Posłuchaj całej rozmowy:
Pierwsze tygodnie prezydentury Karola Nawrockiego komentuje Piotr Semka. Zdaniem publicysty, wizyta w Stanach Zjednoczonych była sukcesem, który odnotowali nawet krytycy z centrolewicy.
Nawrocki miał polityczne szczęście, ale też umiejętnie wykorzystał okazję
– podkreśla.
Styl Donalda Trumpa
Semka zauważa, że nowy prezydent „lepiej wpisał się w styl Donalda Trumpa niż Andrzej Duda”.
Jest spontaniczny, dobrze zbudowany, pewny siebie i od razu nadał na tej samej fali z Trumpem
– mówi. Jego zdaniem Amerykanie docenili zarówno językowe przygotowanie, jak i swobodę Nawrockiego.
Marcin Kędryna i Sławomir Dębski komentują wizytę Karola Nawrockiego w USA
Efekt Kennedy’ego
Publicysta używa porównania do „efektu Kennedy’ego” w USA lat 60.
Pojawił się polityk dynamiczny, który potrafi robić gesty, przyciąga młodych, potrafi wzruszyć czy zaskoczyć. To może nadać prezydenturze nowy ton i ożywić prawicę
– zaznacza.
Semka przypomina m.in. sytuację z Gdańska, gdy Nawrocki przytulił płaczącą dziewczynkę, czy spotkanie w Wieluniu, gdzie podszedł do trzynastoletniego chłopca z kwiatami.
Z takich gestów rodzą się legendy
– ocenia.
„Obawiałem się pustych gestów”. Kożuszek o efektach rozmów w Waszyngtonie
Nie wpadać w euforię
Jego zdaniem nowa twarz prawicy kontrastuje z „coraz bardziej zaciętymi” politykami Platformy.
Kosiniak-Kamysz wygląda, jakby go wątroba bolała, a Nawrocki emanuje uśmiechem i pewnością siebie
– dodaje z ironią.
Semka ostrzega jednak prawicę przed euforią.
Początek prezydentury zawsze jest efektowny, bo wszystko dzieje się po raz pierwszy. Ale ważniejsze będą kolejne miesiące, gdy zacznie się wojna pozycyjna z ekipą Tuska. A ona na pewno będzie
– podkreśla.
/ad
