0+ Program o przedsiębiorczości – 14.10.2020 r.
Gościem Sebastiana Stodolaka jest Mateusz Wcześniak, prezes firmy Movie Games.
Gościem Sebastiana Stodolaka jest Mateusz Wcześniak, prezes firmy Movie Games.
Nagroda Nobla dla Paula R. Milgroma i Roberta B. Wilsona za ulepszenie mikroteorii aukcji. Sebastian Stodolak o praktycznym wykorzystaniu ekonomii.
Sebastian Stodolak wskazuje na laureata Nagrody Nobla w 1991 r. , Ronalda Coase’a, który zaproponował wystawianie na aukcji częstotliwości radiowo-telewizyjnych. Tegoroczni laureaci rozwinęli badania brytyjskiego ekonomisty.
[Ronald Coase] zaproponował żeby spektrum traktować, tak jak własność prywatną i nie bawić się w żadne rozdzielanie, w żadne koncesjonowanie, tylko wystawić na rynku. Zaproponował konkretny mechanizm, w jaki sposób ma to się odbywać i dzięki temu Stany Zjednoczone i Wielka Brytania […] zarobiły sporo pieniędzy sprzedając częstotliwości radiowo-telewizyjne.
Obecnie wobec rozwoju technologii kolejną kwestią jest sprawa technologii komórkowych i internetowych. Sprawiają one, że potrzebny jest nowy mechanizm podziału, korzystny dla uczestników gry rynkowej. Badania obecnych noblistom służą więc nam wszystkim. Prowadzący „0+ Program o przedsiębiorczości” przypomina, że rok temu
Trójka noblistów otrzymała nagrodę za opracowywanie programów do walki z biedą. Takich konkretnych programów eksperymentalnych które były realnie wdrażane w różnych częściach świata i naprawdę przyniosły redukcję na przykład poziomu analfabetyzmu czy występowania chorób w jakichś częściach globu.
Przykłady te wskazują na praktyczne przełożenie ekonomii na życie człowieka.
Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.
Po okresie 20-30 lat oszczędzania będziemy się cieszyć dużym majątkiem zgromadzonym w PPK – zapewnia członek zarządu Generali Investments TFI.
Kazimierz Fedak informuje, że Generali Investments TFI jest najdłużej działającym tego typu podmiotem na polskim rynku:
Jesteśmy stabilną firmą, która przez lata nie zawiodła swoich klientów.
Gość Radia WNET podkreśla, że w Generali Investments TFI od lat funkcjonuje prawie niezmieniony zespół pracowników.
Jesteśmy rozpoznawalni jako firma dobrze radząca sobie z obsługą produktów pieniężno-dłużnych.
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zwraca uwagę, że programy emerytalne mają charakter długoterminowy, co zwiększa ich atrakcyjność w czasach kryzysu.
Gospodarki powoli odżywają, a cały cykl wróci do równowagi. Obecne spowolnienie nie jest jedynym, które miało miejsce w historii.
Jak dodaje Kazimierz Fedak:
Po okresie 20-30 lat oszczędzania będziemy się cieszyć dużym majątkiem zgromadzonym w PPK.
Członek Zarządu Generali Investments TFI informuje, że spółka maksymalnie obniżyła opłaty za obsługę programu:
W naszym przypadku koszt zainwestowania 100 zł na rok to 40 gr. Obecnie na rynku nie ma tańszych rozwiązań inwestycyjnych.
Kazimierz Fedak podaje, że współczynnik partycypacji w PPK u klientów Generali Investments TFI jest wyższy niż na całym rynku. Gość Radia WNET przestrzega, że bez zmiany sposobu oszczędzania Polaków czekają bardzo niskie emerytury. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zachęca do zainteresowania się funduszem złota:
Po ostatnich, nieco gorszych latach, złoto wróciło do poziomów atrakcyjnych inwestycyjnie.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.W.K.
