Posłuchaj całej rozmowy:
W miejscowości Puźniki na Ukrainie zakończono pierwszy etap ekshumacji ofiar zbrodni UPA. Wydobyto szczątki kilkudziesięciu osób, głównie kobiet i dzieci, a naukowcy pobrali próbki DNA do identyfikacji. Trwa procedura uzyskania zgody na dalsze prace, ponieważ nie wszystkie ofiary zostały odnalezione. Tymczasem w sieci pojawiła się dezinformacja – fałszywy dokument, rzekomo podpisany przez ukraińskiego ministra kultury.
Fałszywy dokument o rzekomym wstrzymaniu prac ekshumacyjnych na Wołyniu mógł być rosyjską prowokacją
– poinformował europoseł PiS Michał Dworczyk w Poranku Radia Wnet. W jego ocenie celem dezinformacji było wywołanie napięć między Polakami a Ukraińcami.
W sieci pojawił się dokument, rzekomo podpisany przez ukraińskiego ministra kultury, informujący o wstrzymaniu prac w Puźnikach. Pojawiło się także nagranie wygenerowane przez AI, przedstawiające fałszywą wypowiedź prof. Osowskiego. Na szczęście udało się to szybko zdementować
– rozwinął temat prowokacji.
Czytaj więcej:
Wybory prezydenckie pod lupą SN. Sędzia: Nie widzę podstaw do niepokoju
Ruskie fejki?
Dworczyk skontaktował się bezpośrednio z ministrem kultury Ukrainy, który zaprzeczył autentyczności dokumentu i uznał go za rosyjską prowokację. Jak zaznaczył europoseł, podobne działania powtarzają się cyklicznie: „To nie pierwszy fake news, który ma wzbudzić złe emocje i zantagonizować nasze narody”.
Polityk PiS przypomniał, że sprawa ludobójstwa na Wołyniu bywa wykorzystywana do podsycania konfliktów.
Tego rodzaju prowokacje będą się pojawiać. Trzeba je weryfikować i nie dać się wciągać w emocjonalne reakcje
– podkreślił.
Czytaj więcej:
Jan Filip Libicki: Zagłosowałbym za wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska
Ekshumacje w Puźnikach
Jak poinformował, zakończył się pierwszy etap ekshumacji w Puźnikach – wydobyto szczątki ofiar, pobrano próbki DNA, trwają badania identyfikacyjne. Złożono wniosek o kontynuację prac, ponieważ część ofiar wciąż nie została odnaleziona.
Dworczyk odniósł się także do relacji z Ukrainą: „Przespaliśmy szansę na pogłębienie sojuszu i zamknięcie trudnych kart historii. To efekt błędnych decyzji po obu stronach”.
Jego zdaniem sprawy historyczne nie zostały należycie przepracowane, a w ukraińskiej polityce historycznej nadal obecna jest idealizacja OUN-UPA.
/ad
