Mariusz Staniszewski, dziennikarz i pisarz w Poranku Radia Wnet, ocenia politykę rządu Donalda Tuska.
Siła polityka na arenie międzynarodowej wynika z siły jego państwa. Premier milczy na szczytach, a jedyne, na co go stać, to włożyć rękę do kieszeni i robić cwaniacką minę. To jest jedyne na co dostać. Nikt się z nim nie liczy, nikt nie bierze pod uwagę jego zdania. Po co brać jego zdanie, skoro on sam się ustawił w roli wasala
– mówi.
Prywatny rezerwat Sikorskiego? Jasina o wizycie Nawrockiego w USA
Możliwa przyszłość
Według Staniszewskiego Polska mogłaby być światowym liderem nowych technologii, przemysłu 4.0 i sztucznej inteligencji.
Gdyby Polska rzeczywiście była w stanie przyciągać amerykańskie inwestycje w najnowocześniejsze technologie, to moglibyśmy budować potęgę nowych technologii, tych właśnie 4.0, sztucznej inteligencji, do czego mamy wszelkie predyspozycje. Mamy na to „papiery”, żeby być światowym liderem, ponieważ to Polacy w dużej mierze zbudowali sztuczną inteligencję – polscy naukowcy. Mamy jednych z najlepszych matematyków na świecie. Możemy ustawić się w pierwszej trójce razem z Chińczykami i Hindusami. Dlatego nie jest tak, że jesteśmy jakimś ubogim krewnym Niemców, bo nie jesteśmy
– podkreśla.
Prof. Grochmalski: CPK kluczowe dla NATO, Tusk działa w kontrze do państwa
Mentalna podległość
Problemem jest – jak dodaje – brak wiary obecnej klasy politycznej w taki potencjał.
Możemy odgrywać dużo większą rolę, tylko trzeba w to uwierzyć i trzeba prowadzić taką politykę. Natomiast dzisiaj i tą lewicowo-liberalną część polskiej sceny politycznej nie stać na taki sposób myślenia. Nie chodzi o to, że oni to blokują. Oni po prostu nie wierzą, że to jest możliwe. W związku z tym ich polityka zmierza ku temu, żeby się rozpuścić w Unii Europejskiej i żeby nikt nas nie zauważył, może nas nie dostrzegał, to będzie nam lepiej
– zaznacza.
/ad
