Papież: Jesteśmy cywilizacją, która nie rodzi dzieci. Ale zamykamy też drzwi przed migrantami. To się nazywa samobójstwo

W sobotę w rzymskim sanktuarium męczenników XX wieku papież powiedział, że obozy dla uchodźców są „obozami koncentracyjnymi” i potępił „zamykanie drzwi” przed migrantami i „okrucieństwo” wobec nich.

W czasie Liturgii Słowa na Wyspie Tyberyjskiej w Wiecznym Mieście papież przerwał odczytywanie przygotowanego tekstu i improwizując, przywołał los uchodźców i mówił o ich cierpieniach.

Wspominał, że gdy był w obozie dla uchodźców na greckiej wyspie Lesbos, 30-letni muzułmanin, ojciec trojga dzieci opowiedział mu, że jego żona chrześcijanka została ścięta w jego obecności dlatego, że nie chciała zdjąć i wyrzucić krzyżyka, który miała na szyi.

[related id=”12990″]Franciszek stwierdził, że migranci „są zostawiani wielkodusznym narodom, które muszą dźwigać ten ciężar, bo wydaje się, że porozumienia międzynarodowe są ważniejsze od praw człowieka”.

Papież powiedział, że w bazylice tej starożytna historia męczeństwa łączy się z pamięcią o współczesnych męczennikach; „tylu chrześcijanach zabitych przez szaleńcze ideologie minionego wieku” i „mordowanych tylko dlatego, że są uczniami Jezusa”.

Wspomnienie tych heroicznych dawnych i nowych świadków utwierdza nas w świadomości, że Kościół jest Kościołem męczenników – dodał Ojciec Święty.

Podkreślił: – Oni cierpią, oddają życie, a my otrzymujemy błogosławieństwo Boga za ich świadectwo. Zwrócił uwagę na to, że jest również wielu „ukrytych męczenników”, którzy w życiu codziennym pomagają bliźnim.

Papież mówił, że przyczyną wszystkich prześladowań jest nienawiść szatana do tych, którzy zostali zbawieni przez Jezusa. – On nas nienawidzi i wywołuje prześladowania – zaznaczył.

Ileż wspólnot chrześcijańskich jest dzisiaj obiektem prześladowań. Dlaczego? Z powodu nienawiści ducha światowości – powiedział Franciszek.

Następnie zaznaczył: – Ile razy w trudnych momentach historii mówiono: dzisiaj ojczyzna potrzebuje bohaterów!

Tak samo można zapytać: czego potrzebuje dzisiaj Kościół? Męczenników, świadków, czyli świętych wszystkich dni, tych codziennego życia przeżywanego z konsekwencją, ale także tych, którzy mają odwagę przyjąć łaskę bycia świadkami aż do końca, aż do śmierci – wyjaśnił.

Żywe dziedzictwo męczenników obdarowuje nas dzisiaj pokojem i jednością. Oni uczą nas, że siłą miłości, łagodnością można walczyć z despotyzmem, przemocą, wojną i można cierpliwością osiągnąć pokój – oświadczył Franciszek.

Na zakończenie modlił się o miłosierdzie dla ludzkości, o odnowę Kościoła, ochronę chrześcijan i pokój na całym świecie.

Papież wysłuchał opowieści rodzin męczenników, między innymi syna niemieckiego pastora Kościoła reformowanego Paula Schneidera, zamordowanego w obozie w Buchenwaldzie w 1939 roku za sprzeciw wobec nazizmu.

Francuskiego księdza Jacquesa Hamela, zamordowanego przez dżihadystów w kościele koło Rouen w lipcu zeszłego roku, wspominała jego siostra, Roselyne. Podkreśliła, że jej brat został zabity w wieku 85 lat przez dwóch młodych ludzi, „zradykalizowanych przez mowę nienawiści, którzy myśleli, że zostaną bohaterami, popełniając zbrodniczą przemoc”.

