Grochmalski nie przecenia gestu uwolnienia więźniów politycznych i przypomina, że Białoruś nadal ściśle współpracuje z Rosją.
Z jednej strony Łukaszenka godzi się na przesunięcie taktycznej broni nuklearnej na swój teren, a w tej chwili jeszcze była mowa o tym, że Rosjanie będą instalowali broń pośredniego zasięgu, czyli taką broń, która paraliżuje praktycznie wszystkie europejskie państwa. W ramach ćwiczeń „Zapad” między innymi ten element miał być brany pod uwagę
– mówi rozmówca Łukasza Jankowskiego.
Z drugiej jednak strony podkreśla, że w tej grze Łukaszenka próbuje wyjść z matni, w której się znalazł.
Jest to ewidentny sygnał do Putina „co on wyprawia”
– twierdzi badacz, który zwraca uwagę, że Białoruś jest już stroną wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Prof. Włodzimierz Marciniak: Putin zachowuje się chaotycznie i jest w tym bardzo niebezpieczny
Grochmalski zwraca uwagę, że to czwartkowy komunikat ambasady USA na Litwie o uwolnieniu więźniów to kolejna taka sytuacja w krótkim okresie.
Przypomnijmy sobie to zaskakujące w sumie działanie, kiedy podczas lotu na spotkanie z Putinem na Alaskę Trump rozmawiał m.in. bezpośrednio z Łukaszenką. Był to zaskakujący ruch wobec Putina, który pokazał pewne zdolności ekipy Trumpa. Wówczas w tempie absolutnie błyskawicznym Łukaszenka wypuścił 14 więźniów
– wskazuje gość Radia Wnet.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
jbp/
