Artur Żak: Kłótnia Trumpa i Zełenskiego to w dużym stopniu wina formatu spotkania

Artur Żak / Fot. Wojciech Jankowski, Radio Wnet

Dziennikarz Artur Żak analizuje piątkowe wydarzenia w USA. Zdaniem gościa programu specjalnego Radia Wnet do kłótni prezydentów mogło by nie dojść, gdyby spotkanie było zamknięte dla dziennikarzy.

W piątek po awanturze w Białym Domu w trakcie spotkania Donalda Trumpa, J.D. Vance`a z Wołodymyrem Zełenskim doszło zerwania rozmów w sprawie podpisania tzw. umowy minerałowej. Donald Trump wydał potem bardzo ostre oświadczenie, w którym stwierdził, że prezydent Ukrainy nie jest gotowy na pokój i nie uszanował Gabinetu Owalnego.

W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim korespondent na Ukrainie Artur Żak stwierdził, że „do tej pory próbuje podnieść swoją szczękę z podłogi”.

Teraz już wiemy, że Zełenski opuścił chwilę później Biały Dom na wyraźne polecenie administracji Trumpa. Delegacja ukraińska standardowo przebywała w innym pomieszczeniu, kiedy przeważnie spożywa się posiłki. Do tego jednak nie doszło

– opisywał Żak.

Donald Trump: Zełenski nie jest gotowy na pokój

Wywiad w Fox News

Dziennikarz opowiadał, że prezydent Ukrainy wystąpił następnie w FOX NEWS, gdzie podziękował Stanom Zjednoczonym za pomoc, którą ocenił jako kluczową.

Przytoczył słowa Reagana, że pokój to nie jest brak wojny. I powtórzył po raz kolejny swoją tezę, zresztą tezę wielu Ukraińców i wielu mieszkańców naszego globu, że każde zawieszenie broni zostanie złamane przez Federację Rosyjską. Wielokrotnie powtarzał, że Ukraina i Stany Zjednoczone są strategicznymi partnerami. Powtarzał, że tutaj nie chodzi tak naprawdę o jakieś różnice w zdaniach, że sytuacja na świecie jest zdecydowanie ważniejsza od Zełenskiego i Trumpa. Mówił też o tym, że Ukraina i on osobiście nie chcą najważniejszego sojusznika. Równocześnie jednak na pytanie dziennikarz, czy gdyby mógł w tej chwili wrócić do Białego Domu, to czy by to zrobił, powiedział, że nie

– mówi Artur Żak.

Feralny format

Dziennikarz wyraził opinię, że gdyby rozmowa Trumpa i Zełenskiego toczyłaby się za zamkniętymi drzwiami, to być może wiele kwestii udałoby się wyjaśnić.

Faktycznie zarówno Trump, jak J.D. Vance mogli odebrać pytanie Zełenskiego jako zarzut do dyplomacji USA. Pytania tego jednak nie można wyrwać z całego kontekstu. Zełenski mówił przecież o wielokrotnych próbach zawieszenia broni, o formacie normandzkim. Jeżeli by to się odbywało za zamkniętymi drzwiami, przy asyście profesjonalnych tłumaczy, to zakładam, że zarówno prezydentowi Trumpowi, jak i wiceprezydentowi Vance`owi udałoby się tłumaczom wytłumaczyć pytanie Zełenskiego

– ocenił.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/