Ponad 60% Polaków deklaruje chęć pomocy polskim firmom, a 90% – poprzez zakup polskich produktów i usług. Ponad połowa Polaków w codziennych zakupach zwraca uwagę na kraj pochodzenia produktów.
Eryk Łon
Z badań wynika, iż w Polsce bardzo silna postawa patriotyczna (etnocentryczna) dotyczy produktów żywnościowych. Podejmowane są też badania na temat etnocentryzmu konsumenckiego w przypadku pozostałych produktów i usług. Wynika z nich, iż dosyć silne postawy etnocentryczne obserwuje się również na rynku usług bankowych. W odniesieniu do tych usług warto zauważyć, że szereg banków znajdujących się pod kontrolą kapitału polskiego podkreśla w reklamach swoją polskość, czyli na przykład to, że centrum decyzyjne banku znajduje się w naszym kraju.
Warto zauważyć, że potrzeba kupowania głównie towarów krajowych rośnie w okresach kryzysowych. Jedną z dróg wychodzenia z kryzysu jest zwiększenie krajowego popytu na rodzime produkty. 21 kwietnia opublikowano wyniki badań Instytutu Badawczego „ARC Rynek i Opinia”, z których wynika, że ponad 60% Polaków deklaruje chęć pomocy polskim firmom, a 90% ankietowanych deklaruje, że tego wsparcia chce udzielać poprzez częstszy zakup polskich produktów i usług. Ponad połowa populacji Polski w codziennych zakupach zwraca uwagę na kraj pochodzenia produktów. W tej grupie konsumentów najwięcej jest osób po 45. roku życia: 60%. Takie zachowanie częściej deklarują kobiety: 57% – niż mężczyźni: 45%.
Fakt, iż należymy do narodu, powoduje, że odczuwamy obowiązki wobec niego. Obowiązki te mogą także się także odnosić do sfery gospodarczej. Jeżeli przyjmiemy, że patriotyzm to miłość do ojczyzny, można w takim razie założyć, że patriotyzm gospodarczy to miłość do ojczyzny realizowana w sferze działalności gospodarczej.
Patriotyzm gospodarczy można podzielić na odgórny i oddolny. Odgórny to ten, który jest realizowany przez władzę publiczną, a oddolny – przez konsumentów.
Można wspomnieć o tym, że zdaniem prof. Stanisława Głąbińskiego politykę gospodarczą prowadzi nie tylko rząd i samorząd, lecz także naród. Aby polski naród mógł sprawnie i odpowiedzialnie prowadzić politykę gospodarczą nakierowaną na dobro polskich producentów i usługodawców, powinien mieć wiedzę o tym, które podmioty gospodarcze są polskie, a które zagraniczne.
Warto zauważyć, że od pewnego czasu Komisja Nadzoru Finansowego na swojej stronie internetowej znów zaczęła dokładnie określać, które banki działające w Polsce można nazwać polskimi, a które zagranicznymi. (…)
Kryzys ekonomiczny z lat 2008–2009, a także epidemia koronawirusa pokazują, że w sytuacjach trudnych obywatele liczą głównie na państwo narodowe, a nie na instytucje ponadnarodowe. (…)
Niegdyś postawa patriotyczna w sferze gospodarczej skłaniała Władysława Grabskiego do utworzenia złotego – jednej waluty dla całej Polski po okresie zaborów. Dziś postawa patriotyczna oznacza np. w tym kontekście obronę prawa Polski do prowadzenia własnej polityki pieniężnej.
Wieloletni redaktor naczelny pisma „Nasz Rynek Kapitałowy” Paweł Orkisz na swoim blogu wyraził przekonanie, iż obecnie na świecie toczy się III wojna światowa. Jego zdaniem jest to wojna ekonomiczna. Poszczególne państwa wykorzystują w owej wojnie różne narzędzia. Realizując własny interes narodowy, wykorzystują różne instrumenty polityki gospodarczej. W tej swoistej rywalizacji międzynarodowej ważną rolę odgrywają tzw. państwowe fundusze majątkowe. Każdy z nich można przypisać do konkretnego kraju, co pokazuje, że „kapitał ma narodowość”.
We Francji istnieje nawet specjalna szkoła wojny ekonomicznej. Zaproponowałem utworzenie podobnej szkoły w moim mieście rodzinnym, w Łowiczu.
W sytuacji, gdy poszczególne rządy bronią interesów swoich gospodarek, my nie możemy postępować inaczej. Jeśli zrezygnujemy z obrony polskiej własności, polskich produktów, przegramy tę wojnę ekonomiczną i zostaniemy przejęci przez kapitał zagraniczny.
Dr hab. Eryk Łon jest profesorem nadzwyczajnym katedry Finansów Publicznych UEP i członkiem Rady Polityki Pieniężnej.
Cały artykuł Eryka Łona pt. „Rośnie polski patriotyzm gospodarczy” znajduje się na s. 2 czerwcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 72/2020.
Już od 2 lipca „Kurier WNET” na papierze w cenie 9 zł!
Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
Dr Andrzej Sadowski mówi o dniu wolności podatkowej, słabościach polskiego systemu fiskalnego i roli mikroprzedsiębiorców w krajowym systemie gospodarczym.
W zeszłym roku jeśli chodzi o poziom opodatkowania byliśmy ex aequo z Hiszpanią. Na podobnej pozycji, tuż przed nami był Malta i Irlandia a daleko za nami była Francja czy Austria i Belgia. Powinniśmy jednak brać pod uwagę to, jakie podatki Francuzi i Belgowie płacili 50 lat temu. Na takim poziomie rozwoju jesteśmy.
Dr Andrzej Sadowski mówi, że dzień wolności podatkowej w Polsce w ostatnich latach wypada coraz później. Wynika to z nieco mniejszego wzrostu gospodarczego i rosnących wydatków rządowych. Jak ocenia ekspert:
Polski system podatkowy destrukcyjnie wpływa na aktywność gospodarczą Polaków. Żeby mieć pieniądze do wydawania, rząd musi obłożyć społeczeństwo podatkami, niezależnie od tego, jak by je nazwał.
Ekonomista zwraca uwagę, że obciążenia podatkowe Polaków są nieadekwatnie wysokie w stosunku do jakości usług publicznych, które są z tych środków finansowane. Dodaje, że:
Wadą polskiego systemu fiskalnego jest permanentna zmienność przepisów.
Gość „Popołudnia WNET” krytykuje obniżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Nazywa ten krok „karaniem Polaków za oszczędzanie pieniędzy”. Jak dodaje:
Zaufanie Polaków do własnej waluty właśnie zostało zniszczone. Wcześniej, przez lata, przekonywano obywateli, że mocny złoty to silna polska gospodarka.
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego mówi, co jego zdanie powinno być najważniejsze w antykryzysowej strategii rządu Mateusza Morawieckiego:
Najważniejszym pomysłem gospodarczym byłoby utrzymanie zwolnienia z ZUS-u dla mikroprzedsiębiorców – de facto samozatrudnionych – których w Polsce jest 1,3 mln. To oni są w najtrudniejszej sytuacji, a są najbardziej aktywni i niezbędni do funkcjonowania polskiej gospodarki.
Dr Janusz Wdzięczak o etapowości pomocy rządowej dla przedsiębiorców, decyzji KE, spadku PKB i działaniach przedsiębiorców w czasie kryzysu.
Dr Janusz Wdzięczak informuje, że IV etap tarczy antykryzysowej dotyczy głównie małych i średnich przedsiębiorstw. Wyjaśnia, że podział tarczy na etapy pozwala na dopasowanie pomocy do aktualnej sytuacji. Nowe rozwiązania zakładają łatwiejsze delegowanie pracowników na urlopy. Prezes Fundacji Ambitna Polska zauważa, że rozpatrywanie wniosków było dużym wyzwaniem dla urzędników, którzy radzą sobie z tym już lepiej. Dodaje, że
Jeśli wyjdziemy z kryzysu to głównie dzięki małym i średnim przedsiębiorstwom.
Dr Wdzięczak komentuje, trzecią zgodę KE na uruchomienie kolejnego elementu tarczy finansowej dla dużych firm. Decyzja taka została, jak mówi, podjęta przez Komisję zeszłym tygodniu, co było konieczne ze względu na przepisy o pomocy publicznej. Nasz gość przewiduje, że „spadek PKB w Polsce będzie mniejszy w innych krajach UE”. Zauważa, że według austriackiej szkoły ekonomii kryzys jest momentem na zmianę postępowania przedsiębiorców:
Anna i Jan Chmielowscy, właściciele pensjonatów i licznych turystycznych atrakcji w Bornem Sulinowie, opowiadają o życiu w cieniu pandemii, pomocy Polskiego Funduszu Rozwoju i powrocie do normalności.
Tutaj do wysłuchania rozmowa z Anną i Janem Chmielowskimi:
– Przyroda tutaj jest u nas rewelacyjna. Mamy atrakcje na ziemi, pod ziemią, w powietrzu i pod wodą, w tym fragment podziemnego lasu, oraz 57 jezior. Gdy nastał czas pandemii i związanego z tym kryzysu, to trochę nam się zachwiało podłoże. Na szczęście nasze państwo trochę pomogło. Te subwencje trochę nas uspokoiły. I radio WNET przyszło nam z pomocą. – powiedział Jan Chmielowski.
Anna i Jan Chmielowscy to przyjaciele Radia WNET, którzy zetknęli się z nami podczas letniej trasy „Wracamy do źródeł”. Borne Sulinowo to miasteczko, którego przez wiele lat nie było nawet na mapach. Najpierw funkcjonowało jako niemiecki garnizon wojskowy.
W 1945 przejęła go Armia Czerwona i użytkowała do października 1992. W tym czasie miasto było całkowicie wyłączone spod polskiej administracji. 5 czerwca 1993 nastąpiło uroczyste otwarcie miasta, a 1 października Borne Sulinowo otrzymało prawa miejskie.
