„To nie przypadek”. Lodowski o kulisach kampanii przeciw Konfederacji

Featured Video Play Icon

Sławomir Mentzen w rozmowie z Rafałem Trzaskowskim l fot. youtube.com/SławomirMentzen

Miłosz Lodowski uważa, że uderzenie w Konfederację było częścią precyzyjnej operacji politycznej. – To nie przypadek. To wyglądało jak robota służb – ocenił w Radiu Wnet.

Posłuchaj całej rozmowy:

Sukces przeciwników Sławomira Mentzena to efekt sprytnej pułapki wizerunkowej, która będzie jeszcze długo analizowana

– ocenił w Radiu Wnet Miłosz Lodowski, komentator polityczny, twórca kanału „Lodowski: Chłodnym okiem”. Jak dodał, wydarzenia ostatnich dni pokazują, że w polskiej polityce aktywne są siły operujące dotąd w cieniu.

Gość Radia Wnet powiedział też, że „Mentzen dotknął tej samej przestrzeni zaplecza, która – często poza światłem reflektorów – kształtuje procesy polityczne w Polsce. Analogicznie jak Nawrocki.

W obu przypadkach mamy do czynienia z próbą ich politycznej likwidacji metodami służb specjalnych i dewaluacją wizerunku

– powiedział Lodowski.

Służby i gangsterzy

W jego ocenie do gry weszły środowiska związane ze służbami i przestępczością zorganizowaną.

Osoby, które zwykle działają z tylnego siedzenia, nagle wychodzą na wierzch. Dają twarz. Albo dają się złapać kamerą – co również jest ciekawe – w przekazie, który tym razem nie był do końca kontrolowany

– zaznaczył.

Czytaj więcej:

Obieramy nowy kurs! Świętuj z nami 16. urodziny Radia Wnet – pomóż nam zbudować nową stronę

Lodowski odnosił się do spotkania w Toruniu, w którym odbyła się rozmowa Sławomira Mentzena z Rafałem Trzaskowskim, a po niej politycy udali się pubu lidera Konfederacji. Określił to spotkanie jako wydarzenie niemal „rangi episkopalnej”. Jak poinformował, dwa, trzy dni wcześniej pojawiły się sygnały zapowiadające tę wizytę w pubie ze strony samej Platformy. Wygląda więc na to, że cała operacja była precyzyjnie przygotowana – informuje gość Radia Wnet.

No, jaki przypadeczek, prawda?

– ironizował.

Zdaniem Lodowskiego atak na Konfederację nie był przypadkowy, ponieważ z badań musiało wynikać, że ta formacja rośnie, dlatego trzeba było zareagować.

Materiały wideo Sikorskiego spowodowały gwałtowne tąpnięcie

– zaznaczył.

Czytaj więcej:

Krzysztof Skowroński o mówi o Radiu Wnet i… poznaniu Donalda Tuska

Zwrócił uwagę jednak na to, że to młodzi sympatycy Konfederacji „pokonali barierę strachu” i dzięki nim szersza publiczność mogła zobaczyć wydarzenie z innej perspektywy.

To, że ktoś z nich nagrał całe zajście, ujawniło obecność ludzi, których nie było w spreparowanym materiale pana Sikorskiego. Widać było agentów służb ochraniających tych, którzy dziś nami rządzą. Ci młodzi pokazali, że są w stanie unieść całą Konfederację, te trzy miliony głosów – własną żarliwością. Dlatego chcę im, na antenie Radia Wnet, po prostu podziękować. Nauczyli nas czegoś nowego

– powiedział.

/ad