Rusza Kongres Polska Wielki Projekt. Prof. Łuczewski: Zderzamy ze sobą dwa pojęcia – bezpieczeństwa i kultury

W najnowszym „Poranku WNET” gości socjolog, prof. Michał Łuczewski, który mówi m.in. o Kongresie Polska Wielki Projekt, który odbywa się w piątek i sobotę.

W porannej rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim prof. Michał Łuczewski porusza temat odbywającego się w najbliższy piątek i sobotę na Zamku Królewskim w Warszawie Kongresu Polska Wielki Projekt. Nasz gość tłumaczy, jak przebiegnie wydarzenie:

Pierwszy dzień jest poświęcony bezpieczeństwu zdrowotnemu Polaków, co jest kluczowym zagadnieniem w trakcie pandemii, później bezpieczeństwo energetyczne, później bezpieczeństwo logistyczne i finansowe. Tutaj mamy panel wraz z Giełdą Papierów Wartościowych.

Gość porannej audycji przybliża również specyfikę Kongresu Polska Wielki Projekt. Jak wskazuje prof. Michał Łuczewski o jego wyjątkowości stanowi połączenie tematu kultury z kwestiami bezpieczeństwa:

Na Zamku Królewskim w Warszawie zderzamy ze sobą dwa pojęcia, które rzadko bywają koło siebie. Z jednej strony jest to bezpieczeństwo, a z drugiej kultura – podkreśla prof. Michał Łuczewski.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego opisuje również panel, który poprowadzi osobiście. Będzie on dotyczył właśnie tematu pogranicza kultury i bezpieczeństwa, czyli tzw. bezpieczeństwa kulturowego:

Te dwa dni są spięte panelem, który ja będę prowadził. Jest to panel dotyczący bezpieczeństwa kulturowego – zaznacza prof. Michał Łuczewski.

Prof. Michał Łuczewski szczegółowo objaśnia co kryje się za tym terminem, a także wspomina historię odbudowy obiektu gdzie odbywać się będzie kongres – czyli Zamku Królewskiego:

Ten panel przechodzi od bezpieczeństwa do kultury. Będziemy mieli m.in. dwa panele dot. Zamku Królewskiego. (…) Przypomnimy też to, że 50 lat temu zapadła decyzja żeby Zamek odbudować.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w formie podcastu!

N.N.

Dr Bartosiak: Amerykanie mają większe problemy niż Nord Stream 2 i Rosja

W najnowszym „Poranku WNET” gości ekspert ds. geopolityki, dr Jacek Bartosiak, który analizuje ostatnie wydarzenia na Białorusi pod kątem geopolitycznym.


W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim dr Jacek Bartosiak dokonuje geopolitycznej analizy ostatnich wydarzeń na Białorusi w związku z uprowadzeniem samolotu Ryanair na linii Ateny-Wilno. Jak wskazuje ekspert ds. geopolityki jest to kolejny poziom eskalacji na linii Zachód-Rosja:

To jest kolejny krok na linii eskalacyjnej, który ma pokazać – poniżej progu otwartej wojny, która może uruchomić Art. 5 – że i tak musicie się z nami liczyć. I, że nie możecie nam nic zrobić – komentuje dr Jacek Bartosiak.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego wskazuje, że ostatnie działania Rosji mieszczą się w szarej strefie i stanowią jeden z elementów prowadzonej przez wschodnie mocarstwo tzw. wojny hybrydowej:

To działanie w szarej strefie, przemocowe. (…) I to bardzo skutecznie rozbija spójność NATO i państw Zachodu, różnicując interesy państw zainteresowanych i nie zainteresowanych tą sprawą. (…) To jeden z instrumentów wojny nowej generacji jaką prowadzi Rosja.

Ekspert podaje również powody, dla których Rosja dopuszcza się przemocowych i niebezpośrednich działań. Według dr Jacka Bartosiaka jest to upomnienie, że bez Rosji nie sposób negocjować ładu w Europie:

Chcą zademonstrować to, że bez nich nie można ustalać spokoju w Europie i muszą być zaproszeni do spółki systemu europejskiego – zaznacza dr Jacek Bartosiak.