Gościem Sebastiana Stodolaka jest mecenas Michał Rutkowski, adwokat z kancelarii Graś i Wspólnicy. Tematem audycji są zmiany w prawie budowlanym.
Dr Andrzej Sadowski o traceniu czasu przez Polskę, reformach, jakie są naszemu krajowi potrzebne: pracy, podatkach, cyfryzacji oraz o zamykaniu branż.
Bezproduktywnie traciliśmy czas i dzisiaj musimy zacząć go nadrabiać. […] Należy wprowadzić mechanizmy, które zachęciłyby Polaków do wytężonej pracy
Dr Andrzej Sadowski mówi, że polski rząd powinien zachęcać obywateli do pracy, ażeby nasza gospodarka miała się w dobrej kondycji. Tymczasem obecnie swoją polityką zachęca ich do czegoś przeciwnego. Należy, jak mówi, ograniczyć opodatkowanie nadliczbowych godzin pracy. Wskazuje, co powinno się zmienić w administracji państwowej:
Potrzebna byłaby adopcja systemów cyfrowych.
Pod względem cyfrowym państwo zostało wsparte przez podmioty prywatne w sprawach takich jak dystrybucja środków do firm. Ekonomista wskazuje także na sektor energetyczny. Dzięki deklaracji Orlenu i PGE o zeroemisyjności udało się nam uniknąć zbyt dużych kar do Unii Europejskiej. Prezydent Centrum im. Adama Smitha odnosi się do nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Podkreśla, że
W innych krajach Unii Europejskiej vacatio legis dla zamknięcia tej, czy innej branży to był okres wieloletni.
Zauważa, że przyśpieszone wybory „być może dadzą Polakom szansę wypowiedzenia się o dotychczasowych rozwiązaniach”. Dodaje, że obecnie międzynarodowe korporacje finansowe nadal są uprzywilejowane względem krajowych pod względem CIT-u. Podkreśla, że zmiany powinny dotyczyć też akcyzy, która winna stać się uczciwa.
Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
K.T./A.P.
Sekretarz Stanu USA Mike Pompeo wezwał demokratyczne kraje do wspólnej obrony przed ekspansywnymi zagrożeniami ze strony Komunistycznej Partii Chin, nazywając to wyborem pomiędzy wolnością a tyranią.
„My, wolne narody świata, musimy wywołać zmianę w zachowaniu KPCh w bardziej kreatywny i asertywny sposób, ponieważ działania Pekinu zagrażają naszym obywatelom i naszemu dobrobytowi” – powiedział Pompeo podczas przemówienia w Bibliotece Prezydenckiej i Muzeum Richarda Nixona w Kalifornii 23 lipca. Wezwał Amerykanów i kraje partnerskie do uznania, że KPCh jest fundamentalnie reżimem marksistowsko-leninowskim, mówiąc, że „ideologia kształtuje to trwające od dziesięcioleci pragnienie globalnej hegemonii chińskiego komunizmu”. Na tej podstawie Stany Zjednoczone powinny podchodzić do reżimu z pozycji „nie ufaj i sprawdzaj” – powiedział, parafrazując słynne powiedzenie Ronalda Reagana dotyczące negocjacji ze Związkiem Radzieckim: „ufaj, ale sprawdzaj”.
„Jedynym sposobem, aby naprawdę zmienić komunistyczne Chiny, jest działanie nie na podstawie tego, co mówią chińscy przywódcy, ale na podstawie tego, jak się zachowują”.
W ten sposób wystąpienie Pompeo zakończyło serię przemówień wygłoszonych w ostatnich tygodniach przez najwyższych urzędników administracji, próbujących zwrócić uwagę na wrogie działania KPCh w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie. Nastąpiło to, gdy Waszyngton sprzeciwił się kradzieży technologii, łamaniu praw człowieka i agresji militarnej prowadzonej przez chiński reżim. (…)
Pompeo powiedział, że przez ponad cztery dekady, odkąd Stany Zjednoczone znormalizowały stosunki z KPCh, Chiny nie doszły do takiego poziomu wolności, na jaki wielu miało nadzieję. „Prawda jest taka, że nasza polityka i polityka innych wolnych narodów wskrzesiły upadającą gospodarkę Chin tylko po to, by zobaczyć, jak Pekin kąsa międzynarodowe dłonie, które go karmiły” – oświadczył.
