Badacz w rozmowie wskazuje, że wiatraki energetyczne nie są polskiemu społeczeństwu niezbędne do życia. Oznajmia, że ich budowa została wymuszona:
Budowa wiatraków została wymuszona przez tzw. politykę klimatyczną. Ta hipoteza uznaje, że dwutlenek węgla produkowany przez człowieka jest szkodliwy i ma bardzo duże znaczenie. Teraz dzięki prowadzonym badaniom wiemy, że tak naprawdę wpływ emisji człowieka na obserwowane zmiany klimatyczne jest co najwyżej troszkę umiarkowany, czyli nieznaczący.
Prof. Ziemowit Malecha zaznacza wady, jakie mają w sobie rozwiązania energooszczędne, takie jak wiatraki energetyczne czy też panele fotowoltaiczne. Mówi,
Główną wadą wiatraków czy paneli fotowoltaicznych jest to, że nie działają tak, jak system energetyczny powinien działać. System energetyczny powinien działać w taki sposób, by dostarczać energię na żądanie. System powinien ją dostarczać. A tutaj mamy złamanie tej żelaznej zasady, że system dostarcza energię wtedy, kiedy chce. I to powoduje, że ta energia jest bardzo droga.
Magdalena Uchaniuk nawiązuje również do rozmowy z Piotrem Naimskim na antenie Radia Wnet (można ją znaleźć tutaj). Były pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej stwierdził, że Polska ma wystarczającą ilość wiatraków, a nowe farmy wiatrowe nie są nam potrzebne. Profesor Politechniki Wrocławskiej zgadza się z tym zdaniem:
Na dobrą sprawę powinniśmy w tej chwili budować magazyny szczytowo-pompowe, jeżeli chcemy, żeby niestabilny miks energetyczny pracował w sposób sensowny dla nas, a nie dokładać nowych źródeł. W pełni się zgadzam z panem Naimskim.
/pk
Pełna rozmowa dostępna poniżej.
Czytaj także:
Zbudowali Nawrockiemu teflonowy wizerunek; teraz próbują czepiać się… zegarka