Ponadto, ekspert ds. geopolityki opowiada też o bieżących problemach Stanów Zjednoczonych. Zdaniem dr Jacka Bartosiaka są one dużo poważniejsze niż same spięcia z Rosją:

Amerykanie mają większe problemy niż Nord Stream i Rosja. Mają wielkie problemy z Chinami, problemy wewnętrzne, problemy z utrzymaniem globalnej obecności. I bardzo potrzebują Niemiec do tego żeby nie przegrać z Chinami.

Gość porannej audycji rozwija także temat polityki polsko-amerykańskiej. Według eksperta Polska pokłada w niej zbyt duże nadzieje, a spotyka nas raczej rozczarowanie:

Amerykanie nie zabezpieczają naszych interesów tak jak myślimy – mówi na antenie Radia WNET dr Jacek Bartosiak.

Ponadto, rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego mówi także o rosyjskiej potrzebie ingerencji w sprawy Europy Wschodniej:

Rosjanie nie są w stanie wziąć udziału w dealu jakim jest system europejski bez ubezwłasnowolnienia Europy Środkowo-Wschodniej. (…) Państwa bałtyckie na pewno czują się zagrożone i to od kilku lat.

Na koniec, dr Jacek Bartosiak porusza kwestię dot. sposobu wykonywania politycznych analiz. Wskazuje na to, że należy zawsze patrzeć na strategię polityczną, a nie na poszczególne wypowiedzi polityków:

Polityk jest tylko pionkiem, który porusza się po matrycy zwanej strategia. Musi się podporządkować matrycy. Dlatego ważniejsza jest analiza tej matrycy niż tego co oni mówią – podkreśla dr Jacek Bartosiak.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!


N.N.

Coraz więcej uczniów rezygnuje z lekcji religii w szkole. Głos zabiera minister Czarnek i abp Jędraszewski

Popularność lekcji religii w szkołach zaczęła systematycznie słabnąć w ciągu ostatniego roku. We wrocławskich liceach pod koniec ubiegłego roku na religię uczęszczał jedynie co trzeci uczeń.

Z najnowszych danych wynika, że na lekcje religii w Krakowie nie chodzi już prawie połowa licealistów. Z kolei w Łodzi, po pierwszym semestrze roku szkolnego z lekcji religii zrezygnowało 12 tys. uczniów. W Poznaniu na zajęcia z religii przestało uczęszczać blisko 16 tys. osób. Sprawę bada Lewica.

Sprawę coraz mniejszego zainteresowania lekcjami religii w szkołach postanowiła zbadać krakowska Lewica. Z przeprowadzonych przez nią ankiet wynika, że niemal połowa licealistów w Krakowie nie chodzi na religię.

Liczba uczniów uczęszczających na lekcje religii maleje w szybkim tempie. Postępujące zmiany ilustruje przykład jednej ze szkół średnich, gdzie cztery lata temu z religii zrezygnowało 6 proc. uczniów, a w bieżącym roku szkolnym jest to już 60 proc.

Popularność lekcji religii w szkołach zaczęła systematycznie słabnąć w ciągu ostatniego roku. Już pod koniec pierwszego semestru zajęć w 2020 r. i w pierwszych miesiącach 2021 r. media informowały o masowych rezygnacjach z religii w placówkach w Warszawie, Łodzi i Poznaniu. We wrocławskich liceach pod koniec ubiegłego roku na religię uczęszczało jedynie ok. 30 proc. uczniów.

Do zaistniałej sytuacji ustosunkował się m.in. minister Przemysław Czarnek. W opublikowanym w kwietniu wywiadzie dla „Gazety Polskiej” minister podkreślił, że będzie dążył do wprowadzenia obowiązku uczęszczania na lekcje religii lub etyki, co obecnie stanowi kwestię wyboru ucznia i jego rodziców.

W sprawie wypowiedział się również abp Marek Jędraszewski, który na łamach tygodnika „Niedziela” źródła kryzysu religii w szkołach dopatruje się w pandemii covid-19:

Z powodu pandemii wiele więzów zostało naruszonych, m.in. także na skutek katechezy on-line. Myślę, że teraz ci młodzi zatęsknią za swoim katechetą, za swoim kościołem – i powrócą – komentuje abp Jędraszewski.