Franciszek miał na sobie stułę księdza z Bliskiego Wschodu, zamordowanego 10 lat temu.

Założyciel Wspólnoty Świętego Idziego, Andrea Riccardi, zwracając się do papieża przypomniał, że w sobotę mijają cztery lata od porwania prawosławnych biskupów z Aleppo w Syrii – Boulosa Yazigiego i Gregoriosa Ibrahima, o których dotąd nie ma żadnych wieści.

[related id=”14579″ side=”left”]Franciszek modlił się przed relikwiami męczenników z kilku kontynentów, między innymi z czasów komunizmu.

W czasie modlitwy odczytano nazwiska świeckich i duchownych, katechetów i misjonarzy zamordowanych w ostatnich latach. Modlono się między innymi za egipskich Koptów, zabitych w zamachach w Niedzielę Palmową.

W 1999 roku bazylika świętego Bartłomieja została ustanowiona przez Jana Pawła II sanktuarium męczenników XX wieku.

Są tam przechowywane relikwie m.in. błogosławionego arcybiskupa Oscara Romero z Salwadoru, a także beatyfikowanych Polaków: księdza Jerzego Popiełuszki, franciszkanów Michała Tomaszka i Zbigniewa Strzałkowskiego, Karoliny Kózkówny i Stanisława Starowieyskiego.

Po liturgii Franciszek spotkał się z grupą syryjskich uchodźców, którzy przybyli do Włoch mostem humanitarnym uruchomionym przez Wspólnotę Świętego Idziego, Kościoły protestanckie i waldensów we współpracy z rządem w Rzymie.

Żegnając się z wiernymi zgromadzonymi na wyspie na Tybrze, papież powiedział, że „samobójstwem” jest to, że społeczeństwa, w których nie rodzą się dzieci, „zamykają drzwi przed migrantami”. Mówił, że ludzi tych spotyka „okrucieństwo”.

„Wielkodusznymi” krajami nazwał południowe Włochy, które przyjmują migrantów. Wyraził nadzieję, że z Lesbos i Lampedusy popłynie solidarność, która „zarazi świat”.

„Gdyby każda włoska rodzina przyjęła dwóch uchodźców, problem byłby rozwiązany” – oświadczył Franciszek.

PAP/WJB

W kościołach zbieramy ofiary na pomoc Syryjczykom. Biskupi przypominają dewizę br. Alberta „Być dobrym jak chleb”

Jesteśmy wstrząśnięci dramatem trwającej od ponad 6 lat wojny w Syrii. Wskutek tego konfliktu ponad 13 mln ludzi, w tym 6 mln dzieci, potrzebuje pomocy – piszą polscy biskupi w liście apostolskim.

[related id=”1206″]Biskupi w liście Pasterskim Episkopatu Polski na Niedzielę Miłosierdzia przypominają, że obecny rok jest poświęcony osobie św. Brata Alberta, szczególnego patrona i świadka miłosierdzia. Dewizą tego świętego było: „Być dobrym jak chleb”. Biskupi, nawiązując do hasła programu duszpasterskiego „Idźcie i głoście” oraz słów papieża Franciszka, aby „zrobić miejsce wyobraźni miłosierdzia”, zachęcają do większego zaangażowania w apostolat miłosierdzia.

W dzisiejszym pierwszym czytaniu słyszymy: „Uczniowie trwali w nauce apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach, a dobra materialne rozdzielali każdemu według potrzeby” (Dz 2,42-45). Tak realizowana pomoc charytatywna „każdemu według potrzeby” przyczynia się do budowania sprawiedliwości społecznej. Chrześcijanie od początku mają świadomość, że działalność charytatywna nie jest celem samym w sobie, ale że ma się ona przyczyniać do realizacji najważniejszego celu, którym jest zbawienie wszystkich ludzi.

