Anna Trzeciakowska: projekt ustawy wiatrakowej to skandal

Featured Video Play Icon

Anna Łukaszewska-Trzeciakowska / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Anna Trzeciakowska, była minister środowiska i ekspert ds. energetyki, zwraca uwagę na błędy polityki europejskiej w dziedzinie OZE.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Według różnych doniesień medialnych, Karol Nawrocki planuje zawetować przygotowywaną przez rząd tzw. ustawę wiatrakową. Anna Trzeciakowska, ekspert w dziedzinie energii i była minister klimatu i środowiska. wyraża zdecydowane zdanie, że prezydent powinien zawetować tzw. ustawę wiatrakową, argumentując, że wprowadza ona poważne zagrożenia dla bezpieczeństwa, a także manipulacje dotyczące kosztów energii.

Gdybym [prezydent – przyp. red.] mnie zapytał o zdanie, ja bym powiedziała, aby zawetować bez litości, bo to, co w tej ustawie zostało zaprojektowane, to jest, mówiąc krótko, gruby skandal.

Ekspert podkreśla, że przewidywane w projekcie ustawy zmniejszenie odległości wiatraków od infrastruktury krytycznej, takiej jak drogi krajowe czy wojskowe lotniska, jest krokiem w złym kierunku, zwłaszcza w obliczu aktualnych zagrożeń. Zwraca również uwagę na potencjalnie niewielkie korzyści finansowe, jakie miałyby rzekomo wypływać z tej ustawy, wskazując na spadek wartości nieruchomości sąsiadujących z wiatrakami jako istotny czynnik tłumiący realne korzyści dla mieszkańców:

To jest po prostu niewyobrażalne, że dobro inwestorów ma być ważniejsze niż dobro nas i bezpieczeństwo przede wszystkim nas wszystkich.

Gość Radia Wnet krytykuje rządową wskazując, że rzeczywisty koszt wprowadzenia i utrzymania tej energii płynącej z wiatraków w systemie jest znacznie wyższy. Wspomina o przykładach z Niemiec, gdzie nadmiar energii ze źródeł odnawialnych paradoksalnie prowadzi do ograniczeń w dostawach prądu. Przywołuje także analogie z innymi krajami europejskimi, gdzie nadmierna instalacja wiatraków i paneli słonecznych wiąże się z poważnymi zaburzeniami systemów przesyłowych:

Proszę spojrzeć, z wczoraj najnowszy przykład, Niemcy zaczynają ograniczać dostawy prądu do największych odbiorców, bo mają za dużo OZE w systemie, bo sieci tego nie wytrzymują. Dlaczego chcemy zrobić sobie to samo?

Dyskusja dotyka również projektów wiatrowych na Bałtyku. Trzeciakowska zauważa, że obecne projekty mają zupełnie inną strukturę finansowania w porównaniu do poprzednich, co wpływa na cenę energii. Krytycznie odnosi się do wysokich kosztów, które związane są z nowymi inwestycjami, wskazując na różnice w podejściu do finansowania w porównaniu z wcześniejszymi projektami, które były korzystniejsze:

Ten pełny koszt wprowadzenia i utrzymania energii [z OZE – przyp. red.] w systemie trzykrotnie czasami, dwu-, trzykrotnie przekracza koszt samego wyprodukowania i ta energia jest po prostu droga.

Na koniec rozmowy, ekspert porusza temat różnic w podejściu do polityki energetycznej między Stanami Zjednoczonymi a Europą. Anna Trzeciakowska zauważa, że USA zdejmuje niektóre ograniczenia, co prowadzi do spadku cen energii i jednocześnie może zagrażać dla konkurencyjności Europy:

My już mamy bardzo drogą energię w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi, co ma znaczenie dla przemysłu.

Zobacz także:

Mikołaj Wild o rządowej ustawie CPK: Hamulec ręczny i antyprzemysłowe decyzje