Prowadzący program Jakub Pilarek przytoczył fragment ustawy o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrzego, dotyczący zadań tej służby. Zgodnie z nim, ABW ma rozpoznawać, zapobiegać i zwalczać zagrożenia godząceo w bezpieczeństwo wewnętrzne państwa i jego porządek konstytucyjny.
Stawiam tezę, że działaniami takich stowarzyszeń jak Iustitia czy Themis, a także działaniami niektórych polityków powinna się zająć ABW. Bo działania te uderzają w porządek konstytucyjny w zakresie wymiaru sprawiedliwości
– powiedział Pilarek, prosząc sędzię o ustosunkowanie się do tej opinii.
W stronę anarchii
Sędzia przyznała, że wymienione przez dziennikarza stowarzyszenia sędziowskie istotnie „produkują jednostronną, uporczywą narrację m.in. o rzekomo nielegalnym KRS czy TK, która jest szkodliwa dla polskiej państwowości, dla obywateli naszego kraju”.
Zmierza to wszystko do anarchii – podkreśliła sędzia, która zgodziła się, że postawiona teza nie jest pozbawiona racji.
Bezprawnie pozbawiona funkcji
Joanna Pąsik została odwołana z funkcji Prezesa Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa, którą sprawowała od 2017 r. pomimo, że Adamowi Bodnarowi nie udało się zgodnie z prawem uzyskać pozytywnej opinii kolegium Sądu Okręgowego w Warszawie dla takiej decyzji. Zgodnie z prawem minister, jeśli chciał nadal próbować odwołać sędzię z funkcji prezesa, winin zwrócić się do Krajowej Rady Sądownictwa. Nie zrobił tego, odwołując władze sądu rękajmi bezprawnie powołanego „drugiego” kolegium. O sprawie tej (a także innych prezesów sądów z okręgu warszawskiego) pisaliśmy w latem na wnet.fm.
Kolejna szarża Adama Bodnara na Sąd Okręgowy w Warszawie. I kolejna porażka
Zanim awansowałam do Sądu Okręgowego w Warszawie, miałam za sobą 17 lat pracy w sądzie rejonowym. Naprawdę nie chcę tu uprawiać martyrologii, ale pracowałam jak mrówka, bo nie da się inaczej, przynajmniej w Warszawie. Ale myślę, że w całej Polsce praca sędziego w dużej mierze nie tyle polega na jakichś wybitnych zdolnościach intelektualnych, co po prostu na systematyczności. Trzeba być człowiekiem odpowiedzialnym i codziennie jakąś pracę wykonywać i mieć poczucie obowiązku, poczucie służby. I ja to robiłam wiele, wiele lat
– mówiła o swojej ścieżce zawodowej sędzia Pąsik.
Jak podkreśliła, w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Mokotowa, zanim została prezesem, również orzekała kilkanaście lat.
Ludzie byli ze mną oswojeni, nikt nie mówił mi w oczy żadnych przykrych rzeczy
– dodała prawniczka, której urzędowanie na funkcji prezesa Adam Bodnar uznał za zagrożenie dla wymiaru sprawiedliwości.
Bezprawie się zemści
Odnosząc się do modus operandi Adama Bodnara i jego ludzi, zarówno w sądach, jak i prokuratorze, sędzia Joanna Pąsik stwierdziła:
Wszystko prędzej czy później wybije do góry i będzie trzeba wydobywać się z tego chaosu. W sądach, podobnie jak w prokuraturze, są wątpliwości, kto ma plenipotencję do zarządzania daną jednostką. I to może być prędzej czy później gdzieś podnoszone. Dlatego powinniśmy tutaj ze szczególną dbałością podchodzić do wszystkich kwestii prawnych, bo coś co jest zrobione na skróty, w dłuższej perspektywie się może nie obronić.
Sędzia nie wyobraża sobie wcielenia w życie wizji ministra, polegających na kwestionowaniu statusu ok. 3 tys. sędziów.
W Sądzie Okręgowym w Warszawie odsunięcie sędziów nominowanych po 2017 roku, to jest krach, to jest zapaść. Proszę zauważyć, że gdy sąd był wstrzymany na bodaj 2 miesiące w czasie pandemii, to wydobywaliśmy się z tych zaległości miesiącami. Jeżeli by się gwałtownie odsunęło od orzekania jedną trzecią kadry w Sądzie Okręgowym w Warszawie albo na przykład w skali kraju tysiące osób, to powstanie taka wyrwa, że sprawy obywateli po prostu wydłużą się niepomiernie
– ostrzegła Joanna Pąsik.
Wysłuchaj całej audycji już teraz!
jbp/