– Wciąż spotykamy się z obojętnością na los drugiego człowieka, przede wszystkim tego będącego daleko, ale i tego obok nas — piszą biskupi. Odpowiedzią ze strony Kościoła jest m.in. Caritas, której posługa nie jest jednak zwykłą działalnością charytatywną.

Jednym z dzieł Caritas jest program „Rodzina Rodzinie”, który polega na przekazaniu pieniędzy na rodzinę mieszkającą w Syrii, tak, aby mogła pozostać w swoim kraju. Dzięki zaangażowaniu pojedynczych osób, a także całych rodzin, instytucji, wspólnot zakonnych i parafialnych, wspieranych jest już ponad 2000 syryjskich rodzin.

[related id=”12990″ side=”left”]- Radością napełnia fakt, że działalność charytatywną Kościoła w Polsce podejmuje ponad 800 instytucji, które realizują 5000 różnego rodzaju dzieł. Dzięki temu pomoc dociera do ponad 3 milionów potrzebujących. W szczególny sposób uczestniczy w nich Caritas Polska w łączności z Caritas Diecezjalnymi. Rodzinę Caritas od 26 lat tworzy 5000 Parafialnych Zespołów Caritas, 2700 Szkolnych i Akademickich Kół Caritas, w których posługuje blisko 100 tysięcy wolontariuszy. Nie można pominąć również nieocenionej roli wszystkich tych, którzy spontanicznie angażują się w pomoc potrzebującym — podkreślają członkowie episkopatu w Polsce.

Oprócz tego Caritas w Polsce wychodzi z licznymi inicjatywami pomocy potrzebującym na różnych płaszczyznach. Pomaga dzieciom przez „Wakacyjną Akcję Caritas”, „Tornister Pełen Uśmiechów” i „Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom”; ubogim poprzez zbiórki żywności „Tak, pomagam!” i „Kromkę Chleba”; niepełnosprawnym, chorym i starszym przez „Jałmużnę Wielkopostną” i „1%”.

Treść listu

WJB

„Nieśmiertelni” – cegiełka dla chrześcijan prześladowanych w Aleppo. Śpiewają m.in. Darek Malejonek i bracia Golec

Jezus rzekł do apostołów: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!

Po swym zmartwychwstaniu w końcu Jezus ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary oraz upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego.

 

[related id=”14113″]Po swym zmartwychwstaniu, wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której przedtem wyrzucił siedem złych duchów. Ona poszła i oznajmiła to Jego towarzyszom, pogrążonym w smutku i płaczącym. Ci jednak, słysząc, że żyje i że ona Go widziała, nie dali temu wiary. Potem ukazał się w innej postaci dwom spośród nich na drodze, gdy szli do wsi. Oni powrócili i obwieścili pozostałym. Lecz im też nie uwierzyli. W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary oraz upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego. I rzekł do nich: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!

Mk 16, 9-15

Abp Henryk Hoser: Kult Matki Bożej krzewiony w Medjugorie jest „zdrowy”. Nie musi być on zależny od objawień (VIDEO)

Ordynariusz archidiecezji warszawsko-praskiej stwierdził, że ruchu pielgrzymkowego do Medjugorie nie da się powstrzymać i potrzebne są ulepszenia w celu lepszego przyjęcia pielgrzymów.

W Medjugorie trwa kult maryjny – miasteczko odwiedza ok. 2,5 mln pielgrzymów rocznie, z ponad 80 krajów (najliczniejsze grupy pielgrzymkowe pochodzą z Polski i Włoch). W związku z tym pod koniec marca Watykan skierował abp. Hosera z misją do Medjugorie. Do końca czerwca arcybiskup warszawsko-praski ma przedstawić raport o duszpasterstwie w tym miejscu.

W piątek podczas konferencji prasowej w Warszawie abp Hoser, relacjonując swoją wizytę, ocenił, że kult Matki Bożej krzewiony w Medjugorie jest „zdrowy”. Podkreślił jednak, że „nie mogą być tam organizowane pielgrzymki diecezjalne czy z inicjatywy biskupów do czasu werdyktu Stolicy Świętej co do prawdziwości objawień”.

