„Bodnarowcy” aż tak się podłożyli? ZPG Tomasz Janeczek zawiadamia o przestępstwie

Tomasz Janeczek/ fot. Wnet

Zastępca Prokuratora Generalnego Tomasz Janeczek zwrócił uwagę na zaskakujący absurd tzw. raportu Bodnara. Okazuje się, że neoprokuratorzy chcą ścigać za czyny dawno już przedawnione.

Tomasz Janeczek do Zastępca Prokuratora Generalnego do spraw wojskowych. Z uwagi na jego krytykę zarządzania prokuraturą Prokurator Generalny Adam Bodnar próbował usunąć go ze stanowiska, do tego jednak potrzebna jest pisemna zgoda prezydenta, której nie uzyskał. Zamiast tego zrobił Janeczkowi sprawę dyscyplinarną.

Janeczek nie jest jednak zawieszony i dalej pełni swoją funkcję, choć skrajnie okrojoną z kompetencji, na skutek działania „bodnarowców”.

Sprawa komornika w raporcie Bodnara

Nazwisko Tomasza Janeczka znalazło się na stronach 190-194 tzw. raportu Bodnara, zaprezentowanego 14 stycznia 2025 r. w siedzibie Prokuratury Krajowej. Chodziło tam jednak o działanie Tomasza Janeczka jeszcze jako Prokuratora Regionalnego w Katowicach. Pełniąc tę funkcję prokurator miał w nadzorze wszczętą w 2017 r. sprawę dotyczącą podejrzenia popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień i przywłaszczenia przez jednego z komorników. Komornikowi faktycznie postawiono zarzuty, a sprawa

Postępowanie to ostatecznie skończyło się umorzeniem, przy czym zarówno komornik, jak i pokrzywdzeni finalnie wnosili o jego umorzenie, ponieważ zawarli ugodę.

Choć w raporcie Bodnara w rozdziale (tudzież punkcie) 74, odnoszącym się do niniejszej sprawy znalazło się zdanie „wydana decyzja o umorzeniu postępowania nie budzi zastrzeżeń i jest merytorycznie uzasadniona”, to pomimo to analitycy z zespołu prok. Katarzyny Kwiatkowskiej dopatrzyli się, że… zachodzi konieczność rozpatrzenia zachowań prokuratorów prowadzących i nadzorujących niniejsze postępowania pod kątem odpowiedzialności karnej. A więc również m.in. ZPG Tomasza Janeczka.

Neoprokuratorom nie podobała się trwająca w postępowaniu dyskusja nad zarzutami. Chodziło m.in. o rodzaj przekroczenia uprawnień komornika. Typowa, łagodniejsza kwalifikacja dotyczy wyłącznie działania na szkodę interesy publicznego lub prywatnego. Zagrożenie karą wynosi wówczas do 3 lat pozbawienia wolności. Jednak gdy zachodzi przypadek przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, jest to już 10 lat.

Jak napisano w raporcie Bodnara, „przedstawienie zarzutu z art. 231 § 2 kk K.S. nastąpiło na polecenie Prokuratora Regionalnego w Katowicach z dnia 19 listopada 2018 roku, po wcześniejszych próbach Prokuratury Okręgowej ograniczenia zarzutu jedynie do sprzedaży trzech zajętych rzeczy wbrew postanowieniu Sądu Rejonowego w Dąbrowie Górniczej z dnia 25 października 2013 roku. Nawet jednak w tym zakresie można mieć zasadnicze wątpliwości, co do umyślności zachowania komornika K. S. w kontekście występku z art. 231 kk”.

Art. 231 par. 1 i 231 par 2 kk to właśnie, odpowiednio, łagodniejsza i ostrzejsza kwalifikacja przekroczenia uprawnień.

Zastępca Prokuratora Generalnego ds. Wojskowych solidaryzuje się z innymi ZPG i potępia Adama Bodnara za „czystą zemstę”

Przegapili przedawnienie

Tymczasem jak się okazuje, Zastępca Prokuratora Generalnego Tomasz Janeczek złożył zawiadomienie w związku możliwością popełnienia przestępstwa przez autorów raportu i prokuratorów, którzy go prezentowali podczas konferencji w Prokuraturze Krajowej.

W zawiadomieniu można przeczytać argumentację odpierającą zarzuty, że Tomasz Janeczek jako Prokurator Regionalny w Katowicach działał w tej sprawie nieprawidłowo. Śledczy wytyka „bodnarowcom” szereg sprzeczności w rozumowaniu i pomijanie wątku ugody między stronami postępowania. Jednak punktu widzenia prawnego istota zawiadomienia jest jednak inna i zaskakująca! Otóż okazuje się, że autorom raportu umknęła kwestia… przedawnienia rzekomych występków!

Zasadniczą kwestią prawną w tym zakresie jest okoliczność, że owe zachowania prokuratorów możliwe jedynie do oceny przez pryzmat art. 231 par. 1 kk nie mogą być, zgodnie z prawem badane, albowiem nastąpiło przedawnienie karalności tegoż ewentualnego występku z dniem 19 marca 2024 roku!

– pisze Tomasz Janeczek.

Jak czytamu dalej w zawiadomieniu, „w tym stanie rzeczy wyrażenie pisemnej konkluzji co do konieczności oceny zachowań prokuratorów pod kątem odpowiedzialności karne jest, w ocenie zawiadamiającego, podżeganiem do popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień z art. 18 par. 2 kk w zw. z art. 231 par. 1 kk!”.

Prokurator zauważa, że teoretycznie możliwe byłoby ściganie prokuratorów, gdyby przyjąć ostrzejszą kwalifikację – art. 231 par. 2 kk, czyli założenie, że Janeczek nieprawidłowo prowadził sprawę, przekraczając uprawnienia, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej. W tym przypadku przedawnienie by bowiem jeszcze nie nastąpiło.

Jednak taką kwalifikację prokurator nazywa „poruszaniem się w oparach absurdu” i również wskazuje, że skutkowałaby ona odpowiedzialnością karną dla prokuratorów, którzy na siłę szukają haków na innych śledczych.

Wskazanie z imienia i nazwiska prokuratorów, czynienie ustaleń faktycznych w sytuacji przedawnienia karalności czynu (!) wskazuje, że raport bynajmniej odnośnie pkt 74 służy z pewnością innym celom, niż merytoryczne, a komentowanym i opisywanym szeroko w przestrzeni publicznej jako polityczne

– wskazuje Tomasz Janeczek.

Gdzie kończy się prawda, a zaczyna kłamstwo?

W zawiadomieniu zastępca Adama Bodnara wskazuje również, że działanie prokuratorów od raportu mogło również naruszyć art. 212 par. 2 kk, czyli dopuścić się zniesławienia za pomocą środków masowego przekazu, a także, że stanowiło uchybienie godności urzędu w rozumieniu przepisów dyscyplinarnych ustawy Prawo o prokuraturze.

Janeczek zwraca też uwagę, że-„co ciekawe Prokurator Generalny Adam Bodnar w dniu 15 stycznia 2025 r. publicznie wypowiedział zdanie, iż „w raporcie nie ma nazwisk, bo nie chcemy stygmatyzować”.

W związku z tym nasuwa się pytanie, na które zresztą nie oczekuję odpowiedzi, mianowicie gdzie kończy się prawda, a zaczyna kłamstwo?

– retorycznie pyta Zastępca Prokuratora Generalnego do spraw wojskowych Tomasz Janeczek.

jbp/