Źródło: Onet.pl

N.N.

Kongresmen USA: Była też Polska, gdzie znajdowały się niektóre z najgorszych obozów koncentracyjnych. IPN reaguje

IPN wydał oświadczenie, w którym przypomina, że „Polska była pierwszym krajem, który zbrojnie przeciwstawił się Rzeszy Niemieckiej Hitlera” oraz wytyka Steve’owi Cohenowi zakłamywanie zbrodni Hitlera.

Kolejna polsko-amerykańska polemika na tle Holokaustu rozpoczęła się od wywiadu, jakiego udzielił telewizji CNN Steve Cohen – kongresmen Partii Demokratycznej ze stanu Tennessee. Polityka poproszono o komentarz w sprawie słów członkini Kongresu z ramienia Partii Republikańskiej Marjorie Taylor Greene, która porównała obowiązek noszenia maseczek na terenie budynków Izby Reprezentantów do opasek dla Żydów z Gwiazdą Dawida podczas II Wojny i do Holokaustu.

Dziennikarz CNN zapytał Stevena Cohena w jaki sposób można zareagować na tak niestosowne uwagi, na co kongresmen odpowiedział następująco:

Smutny to widok, gdy członkowie Kongresu schodzą do takiego poziomu, smutne, że nie rozumieją historii, nie rozumieją Holokaustu. Nie chodzi tylko o nazistowskie Niemcy, była też Polska, gdzie znajdowały się niektóre spośród tych najcięższych, najgorszych obozów koncentracyjnych jak Auschwitz i Birkenau.

Instytut Pamięci Narodowej postanowił ustosunkować się do wypowiedzi demokratycznego kongresmena. Instytut opublikował w czwartek specjalne oświadczenie, w którym zarzuca amerykańskiemu  politykowi „zakłamywanie zbrodni Adolfa Hitlera”:

Polska była pierwszym krajem, który zbrojnie przeciwstawił się Rzeszy Niemieckiej Hitlera. Państwo Polskie i Wojsko Polskie przez całą wojnę walczyły przeciw Niemcom w obozie aliantów. W latach 1939-1945 terytorium Polski w całości było pod okupacją totalitarnych wrogów. Na polskiej ziemi niemiecki okupant – wbrew Polskiemu Państwu i wbrew zasadom prawa międzynarodowego – zbudował sieć niemieckich obozów koncentracyjnych i obozów śmierci – tłumaczy w oficjalnej informacji Instytut.

IPN zwraca również uwagę, że ofiarami hitlerowskich zbrodni byli zarówno polscy jak i żydowscy obywatele Polski, co akcentuje w swoim oświadczeniu:

Ofiarami zbrodniczej polityki okupanta niemieckiego były między innymi miliony polskich obywateli: miliony polskich Żydów i miliony Polaków – podkreśla jednostka.

W opublikowanej 27 maja informacji Instytut IPN zaznacza także, że niemieckie obozy KL Auschwitz i KL Birkenau były miejscem zamordowania przez hitlerowców olbrzymiej liczby polskich i europejskich Żydów. Instytut podkreśla też, że najliczniejszą po Żydach grupą uśmierconych tam osób byli Polacy:

Największą po Żydach grupą ofiar uśmierconych przez Niemców w KL Auschwitz i KL Birkenau byli Polacy – wspomina IPN.

Jak podsumowuje Instytut Pamięci Narodowej:

Ignorancja historyczna, względnie zła wola takich ludzi jak kongresmen Steve Cohen, jest zakłamywaniem zbrodni Adolfa Hitlera, obelgą dla wszystkich ofiar niemieckiej okupacji – w tym żydowskich i polskich – komentuje w oświadczeniu IPN.

Co więcej, Instytut Pamięci Narodowej nie jest jedyną instytucją, która zarzuciła demokratycznemu kongresmenowi mijanie się z prawdą historyczną. Kłamstwa w związku z przypisywaniem Polsce winy za niemieckie obozy zagłady wytknęły Stevenowi Cohenowi także Fundacja Kościuszkowska z Nowego Yorku.