Aczkolwiek być może to się zmieni wkrótce, bo kult Matki Bożej – który tam jest krzewiony, jest zdrowy w mojej ocenie – nie musi zależeć (…) od objawień, może się pojawić niezależnie – powiedział abp Hoser. Nawiązał przy tym do kultu maryjnego, jaki otacza Jasną Górę. – Zauważmy, że ten kult jasnogórski (…) też zaczął się nie od objawień, tylko od obrazu – podkreślił arcybiskup.

Dodał, że obecnie możliwe są pielgrzymki do Medjugorie „spontanicznie organizowane przez wiernych, z towarzyszeniem kapłana”. – Tego ruchu się nie da powstrzymać. Dlatego ojciec święty polecił mi zbadać stan duszpasterstwa i zaproponować ulepszenia. A więc jest to miejsce godne polecenia – dodał abp Hoser.

W tej chwili jestem w trakcie raportu z tej misji. To będzie dość duży raport (…) i dopiero po zapoznaniu się z moimi konkluzjami Stolica Apostolska zdecyduje, co robić dalej – czy konieczna jest tam jeszcze jakaś misja, czy należy wprowadzić jakieś zmiany strukturalne, które zagwarantują autonomię tego miejsca – powiedział.

Jak dodał, podczas swojej misji stwierdził, że ruch pielgrzymkowy się tam bardzo nasila i że potrzebne są ulepszenia, które spowodują, że będzie można lepiej przyjąć pielgrzymów. Według niego w Medjugorie „konieczny jest plan rozwoju przestrzennego”, ponieważ istniejący na miejscu kościół parafialny jest za mały na przyjęcie tak wielkiej liczby pielgrzymów. – Marzy im się coś tak dużego, jak w Fatimie czy Lourdes – oznajmił abp Hoser.

W 2010 r. komisję do zbadania sprawy domniemanych objawień w Medjugorie powołał ówczesny papież Benedykt XVI. Komisja doktrynalna Watykanu w sprawie objawień w Medjugorie zakończyła prace w 2014 r. i przekazała wyniki Kongregacji Nauki Wiary, która jeszcze nie wydała orzeczenia w tej sprawie. W 2015 r., wracając z Sarajewa, papież Franciszek zapowiedział, że wkrótce podejmie decyzję w tej sprawie. Dotąd tego nie uczynił. Sam nie wypowiedział się nigdy jednoznacznie na temat Medjugorje.

Medjugorie to miasteczko w Bośni i Hercegowinie, któremu sławę przyniosły świadectwa młodych ludzi, twierdzących, że 24 czerwca 1981 r. widzieli tam Matkę Bożą Pokoju. Jak mówią, w ciągu 36 lat objawienia te powtórzyły się w miejscach, gdzie mieszkają. Watykan do dziś nie uznał tych objawień.

WJB/PAP

 

Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę i rzucił się wpław do jeziora

Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, a kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście.

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: Idę łowić ryby. Odpowiedzieli mu: Idziemy i my z tobą. Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili.

A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: Dzieci, macie coś do jedzenia? Odpowiedzieli Mu: Nie. On rzekł do nich: Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. [related id=”14113″]Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: To jest Pan! Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście. Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: Chodźcie, posilcie się! Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: Kto Ty jesteś?, bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę.

To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał.

J 21, 1-14

W sobotę wieczorem rozpoczną się obchody 600-lecie prymasostwa w Polsce. Wezmą w nich udział prymasi z całej Europy

Prymas Wojciech Polak: Nie zanurzamy się w dziedzictwo, aby się nim rozkoszować, jak było ono wielkie i piękne, ale by uzyskać impuls do szukania dróg docierania z przesłaniem Ewangelii do świata.

