Obywatelski projekt ws. CPK wessała zamrażarka? „Nie chcieli mieć tematu w kampanii”

Boeing 787 LOT-u, fot. commons.wikimedia.org, Franek

Obywatelski projekt dotyczący budowy CPK w pierwotnym kształcie został odrzucony przez Komisję Infrastruktury. Michał Czarnik, wiceprezes Stowarzyszenia Tak Dla CPK tłumaczy, co dalej.

Posłuchaj całej rozmowy: 

12 lutego Komisja Infrastruktury zarekomendowała Sejmowi odrzucenie obywatelskiego projektu ustawy #TakdlaCPK, który zapewniał monitoring realizacji tej kluczowej polskiej inwestycji. Główną siłą, która stała za powstaniem projektu ustawy było Stowarzyszenie Tak Dal CPK. Michał Czarnik, wiceprezes tego stowarzyszenia w Poranku Radia Wnet tłumaczył, co dzieje się teraz z projektem.

Ustawa spadł, a powinna być procedowana w Sejmie. Ku naszemu zaskoczeniu, ani dwa tygodnie temu, ani na obecnym posiedzeniu plenarnym Sejmu w porządku obrad nie znalazło się głosowanie nad odrzuceniem tej ustawy (obywatelskiego projektu -red.). Chyba trafiliśmy do zamrażalki. Ktoś tu kombinuje, to jest temat bardzo polityczny

– mówił.

Czytaj więcej:

Marcin Król: rząd próbuje wplątać stowarzyszenie „Tak dla CPK” w swoje gierki

Kampania prezydencka i CPK

Pytany dlaczego rządzący, skoro chcieli odrzucić obywatelski projekt, zdecydowali się na to teraz, a nie pozorowali prac aż do wyborów prezydenckich. Okazuje się, że właśnie te, zdaniem Czarnika, były tutaj kluczowe.

Chyba komisja i rządząca koalicja doszła do wniosku, że zamrażarka jest lepsza od lodówki. Gdyby prace toczyły się w komisji, cały czas temat byłby gorący; byłaby dyskusja publiczna o tym, jakie rozwiązania ustawy należy zostawić, a jakie rozwiązania należy zmienić być może. Cały czas temat byłby na agendzie bieżącej dyskusji politycznej i to w kampanii wyborczej

– tłumaczył gość Radia Wnet.

Wiceprezes Stowarzyszenia Tak Dla CPK przewiduje, że „prawdopodobnie osoby odpowiedzialne za prowadzenie po stronie Koalicji Obywatelskiej procesu legislacyjnego doszły do wniosku, że lepiej zrobić taką zamrażarkę, w której tych dyskusji nie ma”.

Czyli wnioskujemy o odrzucenie, ale nie głosujemy na wszelki wypadek tego wniosku, żeby nikt nie powiedział w kampanii wyborczej, że jesteśmy przeciwko obywatelom, którzy złożyli przecież ponad 200 tysięcy podpisów, więc odkładamy to głosowanie, jednocześnie robiąc to w taki sposób, że żeby żadnej dyskusji nie było

– podsumował.

/ad