Koniec piłkarskich marzeń. Lech Poznań odpada w 3. rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów

Drużyna Lecha Poznań / Fot. Profil X Lecha Poznań

Mistrz Polski kolejny raz obejdzie się smakiem grania w piłkarskiej Lidze Mistrzów. Klub z Poznania odpadł z walki o te rozgrywki przegrywając z serbską Crveną Zvezdą Belgrad w dwumeczu 2:4.

„Kolejorz” do rywalizacji z mistrzami Serbii nie podchodził jako faworyt. Ich rywal grał w ostatnich ośmiu edycjach tych prestiżowych rozgrywek, podczas gdy Lech nie zagrał w nich nigdy. Nie spełni się to i tym razem. Po pierwszym meczu „Czerwona Gwiazda” miała komfortową pozycję. Wygrała na Bułgarskiej z Lechem 3:1 i z dwubramkowym zapasem wracała do Belgradu rozegrać rewanż.

Różnica klas

Poznaniacy drugi mecz rozpoczęli z niesamowitą determinacją i intensywnością. Było to widać zarówno na boisku, jak i w statystykach. Przez cały mecz mistrz Polski częściej utrzymywał się przy piłce. Nie przełożyło się to niestety na gole. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, ponieważ w 45 minucie Mateusz Skrzypczak podciął zawodnika Crveny Zvezdy we własnym polu karnym. Francois Letexier podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił napastnik gospodarzy, Cherif Ndiaye.

Gra w „10” to za mało

Światełko w drugiej połowie zaświeciło się dla gości, gdy w 57 minucie czerwoną kartkę obejrzał zawodnik drużyny z Belgradu, Rodrigo. Nawet to jednak nie sprawiło, że „Kolejorz” zamienił przewagę na bramkę. Ba, zawodnicy Crveny od tamtego momentu częściej pojawiali się pod bramką Bartosza Mrozka. W 93 minucie Mikael Ishak zdobył bramkę na 1-1, jednak było już za późno na odrabianie strat. W ten sposób Poznaniacy żegnają się z marzeniami o grze w Lidze Mistrzów.

Walka trwa

Nie jest to jednak koniec zmagań Lecha Poznań w europejskich pucharach. Mistrz Polski spadł do 4. rundy rywalizacji o Ligę Europy. Tam niestety również nie będzie faworytem, gdyż będzie się mierzył z wyżej notowanym, belgijskim Genkiem. Jeżeli polski zespół zwycięży w tym dwumeczu, będzie mógł się cieszyć grą w Lidze Europy. W przypadku gdy jednak będzie musiał uznać wyższość Belgów, podopiecznym Nielsa Frederiksena pozostanie gra w Lidze Konferencji.

/pk

Czytaj także:

Odznaczenia dla Kuleszy i Mioduskiego, kandydatura Andrzeja Dudy do MKOL. Komentuje Michał Listkiewicz