„Chicago oszalało”. Co wiadomo o pochodzeniu i rodzinie Leona XIV

Leon XIV w młodości l fot. New York Post

– Wychował się w Chicago, w zupełnie zwyczajnej rodzinie – mówił o nowym papieżu w Radiu Wnet Sławomir Budzik. Kardynał Robert Prevost został wybrany nowym papieżem i przyjął imię Leon XIV.

Posłuchaj całej rozmowy:

Kardynał Robert Prevost, urodzony w Chicago, został wybrany nowym papieżem i przyjął imię Leon XIV. To pierwszy papież pochodzący z USA. Wychowany na południowych przedmieściach Chicago, znany z przywiązania do tradycyjnej liturgii i nauczania katechizmowego, był wcześniej prefektem Kongregacji ds. Biskupów. Jego wybór wywołał euforię w rodzinnym mieście – mieszkańcy świętują. Leon XIV zapowiada się na papieża silnie zakorzenionego w duchowości i prostocie.

W Poranku Radia Wnet o sytuacji na miejscu opowiadał Sławomir Budzik redaktor naczelny Radia Deon, które nadaje właśnie z Chicago.

Chicago absolutnie ma nowego bohatera. Kardynał Robert Prevost, urodzony w naszym mieście, został papieżem i Chicago całkowicie oszalało. Wszystkie serwisy informacyjne poświęciły mu niemal 20 z 30 minut głównego wydania wiadomości. To nowość – podobnie było chyba tylko 11 września 2001 roku, kiedy jeden temat zdominował wszystkie przekazy medialne. Dziś w Chicago tematem numer jeden jest papież, który pochodzi z naszego miasta

– mówił Budzik.

Czytaj więcej:

Kazimierz Gajowy: Papież nie jest modernistą

Opowiadał dalej, że całe Chicago już żyje papieżem: są koszulki z napisem „Da Pope”, memy z pizzą zamiast hostii, zdjęcia papieża w koszulce Jordana, a taka lokalna sieciówka, która serwuje świetną polską kiełbasę z grilla i włoską wołowinę – Portillo’s – już pyta, kiedy mogą wysłać włoską wołowinę do Watykanu.

Dla świata to Jego Świątobliwość, a dla kumpla z seminarium, ojca Pizzo, to po prostu „Bob”. Ojciec Pizzo zdradził naszemu radiu, że umówił się z papieżem – jeszcze zanim został wybrany – właśnie na pizzę, kiedy wróci z Rzymu. Miał nadzieję spotkać się z przyjacielem w najbliższy weekend. Ale, jak powiedział lokalnym mediom, „to chyba najlepsza wymówka w historii – został papieżem”

– opowiadał.

Zupełnie zwyczajny chłopak z imigranckiej rodziny

Redaktor naczelny radia Deon poinformował też, że Ojciec Święty wychował się w Chicago, w zupełnie zwyczajnej rodzinie, na południowych przedmieściach Chicago – to biedniejsza część miasta, sąsiadująca z ubogimi i niebezpiecznymi dzielnicami. Bardzo blisko domu dzisiejszego papieża przebiega trasa polonijnej pielgrzymki w dzielnicy Dalton. To tam, przy 141 ulicy, znajduje się zarówno jego rodzinny dom, jak i parafia – Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Dziś ten kościół jest zabity deskami – nieczynny i zamknięty, była to jego rodzinna parafia.

To właśnie w tej dzielnicy Dalton, na południu Chicago, papież Leon XIV rozpoczął swoją religijną drogę. Był ministrantem, chodził do parafialnej szkoły, znany był z przywiązania do łacińskiej Mszy Świętej i katechezy – co wiele mówi o tym, jakim może być papieżem. Swoją drogę zakonną rozpoczął właśnie w tym kościółku, który dziś już nie funkcjonuje. Próbowano go łączyć z innymi parafiami, co w niektórych częściach archidiecezji się udało – ale nie tutaj. Parafia papieża nie została wcielona do żadnej innej i pozostała zamknięta

– mówił.

Czytaj więcej:

Prof. Marek Kornat: imię Papieża Leona XIV jest nawiązaniem do bardzo dobrej tradycji Kościoła

Sławomir Budzik podkreślił, że Leon XIV pochodzi z normalnej rodziny. Ojciec – Amerykanin włoskiego i francuskiego pochodzenia – był żołnierzem marynarki wojennej. Po II wojnie światowej przeprowadził się z rodziną do Chicago – najpierw do dzielnicy Pullman, a potem do jeszcze bardziej robotniczej dzielnicy na południu miasta. Tam urodziło się trzech braci – bardzo sobie bliskich. Najstarszy z nich, John, wciąż mieszka niedaleko rodzinnego domu. Drugi przeprowadził się na Florydę, na emeryturę. Media dotarły również do niego – mieszka w Charlotte, niedaleko Tampy.

Bracia opowiadają o papieżu jako o kimś, kto od zawsze wiedział, że chce zostać księdzem – choć niekoniecznie papieżem. Podczas gdy oni chodzili do dobrej lokalnej szkoły średniej, on poszedł do niższego seminarium duchownego prowadzonego przez ojców augustianów

– opowiadał.

„Mama była filarem wspólnoty”

Redaktor radia Deon dodał też, że „ama papieża była bardzo zaangażowana w życie parafii. Była filarem wspólnoty – założyła chór, prowadziła grupy, angażowała się we wszystko. Ojciec, choć bardziej wycofany, po wojsku pracował jako nauczyciel i dyrektor katolickiej szkoły, do której chodzili jego synowie.

W relacji dowiedzieliśmy się też, że papież Leon XIV był też pilnym uczniem. W tamtych czasach – lata 60.–70. – uczniów sadzano według wyników. Najlepsi siedzieli z przodu, najsłabsi z tyłu. Jeden z kolegów z klasy, Joseph Marigold, wspomina, że Leon XIV zawsze siedział w pierwszym rzędzie.

Był żartownisiem – dźgał kolegę ołówkiem w tył głowy. Miał poczucie humoru, choć na co dzień był cichy i skromny. – Prevos był najmądrzejszą osobą w klasie – mówią ci, którzy znali go od młodości

– dodał.

Wybór nowego papieża zelektryzował informacyjne media na całym świecie, ale przede wszystkim amerykańskie. Bardzo szybko o Leonie XIV materiał przygotował także New York Post.

/ad