Poniżej zamieszczamy cały tekst oświadczenia Instytutu Pamięci Narodowej:

OŚWIADCZENIE INSTYTUTU PAMIĘCI NARODOWEJ W ZWIĄZKU Z WYPOWIEDZIĄ KONGRESMENA STEVE’A COHENA

Polska była pierwszym krajem, który zbrojnie przeciwstawił się Rzeszy Niemieckiej Hitlera. Państwo Polskie i Wojsko Polskie przez całą wojnę walczyły przeciw Niemcom w obozie aliantów. W latach 1939‑1945 terytorium Polski w całości było pod okupacją totalitarnych wrogów. Na polskiej ziemi niemiecki okupant – wbrew Polskiemu Państwu i wbrew zasadom prawa międzynarodowego – zbudował sieć niemieckich obozów koncentracyjnych i obozów śmierci.

Ofiarami zbrodniczej polityki okupanta niemieckiego były między innymi miliony polskich obywateli: miliony polskich Żydów i miliony Polaków.

Niemiecki KL Auschwitz i KL Birkenau były miejscem wymordowania olbrzymiej liczby polskich i europejskich Żydów. Największą po Żydach grupą ofiar uśmierconych przez Niemców w KL Auschwitz i KL Birkenau byli Polacy.

Ignorancja historyczna, względnie zła wola takich ludzi jak kongresmen Steve Cohen, jest zakłamywaniem zbrodni Adolfa Hitlera, obelgą dla wszystkich ofiar niemieckiej okupacji – w tym żydowskich i polskich.

N.N.

Źródło: IPN/media

Welconomy Forum w Toruniu. Dr Janiszewski: Będzie tam cały szpaler wybitnych ludzi. Gwarantuję dobrą wymianę poglądów

W najnowszej audycji „Studia 37” gości dr Jacek Janiszewski, który opowiada o swojej inicjatywie Welconomy Forum. W czerwcu tego roku w Toruniu odbędzie się już 28 edycja projektu.

W środowym programie „Studia 37” dr Jacek Janiszewski przybliża słuchaczom tematykę związaną ze zbliżającą się 28 edycją projektu Welconomy Forum. Wydarzenie potrawa od 21 do 22 czerwca w Toruniu. Jak zaznacza dr Jacek Janiszewski, celem forum jest dialog o przyszłości Polski ponad podziałami:

Welconomy Forum powstało właśnie po to żeby naprawiać różne polityczne drogi, które się wybrało albo zwrócić uwagę na to co może się wydarzyć w przyszłości – komentuje dr Jacek Janiszewski.

Rozmówca Tomasza Wybranowskiego zapowiada, że na toruńskiej 28. edycji konferencji nie zabraknie znakomitych gości ze świata nauki i polityki. Gość „Studia 37” podkreśla, że będą to także osoby bardzo odmienne poglądowo:

Już dziś mogę powiedzieć, że będzie cały szpaler wybitnych ludzi, którzy mają coś do powiedzenia. Będą też osoby różniące się sposobem patrzenia na polską przyszłość. Gwarantuję dobrą wymianę zdań i poglądów – mówi dr Jacek Janiszewski.

Jak zaznacza gość dublińskiej audycji, jest nadzieja, że między różnymi uczestnikami forum uda się nawiązać dialog ponad różnicami w poglądach i podziałami politycznymi. Dr Jacek Janiszewski wspomina, że często politycy mają wspólne cele, a różni ich jedynie sposób, którym zamierzają je osiągać:

Być może uda się też spłaszczyć dystans między politykami, którzy mimo różnic mają wspólne cele – świetna i bogata Polska i szczęśliwi obywatele. Tylko mają różne drogi dochodzenia do tego – podkreśla dr Jacek Janiszewski.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Krzyżanowski: Sąd uznał, że Bogusław Śliwa „porzucił pracę” i nie należy mu się nic za czas spędzony w internie

W nowym „Poranku WNET” adwokat, Maciej Krzyżanowski, opowiada o sprawie polskiego opozycjonisty z czasów PRL, Bogusława Śliwy.