Obchody 600-lecia prymasostwa w Polsce połączone z dorocznymi obchodami ku czci św. Wojciecha – patrona Gniezna i Polski – rozpoczną się 22 kwietnia wieczorem w katedrze gnieźnieńskiej. Pierwszym Nieszporom o św. Wojciechu będzie przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce, abp Salvatore Pennacchio, a homilię wygłosi abp Jan Pawłowski z Rzymu. Po nabożeństwie z katedry wyruszy tradycyjna procesja z relikwiami męczennika. Przejdzie ona do kościoła pw. św. Michała Archanioła, gdzie będzie miała miejsce dalsza część uroczystości.

W niedzielę 23 kwietnia relikwie św. Wojciecha zostaną procesyjnie przeniesione na plac przed katedrą, gdzie sprawowana będzie suma odpustowa. Będzie jej przewodniczyć prymas Polski, abp Wojciech Polak, a homilię wygłosi arcybiskup praski i prymas Czech, kard. Dominik Duka.

Przed Eucharystią abp Wojciech Polak odsłoni i poświęci tablicę upamiętniającą pierwszego Prymasa Polski – Mikołaja herbu Trąby, który tytuł otrzymał na obradującym w latach 1414-1418 Soborze w Konstancji. Tablica zostanie umieszczona przy Drzwiach Gnieźnieńskich.

Uroczystości zakończą się w niedzielne popołudnie w katedrze gnieźnieńskiej drugimi Nieszporami o św. Wojciechu, pod przewodnictwem i z homilią pochodzącego z archidiecezji gnieźnieńskiej abp. Tomasza Pety, metropolity Astany w Kazachstanie. Po nabożeństwie Prymas Polski udzieli tradycyjnie błogosławieństwa dzieciom.

Uroczystości będzie transmitować Radio Maryja, a niedzielną sumę także TVP Polonia. Transmisje, jak co roku, przeprowadzi także Radio Plus Gniezno.

Obchodom liturgicznym będzie towarzyszyć szereg imprez o charakterze kulturalnym, które będą trwały do kwietnia 2018 roku.

Nie tyle wspominamy historię dla historii, nie tyle zanurzamy się w dziedzictwo, aby się nim rozkoszować, jak było ono wielkie i piękne, ale by uzyskać nowy impuls do szukania nowych dróg docierania z przesłaniem Ewangelii do współczesnego świata. Jesteśmy na Twitterze, na Facebooku i stosując wszystkie środki współczesnej komunikacji, pragniemy docierać z Ewangelią właśnie do współczesnego świata. To jest zadanie, jeżeli mówimy o ukazywaniu jakichś dróg dla tytułu Prymasa, także w Kościele w Polsce – powiedział prymas Wojciech Polak.

Arcybiskup gnieźnieński zaznaczył również, że członkostwo prymasa w Radzie Stałej KEP ma na celu jego udział w dyskusji nad programem duszpasterskim: – Mam nadzieję, że ten rok prymasowski pomoże nam w szukaniu nowych dróg. Ewangelia jest zawsze ta sama. Natomiast idziemy z nią do nowego człowieka i obyśmy także potrafili mu tę Ewangelię głosić w sposób kompetentny.

WJB/KEP

 

 

 

Gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich Jezus: Macie tu coś do jedzenia?

I rzekł do nich: Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem.

Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba. A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: Pokój wam! Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. [related id=”13885″ side=”left”]Lecz On rzekł do nich: Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam. Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: Macie tu coś do jedzenia? Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i spożył przy nich. Potem rzekł do nich: To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach. Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma. I rzekł do nich: Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. Wy jesteście świadkami tego.

Łk 24, 35-48

Przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki: Unia Europejska pogubiła się w odniesieniu do fundamentów praw człowieka

Europa powstała pod wpływem wzajemnego oddziaływania prawa rzymskiego, filozofii Aten i chrześcijaństwa Jerozolimy – powiedział László Kövér podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez KEP.

