Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego

Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie, i gorsze staje się przedarcie. Nie wlewają też młodego wina do starych bukłaków.

 

Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą? Jezus im rzekł: Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć. Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie, i gorsze staje się przedarcie. Nie wlewają też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki przepadają. Ale młode wino wlewają do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje.

Mt 9, 14-17

Jezus ujrzał Mateusza, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: Pójdź za Mną! A on wstał i poszedł

Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami? On, usłyszawszy to, rzekł: Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają.

 

Jezus, wychodząc z Kafarnaum, ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: Pójdź za Mną! A on wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i zasiadło wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami? On, usłyszawszy to, rzekł: Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”. Bo nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników.

Mt 9, 9-13

Jezus rzekł: Ufaj, synu! Odpuszczone są ci twoje grzechy. Na to pomyśleli sobie niektórzy z uczonych w Piśmie: On bluźni

A Jezus, znając ich myśli, rzekł: Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach? Cóż bowiem łatwiej jest powiedzieć: „Odpuszczone są ci twoje grzechy”, czy też powiedzieć: „Wstań i chodź!”

 

Jezus wsiadł do łodzi, przeprawił się z powrotem i przyszedł do swego miasta. A oto przynieśli Mu paralityka, leżącego na łożu. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: Ufaj, synu! Odpuszczone są ci twoje grzechy. Na to pomyśleli sobie niektórzy z uczonych w Piśmie: On bluźni. A Jezus, znając ich myśli, rzekł: Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach? Cóż bowiem łatwiej jest powiedzieć: „Odpuszczone są ci twoje grzechy”, czy też powiedzieć: „Wstań i chodź!” Otóż żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: Wstań, weź swoje łoże i idź do swego domu! On wstał i poszedł do domu. A tłumy ogarnął lęk na ten widok, i wielbiły Boga, który takiej mocy udzielił ludziom.

Mt 9, 1-8

Opętani zaczęli krzyczeć: Czego chcesz od nas, Jezusie, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas?

Jeżeli nas wyrzucasz, to poślij nas w tę trzodę świń. Rzekł do nich: Idźcie! Wyszły więc i weszły w świnie. I naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w wodach.

 

Gdy Jezus przybył na drugi brzeg do kraju Gadareńczyków, wyszli Mu naprzeciw z grobowców dwaj opętani, tak bardzo niebezpieczni, że nikt nie mógł przejść tamtą drogą. Zaczęli krzyczeć: Czego chcesz od nas, Jezusie, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas? A opodal nich pasła się duża trzoda świń. Złe duchy zaczęły Go prosić: Jeżeli nas wyrzucasz, to poślij nas w tę trzodę świń. Rzekł do nich: Idźcie! Wyszły więc i weszły w świnie. I naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w wodach. Pasterze zaś uciekli i przyszedłszy do miasta, rozpowiedzieli wszystko, a także zdarzenie z opętanymi. Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby opuścił ich granice.

Mt 8, 28-34

Czemu bojaźliwi jesteście, ludzie małej wiary? Potem, powstawszy, zgromił wichry i jezioro, i nastała głęboka cisza

Gdy Jezus wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. A oto zerwała się wielka burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał.

 

Gdy Jezus wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. A oto zerwała się wielka burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: Panie, ratuj, giniemy! A On im rzekł: Czemu bojaźliwi jesteście, ludzie małej wiary? Potem, powstawszy, zgromił wichry i jezioro, i nastała głęboka cisza. A ludzie pytali zdumieni: Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?

Mt 8, 23-27

 

W archidiecezji krakowskiej jest dziś obchodzone święto rocznicy poświęcenia bazyliki metropolitalnej w Krakowie. W samej bazylice jest to uroczystość. Jest tam czytana następująca perykopa: J 4, 19-24.

Dzień 6. z 80 / Anna Musiał: Jest to bardzo ważny moment, żeby odpowiedzieć na wezwanie Matki Bożej z Fatimy

GŁUBCZYCE – 03.07- Zapraszam na „Zawierzenia Matce Bożej” do Warszawy w każdą pierwszą sobotę miesiąca w sanktuarium pw. św. Andrzeja Boboli – powiedziała Anna Musiał, aktorka, pochodząca z Głubczyc.

– Wracam tutaj rzadko, ale z wielkim sentymentem – powiedziała Anna Musiał, która pochodzi z Głubczyc, a mieszka w Warszawie. Jest ona organizatorką czuwań modlitewnych „Zawierzenia Najświętszej Marii Pannie” w sanktuarium warszawskich jezuitów pod wezwaniem św. Andrzeja Boboli na Mokotowie.

– Chciałabym wszystkich serdecznie zaprosić na „Zawierzenia” do Warszawy w każdą pierwszą sobotę miesiąca od godziny 14 do 17, aby przyjść, czuwać z Matką Bożą i zawierzyć Jej. O 17 jest msza św., na której następuje uroczyste zawierzenie – powiedziała aktorka. Na te spotkania modlitewne przyjeżdżają ludzie nie tylko z całej Warszawy. Ostatnio przyjechał cały autobus wiernych z Lublina, wcześniej z Białegostoku.