W czwartkowej porannej audycji Maciej Krzyżanowski porusza temat Bogusława Śliwy. Jak opisuje adwokat:

Był znaną postacią, ponieważ w latach 70. był prokuratorem, który został usunięty z zawodu za to, że chciał oskarżyć o zabójstwo, zgodnie z prawdą, ówczesnego milicjanta. Organy nie chciały na to pozwolić i został dyscyplinarnie usunięty z prokuratury, później działał w „Solidarności”.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego przybliża historię internowania działacza kaliskiej „Solidarności”. Maciej Krzyżanowski podkreśla fakt udanych prób ucieczki Bogusława Śliwy, które stanowią kluczowy element w późniejszej decyzji sądu odnośnie odszkodowania dla jego żony:

Decyzja o jego internowaniu została wydana już we wrześniu 1981 r., ale 13 grudnia kiedy służby przyszły po Bogusława Śliwę, tak sprytnie się zachował, że uciekł im. Zatrzymano go dopiero pod koniec lutego, gdy wyniesiono go praktycznie gołego z łóżka przy 30-stopniowm mrozie – komentuje adwokat.

Jak podkreśla Maciej Krzyżanowski przez wzgląd na ucieczkę Śliwy z własnego domu przed internowaniem, sąd w Kaliszu uznał go za osobę, która porzuciła miejsce swojej pracy. Efektem tego była odmowa zadośćuczynienia wdowie po Bogusławie Śliwie:

Problem polega na tym, że będąc wiceprzewodniczącym zarządu regionu został pod koniec grudnia, umowa z nim została rozwiązana w skutek – jak to nazwano – „porzucenia pracy”. Ponieważ nie został internowany. Wówczas było tak, że ci działacze „Solidarności”, którzy zostali internowani i dali się złapać – ich wynagrodzenia były jeszcze przez jakiś czas przyznawane, a jemu nie.

Co więcej, według mecenasa ubiegłoroczny wyrok sądu w Kaliszu w sprawie uzyskania zadośćuczynienia przez wdowę po zmarłym w wieku 45 lat opozycjonisty jest błędny. Sąd nie chce wydać pozytywnej decyzji o odszkodowaniu:

Po latach, (…) kiedy wdowa po Bogusławie Śliwie wystąpiła po zadośćuczynienie i odszkodowanie za ten czas spędzony w internie – w zeszłym roku, sąd w Kaliszu uznał, że Bogusław Śliwa porzucił pracę i w w związku z tym nie należy mu się ani złotówka za czas spędzony w internie.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Unia Europejska: Zatwierdzono sankcje na Białoruś. Wśród nich zakaz przelotów nad UE

Władze Unii Europejskiej zdecydowały o nałożeniu sankcji na Białoruś. To reakcja na uprowadzenie samolotu Ryanair na linii Ateny-Wilno do Mińska. Na pokładzie znajdował się bloger, Raman Pratasiewicz.

[related id=145603side=right]Podczas szczytu Rady Europejskiej jednym z omówionych tematów była kwestia nałożenia następnych sankcji na Białoruś. To unijna reakcja na uprowadzenie przez białoruskie władze samolotu Ryanair na linii Ateny-Wilno do Mińska. Działania władz białoruskich nie były przypadkowe, ponieważ pokładzie samolotu znajdował się niezależny dziennikarz i bloger Raman Pratasiewicz wraz z narzeczoną. Po lądowaniu w stolicy Białorusi, tamtejsze służby dokonały natychmiastowego zatrzymania dziennikarza.

Władze wspólnoty europejskiej potępiły poczynania białoruskich władz, czyli wymuszenie lądowania samolotu w Mińsku oraz zatrzymanie opozycyjnego działacza, Ramana Pratasiewicza. Uczestnicy szczytu Rady Europejskiej zdecydowali o nałożeniu sankcji następujących sankcji:

Wspólnota zatwierdziła m.in. zakaz przelotów przez przestrzeń powietrzną UE dla białoruskich linii lotniczych. Białorusi odebrano również dostęp do portów lotniczych na terenie Unii. Ponadto, unijni politycy zaapelowali do przewoźników z siedzibą w UE o unikanie przelotów nad Białorusią.