„Prezydent Nixon powiedział kiedyś, że obawia się, iż stworzył Frankensteina, otwierając świat dla KPCh. I oto jesteśmy w takim momencie”.
(…) W tym samym duchu Pompeo stwierdził, że wielu chińskich studentów i pracowników „przybywa tutaj, aby wykraść naszą własność intelektualną i zabrać do swojego kraju”. W maju Trump zabronił wjazdu chińskim absolwentom i studentom powiązanym z chińskimi instytucjami wojskowymi. Zakaz ma na celu przeciwdziałanie kradzieży amerykańskiej własności intelektualnej. (…)
Oryginalna, angielska wersja tekstu została opublikowana w „The Epoch Times” 23.07 br. Tłum.: polska redakcja „The Epoch Times”.
Cały artykuł Cathy He pt. „Stany Zjednoczone przeciw tyranii KPCh” znajduje się na s. 9 wrześniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 75/2020.


Marcin Żółtek tłumaczy zasady funkcjonowania Pracowniczych Planów Kapitałowych i opowiada o zaletach programu.
Marcin Żółtek tłumaczy, dlaczego warto korzystać z Pracowniczych Planów Kapitałowych:
PPK pomogą przetrwać pierwszy szok po przejściu na emeryturę.
Wiceprezes Zarządu PZU zachęca, by rozważyć, czy cała pensja jest nam koniecznie potrzebna do codziennego funkcjonowania. Tłumaczy, że PPK są prowadzone przez ponad 20 instytucji finansowych.
System oszczędzania w PPK zwalnia nas od samodzielnego podejmowania decyzji.
Gość „Poranka WNET” zwraca uwagę, że o ile pracodawca ma obowiązek utworzyć Pracownicze Plany Kapitałowe, z kolei pracownik ma prawo odmówić w nich udziału. Marcin Żółtek zapewnia, że zostały wyciągnięte wnioski z niepowodzenia Otwartych Funduszy Emerytalnych.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
K.T / A.W.K.
Niskie ceny wyrobów są wynikiem złych warunków pracy i zamieszkania pracowników z zagranicy, o czym „dopiero teraz” – jak w przypadku hitlerowskich obozów zagłady – dowiedzieli się „porządni Niemcy”.
Półtora tysiąca pracowników, czyli mniej więcej jedna czwarta załogi niemieckich zakładów mięsnych Tönnies w Rheda-Wiedenbrück, zaraziło się koronawirusem. Wśród nich jest co najmniej kilkudziesięciu Polaków – informowała w czerwcu „Rzeczpospolita”. Zdecydowana większość spośród 900 polskich pracowników tych zakładów nie miała jednak objawów, jedynie kilku wymagało opieki specjalistycznej, ale wyszli już ze szpitala.
Można jednak było temu zapobiec, gdyby ktoś z kierownictwa firmy zareagował na komentarz z 24 marca tego roku na portalu GoWork: „W Tönnies Rheda-Wiedenbrück jest największe skupisko ludzi różnych narodowości i ludzie padają jak kaczki, karetka co chwilę jeździ i co? tam dalej pracują; – Przecież nic się nie stało… Wsio tabu”… (…)
Wydarzenia w Rheda-Wiedenbrück ujawniły opinii publicznej w Niemczech, Unii Europejskiej i na świecie, że niemiecki sektor przetwórstwa mięsnego od dawna zatrudnia pracowników z Europy Środkowo-Wschodniej (terenu niemieckich projektów tzw. Mitteleuropy od I wojny światowej) w złych warunkach pracy, na umowy o dzieło (tzw. śmieciówki) i narzucając lichwiarskie czynsze za mieszkania.
