Jan Bogatko, ekspert ds. Niemiec i gospodarz Studia za Nysą zwraca uwagę, że niemiecka gospodarka pogrąża się w coraz większym kryzysie. Podkreśla też, upadłości dużych firm i cięcia w przemyśle samochodowym pokazują, że Niemcy mają poważne problemy strukturalne.
Posłuchaj całej rozmowy:
Upadłości w branży samochodowej
Jak informuje Bogatko, ostatnio upadłość ogłosiły dwie duże firmy z sektora motoryzacyjnego – Huba Automotive i MVE Group. Pierwsza z nich zanotowała spadek obrotów aż o 58 proc., co doprowadziło do kłopotów finansowych i ograniczenia pensji do końca września.
To nie są wyjątki. W ciągu roku w branży samochodowej zlikwidowano ponad 51 tysięcy miejsc pracy, czyli około 7 proc. zatrudnienia
– zaznacza.
Problemy strukturalne i konkurencja
Zdaniem Bogatki, niemiecką gospodarkę osłabiają: spadek popytu na samochody elektryczne, nadmiar regulacji, konkurencja z Chin i nowe cła amerykańskie.
Wielkie koncerny, jak Mercedes, Volkswagen, Bosch czy Continental, zapowiadają masowe cięcia i redukcje zatrudnienia
– mówi.
„Lokomotywa, która sapie i dyszy”
Mimo ogromnego prywatnego majątku zgromadzonego na kontach Niemców, gospodarka – jak obrazowo ujął Bogatko – „przypomina lokomotywę, która sapie i dyszy, ale nie wiadomo, czy pociągnie wagony za sobą”.
Zmiany strukturalne są głębokie i bolesne, a ich skutki widoczne są już na rynku pracy
– dodaje.
Kryzys uderza w młodych
Najbardziej cierpią młodzi pracownicy i absolwenci.
Jeszcze niedawno przyjmowano ich z otwartymi ramionami, teraz rośnie wśród nich bezrobocie. Wielu wyjeżdża z Niemiec
– podkreśla Bogatko i dodaje, że według danych urzędu statystycznego, w 2024 roku kraj opuściło ponad 1,2 mln osób, z czego około 255 tys. stanowili obywatele Niemiec.
/ad
