W Poranku Wnet, Olga Siemaszko omawia sytuację polityczną na Białorusi po ostatnich wyborach prezydenckich w 2025 roku. Dziennikarka zwraca uwagę na to, że wybory te były wręcz nadzwyczaj spokojne w porównaniu do burzliwych wydarzeń związanych z wyborami w 2020 roku, które zakończyły się masowymi protestami i brutalnymi represjami. W 2025 roku, zdaniem Siemaszko, władze podjęły szereg kroków mających na celu zapewnienie, że wybory odbędą się bez zakłóceń, czego efektem było m.in. aresztowanie potencjalnych liderów opozycji i brak demonstracji na ulicach.
Łukaszenka już wyczuł co działo się w 2020 r., zrobił wszystko, żeby te wybory w 2025 r. odbywały się spokojnie, i tak było –
podkreśla.
Gość audycji przypomina, że Aleksandr Łukaszenka zdobył 86,8 proc. głosów. Siemaszko wyraża zdziwienie, że wynik ten był stosunkowo niski, biorąc pod uwagę wcześniejsze oceny, które sugerowały, że reżim mógłby oczekiwać ponad 90 proc. Podkreśla również, że Łukaszenka, który od ponad 30 lat sprawuje władzę, samodzielnie zadecydował o kandydowaniu na kolejną kadencję, mimo że wcześniej pojawiały się spekulacje o możliwości pojawienia się nowego kandydata.
Siemaszko porównuje obecną sytuację na Białorusi do czasów schyłkowych ZSRR za Breżniewa, wskazując, że reżim Łukaszenki, mimo że na zewnątrz wydaje się stabilny, może doświadczać wewnętrznych napięć. Silna kontrola władzy wciąż jest widoczna, ale coraz częściej pojawiają się oznaki, że władza Łukaszenki może nie być tak trwała, jak się wydaje. Dziennikarka zauważa, że bieżąca sytuacja jest trudna dla wielu urzędników, z których niektórzy zmarli w niewyjaśnionych okolicznościach, co podważa wrażenie monolitycznej siły reżimu.
Rozmowa dotyczy także międzynarodowego kontekstu białoruskich wyborów. Siemaszko zaznacza, że reakcja państw zachodnich była jednoznaczna – większość nie uznała wyborów, a jedynie Węgry próbowały zablokować rezolucję Parlamentu Europejskiego na ten temat. Ponadto, omawiana jest kwestia amerykańskiego obywatela, który został uwolniony z białoruskiego więzienia – temat o tyle kontrowersyjny, że przed uwolnieniem brakowało jakichkolwiek informacji na temat przechwycenia tej osoby.
Rozmówczyni podkreśla, że polityka Białorusi jest bipolarna.
Białoruś lawiruje pomiędzy Wschodem a Zachodem. Wczoraj w Mińsku została uwolniona obywatelka USA, ale nikt nie wie kim ona jest. To tajemnica
– mówi
Na zakończenie wywiadu poruszono też kwestię przyszłości Białorusi i możliwości związanych z odejściem Łukaszenki ze sceny politycznej. Siemaszko podkreśla, że reżim jest obecnie silnie uzależniony od Rosji, zarówno pod względem militarnym, jak i gospodarczym.
