Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!
Najbardziej mnie wzburzyło uznanie, że eksperci są do niczego niepotrzebni, że wszystko załatwia sztuczna inteligencja
– mówi profesor.
Sztuczna inteligencja powiela to, co dominuje w sieci. Jak dominuje fałsz, odpowiada fałsz
– dodaje i wyjaśnia, że bez rzetelnych, aktualnych danych algorytmy mogą jedynie wzmacniać błędne informacje.
Kontrowersje wokół BWX300
Wykładowca AGH, jako przykład podaje projekt reaktora BWX300:
Ten projekt został po raz pierwszy pokazany publicznie w 2019 roku. Ale już w 2020 roku zwiększono dwukrotnie średnicę budynku reaktora z 20 do 40 metrów – cztery razy większa kubatura
Rozmówca Katarzyny Adamiak zauważa, że musiało to znacznie zwiększyć koszty. Jednak do dziś General Electric Hitachi nie zaktualizował danych dotyczących kosztów projektu.
Brak transparentności i rola inwestorów
Gość Poranka Wnet krytykuje też sposób prowadzenia projektu:
General Electric Hitachi i również pan prezes Kasprów, przez brak transparentnych działań, wprowadzają opinię publiczną w błąd
W jego ocenie, w energetyce jądrowej obowiązuje szczególna przejrzystość, a obecny brak jawności „razi w oczy”. Porusza także temat finansowania nauki przez firmy związane z projektami:
Wyrażenie swojej opinii wbrew pieniądzom jest bardzo trudne
– zauważa i dodaje, że presja finansowa i zależność od sponsorów ogranicza niezależność naukowców.
Innowacje bez norm i certyfikacji
Prof. Ludwik Pieńkowski odnosi się też do doniesień o planach zastąpienia żelbetu w konstrukcji obudowy bezpieczeństwa reaktora innowacyjnymi płytami stalowo-betonowymi:
Nie ma żadnych norm na to, w jaki sposób takie płyty zastosować do budowy barier ciśnieniowych. A w tym projekcie obudowa bezpieczeństwa ma być właśnie z takich płyt
– podkreśla i kontynuuje:
Proces certyfikacji idzie na piechotę, krok po kroku. To musi trwać długo i musi drogo kosztować.
Źródła finansowania
Odnosi się też do planów Michała Sołowowa, który chce publicznego finansowania budowy floty ponad 20 reaktorów BWX300:
Dzisiaj konkurencyjny wybór jakiegoś projektu reaktorów jest kompletnie niemożliwy. (…) Sołowow namawia nas, Polaków, na kupienie kota w worku.
Przypomina, że pierwsze takie instalacje powstaną – jeśli dobrze pójdzie – dopiero w latach 30, a może być tak, że nie powstaną nigdy.
Na zakończenie profesor podkreśla, że priorytetem jest nowelizacja prawa o wydawanie decyzji środowiskowych i lokalizacyjnych:
Zanim wybierzemy technologię… mamy czas na to. Natomiast nie mamy czasu na zlokalizowanie i przekonanie środowisk, że tu będzie elektrownia jądrowa.
/ab
Zobacz także:
Rafał Kasprów: Polska energia jest najdroższa na świecie – czas na atom teraz, nie za 10 lat
