Szokujące fakty dotyczące działania organów państwa w sprawie Kamilka z Częstochowy

Przedstawiamy szczegółową analizę działania policji, prokuratury i sądu w jednym z wątków sprawy dotyczącej Kamilka z Częstochowy. Ujawnione dane szokują bezmyślnością funkcjonariuszy państowych.

Sprawą Kamilka żyła cała Polska. 8-letni chłopiec trafił do szpitala po brutalnym skatowaniu. Niestety jego życia nie udało się uratować. Zmarł 8 maja 2023 r. Zarzut zabójstwa usłyszał ojczym dziecka, zaś jego matka zarzut pomocnictwa do zabójstwa. Oboje podejrzani przebywają obecnie w areszcie tymczasowym.

Śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków

Równolegle do badania sprawy zabójstwa, Prokuratura Regionalna w Gdańsku analizowała również kwestię ewentualnej odpowiedzialności karnej funkcjonariuszy publicznych, którzy zajmowali się w latach 2018-2023 sprawą rodziny z Częstochowy. Chodzi o sędziów, prokuratorów, policjantów i kuratorów sądowych.

Decyzja o umorzeniu śledztwa spotkała się z burzliwą krytyką. Rzeczniczka Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak zapowiedziała na konferencji pod siedzibą Prokuratury Krajowej, że poprze zażalenia pełnomocników na umorzenie śledztwa. Prokuratura Krajowa wskutek tej krytyki wydała w tej sprawie stanowisko.

Nie czekając na wynik analizy Prokuratury Krajowej, Radio Wnet zajęło się sprawą wydarzeń z ostatnich miesięcy życia chłopca, poprzedzających śmiertelny atak, za który zarzuty usłyszał jego ojczym. To tylko wycinek w chronologii, którą badali śledczy. Ale bardzo ważny. Ustalone przez nas fakty dotyczące działania policji, prokuratury i sądu porażają bezmyślnością funkcjonariuszy publicznych. Informacje te przekazała nam Prokuratura Regionalna w Gdańsku – ta sama, która umorzyła postępowanie.

Samotne, wyziębione dziecko na przystanku autobusowym

13 listopada 2022 r. na przystanku autobusowym w Olkuszu został znaleziony bez jakiejkolwiek opieki, wyziębiony Kamilek. Policjanci przewieźli dziecko na SOR w Olkuszu, gdzie lekarz dyżurny stwierdził, że chłopiec miał obrażenia głowy (krwiak), liczne zadrapania na całym ciele i zasinienia w okolicach klatki piersiowej. Następnie przewieziono go na oddział pediatryczny.

Tego samego dnia policjanci udali się do miejsca zamieszkania Kamilka, gdzie zastali jego ojczyma i matkę, których rozpytano. Powiedzieli oni, że chłopiec samowolnie opuścił mieszkanie, gdy spali i że nie był to pierwszy raz, kiedy w ten sposób opuszczał dom. Tymczasem w szpitalu uznano, że w związku z obrażeniami ciała dziecko pozostanie w placówce. Do Kamilka dołączyła jego matka.

Policjanci wrócili do olkuskiego SOR-u, gdzie lekarz dyżurny poinformował ich, że zadrapania na skórze dziecka wynikały z nieleczonej choroby skóry. Nie był jednak w stanie stwierdzić, od czego powstały obrażenia głowy i zasinienia w okolicach klatki piersiowej, rąk i szyi.

Następnego dnia dzielnicowy komendy w Olkuszu sporządził notatkę, z której wynikało, że przeprowadził rozmowę z matką dziecka. Ta poinformowała go, że chłopiec ma afazję, co powoduje u niego autoagresję. To właśnie z tego powodu miał mieć obrażenia ciała. Dzielnicowy rozpytał sąsiadów, którzy nie mieli żadnych zastrzeżeń do zachowania rodziny.

Dwa dni po znalezieniu dziecka policja zwróciła się do wydziału rodzinnego Sądu Rejonowego w Olkuszu o wgląd w w sytuację opiekuńczo – wychowawczą rodziny i o zabezpieczenie interesów małoletnich dzieci.

Odmowa wszczęcia dochodzenia

2 grudnia policjant z Olkusza sporządził notatkę, z której wynikało, że 25 listopada kontaktował się telefonicznie z matką chłopca, która poinformowała go, że zamyka już drzwi na klucz, by nie mógł on samowolnie opuszczać domu, a także, że opuścił on już szpital.

I również 2 grudnia 2022 r., jak pisze Prokuratura Regionalna w Gdańsku, „funkcjonariusz KPP w Olkuszu sporządził postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia w sprawie narażenia małoletniego Kamila M. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, tj. o czyn z art. 160 § 2 kk”.

Decyzja policji została zatwierdzona 6 grudnia przez prokuratora Prokuratury Rejonowej w Olkuszu, jak pisze gdańska jednostka, „po kompleksowej ocenie materiału dowodowego, zgodnie z art. 7 kpk”.

To się nie mieści w głowie

To jednak nie zakończyło sprawy, bo 9 grudnia 2022 r. Sąd Rejonowy w Olkuszu ustanowił kuratora dla chłopca. I kurator ten złożył zażalenie na postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia.

W tym miejscu już na poważnie zanurzamy się w odmęty działania polskiego państwa. W rzeczywistość chorą i patologiczną. Nie trzeba bowiem być prawnikiem by rozumieć, że sprawa narażania zdrowia i życia dziecka powinna być rozpoznana możliwie szybko, bo stawką jest tu… życie lub zdrowie dziecka.