Do tego wspaniałego miasta historycznie przyjeżdżały i wciąż przyjeżdżają osoby z pasją. Przez swoją naturalność i piękno Borne Sulinowo przyciąga także amatorów odpoczynku i przyrody.
Piękne wrzosowiska, najwspanialsze grzybobrania, podróże kajakiem po 57 jeziorach i oddech historii i gościnni ludzie. – zachwala Jan Chmielowski, właściciel Galerii PRL.
Pensjonat Ani w Bornem Sulinowie. Z tego miejsca podczas trasy „Radio WNET – Wracamy do źródeł” w 2019 roku nadaliśmy kilka programów.
Anna Chmielowska, właścicielka „Pensjonatu Ani” dodała, że nie ma tego złego, co na dobre by nie wyszło:
Ten czas pandemii dał mi jeszcze bliższy kontakt z rodziną. Ale bardzo lubimy naszych gości i czekamy na nich. To nie tylko praca dla nas, ale przede wszystkim pasja. A pasja to uśmiech i zabawa. – dodaje.
Nadzwyczajne czasy wymagają nadzwyczajnych rozwiązań. W tym trudnym czasie należy uelastycznić zarządzanie finansami firm – mówi Michał Kamiński.
Michał Kamiński omawia uchwaloną wczoraj przez Sejm tzw. „Tarczę 4.0” ocenia politykę antykryzysową rządu Mateusza Morawieckiego. Zwraca uwagę, że w kraju widoczne jest pewne ożywienie gospodarcze, i niedługo będzie można powrócić do normalnego funkcjonowania systemu.
Kolejnych programów pomocowych, stricte przekierowania środków na konta przedsiębiorców, już raczej nie będzie.
Redaktor naczelny portalu 300gospodarka przywołuje dane Polskiego Instytutu Ekonomicznego, z których wynika, że przedsiębiorstwa planują coraz mniej zwolnień, jednak 3/4 z nich przewiduje, że odbudowa ich potencjału zajmie więcej niż rok.
Gość Radia WNET mówi o pomocy władzy centralnej dla samorządów oraz wsparciu udzielonym przedsiębiorcom oraz wzmocnieniu ochrony polskich firm przed „wrogimi przejęciami”. Tłumaczy, że Bank Gospodarstwa Krajowego udzieli wsparcia małym i średnim przedsiębiorcom w spłacie kredytów, w wysokości 2% ich wartości, zaś dla większych – 1%.
Maksymalna pomoc w ramach tego instrumentu będzie mogła wynieść 800 tys. euro.
Zdaniem eksperta bardzo korzystne dla konsumentów jest obniżenie stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Ta obniżka wraz z podatkiem bankowym powoduje, że te instytucje w inny sposób będą musiały uzyskać dochód. MIchał Kamiński ocenia, że te obciążenia dla banków są wystarczające, a kolejne nie mają sensu.
Nadzwyczajne czasy wymagają nadzwyczajnych rozwiązań. W tym trudnym czasie należy uelastycznić zarządzanie finansami firm.
Rozmówca Łukasza Jankowskiego apeluje o zwiększenie wsparcia dla osób, które w wyniku pandemicznej zapaści gospodarczej utraciły pracę lub warunki ich zatrudnienia uległy drastycznemu pogorszeniu.
Stwierdzenie, że tarcza 4.0 ułatwia zwalnianie pracowników, jest zbyt daleko idące.
W piątkowy poranek tradycyjnie w Radiu WNET przenosimy się do Republiki Irlandii. W Studiu Dublin informacje, wywiady, analizy oraz korespondencje. Witamy czerwiec w Studiu Dublin a z nim lato.
W gronie gości:
Agnieszka Białek – pedagog, trener, przedsiębiorca z Belfastu
Ewa Witek – 4EvaFit.ie, instruktor fitness, doradca ds. metod żywienia
Jarosław Płachecki – dziekan Staropolskiej Szkoły Wyższej w Dublinie, były prezes Irish – Polish Society
Bogdan Feręc – redaktor naczelny portalu Polska-IE.com
Alex Sławiński – dziennikarz, Studio Londyn Radia WNET
Prowadzący: Tomasz Wybranowski
Wydawca: Tomasz Wybranowski
Realizator: Dariusz Kąkol (Warszawa) i Tomasz Wybranowski (Dublin)
Piątkowe wydanie główne „Studia Dublin” tradycyjnie rozpoczął serwis informacyjny „Irlandia – Wyspy – Europa – Świat”. Serwis rozpoczęła bardziej niż radosna wieść zza wielkiej wody. Radio WNET i jego przyjaciele to jedna, wielka rodzina, która w nocy z 4/5 czerwca 2020 roku powiększyła się!
Dumny tata, szef Radia DEON Chicago Sławomir Budzik i drugi następca tronu Jakub. Fot. arch. rodzinne państwa Budzików.
Nasz radiowy przyjaciel, redaktor naczelny i właściciel Radia Deon w Chicago Sławomir Budzik doczekał się narodzin swojego drugiego syna. Mały Jakub i małżonka Michalina czują się rewelacyjnie. Kuba witamy na ziemi! Cieszymy się, że nasza radiowa brać i kompania powiększa się!
