Posłuchaj całej rozmowy:
W Poranku Radia Wnet dziennikarz i publicysta Grzegorz Górny stwierdził, że „kiedy papież Franciszek rozpoczynał swój pontyfikat, to owszem – w Kościele istniały podziały, ale nie były one tak głębokie i szerokie jak dziś. Dotyczyły głównie duchownych i teologów. Dziś natomiast kontrowersje, które kiedyś ograniczały się do małych środowisk, rozlały się na cały Kościół”.
Pierwszym takim przykładem jest spór z tradycjonalistami – ograniczenie możliwości sprawowania tradycyjnej Mszy spowodowało, że Kościół sam sobie zafundował coś w rodzaju religijnej zimnej wojny. Ten konflikt jest w mojej ocenie niepotrzebny, bo mamy dziś tak wiele wyzwań, że dokładanie kolejnych podziałów wydaje się po prostu nierozsądne
– tłumaczył.
Czytaj więcej:
„Teologia ludu” – spuścizna Franciszka, którą będziemy odkrywać
Granice nie tylko geograficzne
Według niego „widzimy też głęboki podział w kwestii nauczania moralnego Kościoła”.
To, co po jednej stronie Odry uznaje się za grzech śmiertelny, po drugiej stronie tej samej rzeki może być już traktowane jako życie w łasce uświęcającej. Jedni mogą przystępować do Komunii, żyjąc w związkach niesakramentalnych, a drudzy – nie
– wskazywał.
Czytaj więcej:
Ks. bp Jacek Grzybowski: Pontyfikat Franciszka dał Kościołowi wiele głębokich treści
Przypomniał też, że „widać to również w sporze o błogosławienie par homoseksualnych.
Kościoły w Afryce gremialnie odrzuciły papieską deklarację Fiducia supplicans, a Kościoły Europy Zachodniej przyjęły ją entuzjastycznie. I takich przykładów można mnożyć wiele. Wszystko to stawia pod znakiem zapytania jedność i powszechność doktryny chrześcijańskiej. Coraz bardziej zaczyna to przypominać anglikanizm – wewnętrznie podzielony i pełen sprzeczności
– podsumował.
/ad