Pod honorowym patronatem prezydenta RP Andrzeja Dudy w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie zostało zorganizowane spotkanie z okazji 90. rocznicy urodzin Papieża Seniora Benedykta XVI. Wzięli w nim udział polscy biskupi i politycy oraz przedstawiciele parlamentów i rządów państw europejskich.

 

Warszawską konferencję, poświęconą koncepcji państwa według myśli kardynała Josepha Ratzingera, rozpoczął marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Zaznaczył on, że spotkanie odbywa się w szczególnych okolicznościach ze względu na 1050. rocznicę Chrztu Polski, obchodzoną w ubiegłym roku (2016), 90 urodziny Benedykta VI oraz rocznicę Traktatów Rzymskich.

 

Przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Węgier László Kövér wyznał, że jest zafascynowany faktem, że taka konferencja została zorganizowana przy współpracy KEP i sejmu, co świadczy o wspólnocie Kościoła ze światem świeckim. Zdaniem węgierskiego polityka, myśli Papieża Seniora mają bardzo poważne odniesienie do naszej codziennej polityki

Dodają odwagi tym siłom politycznym, które przekonane są o tym, że Europa nie ma przyszłości, jeśli zlikwiduje swoje własne podstawy myślowe. (…) Europa powstała pod wpływem wzajemnego oddziaływania prawa rzymskiego, filozofii Aten i chrześcijaństwa Jerozolimy. Tak często przywoływane wartości europejskie pochodzą właśnie stąd.

 

Abp Stanisław Gądecki, nawiązując do koncepcji Ratzingera na temat państwa, podkreślił zasadę pierwszeństwa człowieka przed państwem i samoograniczenia państwa: – Te prawa są wyprowadzane z woli większości. – Tu arcybiskup przywołał zdanie hrabiny Zamoyskiej z XIX wieku: „w każdym społeczeństwie ludzi inteligentnych i mądrych jest mniej, dlatego opieranie się na woli większości, jest opieraniem się na woli ludzi mniej mądrych”. Potem mówił o rolach państwa i Kościoła: – To są dwa byty odrębne. Każdy z nich pracuje w swojej przestrzeni, lecz każdy – dla dobra człowieka. Państwo zajmuje się dobrem doczesnym człowieka, a Kościół w pierwszym rzędzie zajmuje się dobrem wiecznym człowieka. (…) Kościół podaje transcendentne źródła praw człowieka, które są trwałe i niezmienne. Trzeba pewnych wspólnych reguł, które uwznioślą człowieka, które będą go bronić w każdej sytuacji, bez względu na polityczne położenie. (…) Unia Europejska pogubiła się w odniesieniu do fundamentów praw człowieka…

 

Federico Lombardi, przewodniczący fundacji watykańskiej, zwrócił uwagę, że temat konferencji jest tematem centralnym dla nauczania kardynała Josepha Ratzingera:

– Benedykt XVI przypomniał, że pierwszym darem jest Bóg jako fundament wszelkiego stworzenia, a później, drugim darem, jest wiara.

Lombardi w swoim przemówieniu chciał pokazać kontynuację myśli, która została zapoczątkowana przez Jana Pawła II, a później rozwijana przez Benedykta XVI i kontynuowana dziś przez Franciszka.

– Wszyscy trzej kierowali przesłanie do parlamentów, również do Zgromadzenia Narodów Zjednoczonych.

Zdaniem Lombardiego nieoceniony wkład papieża Benedykta XVI polega na ogromnym zaufaniu do rozumu. Papież uważał, że kiedy rozum będzie szukał prawdy, to znajdzie ją i przedstawi jako dobro dla całego społeczeństwa i dla całego świata. Zagrożeniami jednak w tym wypadku są agnostycyzm i relatywizm dla Europy oraz przesadny wpływ religii na strukturę społeczeństwa dla reszty świata.

lk/WJB

Benedykt XVI do uczestników konferencji o koncepcji państwa: Ten temat prowadzi władze państwowe i kościelne do dialogu

Zestawienie między pojęciami radykalnie ateistycznymi państwa i powstaniem państwa radykalnie religijnego wśród ruchów muzułmańskich, prowadzi nasze czasy do sytuacji wybuchowej.

