Jakub Pilarek: Słowa Brauna były niegodziwe, ale ściganie go przez prokuraturę to absurd

Dziennikarz Radia Wnet Jakub Pilarek ocenił słowa Grzegorza Brauna jako nieakceptowalne. Uznal jednak, że ściganie na poziomie karnym europosła to działanie sprzeczne z zasadą wolności słowa.

W rozmowie z Katarzyną Adamiak dziennikarz Radia Wnet Jakub Pilarek komentując przerwany wywiad Łukasza Jankowskiego z Grzegorzem Braunem zwrócił uwagę, że z dostępnych faktów historycznych wynika, że nie tylko na terenie obozu Birkenau, ale również Auschwitz w komorach gazowych ginęli ludzie. Przytoczył w tym kontekście fragment autobiografii komendanta Auschwitz-Birkenau Rudolfa Hoessa.

W czasie mojej podróży służbowej mój zastępca, Schutzhaftlagerfuhrer Fritzsch, zastosował do zabijania tych więźniów gaz, a mianowicie preparat kwasu pruskiego – cyklon B, używany systematycznie w obozie do niszczenia robactwa. Zapas tego preparatu znajdował się na miejscu. Po moim powrocie Fritzsch zameldował mi o tym i przy następnym transporcie ponownie użyto tego gazu. Zagazowanie przeprowadzono w celach aresztu bloku 11. Ja sam, założywszy maskę gazową, przyglądałem się uśmiercaniu. W zatłoczonych celach śmierć następowała natychmiast po wrzuceniu preparatu

– pisał zbrodniarz wojenny.

Łukasz Jankowski przerwał wywiad z Grzegorzem Braunem

Pilarek odwołał się również do ustaleń historyka Jana Marka Chodakiewicza, którego prace często cytuje sam Grzegorz Braun.

Wprowadzono najpierw ciężarówki gazowe, a potem komory gazowe. Na początku zabijano tlenkiem węgla, a następnie cyjankiem wodoru, czyli gazem Zyklon-B. Narodowi socjaliści oparli się tu na doświadczeniach, które nabyli podczas wcześniejszej operacji „Eutanazja”, gdy zamordowano kilkadziesiąt tysięcy chorych psychicznie Niemców. Komory gazowe wybudowano w istniejących już większych obozach koncentracyjnych i obozach pracy, przede wszystkim na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Masowe zabijanie rozpoczęto w obozie Kulmhof (Chełmno nad Narem) w grudniu 1941 roku. W lutym 1942 roku machina śmierci ruszyła w obozie Auschwitz-Birkenau, w marcu w Bełżcu, w kwietniu w Sobiborze, w lipcu w Treblince, we wrześniu 1942 roku w Majdanku-Lublinie. Uśmiercono w ten sposób około 3 mln Żydów. „Przy okazji” zagazowano pewną liczbę Polaków, Rosjan i innych

– pisał Chodakiewicz w książce „Żydzi i Polacy. 1918-1955”.

Braun miał szansę wytłumaczyć swoją myśl

Rozmówca Katarzyny Adamiak zwrócił uwagę, że po wypowiedzeniu przez Brauna frazy, że komory gazowa w Auschwitz to tzw. fake, Łukasz Jankowski dopytał go, co ma na myśli.

On nie wyjaśnił, o co mu chodziło. Gdyby on miał dobre intencje, to powiedziałby po prostu  „chodzi mi o to, że w Auschwitz funkcjonowała jedna komora gazowa, a inne w Birkenau”. To jest bardzo proste do wypowiedzenia. To nie jest jakaś teza złożona, która wymaga jakiegoś niesamowitego rozwinięcia. Skoro on tego nie powiedział, to widać jego niecne intencje. On był po prostu nastawiony na wzbudzenie sensacji, na prowokację. I dlatego Łukasz ten program przerwał moim zdaniem słusznie

– stwierdził Pilarek, odnosząc się do argumentu często przywoływanego w mediach społecznościowych przez stronników Grzegorza Brauna.

Prokuratura przekazuje materiały sprawy Grzegorza Brauna do pionu śledzczego IPN

Prokuratorzy to nie historycy

Równocześnie jednak z pozycji krytyka Grzegorza Brauna dziennikarz Radia Wnet uważa, że obowiązujące przepisy karne ustawy o IPN są nie do pogodzenia z zasadą wolności słowa, a fakt przewrania wywiadu będzie dla adwokata Brauna – o ile zostanie wszczęte śledztwo – poważnym argumentem do obrony.

Wątpliwości rozstrzyga się na korzyść podejrzanego, a tutaj europosłowi nie dano dokończyć myśli. Jeżeli Braun zacznie mówić, że miał na myśli to, że komory po wojnie częściowi zrekonstruowano, że chciał naświetlić fakty historyczne i uniemożliwiono mu wypowiedzenie tych słów, to z punktu widzenia postępowania karnego będzie to jakiś argument

– zwrócił uwagę dziennikarz.

Pilarek podkreślił, że z profesjonalnego serwisu dla prawników LEX wynika, że jeżeli chodzi o art. 55 ustawy o IPN, z którego Braun mógłby być ścigany, brak jest utrwalonej linii orzeczniczej. Gość Poranka przytoczył cytowany w LEX fragment publikacji z 2009 r. z czasopisma „Palestra”, z którego wynika, że nie można mówić o działaniu umyślnym sprawcy w sprawach z art. 55 ustawy o IPN, jeżeli przedstawia kompletnie inną od dotychczasowej wersję zdarzeń historycznych, a nawet zupełnie ją negująca, w sytuacji, gdy celem jest poszukiwanie prawdy.

W dalszej części rozmowy Jakub Pilarek komentował wydarzenie z udziałem Grzegorza Brauna m.in. z punktu widzenia spraw amerykańskiej ustawy 447, a także ryzyka, jakie art. 55 ustawy o IPN może nieść w przypadku dojścia do władzy zwolenników radykalnej interpretacji historii zarówno z lewej, jak i prawej strony.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

jbp/