Irlandzka minister ochrony socjalnej Regina Doherty uważa, że tak zwany okres wypłacania zasiłku pandemicznego musi być absolutnie wydłużony. Te słowa wypowiedziała w obecności posłów w Dáil (odpowiednik polskiej niższej izby parlamentu). Natomiast jego kwota będzie coraz niższa, aby finalnie osiągnąć poziom 203 euro tygodniowo, tyle co standardowy zasiłek dla poszukujących pracy.
Oxford University przeprowadził badania 160 krajów, które dotknięte zostały pandemią koronawirusa i ocenił rygorystyczność przepisów, jakie na ten czas zostały wprowadzone. Okazuje się, że Republika Irlandii znalazła się w gronie pięciu państw, które wprowadziły najbardziej restrykcyjne przepisy i najdłużej je utrzymywały. W rankingu Republice przyznano 88 punktów, co oznacza, że Szmaragdowa Wyspa przeskoczyła nawet Hiszpanię, gdzie zanotowano największą liczbę zachorowań w Europie. W tym badaniu Hiszpanii przyznano 85 punktów.
Fine Gael, partia wciąż rządząca w Republice Irlandii stanowczo twierdzi, że podczas negocjacji koalicyjnych Fianna Fáil zachowuje się
Raczej dziwnie w stosunku do najmniejszego z potencjalnych współrządzących, czyli do Partii Zielonych.
W łonie Fine Gael i gabinecie premiera Leo Vardkara podnoszą się głosy, że
Fianna Fáil tak bardzo dąży do przejęcia władzy, że jest w stanie obiecać Partii Zielonych wszystko by tylko rząd pod przewodnictwem Micheála Martina powstał.
W Fine Gael narasta wielka niechęć do zawiązania koalicji a nawet trwania we współpracy z Fianna Fáil. Unaoczniła to wewnętrzna ankieta, którą przeprowadzono wśród członków partii Leo Varadkara.
Tutaj do wysłuchania „Wyspiarski serwis Studia 37”:
Bogdan Feręc, redaktor naczelny portalu Polska-IE.com, wersja zdecydowanie letnia. Fot. arch. własne.
Kilka chwil po serwisie Studia 37 „Irlandia – Wyspy – Świat” i nagraniu Bruce’a Springsteena „Glory Days” (4 czerwca 2020 roku minęło trzydzieści sześć lat od premiery albumu „Born in the U.S.A.”) korespondencja Bogdana Feręca, szefa najpoczytniejszego portalu dla Polaków na Szmaragdowej Wyspie – Polska-IE.com.
Głównym tematem rozmowy była patowa sytuacja w rozmowach między Unią Europejską a Wielką Brytanią. Rozmowy dotyczą stylu i założeń rozstania Wielkiej Brytanii z UE i wspólnym rynkiem.
Bez przełomu zakończyła się czwarta runda negocjacyjna pomiędzy Unią Europejską a Wielką Brytanią w sprawie umowy handlowej.
Z niepokojem na tę rundę rozmów patrzył Dublin i cała Irlandia. Rzadowi Republiki przede wszystkim zależy na wynegocjowaniu umowy handlowej ze wschodnim sąsiadem lub przesunięciu daty wyjścia przez Brytyjczyków ze wspólnej unii celnej. Wiemy jednak z zapowiedzi irlandzkiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, że „mimo, że tego chcemy, to Republika Irlandii nie dąży do tego za wszelką cenę”.
Sprawy nie posunęły się do przodu nawet o włos! Dzieje się tak, ponieważ brytyjscy negocjatorzy umocnili swoje stanowisko. Nie było także odpowiedzi na propozycje ze strony Brukseli. – powiedział Bogdan Feręc, Polska-IE.com.
W IV rundzie negocjacji Unia Europejska ponowiła swoją propozycję, aby premier Boris Johnson i jego gabinet rozważyli możliwość przesunięcia terminu wyjścia Wielkiej Brytanii z unii celnej rok później, to jest 1 stycznia 2022 roku. Zdaniem strony unijnej taki ruch pozwoli na uporządkowanie negocji, które nie będą się toczyć pod presją czasu i stresu. Tymczasem premier Boris Johnson powtarza jak mantrę jedno, magiczne zdanie:
Nie będzie żadnego przesunięcia okresu przejściowego. Jesteśmy gotowi wyjść z Unii Europejskiej bez żadnej nowej umowy z UE.
Dublin nocą. Fot. Tomasz Szustek / Studio 37 Dublin.
Takie zdanie oznacza tylko jedno: przejście na zasady Światowej Organizacji Handlu, z cłami i kwotami eksportowymi.
Dla Republiki Irlandii będzie to cios ekonomiczny, który dodatkowo wpłynie na gospodarkę kraju, co zważywszy na pandemiczny kryzys, jeszcze dotkliwiej może odczuć, zapaść rynkową na Szmaragdowej Wyspie.