Na tym nie koniec reakcji, które objęły jednak w przeważającej części jedynie obszar lotniczy. Rada Europejska zaapelowała również do Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) o pilne zbadanie sprawy. Co więcej, przewodnicząca Komisji Europejskiej poinformowała, że w związku z wydarzeniami z 23 maja gotowy do uruchomienia unijny pakiet ekonomiczno-inwestycyjny na rzecz Białorusi – opiewający na kwotę 3 mld euro – został wstrzymany.

W planach Unii jest także wzbogacenie listy nazwisk objętych sankcjami o kolejne osoby.

N.N.

Źródło: Twitter/media

Szef Ryanair Michael O’Leary: Na pokładzie porwanego samolotu było kilku agentów KGB

Jak poinformował szef linii lotniczych: „Wydaje się, że intencją władz było usunięcie dziennikarza i towarzyszącej mu w podróży osoby (…) Uważamy, że na pokładzie samolotu było kilku agentów KGB.”

W sprawie niedzielnego zawrócenia samolotu na linii Ateny-Wilno do Mińska i zatrzymania obecnego wówczas na pokładzie Ramana Pratasiewicza wypowiedział się szef linii lotniczych Ryanair. Jak komentuje szef popularnego przewoźnika Michael O’Leary:

Wydaje się, że intencją władz było usunięcie dziennikarza i towarzyszącej mu w podróży osoby (…) Uważamy, że na pokładzie samolotu było kilku agentów KGB, którzy również wysiedli na lotnisku – przekazał szef Ryanair.

Co więcej, decyzję białoruskich władz o zmuszeniu samolotu linii Ryanair do lądowania w Mińsku i zatrzymaniu białoruskiego niezależnego dziennikarza Ramana Pratasiewicza określił mianem „sponsorowanego przez państwo porwania”.

Ponadto, Michael O’Leary poinformował, że niedzielne porwanie samolotu to pierwszy taki incydent, który przytrafił się irlandzkiemu przewoźnikowi. Szef linii lotniczych wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie, które zamieściło na Twitterze Biuro Prasowe Ryanair:

Jak podsumował szef tanich linii lotniczych:

To był przypadek porwania sponsorowanego przez państwo… piractwa sponsorowanego przez państwo.(…) Nie mogę wiele na ten temat powiedzieć, ponieważ obecnie zajmują się tym władze UE i NATO.

N.N.

Źródło: Ryanair/Twitter

Nowakowski: Czołowy przedstawiciel białoruskiego środowiska demokratycznego mówi o groźbie zestrzelenia samolotu

W „Poranku WNET” dr nauk historycznych, publicysta i dyplomata, Jerzy Marek Nowakowski, opowiada o wydarzeniach na Białorusi w zw. z zawróceniem samolotu Ryanair i zatrzymaniem Ramana Pratesiewicza.


W porannej audycji ekspert z Instytutu Studiów Wschodnich, Jerzy Marek Nowakowski komentuje najnowsze wydarzenia na Białorusi w związku z porwaniem przez białoruskie służby samolotu linii Ryanair, który leciał z Aten do Wilna. Na pokładzie znajdował się obecnie zatrzymany białoruski opozycjonista, Raman Pratesiewicz:

Wydarzył się akt terroryzmu państwowego – podkreśla Jerzy Marek Nowakowski.

Dyplomata wskazuje, że zawrócony do Mińska samolot Ryanair mógł lądować pod groźbą zestrzelenia. Rozmówca Katarzyny Adamiak powołuje się na słowa Pawła Łatuszki:

Paweł Łatuszka, czołowy przedstawiciel białoruskiego środowiska demokratycznego mówi, że była groźba zestrzelenia tego samolotu. Samolot został zawrócony znad miejscowości Liga, kiedy dzieliło go ok. 5 minut od lotniska w Wilnie. Został zawrócony do Mińska, mimo, że patrząc logicznie powinien był lądować w Wilnie.

Gość porannej audycji relacjonuje ze szczegółami sprawę zatrzymania administratora jednego z najpopularniejszych w Białorusi kanałów społecznościowych. Jak zaznacza Jerzy Marek Nowakowski, w sprawę zamieszane jest rosyjskie KGB:

Samolotem, który już wrócił na Litwę nie przyleciało dwoje obywateli Białorusi – Raman Pratesiewicz i jego narzeczona – oraz czterech obywateli Federacji Rosyjskiej. Czyli jeżeli to KGB-iści, którzy zmusili załogę do lądowania w Mińsku, to byli to KGB-iści rosyjscy. Wówczas to był akt terroryzmu państwowego Federacji Rosyjskiej.

Jerzy Marek Nowakowski twierdzi, że prezydent Białorusi, Aleksandr Łukaszenka nie zdobyłby się na tak daleko idące działanie w pojedynkę. Ekspert dopatruje się znaczącego udziału Federacji Rosyjskiej:

Zresztą nie sądzę żeby Łukaszenka zgodził się na tego typu działanie samodzielnie – podkreśla Jerzy Marek Nowakowski.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Patryk Szwichtenberg: Powoli kończą się czasy specjalizacji. Niestety aktorów jest za dużo

W „Poranku WNET” Patryk Szwichtenberg o rynku teatralnym w czasie pandemii Covid-19. Aktor podkreśla, że sytuacja była trudna. Komentuje również sprawę ustawę o uprawnieniach artysty zawodowego.

Gościem porannej audycji WNET jest aktor, Patryk Szwichtenberg, który opowiada o funkcjonowaniu teatrów w trakcie epidemii koronawirusa. Artysta dotyka też tematu nieoczekiwanej, czerwcowej premiery w teatrze Bagatela w Krakowie:

W tym tygodniu odbędzie się premiera u nas w teatrze. Prawda jest taka, że w tym martwym sezonie prace cały czas trwały – podkreśla Patryk Szwichtenberg.

Rozmówca Katarzyny Adamiak przybliża również kwestie związane z barkiem dużej ilości premier teatralnych na czerwiec, mimo, iż ponowne otwarcie kin i teatrów miało miejsce już 21 maja. Jak wskazuje aktor, mimo, że spektakle były tworzone na bieżąco problemem jest dynamicznie zmieniająca się sytuacja:

W wielu teatrach to wyglądało tak, że spektakle były przygotowywane i trafiały do tzw. poczekalni żeby w momencie gdy to wszystko ruszy można było mieć gotowy materiał i go pokazać.(…) Dla wielu teatrów było trudne żeby zorganizować to pod względem marketingowym – mówi Patryk Szwichtenberg.

Aktor komentuje również jak pandemia wpłynęła na życie codzienne i zawodowe artystów. Według Patryka Szwichtenberga, warto żeby współcześni artyści posiadali umiejętność przebranżawiania się:

Ja miałem o tyle szczęścia, że ta praca cały czas była. Starałem się zwiększać swoją możliwość żeby robić różne rzeczy i nie ograniczać jedynie do tego zawodu. To jest chyba taka myśl, która powinna towarzyszyć współczesnym aktorom.

Patryk Szwichtenberg relacjonuje także bieżącą sytuację polskiego środowiska aktorskiego. Zdaniem rozmówcy Katarzyny Adamiak – aktorów jest na polskim rynku zbyt dużo:

Chyba powoli kończą się czasy specjalizacji.(…) Niestety jest za dużo aktorów. Taka jest prawda. Dużo z nich kończy uczelnię i dużo wchodzi do tego zawodu zupełnie innymi drzwiami – mówi Patryk Szwichtenberg.

Gość porannej audycji komentuje również reakcje środowiska teatralnego w związku z projektem ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego. Patryk Szwichtenberg podchodzi do niej w sposób krytyczny:

Szczerze mówiąc jest to dla mnie dziwna sytuacja, a zwłaszcza ten fragment o opłacie reprograficznej. (…) Wydaje mi się, że jeżeli nie ma zapotrzebowania na jakąś sztukę należy podjąć inne kroki jako artysta, np. delikatnie się przebranżowić, a sztukę przynajmniej przez jakiś czas traktować jako coś, co sprawia nam przyjemność, co jest potrzebne do życia.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy w formie podcastu!

N.N.