Posłuchaj całej rozmowy:
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia spotkał się z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim w mieszkaniu europosła Adama Bielana. Według mediów rozmowy dotyczyły sytuacji politycznej oraz możliwych scenariuszy przed zaprzysiężeniem prezydenta elekta Karola Nawrockiego.
Spotkania marszałka Sejmu Szymona Hołowni z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim odbywały się w tajemnicy, a kluczową rolę w ujawnieniu ich szczegółów mogła odegrać Służba Ochrony Państwa
– mówił w Poranku Radia Wnet Michał Karnowski, publicysta tygodnika „Sieci” i Telewizji wPolsce24. Jego zdaniem te wydarzenia oznaczają „poważny zakręt” w polskiej polityce i mogą osłabić pozycję Donalda Tuska.
Czytaj więcej:
Były szef SKW: Kontrola granic to konieczność wobec wojny hybrydowej
Publicysta ujawnił, że według jego informacji ostatnie spotkanie Hołowni z Kaczyńskim opisane przez media było już trzecim z kolei.
Z moich informacji wynika, że były trzy spotkania i to było trzecie. […] W każdym razie myślę, że przyniosły one obu stronom spore korzyści polityczne
– powiedział Karnowski.
Przecieki ze służb?
Jak relacjonował, sam moment ujawnienia informacji o tajnych rozmowach mógł być efektem przecieku z SOP.
Pytanie, jak ta informacja wyszła na jaw. Informowałem o tym w Telewizji wPolsce, gdzie przeprowadziłem takie miniśledztwo. Bardzo wiele wskazuje, że źródłem przecieku jest Służba Ochrony Państwa albo dane, którymi ta służba dysponuje
– wyjaśnił Karnowski. Zastrzegł przy tym, że nie oskarża konkretnych funkcjonariuszy, „bo oni raportują w górę to, co im każą raportować”.
Czytaj więcej:
Według Karnowskiego, kulisy spotkania wskazują na możliwość działania służb państwowych, co jego zdaniem jest groźnym precedensem.
Sekwencja zdarzeń wyglądała tak: o 19:00 przyjechał prezes Jarosław Kaczyński i wtedy nie było tam żadnych mediów. O 21:30 przyjechał marszałek Sejmu limuzyną, z ochroną SOP-u. To było w garażu, w bloku, na osiedlu – nie w domu prywatnym. Funkcjonariusze SOP widzieli, jak Hołownia wita się z Bielanem. Nie ma żadnych zdjęć z momentu ich przyjazdu, dopiero odjazd sfotografowali paparazzi. Wiele wskazuje na to, że to właśnie z SOP-u – bo to jedyne możliwe źródło – ta informacja wyciekła
– tłumaczył Karnowski.
Dziennikarz ujawnił także, że – według jego informacji – Donald Tusk miał być informowany o tych kontaktach.
Jeszcze dwa tygodnie temu Tusk miał się chwalić swoim najbliższym współpracownikom, że wie o spotkaniach Hołowni z Bielanem i Kaczyńskim właśnie od SOP-u. To jest gigantyczny skandal. Do tej pory SOP był instytucją wyłączoną z walki politycznej. Można było ufać SOP-owcom, że wszystko, co dzieje się w ich obecności, pozostanie tajne
– dodał.
/ad