W Warszawie z okazji 90. urodzin Papieża Seniora Benedykta XVI odbyła się konferencja nt. koncepcji państwa w perspektywie nauczania Josepha Ratzingera/Benedykta XVI. Wydarzenie zostało zorganizowane przez watykańską Fundację Josepha Ratzingera, Konferencję Episkopatu Polski oraz Sejm RP.

Do uczestników konferencji swoje słowo skierował sam Benedykt XVI, a list Papieża Seniora odczytał nuncjusz apostolski w Polsce, abp Salvatore Pennacchio:

Z wielkim i głębokim wzruszeniem, wdzięcznością i radością przyjąłem wiadomość, że z okazji mego 90-lecia urodzin, pod patronatem honorowym Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej wysocy przedstawiciele władz państwowych i kościelnych Polski gromadzą się na konferencji naukowej na temat „Pojęcie Państwa w perspektywie nauczania Kardynała Józefa Ratzingera/Benedykta XVI”.

Wybrany temat prowadzi władze państwowe i kościelne do dialogu na temat problemu, który jest kluczowy dla przyszłości naszego kontynentu. Konfrontacja pojęcia państwa radykalnie ateistycznego z państwem radykalnie religijnym, stworzonym przez ruchy muzułmańskie, doprowadziło nasze czasy do sytuacji wybuchowej, której skutków doświadczamy każdego dnia. Te radykalizmy wymagają pilnie, byśmy rozwinęli przekonywające pojęcie państwa, które udźwignie konfrontację między tymi wyzwaniami i pomoże im sprostać.

W udrękach drugiej połowy XX wieku Polska dała ludzkości dwie wielkie postaci: Biskupa-Świadka Kardynała Wyszyńskiego i ze Świętego Papieża Jana Pawła II, którzy nie tylko reflektowali nad tym problemem, ale nieśli w sobie zrodzone z niego cierpienie i żywe doświadczenie – i dlatego nadal wskazują drogi ku przyszłości.

Z moją serdeczną wdzięcznością za prace, jakie Państwo podejmujecie z tej okazji, udzielam Wam wszystkim mojego ojcowskiego błogosławieństwa.

Benedykt XVI
Watykan, 15 kwietnia 2017

Joseph Ratzinger urodził się 16 kwietnia 1927 r., w Wielką Sobotę. Jest synem Josefa i Marii. Jego rodzina należała pod względem majątkowym do niższej klasy średniej. Został ochrzczony dzień po urodzeniu w małym kościele parafialnym we wsi Marktl am Inn w Górnej Bawarii.

Również papież Franciszek, pozdrawiając organizatorów i uczestników konferencji, życzył „by spotkanie wzbudziło nowy zapał w prowadzeniu owocnego i pełnego szacunku dialogu pomiędzy Państwem a Kościołem w perspektywie budowania cywilizacji miłości, przesyła też obecnym Błogosławieństwo Apostolskie, jako zadatek obfitych darów niebieskich”.

Sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali

Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu.

W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze? Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało. Zapytał ich: Cóż takiego? [related id=”13701″]Odpowiedzieli Mu: To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A my spodziewaliśmy się, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Ale po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto, jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli. Na to On rzekł do nich: O, nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały? I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił. Wszedł więc, aby zostać wraz z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili między sobą: Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał? W tej samej godzinie zabrali się i wrócili do Jeruzalem. Tam zastali zebranych Jedenastu, a z nimi innych, którzy im oznajmili: Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi. Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba.

Łk 24, 13-35