Arkadiusz Puławski: Próba rozmydlenia afery z kampanią Trzaskowskiego na Facebooku się nie uda

Arkadiusz Puławski/ fot. X

Ekspert ds. bezpieczeństwa Arkadiusz Puławski komentuje opisaną przez portal wp.pl aferę związaną z kampanią Rafała Trzaskowskiego na Facebooku, która była finansowana ze źródeł zewnętrznych.

Portal wp.pl ujawnił, że w mediach społecznościowych przeprowadzono na dużą skalę kampanię promującą Rafała Trzaskowskiego i deprecjonującą innych kandydatów. Wątpliwości dotyczą źródeł finansowania tej akcji, przy czym tropy prowadzą do pieniędzy zagranicznych.

To nie Rosjanie wpływają na wybory w Polsce politycznymi reklamami na Facebooku, co wczoraj sugerowano. To austriacko-węgierski partner biznesowy Akcji Demokracja, fundacji bliskiej obecnie rządzącym, któremu ludzie z Akcji Demokracja pomogli

– napisał na portalu X współautor tekstu Patryk Słowik (drugim autorem jest Szymon Jadczak).

Dzień wcześniej przed możliwą ingerencją w proces wyborczy ostrzegała Naukowa i Akademicja Sieć Komputerowa.

Reklamy polityczne, które mogły zostać opłacone z zagranicy i miały znamiona dezinformacji, zostały zablokowane przez firmę META po interwencji OAD NASK. To efekt działań prowadzonych w ramach projektu „Parasol Wyborczy”, którego celem jest przeciwdziałanie manipulacjom w okresie kampanii wyborczej. (…) Działania miały pozornie wspierać jednego z kandydatów i dyskredytować innych. Realizowane przez konta reklamowe kampanie dotyczyły szczególnie Rafała Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena. Analiza wskazuje na możliwą prowokację. Jej celem mogło być działanie na szkodę kandydata rzekomo wspieranego przez tego typu reklamy oraz destabilizacja sytuacji przed wyborami prezydenckimi

– napisała NASK w komunikacie.

NASK próbował rozmydlić aferę

O nowej odsłonie kampanii Łukasz Jankowski rozmawia z Arkadiuszem Puławskim, byłym członkiem Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 oraz b. wicedyrektorem Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Puławski zarzuca NASK, że komunikat instytucji był tak sformułowany, żeby zamydlić istotę problemu.

Po pierwsze NASK umieściła trzech kandydatów na jednej linii, mówiąc, że kampania [w mediach społecznościowych] ich dotyczy, nie wyjaśniając, w jaki sposób dotyczy. A była to deprecjacja Nawrockiego i Mentzena, a gloryfikacja Trzaskowskiego. Następnie napisano zdanie, które było fikołkiem intelektualnym, który sugerował, że ta kampania ma szkodzić Trzaskowskiemu poprzez przypisanie jego komitetowi odpowiedzialności za promowanie takich narracji

– wskazuje Puławski.

Analogie rumuńskie

Ekspert uważa, że próba zaciemnienia sytuacji, której istota polega na wątpliwym prawnie finansowaniu kampanii Rafała Trzaskowskiego, nie ma szans na powodzenie.

Uważam, że to miała być próba ingerencji w proces wyborczy w Polsce na modłę tego, co się wydarzyło w Rumunii. Internauci zareagowali i już widać, że sprawa wymyka się spod prawicowej bańki internetowej

– ocenia.

Arkadiusz Puławski wskazuje w tym kontekście doskonały, jak podkreśla, tekst mainstreamowego portalu wp.pl.

Będą mieli ogromny problem, żeby się z tego jakkolwiek wytłumaczyć

– ocenia sytuację sztabu Rafała Trzaskowskiego.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

jbp/