Tymczasem irlandzkie ministerstwa finansów oraz zatrudnienia i ochrony socjalnej już ustaliły szczegółowy plan działania w kwestii wypłat zasiłków pandemicznych. Oba resorty ustaliły, że w ramach ograniczania wydatków socjalnych osoby, które przed wybuchem pandemii koronawirusa zatrudnione były w niepełnym wymiarze godzin, nadal otrzymywać będą zasiłek pandemiczny, ale pomniejszony o 40%.
Oznacza to, że wkrótce zasiłek dla tych osób wyniesie nie 350 €, a 203 €, więc obniży się do poziomu standardowego zasiłku dla osób poszukujących pracy. – komentuje Bogdan Feręc.
Tutaj do wysłuchania rozmowa Tomasza Wybranowskiego z Bogdanem Feręcem:
Dr Jarosław Płachecki, dziekan Filii Staropolskiej Wyższej Szkoły w Dublinie (w centrum). Obok (po lewej) Hanna Dowling, sekretarz honorowa Towarzystwa Irlandzko – Polskigo / Irish-Polish Society. Dr Jarosław Płachecki przegląda archiwalne wydanie „Trybuny Ludu”, z dnia wizyty Jana Pawła II w Warszawie, w 1979 roku | Fot. archiwum H. Dowling
Gościem „Studia Dublin” był dr Jarosław Płachecki, dziekan zaprzyjaźnionej z Radiem WNET i irlandzką rozgłośnią NEAR 90,3 FM Filii Staropolskiej Wyższej Szkoły w Dublinie. To jedyna polska uczelnia wyższa posiadająca filię w Irlandii. W roku 2019 Wydział StSW w Dublinie przekształcony został w Filię Staropolskiej Szkoły Wyższej w Dublinie.
W Dublinie prowadzimy trzyletnie, licencjackie studia na kierunku ekonomii. Nasi dydaktycy specjalizują się m.in. w następujacych dziedzinach: zarządzanie, prawo cywilne, socjologia, makro i mikroekonomia, marketing, rynki finansowe, polityka gospodarcza i społeczna, bankowość, rachunkowość, międzynarodowe stosunki gospodarcze i język angielski. – powiedział dr Jarosław Płachecki.
Od 2007 roku wszystkie zajęcia odbywają się w Dublin City University, Business School. W 2010 roku decyzją Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego powstał w Dublinie Zamiejscowy Wydział Ekonomiczny Wyższej Szkoły Rozwoju Lokalnego. W roku 2014 wydział został włączony do struktur Staropolskiej Szkoły Wyższej w Kielcach.
W roku 2019 – jak już wspomniałem – Wydział StSW w Dublinie przekształcony został w Filię Staropolskiej Szkoły Wyższej w Dublinie.
Prowadzimy także rekrutację na pięcioletnie megisterskie studia pedagogiczne w Instytucie Pedagogiki w Kielcach. Nasza Filia w Dublinie wykształciła już ponad 300 absolwentów pracujących lub kontynujących edukację w Polsce i innych krajach świata. – mówi z dumą dr Jarosław Płachecki, dziekan uczelni.
W drugiej części rozmawialiśmy o niezwykłym wydawnictwie „The Polish House in Dublin. An Illustrated Chronicle” / „Dom Polski w Dublinie. Ilustrowana Kronika”, które ukazało się pod redakcją dra Jarosława Płacheckiego. To pierwszy i kompletny diariusz, który dotyczy spraw Domu Polskiego w Dublinie, ale i w szerszym kontekście całej historii irlandzkiej Polonii:
W kwietniu 1929 roku powstała pierwsza polska misja dyplomatyczna w Irlandii a Wacław Tadeusz Dobrzyński akredytowany został jako konsul generalny w Dublinie.
Tutaj do wysłuchania rozmowa z drem Jarosławem Płacheckim:
Agnieszka Białek, głos Radia WNET z Belfastu. Fot. arch. własne.
W „Studiu Dublin” wieści z Belfastu. Nasza korespondentką Agnieszką Białek obok najnowszych danych i statystyk związanych z koronawirusem w Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, kwestii rozmrażania gospodarki i luzowania obostrzeń pandemicznych, coraz więcej czasu poświęca się bliżającemu Brexitowi.
Władze Wielkiej Brytanii podały w czwartek wieczorem zwyczajowo dobową liczbę zgonów z powodu Covid-19, która wyniosła 176 osób. Łączny bilans od początku pandemii wynosi ok. 40 tysięcy ofiar, z czego ok. 35 tys. pochodzi z Anglii.
Pandemia ma także wpływ na stan brytyjskich firm. Linie lotnicze ogłaszają plany restrukturyzacji i zwolnień. Daily Mail donosi, że British Airways planuje zwolnić 12 tysięcy osób z 42 tys. osób zatrudnionych.
I to w Anglii wprowadza się obowiązek noszenia maseczek w środkach komunikacji miejskiej, bowiem rządy pozostałych regionów Wielkiej Brytanii samodzielnie podejmują decyzje dotyczące znoszenia lub nakładania blokad w związku z sytuacją. – donosi Agnieszka Białek.
