W Poranku Radia Wnet Jaśmina Nowak rozmawia z Grzegorzem Braunem, kandydatem na prezydenta oraz europosłem. Sam Braun mówi o sobie „polski poseł do Parlamentu Europejskiego”.
Zależy mi na tym, żeby to tak precyzować, bo „eurodeputowany”, „europoseł” to tak może zabrzmieć dla kogoś, jakbym ja reprezentował ten eurokołchoz wobec moich rodaków, a ja chcę odwrotnie
– podkreśla polityk.
Pomysły na Polskę
Kreśląc swoją wizję prezydentury Braun mówi o takich wyzwaniach, jak odzyskanie niepodległości, zapewnienie bezpieczeństwa i przywrócenie wolności.
Ze szczególnym uwzględnieniem wolności gospodarczej. PIT, CIT – do likwidacji. ZUS – do wygaszenia. Mali i średni przedsiębiorcy muszą być wyzwoleni spod uścisku fiskalnego, podatkowego i talmudyzmu biurokratycznego. Trzeba znieść bariery dostępu do rynku, trzeba pozwolić Polakom przejawiać swoją niespożytą energię, twórczość, przedsiębiorczość i trzeba dać ludziom żyć
– mówi Grzegorz Braun.
Kandydat na prezydenta podkreśla, że aby Polacy mogli żyć, nie można posyłać ich na wojnę.
I po to kandyduję, by na żadną cudzą wojnę Wojsko Polskie nie poszło. Po to kandyduję, żeby odrzucić pakt migracyjny, żeby Polacy nie zostali zmarginalizowani we własnym kraju przez banderowską piątą kolumnę, czy subsaharyjczyków z nożami w zębach, których do nas chcą reeksportować Niemcy. Po to kandyduję, żeby odrzucić zielony ład, niebieski ład, tęczowy ład i wszystkie te szkodliwe polityki eurokołchozowe. Wracamy do węgla, precz z klimatyzmem. No i rzecz jasna roszczenia żydowskie. Po to kandyduję, żeby odrzucić te roszczenia. Osobiście z przyjemnością odeślę tam, skąd diabli przynieśli, każdego obcego ambasadora, który z tym tematem wyjedzie. I wznowie ekshumację w Jedwabnem
– wylicza polityk.
„Ursulę von der Leyen w UE nazywa się cesarzową, która rządzi właściwie jednoosobowo”
Alternatywne modele polityki
Grzegorz Braun zwraca uwagę, że w Unii Europejskiej rozmawia się ponad naszymi głowami w sprawach, które dotyczą również Polski.
Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły – cytując klasyka. Skończy się nasze rolnictwo, natomiast na naszym stole, w sklepie „U owada” wszystko będzie albo z Ukrainy, albo z Argentyny, w ramach paktu Mercosur. A jesteśmy w Unii Europejskiej… Istnieje życie poza eurokołchozem. Jest EFTA – europejska organizacja handlu. Tam jest Norwegia, jest Szwajcaria, Islandia, Liechtenstein. Nieźle to chyba brzmi? I jakoś sobie radzą, a nie niosą na plecach ciężaru biurokracji i tych wszystkich norm eurokołchozowych. I nie muszą pytać Reichsführer von der Leyen, na co im pozwoli we własnych krajach
– wskazuje polityk.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
jbp/