Tymczasem Sąd Rejonowy w Olkuszu zażalenie kuratora rozpoznał… 11 kwietnia 2023 roku. A więc 5 miesięcy po znalezieniu Kamilka na przystanku! Rozpoznał oddalając zażalenie kuratora. I czyniąc to… kilka dni po tym, kiedy dziecko skatowane trafiło do szpitala… Czyniąc to w czasie, w którym cała Polska żyła już tragedią Kamila i trzymała kciuki za jego przeżycie. Pisały i mówiły o tym wszystkie media.

Komentarz prawniczki

O ocenę działania organów państwowych w tej sprawie poprosiliśmy sędzię Kamilę Borszowską-Moszowską z Sądu Okręgowego w Świdnicy. Przekazaliśmy jej w tym celu całą wiadomość, którą uzyskaliśmy z prokuratury w odpowiedzi na nasze pytania, dotyczące potraktowania incydentu na przystanku przez organy państwowe.

Po zapoznaniu się z treścią informacji publicznej, w mojej ocenie istniały podstawy do wszczęcia i przeprowadzenia postępowania przygotowawczego w kierunku art.160 kk. Materiały jakie powstały w toku czynności sprawdzających nie przesadzały w żadnej mierze, że to zdarzenie bylo efektem zaburzeń osobowości dziecka

– mówi sędzia, odnosząc się do znalezienia Kamilka na przystanku i dalszych kolei tej sprawy.

Zakładając, że prokuratura wyczerpująco opisała okoliczności, sędzia stwierdza, że „po pierwsze, dziecko nie zostało w ogóle przesłuchane”.

Bezrefleksyjnie przyjęto za prawdziwą wypowiedź matki, która jako osoba zobowiązana do nadzoru nad dzieckiem byla zainteresowana odsunięciem od siebie podejrzeń. Dziecko powinno bylo zostać przesluchane z udziałem biegłego psychologa, który oceniłby jego wiarygodność i ewentualnie zweryfikował kwestię zaburzeń osobowości

– krytykuje działanie organów Kamila Borszowska-Moszowska.

Dlaczego Kamilka nie badał biegły?

Prawniczka podkreśla, że lekarz z SOR w Olkuszu, z którym rozmawiali policjanci, miał w tej sprawie status świadka.

Dziecko powinno być poddane oględzinom ciała z udziełem biegłego z zakresu medycyny sądowej, który oceniłby w sposób profesjonalny, czy ujawnione obrażenia powstały w sposób przestępczy. Zgodnie z art.17 par.1 pkt 1 kodeksu postępowania karnego odmowa wszczęcia śledztwa może mieć miejsce jedynie wówczas, gdy nie istnieją wystarczające dane uzasadniajsce podejrzenie popełnienia przestępstwa

– mówi sędzia.

Lepiej zrobić więcej, niż mniej

Jej zdaniem w tej sprawie wszystkie okoliczności powinny skłonić do podjęcia decyzji dokładnie odwrotnej, niż tak, którą podjęła policja, prokurator, a finalnie sąd.

Każdy rozsądnie myślący człowiek powinien podchodzić do takich spraw z dużą ostrożnością. Kolokwialnie mówiąc, lepiej tu zrobić więcej, niż mniej. Nieznane są mi motywy decyzji olkuskiego sądu o utrzymaniu w mocy postanowienia prokuratora, ale biorąc pod uwagę powyzsze dane, w mojej ocenie powinno być ono uchylone

– podsumowuje.

2016-2023, 2023-2025 – continuum patologii

A teraz nasze podsumowanie. Stawiamy cisnące się na usta pytanie: czy chłopiec by żył, gdyby w jesienią 2022 r. policja i prokurator zadziałały tak, jak powinny? Czyli wszczęli postępowanie i wykonali obszerne czynności dowodowe z dzieckiem? Trudno to przesądzać na 100 proc., ale najprawdopodobniej tak. Zostało by ono odebrane matce i ojczymowi, gdyby profesjonalny psycholog wydobył z Kamilka informacje o tym, co dzieje się w jego domu.

Kolejne pytanie dotyczy działania sądu. Jak to możliwe, że zażalenie w sprawie incydentu na przystanku i obrażeń ciała rozpatrywano kilka miesięcy? Jak to możliwe, że sędzia orzekając 11 kwietnia w sprawie narażania zdrowia i życie Kamilka nie skojarzył, że chodzi o dziecko, które od kilku dni nie schodziło z czołówek portalu i gazet??? O którym pisano 5 kwietnia np. tak: „Kamilek był maltretowany i podpalony! Sąd aresztował matkę i ojczyma 8-latka z Częstochowy”.

Oczywiście 11 kwietnia kuriozalne orzeczenie sądu nie miało już znaczenia dla życia chłopca. Byłoby jednak inaczej, gdyby sąd zebrał się wtedy, kiedy powinien. Czyli w grudniu 2022 r. I orzekł zgodnie z elementarnym rozsądkiem.

Patologiczne działania organów miały miejsce po trwającej kilka lat „reformie wymiaru sprawiedliwości” Zjednoczonej Prawicy. Po pierwszym roku „przywracania praworządności” Koalicji Obywatelskiej patologia ta została zalegalizowana przez neoprokuratorów z Gdańska.

Jakub Pilarek