Tymczasem ibuprofen, jak cytuje serwis BBC za naukowcami z Londynu, może być skuteczny i pomocny w leczeniu koronawirusa.
Pieniądze / Fot. geralt, CC0, Pixabay
W cieniu pandemii wyłania się na nowo problem Brexitu. Oto Andrew Bailey z Bank of England ostrzegł szefów największych banków i instytucji ubezpieczeniowych w Wielkiej Brytanii przed konsekwencjami braku porozumienia pobrexitowego między Zjednoczonym Królestwem a Unią Europejską.
Premier Boris Johnson stawia zdecydowanie na rynki handlowe i finansowe z Ameryki Północnej – Stany Zjednoczone i Kanada, oraz Azji.
W finale korespondencji z Belfastu słów kilka o łamaniu zasad kwarantanny oraz szaleństwie zakupowym po otwarciu części marketów i sieci fast food.
Tutaj do wysłuchania korespondencja Agnieszki Białek z Belfastu:
Alex Sławiński, szef londyńskieg oddziału Radia WNET, z ambasadorem dr. hab. Arkadym Rzegockim i jego małżonką.
Alex Sławiński w „Londyńskim WNETowym Zwiadzie” powraca do swojej tezy, że w świadomość Brytyjczyków z powodu koronawirusa wypiera się datę domknięcia na osi zdarzeń Brexitu.
Informacje o kolejnej turze negocjacji między Wielką Brytanią a Unią Europejską znajdziemy w angielskich dziennikarz na dalszych stronach. – mówi Alex Sławiński.
Jeżeli w najbliższych dwóch – trzech miesiącach nie dojdzie do porozumienia na linii Bruksela – Londyn, to nie wykluczone, że rozpocznie się kolejny exodus zagranicznych koncernów z Wielkiej Brytanii. Takie kroki zapowiadzieli już producenci samochodów, którzy mają swoje montownie w Zjednoczonym Królestwie.
Brytyjczycy myślą jednak przede wszystkim o zbliżających się wakacjach. Od 8 czerwca osoby przyjeżdżające do Wielkiej Brytanii będą się musiały poddać 14-dniowej kwarantannie. Pomysł przymusowej kwarantanny jest pod zaciekłym ostrzałem przedstawicieli branży turystycznej, hotelarskiej i linii lotniczych.
Rządowa koncepcja jest krytykowana także przez posłów z partii konserwatywnej, którzy wraz z grupą Future of Aviation wzywają Borisa Johnsona do porzucenia tego pomysłu.
Tutaj do wysłuchania prosto z Londynu korespondencja Alexa Sławińskiego:
Opracowanie: Tomasz Wybranowski i Marta Niźnik (oprawa dźwiękowa)
Współpraca: Katarzyna Sudak & Bogdan Feręc – Polska-IE.com
W PGG w Katowicach kwitnie kolesiostwo, układy, biurokracja, marnotrawienie pieniędzy. Gdy w kopalniach PGG zmniejszano zatrudnienie górników, w siedzibie PGG i w administracjach kopalń je zwiększano.
Ostry tekst z 12 maja na stronie internetowej WZZ „Sierpień 80”:
W górnictwie dramat i kpina, Eksportować Sasina do Putina!
Rząd Mateusza Morawieckiego w rzici ma górnictwo, górników, kopalnie i nasz węgiel. Nie obchodzi go to wcale. Zajmują się wyborami prezydenckimi, kolportażem, drukiem, pierdołami. Zrobią wszystko, by utrzymać się u koryta. Po trupach do celu, tu w sensie dosłownym. Po trupach kopalń i górnictwa. A może i górników…
Górnicy się poświęcili, oddali część swoich pensji. A co dał od siebie branży rząd Morawieckiego? Rząd „posła ze Śląska” ani myśli ratować kopalnie. Prędzej je pozamyka. W rządzie Mateusza Morawieckiego nie ma jednego inteligentnego i wartościowego człowieka, który na poważnie zająłby się górnictwem i energetyką. Jest za to cała armia miernych, ale wiernych i na synekury pazernych. O tak, to politykom (niezależnie od opcji) zawsze dobrze wychodziło. Poobsadzać wszystko swoimi ludźmi, niech dorwą się do tętnic i wysysają krew.
Rząd Morawieckiego obiecywał, zarzekał się, zaklinał na wszystkie świętości. Dziś chce zamykać kopalnie, zwalniać górników, a węgiel ochoczo brać od Putina lub z innej Kolumbii. Gotową energię elektryczną ze Szwecji lub od Merkelowej. Taka polityka zagraniczna. Bo rząd Mateusza Morawieckiego miłuje dziś Unię Europejską. Eurokraci, euroentuzjaści, brukselskie pieski. Europejski Zielony Ład? Oczywiście. Dekarbonizacja? Ależ proszę. Neutralność klimatyczna? Spoko. OZE? Naturalnie. Liżą buty UE i padają przed nią na kolana. Gest Lichockiej pokazują górnikom. Staniemy w obronie naszych miejsc pracy, naszego środowiska, naszej społeczności lokalnej, naszych wartości i sposobu życia.