– Czuję, że jest to bardzo ważny moment, żeby odpowiedzieć na wezwanie Matki Bożej z Fatimy, która prosiła nas po pierwsze o nawrócenie, a po drugie, żeby wynagradzać Jej w pierwszą sobotę miesiąca i zawierzyć Jej Niepokalanemu Sercu – powiedziała Anna Musiał. Przypomniała, że mamy rok fatimski, który przywołuje orędzie tamtych objawień. Aktorka uważa, że jest ono jeszcze bardziej aktualne niż kiedyś, bo znajduje się w nim „odpowiedź na nasze czasy”.

– Często, kiedy rozmawiałam z ludźmi, to nie wiedzieli oni tak naprawdę, o co prosiła Matka Boża w orędziu, zresztą ja sama też go nie znałam – mówiła Anna Musiał.

Pani Anna Musiał jest córką por. Mariana Markiewicza ps. „Maryl” – Żołnierza Niezłomnego z Okręgu Nowogródzkiego AK, podkomendnego majora Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszko”. Marian Markiewicz nadal mieszka w Głubczycach. Od początku II wojny światowej walczył z okupantami. Był więziony zarówno przez Gestapo, jak i przez NKWD. W ubeckich katowniach spędził siedem lat. Do Głubczyc sprowadził się 1959 roku.

– To jest niesamowite, bo tata z detalami pamięta wszystko, co się działo, a także wszystkich znajomych z okresu swej młodości – powiedziała rozmówczyni Poranka Wnet. Jej zdaniem pogoda ducha, jaką ma jej ojciec, jest niebywała.

– Być w zgodzie ze sobą, z prawdą i z Bogiem – mówił redaktorom wnet.fm o tym, co się najbardziej liczy w życiu, 93-letni Marian Markiewicz podczas godzinnego wywiadu, którego udzielił w niedzielę. Jego zdaniem ludzie potrafią analizować, myśleć i kombinować, ale tak naprawdę to Bóg kieruje ich życiem.

MoRo

Do wysłuchania całej rozmowy z Anną Musiał oraz fragmentów wywiadu z porucznikiem Marianem Markiewiczem ps. „Maryl” zapraszamy w audycji – kliknij tutaj.

Chcesz wysłuchać całego Poranka Wnet? kliknij tutaj

 

 

Podnieś tutaj palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym

Po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: Pokój wam!

 

Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: Widzieliśmy Pana. Ale on rzekł do nich: Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę. A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: Pokój wam! Następnie rzekł do Tomasza: Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym. Tomasz Mu odpowiedział: Pan mój i Bóg mój! Powiedział mu Jezus: Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.

J 20, 24-29

 

Dzisiaj Kościół obchodzi święto św. Tomasza apostoła. Wyjątek stanowi kościół metropolitalny w Lublinie. Tam jest obchodzone święto Najświętszej Maryi Panny Płaczącej i m.in. czyta się inny fragment ewangelii: Łk 11, 27-28

Kto kocha ojca lub matkę, syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien

Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał.

 

Jezus powiedział do swoich apostołów: Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto przyjmuje proroka jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma. Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody.

Mt 10, 37-42

Gdy Jezus przyszedł do domu Piotra, ujrzał jego teściową, leżącą w gorączce. Ujął ją za rękę, a gorączka ją opuściła

Wielu przyjdzie ze Wschodu i z Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim. A synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz – w ciemność.

 

Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi. Rzekł mu Jezus: Przyjdę i uzdrowię go. Lecz setnik odpowiedział: Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: „Idź!” – a idzie; drugiemu: „Przyjdź!” – a przychodzi; a słudze:Zrób to!” – a robi. Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: Zaprawdę, powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i z Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim. A synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz – w ciemność; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Do setnika zaś Jezus rzekł: Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś. I o tej godzinie jego sługa odzyskał zdrowie. Gdy Jezus przyszedł do domu Piotra, ujrzał jego teściową, leżącą w gorączce. Ujął ją za rękę, a gorączka ją opuściła. Potem wstała i usługiwała Mu. Z nastaniem wieczora przyprowadzono Mu wielu opętanych. On słowem wypędził złe duchy i wszystkich chorych uzdrowił. Tak oto spełniło się słowo proroka Izajasza: On przyjął nasze słabości i dźwigał choroby.

Mt 8, 5-17

Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. Jezus wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł: chcę, bądź oczyszczony!

Jezus powiedział do niego: Uważaj, nie mów o tym nikomu, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich.

 

Gdy Jezus zszedł z góry, postępowały za Nim wielkie tłumy. A oto podszedł trędowaty i upadł przed Nim, mówiąc: Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. Jezus wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł: chcę, bądź oczyszczony! I natychmiast został oczyszczony z trądu. Jezus powiedział do niego: Uważaj, nie mów o tym nikomu, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich.

Mt 8, 1-4