Posłuchaj całej rozmowy:
Piotr Cywiński w swojej korespondencji z Berlina stwierdza, że niemieckie wybory nie przyniosły oczekiwanego nowego początku, a raczej kontynuację istniejących problemów. Powodami braku entuzjazmu społecznego są słabe wyniki wyborcze dla tradycyjnych partii, z których ponad 71 proc. wyborców zagłosowało przeciwko CDU-CSU, a 83 opowiedziało opowiedziało się przeciwko rządzącej SPD. Do najczęściej wymienianych możliwych koalicji należy wielka koalicja złożona z dwóch dużych ugrupowań oraz potencjalny dołączenie partii Zielonych, co wiąże się z wieloma wyzwaniami.
Krótko mówiąc, oczekiwanego przez niemieckie społeczeństwo nowego startu nie będzie. Niemcy wybrali wczoraj prolongatę problemów. Ten sam znoszony garnitur, który od dwóch dekad ubierają to raz na lewą, raz na prawą stronę, w zależności od tego, czy kanclerz pochodzi z partii chadeckich, czy też z socjaldemokratów
– mówił Cywiński.
„Bauer” przestaje się wstydzić głosować na AfD?
Korespondent porusza także temat alternatywy dla Niemiec (AfD), która odnotowała znaczny wzrost popularności.
Prawdziwym wygranym tych wczorajszych wyborów jest alternatywa dla Niemiec. Ta partia podwoiła swój stan posiadania w Bundestagu, no ale jak wiadomo jest otoczona „kordonem sanitarnym”, bo tymczasem nikt nie chce wejść z nią w koalicję. Ja podkreślę to tymczasem, bo w najbliższych latach ta sytuacja może ulec całkowitej zmianie
– zaznaczył.
/ad