Rząd posła „ze Śląska” jest winny dramatycznej sytuacji górnictwa węglowego. Absolutnie winny! Milczy o górnictwie także prezydent Andrzej Duda. Milczy albo „rapuje”. Tu nie czas na rapy, gdy na Śląsku prawdziwe dramaty. Nie tak dawno pan prezydent gościł na karczmie piwnej górniczej Solidarności jako „Pierwszy Gwarek RP”.
Ostatnio zaś przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda, podpisując porozumienie wyborcze z prezydentem, powiedział w laudacji na cześć prezydenta, że „przez te pięć lat zawsze mogliśmy w trudnych sytuacjach liczyć na pana prezydenta”. To jaka dziś jest sytuacja na Śląsku i w górnictwie, jeśli nie trudna?
Jest bardzo trudna, zła i dramatyczna. Zaś panowie Morawiecki oraz Andrzej i Piotr Dudowie milczą.
Ponosicie winę i odpowiedzialność za żniwo, które zbiera koronawirus pośród górników i ich rodzin. To na waszym sumieniu spoczywać będzie każda ofiara tej sytuacji, każda zarżnięta kopalnia. Bo woleliście zajmować się wyborami, zamiast zająć się górnictwem i ochroną ludzi. Bo mówiliście, że górnikom nic nie grozi, podparci zamówionymi przez siebie idiotycznymi ekspertyzami.
Hejt, jaki dziś wylewa się na Śląsk i górnictwo, jest olbrzymi. Faszyzacja języka względem Ślązaków i górników przeraża. Górnicy już wcześniej często byli chłopcami do bicia, czarnym ludem, ofiarami niesprawiedliwych ocen. Górnicy to nie zupa pomidorowa, by nas lubić lub nie. My jesteśmy ludźmi ciężkiej, niebezpiecznej, lecz uczciwej pracy. Ale dziś cierpią także nasze rodziny. Nasze żony, którym każe się przynosić zaświadczenia, że są zdrowe, bo inaczej nie będą dopuszczone do pracy. I nasze dzieci, które wytykane są palcami i traktowane jak zadżumione, jak roznosiciele zarazy, jak gorszej kategorii. I to tylko dlatego, że rodzic pracuje na kopalni. Proszę wytłumaczyć naszym dzieciom, że nie są gorsze, że nie są złe. Proszę im powiedzieć, że to wy zawaliliście, bo zajmowaliście wszystkim innym, lecz nie ochroną obywatela.
Czas zabawy się skończył. Musicie wiedzieć, że walczyć będziemy o każdą kopalnię i o miejsca pracy w nich. O przyszłość górnictwa i polskiego węgla spalanego w polskich elektrowniach, dających polską energię. A także o godziwe wynagrodzenia, byt dla naszych rodzin i szacunek do naszego zawodu, który dziś z waszej winy jest tak bardzo pomiatany.
Inny wymiar koronawirusowego kryzysu w kopalniach odsłania pismo z 17 maja wiceprzewodniczącego Komisji Zakładowej tego związku w Polskiej Grupie Górniczej, Rafała Jedwabnego do minister Marleny Maląg, ministrów Łukasza Szumowskiego i Jacka Sasina, wskazujące konkretne restrykcje prawne, ograniczające możliwość oddawania krwi i osocza w celu zwalczania epidemii przez górników-ozdrowieńców. (…)
Cały artykuł pt. „Miesiąc próby sił i nerwów” znajduje się na s. 1 i 4 czerwcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 72/2020.
Już od 2 lipca „Kurier WNET” na papierze w cenie 9 zł!
Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
Profesor Grażyna Ancyparowicz o ostatnich decyzjach RPP, obawach związanych z inflacją, wsparciu dla sektora bankowego i dla przedsiębiorców mówi członek Rady PIeniężnej, prof. Grażyna Ancyparowicz.
Profesor Grażyna Ancyparowicz tłumaczy obniżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Jak mówi, Rada chce chronić miejsca pracy, i powstrzymać gwałtowny wzrost odsetek od kredytów.
Chcemy zmniejszyć koszty ponoszone przez gospodarstwa domowe. One generują popyt, a popyt pomaga utrzymać miejsca pracy.
Jak podkreśla, spowolnienie tych odsetek jest korzystne zarówno dla dłużników, jak i wierzycieli, ponieważ daje większą szansę na dokonanie spłaty zobowiązań. Zdaniem prof. Ancyparowicz obecny kryzys dotknie Polskę dużo mocniej niż ten sprzed 12 lat. Jak zapowiada ekspertka:
W najbliższym czasie nie należy się spodziewać gwałtownego wzrostu inflacji. Presji cenowej nie będzie. Nie ma ona związku z kreacją pieniądza.
Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego ocenia, że istnieje konieczność interwencji banków centralnych na rynku kredytów, aby były one udzielane tylko klientom, którzy będą w stanie je spłacić. Prof. Ancyparowicz podkreśla, że nie należy dopuścić do kryzysu w sektorze bankowym, gdyż zagroziłoby to bezpieczeństwu pieniądzom zarówno przedsiębiorstw, jak i klientów indywidualnych:
Wspieranie banków jest zupełnie zdrowym działaniem. Są one instytucjami zaufania publicznego. Teraz cały system się chwieje.
Ekonomistka dodaje, że od kondycji dużych przedsiębiorstw zależy przetrwanie tych małych.
Gość „Popołudnia WNET” pozytywnie ocenia antykryzysowe działania rządu Mateusza Morawieckiego. Stwierdza, że władza nie mogła zrobić więcej dla ratowania gospodarki. Jak prognozuje prof. Ancyparowicz:
Wychodzenie z recesji potrwa przynajmniej do końca 2021 r.
Do tej pory trudno było powiedzieć, że Amerykanie są mocarstwem kosmicznym. Teraz to się zmienia – mówi ekspert ds. geopolityki.
Dr Jacek Bartosiak komentuje zakończoną sukcesem wspólną misję kosmiczną NASA i firmy SpaceX, należącej do Elona Muska. Pierwszy raz prywatna firma zbudowała rakietę zdolną przedostać się na orbitę okołoziemską. Dr Bartosiak zwraca uwagę, że była to misja przełomowa, stanowiąca krok w stronę uniezależnienia się Stanów Zjednoczonych od innych państw w sferze kosmicznej.
Do tej pory trudno było powiedzieć, że Amerykanie są mocarstwem kosmicznym. Teraz to się zmienia.
Rozmówca Jaśminy Nowak zwraca również uwagę, że oddanie inicjatywy w eksploracji kosmosu sektorowi prywatnemu ma na celu obniżenie kosztów tej działalności, a co za tym idzie:
Otwiera się perspektywa naprawdę znacznego potanienia podróży kosmicznych.
Jak dodaje ekspert ds. geopolityki, Elon Musk przygotowuje rakietę umożliwiającą dotarcie na Księżyc i Marsa.
Działania Elona Muska dają szansę na budowę nowej gospodarki opartej na energii słonecznej przerabianej na orbitach.
Zgodnie ze słowami dr Bartosiaka, Amerykanie planuję przenieść część produkcji przemysłowej do kosmosu. Jak dodaje gość Radia WNET, zwiększenie obecnośći w kosmosie przyczyni się do wzrostu możliwości militarnych US Army, tak samo jak to miało miejsce przy rozwoju lotnictwa podczas II wojny światowej:
Ten, kto kontroluje powietrze, ma największy wpływ na lądowe działania wojenne.
Dr Bartosiak mówi dalej, że:
Postęp technologiczny będzie postępował dalej i ten system będzie funkcjonował między Ziemią a Księżycem, a nawet jeszcze dalej. Taka jest natura ludzka. Ten, kto zostanie arbitrems trefy ksomicznej, będzie zabezpiecza reguły gry ekonomicznej na świecie.
Ekspert prognozuje, że Rosja nie będzie w stanie dotrzymać kroku Amerykanom w podboju kosmosu, prawdopodobnym rywalem USA będą Chiny, których prace kosmiczne owiane są tajemnicą. Wschodzącą potęgą kosmiczną są też Indie, jednak to ci dwaj pierwsi gracze mają największe szanse na sukces.
Stany Zjednoczone upraszczają system podatkowy i obniżają daniny. W Polsce zniechęcamy ludzi do oszczędzania – mówi prezydent Centrum im. Adama Smitha.
Dr Andrzej Sadowski komentuje kolejną obniżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Ocenia, że ta decyzja nie jest oparta na wiedzy o sytuacji ekonomicznej na świecie i prognozach jej rozwoju.
Doświadczenia innych krajów z kilku ostatnich dekad pokazują, że taka polityka, przy posiadaniu własnej waluty, nie przynosi praktycznie żadnych korzyści.
Jak mówi gość „Popołudnia WNET”, obniżka stóp procentowych zniechęci Polaków do oszczędzania pieniędzy i osłabienia złotówki. Jak tłumaczy ekspert, Polacy będą musieli w takiej sytuacji dłużej pracować na spłatę zobowiązań międzynarodowych.
Jeżeli wprowadzamy do zerwania stóp procentowych to obywatele nie mają żadnego powodu aby trzymać swoje oszczędności w bankach a po drugie nie mają powodów by trzymać swoich oszczędności w złotym polskim.
Część obserwatorów działań RPP mówi, że są one korzystne dla kredytobiorców. Dr Sadowski podkreśla, że banki z pewnością w inny sposób, niż pobieranie odsetek, będą chciały wygenerować zysk kosztem klientów. Zdaniem ekonomisty polityka Rady Polityki Pieniężnej stanowi jedynie częściowe naśladownictwo strategii amerykańskiej Rezerwy Federalnej.
Amerykanie obniżają opodatkowanie dla firm obniżają opodatkowanie dla obywateli likwidują wiele obostrzeń upraszczając system podatkowy. Dlaczego nikt nie wskazuje na te elementy i nie próbuje ich naśladować?
Dr Sadowski ocenia, że tak szybkie obniżenie stóp procentowych pozbawia Radę kolejnych narzędzi do walki z kryzysem.