Według „Straubinger Tagblatt/Landshuter Zeitung” polityczna indolencja przywódców landu, w tym premiera Lascheta, niechętnych, by coś w tym zakresie zmienić, ma ewidentny wpływ na „katastrofalne warunki w nadreńskich ubojniach”. Chodzi m.in. o odejście od powszechnych w tej branży umów o dzieło, „otwierających drzwi do wyzysku pracowników”. Katolicki ksiądz Peter Kossen, który jest duszpasterzem wielu pracowników przemysłu, uważa, że „kobiety i mężczyźni pracujący w zakładach mięsnych są po prostu zmęczeni tymi warunkami życia i pracy. Są traktowani tak, jakby nie mieli ludzkiej godności, jakby byli obywatelami trzeciej kategorii. – Dopóki nie zmieni się tej struktury, zawsze będziemy mieć masowe wybuchy w przemyśle mięsnym” – dodał. (…)
Właściciel zakładów mięsnych C. Tönnies stał się obecnie w niemieckich mediach przykładem chciwego kapitalisty, prowadzącego na rynku brutalną walkę konkurencyjną poprzez obniżanie cen i korzystanie z usług bezwzględnych pośredników. Niskie ceny jego wyrobów są wynikiem niebezpiecznych warunków pracy i niegodnych XXI wieku warunków zakwaterowania tanich pracowników z zagranicy, o czym jakoby „dopiero teraz” – jak w przypadku hitlerowskich obozów zagłady – dowiadują się „porządni Niemcy”. Do tej pory ich nie dziwiło, że mięso w Niemczech – w wyniku wyzysku stosowanego w tym sektorze niemieckiego przemysłu spożywczego – jest dwa razy tańsze niż w sąsiedniej Szwajcarii.
Dopiero w takich okolicznościach federalna minister rolnictwa Julia Klöckner zapowiedziała koniec z dumpingowaniem cen mięsa w Niemczech…
(…) Jako że ten łańcuch produkcji został przerwany, niemieccy hodowcy trzody chlewnej są w coraz poważniejszych tarapatach i uważają, że to oni, a nie jacyś tam gastarbeiterzy ze Wschodniej Europy są najbardziej poszkodowani. – Fakt, że po dwóch tygodniach hodowcy świń nadal nie wiedzą, jak postępować, jest nie do zaakceptowania – mówił Heinrich Dierkes, przewodniczący stowarzyszenia ISN. – Co tydzień wśród dostawców Tönniesa gromadzi się do 100 000 świń i czeka w chlewniach na ubój. Podobnie sytuacja wygląda w hodowlach prosiąt – powiedział dr Torsten Staack, dyrektor zarządzający ISN. – Hodowcy zwierząt są ofiarami zamknięcia rzeźni.
Cały artykuł Stanisława Orła pt. „Wyzysk i koronawirus w niemieckich zakładach mięsnych Tönniesa” znajduje się na s. 4 wrześniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 75/2020.


Edyta Hołdyńska mówi o inicjatywie przyciągnięcia z powrotem do kraju polskich emigrantów na wzór irlandzki, transformacji energetycznej, zamykaniu kopalń i trudności w przekwalifikowaniu górników.
Dziennikarka portalu „wPolityce”, Edyta Hołdyńska ocenia, że pomysł przyciągania emigrantów do kraju na wzór irlandzki, który pojawił się podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu jest słuszną inicjatywą i należy ją wdrożyć.
Odnosząc się do ogłoszonej przez Orlen strategii osiągnięcia zeroemisyjności do 2050 roku przez polski koncern paliwowo-energetyczny, redaktor Hołdyńska zwraca uwagę, że transformacja energetyczna jest nieuchronna, a poważnym wyzwaniem będzie przeprowadzenie jej w sposób, który przekwalifikuje górników i da im równorzędne stanowisko pracy.
