że po rozmowach Xi Jinpinga  i Donalda Trumpa, zapowiedziano,  że po pierwszym stycznia nie zostaną nałożone dodatkowe taryfy celne:

„Dodatkowe taryfy nie zostaną nałożone po 1 stycznia, a negocjacje między obiema stronami będą kontynuowane” –  informuje Reuters.

Zawieszenie broni w handlowym sporze między USA i Chinami jest dobrą prognozą dla rynków światowych na najbliższe miesiące, nie oznacza to jednak, że obie gospodarki nie wrócą do retoryki wojennej.

JN.

Jakubiak: Polityka klimatyczna to wir marketingowy, który wciąga ogromne pieniądze do środka (gość. Cejrowski)

Marek Jakubiak wraz z Wojciechem Cejrowskim rozmawiają o szczycie klimatycznym COP24, który rozpoczął się w niedzielę, 2 grudnia 2018 r. w Katowicach i będzie trwał dwa tygodnie.


Zdaniem posła, polityka dotycząca zmian klimatycznych na świecie stała się intratnym biznesem:

„Wydaje mi się, że mamy do czynienia z wirem marketingowym, który zagarnia wszystkie pieniądze do środka. Widziałem na własne oczy mapę, w której po niemieckiej stronie Odry było dobre powietrze a po polskiej stronie złe (…) nie rozumiem, jak to jest możliwe”. 

Jak przekonuje parlamentarzysta podatki klimatyczne tworzy się po to, aby niektóre z państw były tej reformy beneficjentami. Albowiem one są przystosowane już do tych przemian energetycznych. Wobec czego mogą sprzedawać swoją technologię krajom, które nie były dostosowane do tych zmian, takim jak np. Polska:

„Polska nigdy nie będzie mogła konkurować z Niemcami gospodarczo, przede wszystkim nie mamy własnego kapitału (…) Nawet jeżeli za kilkadziesiąt lat uda nam się ten kapitał uzyskać, to przyjdzie któryś z sąsiadów i ten kapitał zabierze”.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN