Sędzia Jakob Maziarz, który równocześnie jest historykiem Uniwersytetu Jagiellońskiego, odszukał historie trzech sędziów, represjonowanych przez komunistów w stanie wojennym za działalność opozycyjną. Byli to Hubert Błaszczyk, Grzegorz Długi i Andrzej Jacko. Stowarzyszenie „Sędziowie RP” zorganizowało konferencję z ich udziałem.
Sędzia Hubert Błaszczyk był jedynym sędzią, który został skazany na karę bezwzględnego pozbawienia wolności, którą zaczął odbywać, nie godząc się na podpisanie wniosku o ułaskawienie. Wydalono go również z zawodu sędziowskiego. Ostatecznie musiał emigrować z kraju do Australii, gdzie przez całe życie imał się prac fizycznych. Nadal mieszka w tym państwie.
Gość „Prawodajni” Konrad Wytrykowski wspólnie z sędzią Kamilą Borszowską-Moszowską rozmawiał wcześniej z bohaterskim prawnikiem. Zwrócił wówczas uwagę, że Hubert Błaszczyk powinien być przywrócony do korpusu sędziowskiego.
Wywiad z sędzią Hubertem Błaszczykiem – Kamila Borszowska-Moszowska i Konrad Wytrykowski https://t.co/HIKR1kdfuU
— Wiemy 𝕏YZ (@WiemyXYZ) December 18, 2024
Jedyny sędzia skazany na więzienie w stanie wojennym
O rozwinięcie tego wątku poprosił sędziego Wytrykowskiego Jakub Pilarek.
Hubert Błaszczyk to zupełnie wyjątkowa postać. Jest jednym z dwóch sędziów, którzy przez cały okres PRL-u byli skazani na karę pozbawienia wolności za swoją działalność opozycyjną. Drugim był sędzia Franciszek Jessa, skazany jeszcze w czasach rządów Gomułki
– mówi Konrad Wytrykowski.
Wskazuje, że zgodnie z zapisami konstytucji PRL sędziego można było wydalić z zawodu wyłącznie uchwałą Rady Państwa.
Natomiast sędzia Hubert Błaszczyk został wydalony z zawodu zwykłym pismem podpisanym przez ówczesnego ministra sprawiedliwości Sylwestra Zawadzkiego
– zaznacza sędzia Wytrykowski, podkreślając, że nawet na gruncie prawa komunistycznego wydalenie to było bezprawne.
Rehabilitacja, ale nie do końca
Po zmianie ustrojowej, kiedy dokonywano przeglądu spraw karnych prowadzonych przeciwko działaczom opozycji, Naczelny Prokurator Wojskowy złożył rewizję nadzwyczajną, która zaskutkowała uniewinnieniem Huberta Błaszczyka przez Sąd Najwyższ. Nie podjęto jednak żadnych kroków, by przywrócić go do stanu sędziowskiego.
W mojej ocenie konsekwencją wyroku Sądu Najwyższego z roku 1994 roku powinno być natychmiastowe przywrócenie pana sędziego Huberta Błaszczyka do służby. W tym roku Hubert Błaszczyk po prostu powinien być poproszony o to, aby z powrotem stawić się w pracy w Sądzie Rejonowym w Świebodzinie i to nawet bez potrzeby kolejnego powołania, bo on był ciągle skutecznie powołany uchwałą Rady Państwa PRL
– mówi Konrad Wytrykowski.
Czerwone motywacje
Prowadzący audycję Jakub Pilarek zwrócił uwagę, że skoro wiedza o sprawie sędziego nie została zapomniana – czego dowodziło postępowanie przed Sądem Najwyższym – to na fakt nieprzywrócenia Huberta Błaszczyka do korpusu sędziowskiego można patrzeć jako na świadome działanie.
Może właśnie dlatego, że był to facet z twardym kręgosłupem moralnym, powiem wprost, facet „z jajami”, który postawił się na ostro komunistom, środowisko sędziowskie, które wyszło wtedy z 1989 roku w tak zwaną wolną Polskę całkowicie skomuszałe, nie chciało mieć takiego kolegi w swoich szeregach?
– stawia tezę dziennikarz Radia Wnet.
Czytam świetną książkę Tomasza Pietrygi „Trzecia władza. Sądownictwo w latach 1946-2023”. Autor opisuje skład pierwszej Krajowej Rady Sądownictwa i wskazuje, że na 25 osób, 15 miało legitymacje PZPR lub dwóch partii satelickich. To by potwierdzało tezę, którą redaktor sformułował. Rzeczywiście środowisko było przeżarte tradycjami PRL-u. Przecież pierwszy skład KRS to wybierali sędziowie wyłącznie wyższych instancji, a więc ci, którzy awansowali w okresie PRL-u. Ten dobór kadr nie był przypadkowy. Trzeba było orzekać w sposób posłuszny i wykonywać nawet te niewypowiedziane, ale pomyślane i zakodowane polecenia partii kierowniczej
– odpowiada Konrad Wytrykowski.
Ruch należy do Adama Bodnara
Zdaniem sędziego zadanie przywrócenia Huberta Błaszczyka do korpusu sędziowskiego to zadanie dla Prezydenta RP, Krajowej Rady Sądownictwa, ale przede wszystkiem Ministerstwa Sprawiedliwości.
Minister sprawiedliwości jest tym organem, który ma pod sobą nadzór nad sądami, który prowadzi rejestr tego, kto jest sędzią. Ministerstwo z pewnością musi dysponować teczką sędziego Huberta Błaszczyka. Adam Bodnar będzie władny do tego, by przywrócić sędziego do służby sędziowskiej
– stwierdził gość Jakuba Pilarka.
Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy, w której sędzia mówił również o sprawie karnej sędziego Jakuba Iwańca, którego jest obrońcą. Zdaniem Konrada Wytrykowskiego w motywanej politycznie sprawie w sposób sprzeczny z prawem pozyskano materiał dowodowy!