Rząd ma problem powiedzieć, że zaraz zamkniemy te kopalnie, ale będzie musiał to zrobić. Pewnie za kilka lat staniemy przed faktem dokonanym, że to wydobycie będzie musiało być zredukowane i te niektóre kopalnie już dzisiaj nierentowne, będą musiały być zamykane.
Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
M.K.
Rząd zapowiedział, że od 1 stycznia 2021 r. wprowadzi ulgę na robotyzację, a wicepremier Emilewicz ogłosiła inicjatywę Polska Biznesowa Przystań, która ma przyciągnąć białoruskie firmy technologiczne.
Od 1 stycznia przyszłego roku mają obowiązywać nowe przepisy umożliwiające odliczenie firmom, które inwestują w robotyzację, nawet dodatkowych 50 proc. kosztów kwalifikowanych przez okres 5 lat, a więc w latach 2021–2025. W tym okresie, polscy przedsiębiorcy mają zaoszczędzić nawet 1,1 mld zł.
Tak, w ustawach o PIT i CIT będą wymienione koszty, zwane kosztami robotyzacji, które firma, składając zeznanie roczne, dodatkowo będzie mogła odliczyć od podstawy opodatkowania […] W przypadku ulgi na robotyzację będzie to dodatkowe 50 proc. Z naszych obliczeń wynika, że dzięki temu korzyść z tej preferencji dla przedsiębiorcy, który inwestuje w robotyzację, pokryje ok. 10 proc. wydatku na ten cel – powiedział wiceminister rozwoju Krzysztof Mazur w wywiadzie dla „DGP”.
Ulga na robotyzacje ma być powszechna, dostępna dla wszystkich firm, niezależna od ich wielkości, dzięki czemu nie będzie uznawana jako pomoc publiczna. Koszty kwalifikowane, które będzie można odliczyć od podatku dochodowego obejmować mają zarówno roboty, oprogramowanie jak i szkolenia dla pracowników.
Wedle danych z 2018 roku, w polskim przemyśle na 10 tys. pracowników przypadało tylko 42 roboty. W Czechach było to 135, na Słowacji 165, a w Niemczech 338 robotów. Do 2030 roku, na polskim rynku pracy ma znaleźć się 2 mln pracowników mniej, niż dotychczas. Stąd zabiegi ministerstwa o przyśpieszenie procesu robotyzacji firm.
Od 2021 r. będą zatem funkcjonować w Polsce trzy formy wsparcia innowacyjności – ulga na robotyzację, ulga na Badania i Rozwój oraz IP Box (czyli 5-proc. stawkę dochodu z komercjalizacji kwalifikowanych praw własności intelektualnej).
Z kolei Jadwiga Emilewicz zapowiedziała podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu, że chciałaby, aby przekształcić Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów w komisję deregulacyjną, która działałaby na zasadzie „one in, one out”. Zasada ta mówi o tym, że każdemu nowemu aktowi prawnemu, musi towarzyszyć wycofanie jednego innego aktu prawnego w tym samym obszarze danego resortu. W ten sposób dochodzi do deregulacji i zmniejszenia liczby przepisów.
Wicepremier Jadwiga Emilewicz ogłosiła także powstanie nowej inicjatywy „Polska Biznesowa Przystań” (ang. Poland Business Harbour”), która jak oświadczyła, została przygotowana na na zlecenie premiera Mateusza Morawieckiego, by „młode spółki technologiczne, firmy, które dzisiaj są aktywne i działają na rynku białoruskim znalazły swoją bezpieczną zatokę, swój bezpieczny port w Polsce”.
To jest program adresowany dla firm, zarówno dla freelancerów, start-upów, małych i średnich, ale i dużych firm, które dziś, czując bardzo dużą niepewność polityczną dla Białorusi i szukają bezpiecznego miejsca – powiedziała minister Jadwiga Emilewicz.
Źródła: DGP/Niezależna/PAP
M.K.