O decyzji Krajowej Rady Sądownictwa przewodnicząca Dagmara Pawełczyk-Woicka poinformowała we wtorek w trakcie konferencji „Złudzenie niezawisłości. Sądy w państwie niepraworządnym” zorganizowanej w Warszawie w siedzibie Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, we współpracy ze stowarzyszeniem Sędziowie RP, Ordo Iuris i Warszawskim Seminarium Aksjologii Administracji. Poza Hubertem Błaszczykiem wzięli w niej jeszcze udział represjonowani asesor Grzegorz Długi i sędzia Andrzej Jacko.
Hubert Błaszczyk w latach 80. ubiegłego wieku był wiceprezesem Sądu Rejonowego w Świebodzinie. Zaangażował się w działalność opozycyjną, za co został skazany na 4 lata pozbawienia wolności w sfingowanym przez komunistów procesie. O szczegółach swojej biografii mówił wcześniej na antenie Radia Wnet.
Hubert Błaszczyk: Zmierzamy do dyktatury, nie można milczeć!
Unikalna biografia sędziego
Jak się okazuje, Błaszczyk był jedynym sędzią w latach 80., który trafił do więzienia w sprawie politycznej. Pomimo, że po upadku komunizmu wyrok skazujący sędziego został wygumkowany, państwo polskie nie zaproponowało Hubertowi Błaszczykowi możliwości powrotu do zawodu, z którego został usunięty decyzją komunistycznego ministra sprawiedliwości (nota bene z naruszeniem nawet ówcześniej obowiązującego prawa).
Przypadł mi zaszczyt w imieniu Krajowej Rady Sądownictwa – tej wyklętej Krajowej Rady Sądownictwa przez część środowisk sędziowskich – uhonorowania sędziów niezłomnych, a w szczególności pana sędziego Huberta Błaszczyka
– rozpoczęła swoje wystąpienia Dagmara Pawełczyk-Woicka.
Z PRL do III RP – czerwoni sędziowie przeszli przez sito
Nawiązując do wcześniejszego wystąpienia historyka Andrzeja Nowaka, szefowa KRS zauważyła, że państwo sprawiedliwe dba o wolności swoich obywateli i ma jasne, przejrzysta prawo, stosowane w taki sam sposób wobec wszystkich, a nie tylko wybranej grupy. Niejako na kontrze do tej definicji przypomniała zjawisko przechodzenia sędziów w stan spoczynku, które miało miejsce w okresie tworzenia Konstytucji RP.
Była to specjalna emerytura sędziowska, na zasadach innych, niż dotyczyło to pozostałych obywateli. Objęła wszystkich sędziów, także tych, którzy orzekali w latach pięćdziesiątych, którzy orzekali w sądach wojskowych – absolutnie wszystkich. Był tam wyjątek. Można było pozbawić tego uprawnienia osób, które służyły w NKWD, w Urzędzie Bezpieczeństwa, w Sądach Wojskowych, Informacji Wojskowej w latach 1939-56. Taka wąska grupa. Ale i tam przewidziano wyjątki. No i oczywiście, jeżeli sędzia taki nie represjonował obywateli lub walczył o niepodległą Polskę, to mógł się eskulpować i Krajowa Rada Sądownictwa wówczas odmawiała pozbawienia tego prawa spoczynku
– rekonstruuje historię polskiego sądownictwa w III RP sędzia.
Jak się okazuje, takich uchwał przeforsowano jedynie 56.
Przyjmowano za prawdziwe oświadczenia uczestników postępowań. Domagano się konkretnych akt sprawy, które były już zniszczone. W ten sposób załatwiono ten problem
– opisuje Pawełczyk-Woicka.
Emerytura dla sędziego-bohatera
Sędzia przypomina, że w dzisiejszej Polsce mówi się o walce o odszkodowania sędziów, którzy walczyli o to, by na Polskę nałożyć sankcje.
Żeby przywrócić elementarne poczucie uczciwości, pewną równowagę, co jest właśnie sprawiedliwością, Krajowa Rada Sądownictwa zwróciła się do premiera Rzeczypospolitej Polskiej o przyznanie emerytury specjalnej panu sędziemu Hubertowi Błaszczykowi, bo na nią zasłużył
– powiedziała na konferencji przewodnicąca KRS.
Sędzia Hubert Błaszczyk – nazywamy go tak z powodów honorowych, formalnie jest poza korpusem sędziowskim – podziękował przedstawicielom KRS za ten gest.
Powiem szczerze, gdy czytałem waszą uchwałę, łzy mi do oczu napłynęły, bo było to naprawdę coś wielkiego. Naprawdę coś wielkiego. Nie wiem, czy ta emerytura zostanie mi przyznana. W tym momencie sądzę, że raczej nie, bo jestem święcie przekonany, że pan premier i pan Bodnar bardzo mnie nie lubią. Ale niech im tam będzie. Przeżyłem bez ich pomocy, przeżyję więcej. Chciałem tylko powiedzieć Państwu, że w 1994 roku wszyscy oskarżeni w mojej sprawie zostali uniewinnieni. I wtedy przysługiwał nam powrót do zawodu i przywrócenie wszystkich utraconyych praw. Nie stało się tak. Ale jeszcze raz: bardzo serdecznie dziękuję
– mówił sędzia, który był zmuszony wyemigrować z kraju w poszukiwaniu chleba, i trafił do Australii.

Wysłuchaj fragmentu konferencji już teraz!
jbp/
